A ja znów wpycham się z kilkoma słowami jak nam idzie w nowej stajni.
No więc zaskakuje mnie ten koń każdego dnia. Pod siodłem bywa różnie - raz jest mega leniwy i taki aż lejący się a raz chętny i energetyczny i nasze galopy na placu nabierają tempa. Raz nawet pełne koło udało nam się zrobić 🙂 Więc postępy są 🙂
Na hali w razie niepogody ćwiczymy galopy na kole. I wiecie co - jest cudownie 🙂 Zaczynaliśmy od odwracania się do mnie zadem i walenia we mnie kopytami a teraz jedynym jego niezadowoleniem jest machnięcie głową. Już dawno nie sadził się do mnie z zadem. Pracujemy na razie na pełnym luzie...bez patentów. Potrafi już spokojnie wolnym galopem zrobić dwa pełne koła bez przejścia do kłusa 🙂 On naprawdę się stara. To fakt czasami mnie wyprowadzi z równowagi ale poza tym jest strasznym przylepą.
W końcu ma też konie z którymi chętnie się bawi i bliskie relacje zawiera.
Wstawiam więc taką jedną fotę ze spaceru do pobliskiego małego lasu: (czekamy na wiosnę by poznać tereny)

I życzymy Wam: Wesołych świąt Wielkanocnych!!!!!!!!!!!