Lonżowanie

Na bezwędzidłówce - tak, jakbyś jeździła.
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
07 lutego 2013 14:52
rati88 z tą masą to bardziej chodziło mi o to, że chodząc na lonży będąc chudym, będzie siebie spalał, jeżeli kondycję miałby prawidłową będzie "produkował" mięśnie  😉 
quantanamera post wyżej pisałam że na zdjęciu nie wyszedł tak jak to widać na żywo, sporo przekłamuje,
zresztą wszyscy w stajni mówią że jest opasły więc to nie tylko moje wymysły.


Po pierwsze, fajnie, że zmieniłaś zdjęcie konia na zdjęcie łba, no teraz widać jak bardzo ma otłuszczoną głowę 😁
Nie chcę Cię martwić, ale na forum dostaje się bana za edycję posta, która zmienia sens dyskusji...
Na drugiej fotce z padoku koń wygląda dokładnie tak samo. Widać zarys żeber - mimo długiego zimowego futra! Przed kłębem jest dziura, gdyby koń był "opasły" to by się pozalewała tłuszczykiem. Dla porównania wrzucam zdjęcie rzeczywiście otłuszczonego konia, który przez kilka miesięcy przy normalnym żarciu, tendencjach do tycia chodził tylko stępem na karuzeli:

Widzisz różnicę?

A co to za fachowcy są w stajni, skoro to co mówią jest święte i nieomylne?
Wiesz, ja kiedyś miałam konia w treningu, który na wiosnę wyglądał tak:

Właściciel stajni skomentował stan konia, cytuję "O jak Twój koń wyszlachetniał".
Rozumiem, że powinnam pokiwać głową i się radośnie rozpromienić, bo w stajni mówią, że wyszlachetniał...

Zapraszam, niech ktoś teraz wpadnie do mnie do stajni i dowolnemu z moich koni zrobi zdjęcie takie, na którym zwierz będzie wyglądał na chudego i bez mięśni 🤣 Albo inaczej, będzie wyglądał na wyszlachetnionego 😁

Co do kawecanu to jest taki sam powód jak do zmiany ogłowia, nie może używać przez ząb. Zapytacie czemu?? przecież podobnie jak kantar i w ogóle, odpowiem od razu nie wiem, widocznie gdzieś działa nie tak.

Wiesz, tylko trochę ciężko to sobie wyczytać między wierszami, że coś nie działa, skoro o tym nie napisałaś. Z reguły jak konie mają problemy z zębami / właśnie zaliczyły wizytę dentysty, bez problemów chodzą na kawecanie czy hackamore. Dziwny przypadek u Was.

napisałam że nie mam problemów na lonży bo ich nie ma, chciałam uzyskać rady co zrobić aby lepsze efekty były, a to że padły propozycje których nie mogę nawet rozważyć ze względu na dobro konia to nie moja wina.

Nie masz problemów na lonży, ale nie masz też efektów pracy, czyli jednak jakiś problem jest. Może warto się nad nim zastanowić i mu wyjść na przeciw, zamiast udawać, że wszystko jest perfect. Jeśli wszystko jest rzeczywiście super, to koń wygląda dobrze, jest harmonijnie umięśniony. I nie zamierzam napadać kogokolwiek bynajmniej tym stwierdzeniem, tylko wiesz, wrzucasz zdjęcia takie jak wrzucasz twierdząc że na nich nie widać tego, co widać, zastrzegasz, że wszystko jest idealnie, post factum okazuje się, że i tak większość propozycji z forum nie nadaje się do niczego. Po co pytać w takim razie?

halo, nie tak dawno w wątku pisałaś, że praca na dwóch lonżach jest trudna, wymaga doświadczenia, wyczucia i najlepiej jeszcze lonżownika. Serio, uważasz że dziewczyna da radę pracować (to podkreślam) na dwóch lonżach z koniem, a nie tylko oganiać go na dwóch sznurkach? Tak po mojemu na dwie lonże nadają się konie, które już dobrze kumają, o co biega w lonżowaniu i chociażby reagują na półparady...

Żeby nie było, że się tylko czepiam - lekarz weterynarii z ekipy Kasi Żukiewicz (chyba najlepszej polskiej masażystki i fizjoterapeutki koni) zaleca na mięśnie grzbietu lonżę na pessoa lub wypinaczach do dołu, jako dające najszybsze i najbardziej wymierne efekty. Ale jak to połączyć z brakiem kiełzna i brakiem możliwości użycia kawecanu, to szczerze się przyznam, że nie wiem.
Ja też nie wiem 🙂 Wysoki poziom abstrakcji ogólnie. Zacząwszy od sensu użytkowania wierzchowego konia z tak potężnym problemem "paszczowym", że nawet kawecanu uzywać nie można. No co można? Dobrze żywić, ganiać na biegalniku, odkarmionego jeździć dużo w terenach? Chyba tyle.
Poziomu "ogarnięcia" lonżowego autorki postu nie znam. Natomiast konie szkolone od razu na dwóch lonżach widywałam. Wymagało to dużych ilości spacerów z koniem, dopiero później na koło. Oraz te konie były jakoś "dobrze wychowane". A osoby tak szkolące, no... dobre były. Zaprzęgowcy przeważnie (też).

Sama pamiętam jak razu pewnego jakoś się zagapiłam i (koń na dwóch lonżach, miejsce częściowo ogrodzone) "zostałam z ciałem" bliżej zadu, ciesząc się, że koń aktywnie idzie. Ani się obejrzałam, jak zrobił się cyklotron 🤣, potem elegancka styczna do okręgu 🙂 w lukę a potem to tylko wrotki, gdyby były takie, co dadzą radę po oranym 🤣 Dobrze, że koń tylko sobie pobiegał, nie zaplątał, grzecznie przyszedł. Efektowną glebę swojego na dwóch lonżach też widziałam 🙁 (z boku). Zajęcie absolutnie nie dla każdego.
rati88   Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
07 lutego 2013 16:05
,
rati88 uściślijmy- koń może mieć wielki bęben i żebra na wierzchu, a na to to pomaga już tylko praca.
kujka   new better life mode: on
07 lutego 2013 16:32
  chyba wyraźnie napisałam że koń pracuje świetnie na lonży i nie mamy problemów z niczym!



rati88, przepraszam, ale Cie nie rozumiem. skoro kon pracuje swietnie na lonzy, to po co w ogole pytanie?
jak pracuje swietnie to w trymiga zrobi sobie plecy, zad i szyje.
i spusc powietrze, bo quanta ani Cie nie obrazila, ani nikogo nie zabila, zebys miala podstawy do takiego agresywnego ciskania sie.
rati88, ja  w 100% popieram quantanamere.
"tłuściutki" to nie znaczy gruby tylko szczupły tak? W każdym razie skoro widać mu linię  żeber pod zimowym futrem to nie chce wiedzieć co będzie na wiosnę 🤔  Dorzuć mu jedzonka i poczekaj aż wszystko będzie ok już  z zębem i zabierz się za konkretną pracę 😉  I nie złość się bo  myślę, że każdy tutaj chce Ci pomóc :kwiatek:
Rati88, to nie patenty budują muskulaturę a konkretne ćwiczenia, których wykonywanie patenty ułatwiają. Bez znajomości biomechaniki, umiejętnego obserwowania co się z końskim ciałem dzieje, jak zareagować, kiedy dać odpocząć i ile a kiedy pocisnąć to jest tylko opędzanie w kółko spiętego konia na patencie, które nic dobrego nie przynosi. Jak zrozumiesz na czym polega rozwój końskiego ciała i co daje jaki ruch to będziesz rozumiała patenty i będziesz umiała je stosować. Jak na razie zadawanie pytania, czy dwie lonże spowodują lepszą pracę zadu i grzbietu wskazuje, że nie kumasz o co w tym biega. Zainwestuj w książki lub trenera a koniowi daj z tą plombą spokój. No chyba, że od zakupu 3 tygodnie temu nie umiesz zupełnie wytrzymać, by czegoś z nim nie robić. Moim zdaniem lepiej nie robić niż robić nieumiejętnie. Tłumaczenie z kawecanem jak dla mnie dziwne, nie wiem dlaczego nie możesz użyć np. kantarka sznurkowego? Nie powinien przy zębie robić problemów. Poza tym bezwędzidłówkę masz zupełnie źle założoną. Zdecydowanie za nisko. Używałam takiego ogłowia kilka lat więc znam je. Do lonżowania się nie nadaje. Według mnie w Twoim wypadku jeśli koniecznie patent, bo bez niego nie umiesz i z siodła się nie daje/nie wskazane czy coś tam, to tylko kantarek sznurkowy i patent z linką przez grzbiet. Sory ale Twój ton wypowiedzi do Q. nie nastraja do Ciebie życzliwie.

Quanta, przypadek nie dziwny tylko hmmmm mało wiarygodny. Wydumane to to.

Grzesiek, przepraszam, że dopiero teraz. Odpowiadając na Twoje pytanie – uważam, że pysk konia trzeba bardzo szanować, bardzo. Zapinanie lonży do wędzidła (do kółka wewnętrznego, przez wewnętrzne do zewnętrznego albo przez potylicę) sprawia, że wędzidło działa w pysku zupełnie inaczej niż podczas jazdy. Rzeczy powinno się używać do tego, do czego zostały stworzone a wędzidło zostało stworzone do (w tym kontekście) utrzymania łączności ręki z pyskiem konia z przechodzącą przez ten układ nie zatrzymywaną nigdzie przez napięcia energią prosto od zadu. Czy można taką przepuszczalność uzyskać majtającą lonżą i telepiącym się w pysku wędzidłem? Do tego lonża przypięta do wędzidła działa zupełnie w innym kierunku jak wodze. Nic tu nie przypomina nawet kontaktu. Może tylko znieczulać pysk i dawać niemiłe odczucia (dla konia). Po co? Przecież są najklasyczniejsze narzędzia do lonżowania takie jak kawecan. Lonżą komunikujemy się z koniem przez kawecan a na wędzidle można np. wtedy wypiąć (do kawecanu można przypiąć wędzidło przecież). Równie niefajne myślę dla konia jest, gdy na wędzidło działa i wypięcie i lonża. Ale już dwie lonże mają szansę imitować działanie wodzy i łapać kontakt. W umiejętnych rękach to jest moim zdaniem rewelacyjne narzędzie, bo w przeciwieństwie do „martwego” wypięcia, jest bardzo dynamiczne i umożliwia płynną komunikację, natychmiastową reakcję np. odpuszczenie. Na pierwszym w Polsce szkoleniu z Gerdem Heuschmannem w Krakowie padło pytanie podczas części praktycznej, jaki jest najlepszy patent do pracy na lonży. Gerd powiedział, że próbował chyba wszystkiego i w efekcie został przy samym kawecanie, bez wypięć zupełnie. Wiem, że na swoich pokazach demonstruje jak bez wypięcia można pracować z ziemi nad rozluźnieniem grzbietu.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 lutego 2013 19:39
Cejlonara, ale chyba nie do każdego kawecanu da się doczepić wędzidło? Nie miałam z nimi styczności, a w sumie myślałam nad tym, bo faktycznie przy lonżowaniu na np czambonie i lonża doczepiona przez mostek (przykładowo w nieumiejętnych rękach, czy w danej awaryjnej chwili mocno majtająca czy nieco przeciągająca nawet z mostkiem wędzidło). Skórzane kawecany raczej mają możliwość dopięcia wędzidła, za to parcianego chyba nie widziałam żadnego (a za takowym się rozglądałam, bo aż tak często konia nie lonżuję, a cena fajnych skórzanych jest odpowiednio wysoka).
Kawecanów jest bardzo dużo na rynku i z pewnością nie tak łatwo wybrać. Podobnie jak z ogłowiem - też jest dużo różnych. Dobry kawecan kosztuje tyle, co średnie ogłowie albo pad anky, czy tam inny euro star. Ja używam też kantarka sznurkowego ale muszę sobie sprawić dobry skórzany kawecan, nie za toporny, bo chciałabym przyczepić lonżę "do nosa" a nie "pod brodą" 🙂 nie chcę nikogo tu namawiać, czy coś. Uzasadniłam tylko Grześkowi dlaczego uważam, tak jak uważam.
Cejloniara dziękuję za odpowiedź. Jednego z koni w pracy lonżuję na wypinaczach idących do pasa, a lonża przechodzi od mojej ręki, przez wędzidło, do pierścienia w pasie. Rozwiązanie dosyć fajne, mogę skorygować wygięcie, szybko odpuścić. Resztę koni lonżuję na bawełnianej linie między nogami, lonża przypięta do wewnętrznego kółka wędzidła (z wąsami).

Ostatnio lonżuję na tej linie z przełożonym jednym końcem przez pierścień (tak jak było to pokazane na filmiku tutaj wstawionym). Generalnie bardzo fajnie 🙂 Wydaje mi się sporo bezpieczniej.
Grzesiek, faktycznie ciekawe rozwiązania! 🙂 To w sumie też bardzo dużo zależy od tego, jak koń do tej pracy na lonzy jest przygotowany. Bo jeśli on rozumie swoje zadanie (chodzenie po kole) i nie ma tak, że napina cały czas lonżę jakby go siła odśrodkowa wypychała (przez co cały czas ciągnie się wędzidło do środka) albo inne wygibasy wyczynia to chyba zapięcie lonży do wędzidła jest minimalnie szkodliwe. Ale jednak nie klasyczne i skrótowe 🙂 no ale to tylko moje zdanie, nikogo nie mam zamiaru zmieniać  :kwiatek: może poprostu mam inne doświadczenia.

Grzesiek a tak a ciekawości, bo tylko teoretycznie to sobie wyobrażam, jak lonżujesz na wypinaczach a lonża idzie przez kółko do pasa/popręgu i chcesz uzyskać to wygięcie do środka to skąd wiesz, że nie skróciłeś za bardzo i wypinacz zewnętrzny napina się za mocno? Nie widzisz przecież a koń jakoś Ci to pokazuje? No to ja zawsze miałam do wypięć, że ręka z wodzą to czuje a wypięcie? Chyba, że to o czym mówisz to są minimalne ruchy?
Fakt mamy problem z zębem inny niż wszystkie ci znane, ale to moja i konia sprawa, a nie twoja żebyś się rozwodziła w wątku o lonżowaniu  🤔wirek:


Skoro pytasz o poradę, to wypadałoby opisać całą sytuację, żeby wszyscy mieli jasny i szczegółowy pogląd na sprawę, a nie pisać "to odpada, to też, a tego nie chcemy"...

koń jest u mnie 2 tyg i 3 dni, a znam go od 3 tyg. co napisałam w pierwszym poście, więc o jakich ty efektach piszesz??? lonżowałam dotychczas go z 4 razy! koń wcześniej stał i nic nie robił [...]
chyba wyraźnie napisałam że koń pracuje świetnie na lonży i nie mamy problemów z niczym!


Skoro nie masz problemów, to po co pytasz? Jeśli świetnie pracuje, to tak jak wyżej napisano, daj mu czas, a efekty same przyjdą.  😎

Pytanie na forum było zadane, bo chcę pracować (!) z nim od początku solidnie, nie na odpie*dol...


To pracujesz solidnie, koń chodzi świetnie przecież...?
rati88   Jedź tak, by móc żyć ... żyj tak, by móc jeździć
08 lutego 2013 09:27
Właśnie tak myślę po co ja tu w ogóle wchodziłam i napisałam cokolwiek.  🤬
Thymos zapytałam bo chciałam jeszcze lepiej coś zrobić, ale tak jak piszesz poczekam i czas pokaże.
No i fakt będziemy pracować dalej świetnie (!). Thymos też piszesz szyderczo a nic nie wnosisz do tematu, zwykły  🚫
Życzę wszystkim tym co pozjadali wszystkie rozumy aby zżarli jeszcze więcej!!!   😀iabeł:


A tym którzy dali jakieś pomysły bardzo dziękuję  :kwiatek:

Żegnam Szanowne Państwo, bo idę solidnie pracować z moim koniem  😎
lepsze jest wrogiem dobrego, to podobno taka stara końskie powiedzenie. Jeśli coś działa, to niech tak dalej pracuje 😉
i nie piszę wcale szyderczo, żeby kogoś obrazić, czy komuś ubliżyć, tylko, żeby pokazać tobie, że sama do końca nie wiesz czego chcesz.
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
08 lutego 2013 17:15
Może dla rati88 koń chodzący dobrze na lonży, to koń który nie wchodzi do środka, zwraca uwagę na komendy lonżującego i inne tego typu rzeczy. Jeżeli chodzi o opinie właściciela stajni w której trzymasz konia, czy kto to tam jest, to nie patrz na to, bo różni ludzie mają swoje nie po kolei w głowie, to Ty masz ocenić czy Twój koń jest gruby, idelany czy chudy. Ze zdjęć które wstawiłaś, tak jak inne re-voltoviczki, również wnioskuje że koń chudy i bez mięśni (tak jak mój z resztą, zobacz moją galerię). Radzę Ci dać odpocząć i odchorować swoje koniowi po czym wziąć się za odpowiednią PRACĘ, przy której pomagać Ci będzie wykwalifikowana osoba (jeżeli Cię na takową nie stać, to nie chce mi się wierzyć że w około Ciebie żadnej nie uświadczysz 🙂 ). To żaden wstyd zwrócić się o pomoc przy "koksowaniu", tuczeniu czy treningu konia 🙂

Póki co polecić Ci mogę jedynie podstawy takie jak to, żeby koń dostał maksymalną ilość siana. Lonża na czambonie lub trójkątach (nie mocno zapiętych). Praca (zwracaj uwagę na angaż zadu) głównie w stępie na początku i nie długo 🙂
[quote author=Koniczka link=topic=1300.msg1659453#msg1659453 date=1358789201]
Horze ma całkiem tanie pessoa:


A w gohorse jest na nie promocja: http://konie.sklep.pl/system-do-lonzowania-firmy-horze-1.html

Myślę, że taniej nie da się tego zrobić DIY - a warto to mieć.
Mój koń nie toleruje żadnych patentów do lonżowania - nie tolerował, dopóki nie zakupiłam właśnie tego pessoa - rewelacja, polecam.
[/quote]

A teraz jeszcze darmowa wysyłka od 100zł y okazji Walentynek (10-14 lutego) 🙂
Żeby nie było, że się tylko czepiam - lekarz weterynarii z ekipy Kasi Żukiewicz (chyba najlepszej polskiej masażystki i fizjoterapeutki koni) zaleca na mięśnie grzbietu lonżę na pessoa lub wypinaczach do dołu, jako dające najszybsze i najbardziej wymierne efekty.


Pytanie laika - wypinacze do dołu = wypinacze trójkątne?
Lonżuję swojego siwego na czambonie. Czy mam mu pozwolić iść na początku własnym tempem np kłusa, aby załapał równowagę w nowym ustawieniu (to są dopiero początki lonżowania w takim ustawieniu) czy od samego początku nadawać mu dość szybkie tempo?
Co to znaczy "dość szybkie tempo"? Koń ma iść dość energicznie, mocno zadem, ale to nie ma być szybko. Nie chodzi o to, żeby koń zapierdzielał przed siebie bo to nic nie da. Nie można mylić energicznego poruszania się z szybkim.
Ok, dziękuję za pomoc 😉 Trudno mi niestety określić jakie jest to tempo. Idąc swoim tempem NIE idzie jakby miał zasnąc. Natomiast gdy proszę go o szybsze tempo mam wrazenie że ruchy są "intensywniejsze" troszkę mocniej angażuje "zad" ale za to mam wrażenie że jest wtedy spięty no i głowa też idzie mu o wiele wyżej. Dlatego zastanawiam się, bo nie wiem, czy dać mu na początek złapać równowagę w jego własnym tempie a dopiero potem wymagać czy od razu egzekwować szybsze , energiczne tempo.

- przykładowy film z yt. Czy to jest wystarczające tempo kłusu ?
Ok, dziękuję za pomoc 😉 Trudno mi niestety określić jakie jest to tempo. Idąc swoim tempem NIE idzie jakby miał zasnąc. Natomiast gdy proszę go o szybsze tempo mam wrazenie że ruchy są "intensywniejsze" troszkę mocniej angażuje "zad" ale za to mam wrażenie że jest wtedy spięty no i głowa też idzie mu o wiele wyżej. Dlatego zastanawiam się, bo nie wiem, czy dać mu na początek złapać równowagę w jego własnym tempie a dopiero potem wymagać czy od razu egzekwować szybsze , energiczne tempo.




Proszę o usunięcie postu . Niechciany dubel
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
24 lutego 2013 19:40
Dlatego zastanawiam się, bo nie wiem, czy dać mu na początek złapać równowagę w jego własnym tempie a dopiero potem wymagać czy od razu egzekwować szybsze , energiczne tempo.

Dobrze myślisz, powolutku dodawaj tempa, tak żeby nie tracił równowagi.
Pod warunkiem, że tempo własne to nie wleczenie się bądź tuptanie ślimakokłusem.
Takie tempo jak na tym filmie na początek bym zostawiła. I tak jak pisałam wcześniej nie szybciej potem a energiczniej. Energicznie może iść koń nawet dość wolnym tempem.
Ok, bardzo dziękuję za pomoc 🙂
Witam, mam do Was pytanie..?  😉 Czy można lonżować konia w siodle beż wypinaczy i wogóle..?
Oczywiście, ale zależy co chcesz w ten sposób osiągnąć.
merciful, no chce dla konia wyrobić troche mięśni i żeby był w ruchu.. Tylko ,że on czasami macha głową w góre..
Z własnej ciekawości - skoro nie chcesz nic przypiąć to po co chcesz siodło zakładać? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się