Gustaw w czerwcu (o to już wiecej niż pół roku 😁 ) galopował sobie na padoku, pośliznął się i przewrócił. Noga wyglądała na niewładną i sobie smutno wisiała 🙁 do stajni przyszedł na 3 nogach. Wet, rtg, badania i nic. Diagnoza - uszkodzenie nerwu podłopatkowego (ewentualnie krwiak uciskający go). 2 tygodnie dane na ewentualne zejscie krwiaka, ktory moglby go uciskać. Niestety po tym czasie i jeszcze kilku tygodniach stan całkiem bez zmian. Koń smutny, ciągle na 3 nogach, codziennie zastrzyki, no masakra. Powoli zaczął się zanik mięsni, bo noga po prostu była nie używana. Zalecenie wet - uśpić, zeby się nie męczył, bo ciężko wysyłać na ,,emeryturę" konia ktory ma 1,5 roku a na dodatek skacze na 3 nogach. No aaaaale, jako, że wiadomo w jakiej stajni się to działo i jak emocjonalne jest tam podejscie do kazdego osobnika ( 😁 :hihi🙂 to decyzja o uśpieniu została odłożona. Masaże, rozciąganie, witaminy, akupunktura, okadzanie jakimiś dziwnymi chińskimi cygarami (mopsami czy jakoś tak), do tego kilka razy dziennie spacery w ręku, które najpierw polegały na skakaniu na 3 nogach i trzeba bylo go wyciągac na siłę z boksu bo nie chciał, az powoli zaczęło się wszystko poprawiać. Od pazdziernika zaczął wychodzic na padok ze starszym wałachem, żeby miał towarzystwo i spokój. Aktualnie wychodzi ze swoim rówieśnikiem i kilkoma innymi wałachami. Skacze, bryka, w galopie ciężko zobaczyć, że cokolwiek było nie tak z tą nogą. W stępie i kłusie jeszcze ma trochę skrócony wykrok, ale nadal jest gimnastykowany, masowany, rozpieszczany i dodatkowo rehabilituje się z kolegą 😁 Mam nadzieję, że w najgorszym wypadku będzie sobie spokojnie żył będąc kosiarką. Ale wszystko wskazuje na to (tfu tfu!) ze moze bedzie sobie mógł dreptać pod siodłem nawet w rekreacji 🙂 Okaże się w najblizszych latach 😉
