własna przydomowa stajnia

Cariotka, no właśnie Noniusz przegina, bo już raz Rafał (sąsiad) znalazł go w stajni, próbującego wyprowadzić źrebaka 😵 Chyba mu się wydaje, że jest ogierem i wszystkie laski jego 😉

Skąd ta listwa z okrągłym otworem? To tej pory widziałam tylko takie brzegowe, które faktycznie g* dawały.

rox, bardzo chętnie oddam śnieg, można brać taczkami 😀

czesio, dobry patent z kamieniem, trzeba będzie wypróbować - tylko czy plastikowy żłób przeżyje z nim kontakt?
Żłób przeżyje,tylko u mnie wyrwała  kamieniem zatyczkę i gdzieś zgubiła  🙄
Orzeszkowa, http://www.sklep-grene.pl/index.php/cPath/1328877291687_1328954911197_1328954911198?<osCsid>
Są jeszcze takie prostokątne.
PS U was da się zamontować żłób narożny? Nie zapytałam, a myśle, ze dla mojego "rozrzutnika" taka właśnie "deska sedesowa" mogłaby sie sprawdzić.
Ja mam u siebie złoby zawieszane - jak koń zostawi niespodziankę, to można wyjąć, wyrzucić, umyć. Łatwiejsze też jest mycie na zewnątrz stajni niż w boksie. Miałam kilka incydentów z końmi, które rozwalały, łaziły z jedzeniem po boksie, rzucały się do innych przy karmieniu. Zwykle dotyczyło to nowych koni hotelowych. Moje tak nie robią. Pierwsze co to nie umieszczam żłobów tak żeby konie jadły "łeb w łeb' - zwykle wtedy jest histeria "bo on mi zagląda". Konie, które się nie lubią, nie akceptują czy mają jakieś "ale" do siebie przestawiam w boksach, żeby nie stały obok siebie. W stajni angielskiej mam złoby murowane wyłożone kamionką i tam zrobiliśmy po prostu duży żłób a środek przegrodzony. Tak też idzie ścianka oksu, ale pierwszy metr jest zabudowany na górze i na dole - konie nie widzą sie przy jedzeniu. No i stoją tam moje konie - w ch boksach wałachy-kumple a w 2-ch ślepy i jego przewodniczka. Kiedyś mieliśmy takiego "rozrzutnika" karmiliśmy wtedy owsem, dostawał zupę owsianą - owies i dużo wody (potem wodę się wylewało) i 2-3 kamienie do żłobu. Po miesiącu dał na luz. No i moje konie dewastowały czasem  żłoby (siadały na nie). Taki zawieszany to koszt 30 zł, a przykręcany już droższy. Niszczone były w tym samym tempie 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 lutego 2013 09:25
Wczoraj byłam na pokazie ogierów w Maas J. Hell i jestem zachwycona ich maszynami. Bardzo ciekawie zapowiadająca się stawka młodziaków-a ich stajnia to marzenie.
Number One, La Calidad, Chupalino -bardzo miło było popatrzeć na nie jak i na resztę stawki😉
Masz jakieś zdjęcia?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 lutego 2013 09:33
Nie ja robiłam zdjęcia niestety. Jedyne co moje to zdjęcie w boksie z Calido (nie ostre).
Oka, dziękować. Dokładnie o czymś takim myślałam - planowałam zrobić taką gumową nakładkę na zawieszane wiadro, ale taki przykręcany żłób z listwą wydaje się jeszcze lepszym rozwiązaniem 🙂

zielona_stajnia, ja też mam te zawieszane - raz, że umyć łatwiej, dwa że na noc je wyciągam i nie zabierają przestrzeni w boksie. Dodatkowo przegrody w między boksami są podniesione tam, gdzie zawiesza się żłoby, właśnie żeby konie się nie widziały i nie denerwowały. Jednak na Karmela to nie działa - z zawieszanego wiadra potrafi jednym ruchem wygarnąć 3/4 żarcia, i to najczęściej pod drzwi, do rowka odpływowego. Najczęściej zaraz za żarciem leci też całe wiadro. Lepiej jest od kiedy dostaje jeść w zwykłym wiaderku budowlanym stawianym na ziemi - bo przy próbie miotnięcia odjeżdża mu całe wiaderko, więc tak czasem sobie nim jeździ po boksie, ale przynajmniej zjada większość no i nie ma takiego zasięgu przy rozsypywaniu 🙂 Dodatkowo wieczorem upycham wiaderko w hałdę siana - to na razie jest najlepsza opcja, bo z sianem po bokach nie jeździ się już tak fajnie 😀
Ufff po tygodniowym leniuchowaniu w końcu siadłam na mojego żyrafa na oklep, pomęczyłam go trochę bo dziad się rozbestwił 😉 potem zabrałam się za sprzątanie kup i ogarnięcie resztek siana z balota którego obrobiły w 4 dni - myślałam ze starczy na dłużej  🤔
Ręce mam do ziemi. Dzisiaj będę piekła swój pierwszy chlebek, trzymajcie kciuki 🙂
ansc - trzymam kciuki 🙂. Odnośnie pieczenia - najbardziej wkurza mnie to jeśli zrobię coś "na oko" czy to chleb czy słodkości zawsze wyjdzie super. Jak z przepisu to już niekoniecznie. Oczywiście przepisu "na oko" nie zapiszę i już nigdy nie wyjdzie takie dobre.
umawiałam się dzisiaj z wetem na wizytę - kontrola zębów, badania. Kończę rozmowę idę do drugiej stajni, a jeden mój kobył kolkowaty. Cholerka nie mogę nawet z wetem przez tel rozmawiać 😉. Dostała rozkurczowe, masaż i na wybieg. Przegoniona zrobiła kupsko, potem jeszcze trochę ją "muliło", no to idę po nią. Franca ożyła i nie dała się złapać przez 15 minut. jak ją dorwałam to derka na grzbiet i na spacer stępo-kłusowy. Znowu kupsko. Teraz na wybiegu w derce, co jakiś czas zaglądam, niby ok - zainteresowana otoczeniem, normalnie się zachowuje, ale perystaltyka trochę słaba. No zobaczymy, może się "przytkała" trochę, jak nie to z wetem zobaczymy się wcześniej niż przewidziane.
Znalazłam firmę robiącą siatki i zastanawiam się czy taka siatka jak oferują na woliery będzie OK na siano.
http://www.siatki.linarem.pl/index.php?p218,polietylenowa-siatka-na-woliery-40x40-mm-woliera

Mam zamiar wsadzić do tego całego balota z sianem. Ciekawe jak jest z wytrzymałością .
ansc,  jak ją kupisz to daj zanać - mi by sie na padok przydała
ansc My tych siatek używamy do zabezpieczania okien/balkonów, żeby koty nie wypadły. Są mega wytrzymałe, przeszły testy kociego obgryzania, drapania, memłania i wspinania się. Myślę, że z końskim pyskiem też dadzą radę. U mnie taras jest zabezpieczony taką siatką już drugi rok i nie widać żadnych śladów użytkowania, jak nowa.
Tylko, że to jest plastik. Nie 'ciągnie się' tak jak normalny sznurek. Nie jest elastyczna. Wygląda jak plastikowa siatka z castoramy. Dlatego mimo, że mam spory zapas tej siatki to jeszcze jej jako spowalniacz nie używałam. Może spróbuję, ale ten plastik jakoś do mnie nie przemawia, nie wiem. Może jestem uprzedzona 😉
hmmm no to kicha :/  Dobrze, że nie jest droga.  🙄
Nie, ja nie mówię, że od razu zła. Po prostu inna 🙂 Ale może się sprawdzi lepiej niż te sznurkowe?
A jak tam chleb się udał?🙂

Poza tym ona wygląda jak z castoramy ale jest dużo wytrzymalsza i drobniejsza. Chodziło mi tylko o efekt wizualny.
Chlebek wsadziłam do za dużej formy i wyszedł nieco płaski, ale całkiem zjadliwy 😉 No jak na pierwszy raz to nie najgorzej  🥂
Cariotka   płomienna pasja
04 lutego 2013 17:19
ansc to gratulację🙂
ja też kiedyś chleb piekłam. muszę wznowić działalność.
Ja dziś zdałam ustny egzamin z zarządzania w agrobiznesie, jednak wieś swoje robi.

Konie brudne, chyba szczęśliwe. U Nas błota co prawda dużego nie ma, ale one sobie znajdą miejsce. Trochę się ociepliło i trochę mniej siana mi schodzi, z dwóch balików na łeb zeszło na 1,5 balika na łebek. I niech tak pozostanie.
ansc ta siatka nie specjalnie się nadaje na balot... obawiałabym się też, że koń to pogryzie i połknie - kot ma sporo mniejszą "siłę w paszczy" niż koń, zatem dla mnie "próba kotowa" nie jest za specjalnie miarodajna  🤣
Ja mam maszynkę do pieczenia chleba- kiedyś siostra mi kupiła na urodziny. Wsypuje się wszystkie składniki w odpowiedniej kolejności, zamyka i włącza, a po 2 godzinach wyjmuje pachnący chlebek. Polecam 🙂

_Gaga
Nie doceniasz siły kociej zawziętości oraz ostrości kocich pazurków oraz zębów :P

A co do rozmowy, którą zaczęła Angela z dominującym koniem ( bo dopiero teraz czytam)- to u nas też tydzień temu był problem. To normalne, że konie zimą się nudzą i mniej pracują, przez co mają więcej głupich pomysłów. Regularnie pracujący koń nawet nie pomyśli, żeby podskoczyć opiekunowi. Jest zbyt zmęczony  😁

W każdym razie do mnie nie podskakują, ale mój TŻ ostatnio chciał złapać Jamajkę, a ona odwróciła się do niego tyłem i straszy go zadem! Wkurzony wrócił do domu i mówi: "Co ja mam robić?". A ja tylko jedno słowo powiedziałam: "Dominuj." Zrozumiał.

Ja na żadnych naturalnych kursach nie byłam, ale ja jestem silny charakter i miłośnik zwierząt. Dlatego naturalnie do mnie konie nie podskakują, żaden pies mnie nigdy nie zaatakował i nie ugryzł, z kotami jest różnie bo koty są durne  😂
Zwierząt się nigdy nie boję, w żadnej sytuacji.

Jest kilka zasad, które wklepuję mojej rodzinie, żeby wiedzieli jak obchodzić się z koniem.
Np. nigdy nie ustępuję pola, nie cofam się przed koniem. Nogi mi z miejsca nie drgną, nawet tułowiem się nie pochylę do tyłu. Jak na mnie napiera to ja napieram na niego bardziej. Cofnięcie się oznacza porażkę, przejęcie dominacji przez konia.
Nigdy nie ustępuję koniom, nie obchodzę ich dookoła lub pod szyją. Jak chcę przejść to przesuwam konia i idę dalej prosto. W boksie to samo. Wchodzę i koń ma odejść od drzwi, podejść do ściany i mi ustąpić. Jak niosę jedzenie to nie ma zaglądania do wiaderka, albo wyjadania z siatki zanim odejdę.
Podczas karmienia najpierw jem ja. Tzn nasypuję do żłobu, a potem przy nim stoję, tyłem do konia. Jamajka zawsze próbuje to bokiem to dołem, to górą wetknąć swój nos. Odganiam ją tak długo, aż przestanie i odpuści. Stoję jeszcze chwilę i wtedy "pozwalam" jej się najeść.
Ogólnie konie boją się gwałtownego podniesienia rąk lub ręki w górę. Tak je odganiam, nie używam siły ani nie biję ich. Gdyby nie bały się rąk to brałabym ze sobą bat albo nawet palcat i tym bym machała. Nie wiem czy podniosła bym rękę na konia, może gdyby był trudniejszy?
Oczywiście koń nie może mnie wyprzedzać, ja jestem przewodnikiem i ja idę pierwsza. Nie ma wybiegania ze stajni jak nie pozwolę, nie ma wracania na obiad bez mojej zgody.

Ogólnie myślę, że najważniejsze jest w głowie. Trzeba do siebie powtarzać: JA rządzę, ja jestem alfą. Trzeba pomniejszyć konia w głowie, bo jak się w głowie dopuści myśl, że koń jest duży, groźny i niebezpieczny to wygrał.

W każdym razie mojemu ukochanemu pomogło jak powiedziałam "dominuj". To mu poukładało w głowie i nie musiał nic więcej robić.
Dlatego Angelo radzę Ci: Dominuj. Ty jesteś przywódcą stada. Twoich decyzji się nie kwestionuje, nie dyskutuje. Za Tobą się podąża i Tobie ufa. Powinnaś o tym zawsze pamiętać i znaleźć w sobie sposób na przypomnienie tego Twoim koniom 🙂
Orzeszkowa - u nas też żłoby plastikowe. Ten z kamieniem przeżył 🙂

unawen, dziekuję :kwiatek:
Staram się
I też od tych dwóch dni chodzę z bacikiem ,,czerwonym,, aby przypadkiem znowu nie wpadł na pomysł mnie wyprzedzać 😉 Macham rekoma i jak trzeba bacikiem to w lewo to w prawo na wysokości moich ramion .
Ale patrzę na niego i patrzę i zastanawiam się czy to napewno on ostatnio chciał mnie zadem przestawić bo ma takie niewinne oczka i udaje takiego grzecznego 😀
Ale idzie razem z resztą stada do stajni a nie sam. Problem jest jak zostanie na końcu do zejścia ale czasem kurcze nie mam jak zabrać ich hurtowo i muszę czasem brac pojedyńczo.
Rano wychodzą oddzielnie i nie ma wogóle jakiegokolwiek problemu.
I wczesniej też chodzili oddzielnie bo też nie zawsze mogę brać wszystkie razem i juz było oki.
No ale powiedzmy że naprawdę zima daje sie we znaki i robił to z nudów -oby tak było
Będę dominować !!!  🏇 przynajmniej sie postaram 😉
Będę dominować !!!  🏇 przynajmniej sie postaram 😉


Nie Angela, nie staraj się, nie próbuj
Koń wie, kiedy próbujesz i się starasz i ...
Ty dominuj po prostu. Bądź tym silnym przewodnikiem, nie "próbuj nim być" a nim bądź
Musisz zdecydowanie zmienić siebie - w znaczeniu swoje nastawienie...
Uwierz, że potrafisz, po potrafisz i dasz radę!!
🏇  🏇
_Gaga To samo miałam napisać!

Gdybyś zobaczyła oczka Jamajki! Jak kot ze Shereka, błagające, niewinne i słodkie! Ale ja wiem, że w tej głowie to tylko kombinuje, jakby mnie tu ze stołka alfy zepchnć i wcisnąć się na przywódcę stada 🙂 Codziennie mnie sprawdza i wiem, że gdybym miała jakiś przejściowy okres słabości to pojawiły by się z nią problemy. Niektóre konie takie są po prostu. I przy nich trzeba być 100% ego. Ale na szczęście są też takie konie jak Luncia moja kochana, która tylko marzy o tym, by za mną podążać i mnie słuchać, bo sama jest bardzo mało asertywna i bardzo mało odważna 🙂 Współpraca z nią jest dużo mniej wymagająca.

Idę je zagonić do stajni, czas na kolację 🙂 Mokną sobie na padoku od godziny, myślę, że chyba czas je przesuszyć. Bo u nas wyjątkowo dzisiaj pada deszcz. Od 3 dni padał śnieg, ale wszystko topniało bo było na plusie. Strasznie wilgotno wszędzie.
W nocy mi się śni coraz częściej, że się opalam na słońcu. A dzisiaj to mi się śniło, że boso biegnę po zielonym lesie... WIOSNO, gdzie jesteś? Chyba już tęsknię...
_Gaga, dzieki i Tobie za wsparcie..
od dziś jestem dominatorem 😉 ,może być i terminator 😉 byle by odważnie do przodu !
A tak na powazne to wiem że to bardzo dużo zależy od postawy.
I naprawdę czasem super mi sie udaje ale ostatni tydzień źle sie czułam -dziecko ma zapalenie płuc -dziś po badaniach sie okazało a myślę że daleko od niej nie stoję 😉 bo czułam sie fatalnie słaba.A koń to wykorzystał jeszcze bardziej.
No i w takich chwilach jak tak sie czujesz i ci podopieczny na łep wchodzi to łapie sie dołki itp.
Dziś juz lepiej sie czuję i mam nadzieję że zmierzam ku lepszemu a siły jak mi wrócą zabieram sie poprostu do roboty .Już i tak od wczoraj naprawiam ogrodzenia -wymieniam stare sznurki na nowe bo tamte juz parcieją. Nie chce tylko za bardzo przeginać bo u nas zima ,śnieg sypie na maxa i trochę wieje.Szpital mi jednak nie po drodze 😉
Jest taka zasada...
Im człek bardziej się stara, tym bardziej wszystko psuje...
Zatem, nie starać się, a robić. I oto cała tajemnica.
Cariotka   płomienna pasja
04 lutego 2013 18:26
możecie przestać 😁 pogrążacie mnie 😂  zanim zdam wszystkie egzaminy i znajdę czas wolny to już Angela mnie nie będzie potrzebować i nie pojadę na wycieczkę...i nie wezmę misia w teczkę
To ja pojadę!
Nie mam w ogóle zmysłu orientacyjnego, zgubię się na pierwszym zakręcie, ale w następnym roku może dojadę.  😁
delta   Truth begins in lies.
04 lutego 2013 18:57
Angela, anie możesz go sprowadzać jako nie ostatniego? Bo przypuszczam, że cała sytuacja była właśnie tym spowodowana. Ze sportowcami zawsze mieliśmy zasadę, że żaden koń nie zostawał sam na padoku/pastwisku a były to konie, które zawsze chodziły na osobne wybiegi, ale kumpla miały zaraz obok. Oczywiście, żaden problem nie istniał przy wypuszczaniu, ale ściąganie to już inna bajka. A jeśli była sytuacja że byłam sama w stajni to tak ściągałam aby właśnie ten najspokojniejszy był ściągany jako ostatni. W innej stajni gdzie konie wychodziły po 2-3 więc w razie ściągania w jedną osobę, najpierw ściągało się jednego osobnika, a potem pozostałą dwójkę, razem (w jednej albo w dwóch rękach).

[quote author=zielona_stajnia link=topic=19013.msg1677067#msg1677067 date=1359983605]
ansc - trzymam kciuki 🙂. Odnośnie pieczenia - najbardziej wkurza mnie to jeśli zrobię coś "na oko" czy to chleb czy słodkości zawsze wyjdzie super. Jak z przepisu to już niekoniecznie. Oczywiście przepisu "na oko" nie zapiszę i już nigdy nie wyjdzie takie dobre.
umawiałam się dzisiaj z wetem na wizytę - kontrola zębów, badania. Kończę rozmowę idę do drugiej stajni, a jeden mój kobył kolkowaty. Cholerka nie mogę nawet z wetem przez tel rozmawiać 😉. Dostała rozkurczowe, masaż i na wybieg. Przegoniona zrobiła kupsko, potem jeszcze trochę ją "muliło", no to idę po nią. Franca ożyła i nie dała się złapać przez 15 minut. jak ją dorwałam to derka na grzbiet i na spacer stępo-kłusowy. Znowu kupsko. Teraz na wybiegu w derce, co jakiś czas zaglądam, niby ok - zainteresowana otoczeniem, normalnie się zachowuje, ale perystaltyka trochę słaba. No zobaczymy, może się "przytkała" trochę, jak nie to z wetem zobaczymy się wcześniej niż przewidziane.
[/quote]

Z KOBYŁĄ ? WSZYSTKO OK
W zasadzie ok - stoi w boksie, żre. Treściwego ze "specjalnymi dodatkami" zeżreć nie chciała (mała ilość). Dostała trochę otrąb z ziółkami i zjadła. Kupal zrobiony (trochę suchy, ale jest), perystaltyka prawie w normie - w lewym górnym odcinku trochę słabiej, więc tak jak przypuszczałam przytkała się trochę. W nocy jeszcze do niej zajrzę na wszelki wypadek. Po tym jak w zeszłym roku odwaliła numer z 10-dniowym nie piciem i niejedzeniem fundując nam święta i sylwestra u swego boku z kroplówkami to jak krzywo się spojrzy to już się nad nią trzęsę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się