PSY
JARA, niezłe te kałuże macie
Jak widzę takie zdjęcia to aż się czasem cieszę, że mój pies nie lubi wchodzić do wody, weź to potem człowieku umyj 😁
Staram się nauczyć Korę "daj głos", ale coś nie wychodzi nam. Macie jakąś dobrą metodę? Ja staram się nakręcić psa na myśl o ciastku, generalnie to jest tak, że jak zapytam "chcesz ciasteczko?" to ona się już cieszy, ale muszę ją nakręcać dłużej, żeby szczeknęła, wtedy chwalę daję to ciastko. Ale jak nam wyszło trzy razy, to pomyślałam, że może wpadnie na to sama bez tak usilnych starań z mojej strony, ale ona kładzie się, daje łapy, kręci, robi wszystko co umie i nie może się domyślić. A w końcu i na pytania czy chce ciastko przestała się tak nakręcać i nie wiem co zrobić. Jakieś pomysły macie może? 🙇
JARA, to ja Ci tu coś znajdę! 😉
Heval,, mnie też przeraża to mycie kudłacza :P
Heval, to ja bym chętnie poznała sposób na oduczenie psa szczekania 😉
Kurczak, ja kiedyś czytałam, że na szczekanie najlepiej jest właśnie nauczyć "daj głos" i potem nauczyć "cisza". Wtedy jak pies zaczyna szczekać to użyjesz komendy "cisza" i tyle. Nie wiem na ile działa, bo Kora to raczej nieszczekliwa (oprócz chwil kiedy nam się ktoś przy tarasie za długo kręci, to się pies denerwuje).
Hiacynta Na początek podawałam jej smakołyk w taki sposób, aby wodząc za nim nosem położyła się. Tak po prostu, przy jednoczesnym 'waruj', za każdym razem jak wyszło to ją nagradzałam. Potem z pozycji 'siad' naciskałam lekko na łopatki razem z 'waruj' aż zakumała 😉 Na razie wzorowo daje łapę jedną i drugą na przemian oraz siada, ale na 'waruj' potrzebuje czasu aby przypomnieć sobie o co chodziło: usłyszy komendę i położy się dopiero po paru sekundach.
Heval Moi rodzice mają suczkę beagle i nauczyłam ją dawać głos dosłownie w 10 minut. Sposób nieco dziwny ale na nią poskutkował: na 'głos' sama szczekałam 😜 Szybko złapała i zaczęła mi wtórować, za każdym razem oczywiście smaka do dzioba i już. Ten pies to jak dla mnie ewenement- drugiego tak mądrego i ogarniętego beagla to nigdy nie spotkałam.
Myślę, że jak masz 'rozgadanego' psa to powinno poskutkować 😉
edit: i jeszcze dzisiejszy suk w całej okazałości
joakul, niestety próbowałam już szczekać 😁 Ale chyba marnie udaje psa, bo ona tylko patrzy na mnie jak na idiotkę. Ale dzięki Tobie wpadłam na pomysł, że może jej puszczę nagrany głos szczekającego psa! Bo kiedyś jak w filmie pies szczekał, to ona się zerwała i też zaczęła. Dzięki za pomysł :kwiatek:
P.S. fajna ta Twoja psina 😀
O tak, ja mam dobry 'szczek' 🏇 Nieskromnie się pochwalę, że miauczenie i udawanie wściekłego szympansa też mi nieźle wychodzi.
Możesz tak spróbować. Jak ją zachęcisz to sprawa drugorzędna 😉
jak jest siad, to lezec prosto, jak joakul napisala 🙂
ewentualnie mozna zadek na poczatku przytrzymac zeby piesior nie wstawal tylem jak przod opuszcza
Niufa szczerze i calym sercem nienawidzi komendy "glos", od razu zalapala co od niej chce, ale bardzo dlugo faktycznie "hau" robila tylko na surowe miecho, inaczej to warczala, skamlala, piszczala, parskala - cokolwiek byle nie szczeknac
teraz skubana probuje mnie tresowac i jak cos bardzo chce to przychodzi i sama robi glos 🤣
tak samo ostatnio na spacerze jak nowe self-made smaczki watrobowe mialam to patrze, a tu piesek drepta przy nodze z mina "ladnie ide, dawaj smaka"
a jak juz przy szczekaniu - czy Wasze psy nawoluja? ona jak czasem sie zdarzy ze ma swobodne bieganie i znikne jej z oczu bo gdzies sie zawahala to leci szukac do miejsca gdzie ostatnio mnie widziala i tak smiesznie krotko, pojedynczo szczeka - takie "szczek, tu jestem, odezwij sie"
nie spotkalam sie z tym u wczesniejszych moich psow
wistra, a to jest twoj pierwszy pies?
na klikerowe szkolenie sie zdecydowalas?
u mnie na osiedlu klikerowcy sie spotykaja, ale jak popatrzylam na zajecia to stwierdzilam ze mamy to juz zrobione bez zaklocania ciszy ustawicznym "klik klik" 😉
joakul, myślę, że powinnaś nagrać kiedyś wściekłego szympansa, z chęcią zobaczę jak ładnie naśladujesz 🙂
ushia, Kora daje głos pod ciastkami jak chce dostać a wszyscy to ignorują. Ale jak wezmę ciasto, to nagle milczy jak zaklęta, tylko się cieszy pyskiem i robi wszystko co umie po kolei, żeby dostać.
Mnie klikanie nie przekonało, jakoś tak na psa nie działało, o wiele bardziej lubię skakać z radości jak coś dobrze zrobi 😁
ushia, to nie mój pierwszy pies.
Ale wcześniejsze były ogarnięte same z siebie, żadne na szkoleniu nie było.
Klikier nam kompletnie nei przeszkadza, nikt się klikania nie boi - ani pies, ani koty. Śmieję się, że niedługo będę mówiła siad i będzie siedzieć pies i koty w jednym rządku 😁
Siad mamy opanowane do perfekcji w domu, kiedy nic nie rozprasza. Musimy ćwiczyć jeszcze w czasie, kiedy koty ganiają i zacząć ćwiczyć na ogrodzie.
czasem pomaga przywiazanie psa na smyczy i "draznienie" go. Szczeknie, to rzuca mu sie zabawke czy karme i znowu. Az zrozumie ze dostaje za szczekanie. Przywiazanie psa ogranicza ruch, wzmaga emocje, ktorych nie moze rozladowac inaczej, np biegajac wokol.
kiedys jeden moj znajomy powiedzial ze kliker jest dobry dla niestabilnych emocjonalnie. Bo normalny czlowiek potrafi po prostu psa glosem pochwalic 🙂 cos w tym jest. Czasem wlasnie dlatego mysle o klikerze 🤣 jak mnie szlag trafia i przez zacisniete zeby "super" nie brzmi przekonujaco.
A to moja banda z zeszłego roku


A tu tatuś

i mamusia
tet - faktycznie cos w tym jest, bo jak mam pochwalic psa za przyjscie a widze ze caly wytarzany to istotnie malo mam radosny glos 😂
a lapa jak uczyliscie? ja trzymalam smaka w zacisniete dloni poki psior nie polozyl na niej lapy. Tez szybko poszlo
obrot na lezaco bylo trudniej, ale tez sie dalo
piatka jakos przy okazji wyszla
noga tez fajnie, najtrudniej bylo nauczyc ze ma przechodzic za mna, a przy chodzeniu przy nodze ze sie idze a nie podskakuje opetanczo 😁
teraz pracujemy nad komendami na odleglosc i juz osiagnelam szalone dwa metry 😂
i mam problem z wyslaniem psiny przed siebie ot tak, bo na cos (w stylu lawka, przeszkoda itp) idzie chetnie
no i mam w planach "facepalm" ale musze wykminic jak to po kolei uczyc (tak, wiem, bardzo przydatna komenda, ale nie moge sie oprzec :lol🙂
fajnie by bylo isc na szkolenie
i fajnie by bylo sprobowac z nia agility, ma dziewczyna serce do biegania razem
Ja uczyłam "łapa" biorąc jej łapę do ręki i lekko podnosząc, przy tym mówiłam komendę, chwaliłam i dawałam smakołyk. 😉
"Noga" pojęła bardzo szybko, kilka razy naprowadzałam smakołykiem za swoimi nogami i załapała co robić.
Na odległość raz lepiej, raz gorzej. Czasem jest 30 metrów ode mnie i wykonuje komendę a czasem jest 5 metrów ode mnie i jakoś jej się nie chce. Na dalszej odległości wykonuje, bo ja uczyłam od razu podstawowych typu siad, waruj, stój, zostań głosowo i znakowo, więc wystarczy, że pies spojrzy i widzi, że pokazuję ręką siad i siedzi, przydatne bardzo to jest 🙂
Ja chciałam nauczyć czegoś takiego, że leży i nakłada obie łapy na pyszczek, takie "wstydź się", ale też jakoś nie mam weny jak to zrobić. Facepalm próbowałam wypracować, ale ona rzadko majstruje łapą przy pyszczku i nie mogę złapać tego momentu czasem.
Przeszkody też lubi 🙂 Tzn nie wiem w sumie czy lubi, ale wskakuje, na jakieś ławki, murki. Jest przy okazji bardzo skoczna, szybka i zwrotna, też myślałam o agility, ale sąsiad nasz jest trenerem frisbee i twierdzi, że Kora nadawałaby się bardzo.
No, ale najpierw muszę wypracować bezwzględny powrót na zawołanie, bo jakoś jej się odwidziało. 🙄
Wysylanie robie na jakis maly przedmiot. Np wieczko z pudelka po lodach. Najpierw tak zeby pies widzial. Potem dalej. Dlugo trwa etap kiedy zostawiam psa i ide do punktu gdzie albo zostawiam zabawke albo udaje ze zostawiam. Potem robie waruj w czasie wysylania i robi sie z tego cos takiego ze pies ma biec poki nie uslyszy waruj.
ushia, to nie mój pierwszy pies.
Ale wcześniejsze były ogarnięte same z siebie, żadne na szkoleniu nie było.
Klikier nam kompletnie nei przeszkadza, nikt się klikania nie boi - ani pies, ani koty. Śmieję się, że niedługo będę mówiła siad i będzie siedzieć pies i koty w jednym rządku 😁
Siad mamy opanowane do perfekcji w domu, kiedy nic nie rozprasza. Musimy ćwiczyć jeszcze w czasie, kiedy koty ganiają i zacząć ćwiczyć na ogrodzie.
wiesz, dla mnie szkolenie to PT1 zaliczone, wszystko ponizej to zabawa z psem
z tymi poprzednimi sie nie bawilas?
bo to mnie najbardziej zadziwia, w koncu to szczeniak i to pasterski, kontaktowy 🙂
bardzo pozytywne jest ze ludzie teraz chodza na szkolenia rowniez z malymi pikusiami, nie tylko duzymi "groznymi" psami, ale tymi szczekaczkami przypodlogowymi rowniez 🙂
Nie mam pojęcia, jak się mam z nim bawić, poza teraz uczeniem się czegoś.
W dalszym ciągu rzucanie piłek, czy próby ciągania się są dla tego psa totalnie nieinteresujące.
Poprzednie psy Agat i Perła (pseudo colliie) latały z piłką, ojcu z garażu kradły rękawice robocze i kazały się przeciągać. Piłka w domu, gość gumowa, to był hit i spędzaliśmy z tymi zabawkami mnóstwo czasu. Czy to na ogrodzie, czy wychodząc na polanki (mamy tu jeszcze niezabudowane łąki)
Ten pies jest zupełnie inny. Zabawki go nie interesują. Nic, zero. No nie umie się bawić. Zastanawiam się, czy on w ogóle w hodowli dostawał zabawki, ale dziewczyna z forum sheltie ma też psiaka z tej hodowli i tamten się bawi, aportuje.
Edit:
Trochę się obawiam, bo za jakiś czas, będziemy się uczyć podawać przedmioty i do tego będziemy mieli użyć zabawki, którą się pies bawi. A nie bawi się niczym.
Wistra, wiele razy i wiele osob ci mowilo ze ty nie potrafisz a nie twoj pies. Sam z siebie sie nie zainteresowal bo to co mu proponujesz jest nudne. Nagraj swoja zabawe z psem i pokaz. Znajde ci jakis film i pokaze jak to wyglada. Albo poszukaj sama na yt.u
wistra, no to jako przewodnik musisz mu pokazać do czego te zabawki służą. Kora bawiła się sznurem pięknie do pewnego momentu, potem nie chciała go w ogóle brać do pyska, a co dopiero przeciągać, to ja musiałam ją uczyć, że sznur fajny, jak się nim bawić. Teraz z etapu psa, który weźmie sznur do pyska jak mu rozkażesz, ale puszcza jak chcesz złapać i się przeciągać jest psem, który przynosi Ci sznur do ręki, cieszy się, warczy sobie radośnie, macha głową, ciągnie. Musisz psu pokazać co do czego służy.
Na szkoleniu temat zabawy w ogole nie byl poruszony??? Przeciez to podstawa w szkoleniu? Przyjedz do N Sacza to zrobie ci zajecia za darmo, po forumowej znajomosci 🙂
Trochę to dla mnie dziwne, żeby pies nie biegł za lecącą lub turlającą się piłką.
Jak się bawię? Biorę piłkę, pokazuję ją psu i rzucam/turlam. Biegnę za piłką, pies patrzy na mnie jak na idiotkę. Wołam go, żeby przyszedł, to przychodzi, pokazuję mu znów piłkę - czy to na podłodze czy w ręce - zero zainteresowania, nawet nie powącha. Odchodzi.
O, patyczek sobie ostatnio gryzie. Ale nie pobiegnie za nim, jak się mu go rzuci. Jak mu zabieram, też nie jest specjalnie smutny i nie prosi o oddanie.
Jak mam mu rzucić piłkę, żeby to było dla niego ciekawe? 😲
Edit:
Moje poprzednie psy same latały od dziecięctwa za piłką, robiłam to dokładnie tak samo.
Psy znajomej (berneńczyk i pseudo golden) to samo, jak przychodzę w gości
wistra moze Ty wez se chomika kup.
Ty od razu wszystko wiedziałeś, prawda? 🤔
Pisalam kiedys caly wyklad nt zabawy dla ciebie. Wez poszukaj. Nie zaczynaj od rzucania pilki. Zacznij od zabawy szmatka albo sznurek. ruszaj sie, baw sie tym, pokazuj psu, ze to dla ciebie wazny przedmiot.
Rany, jak bym o moim pudlu czytała, z opisu identyko 😀 Tyle, że on ma 15 lat, więc można mu wybaczyć. Nauczyłam go zabawy w przynoszenie kapci (nawet czasem tarmosi, ale to raz na 10 razy) i w ganianie się na spacerze - więcej, mimo szczerych chęci, nie dało rady 🙂
Ahhh zachciało mi się iść znów na szkolenie z Bułą. Czasem żałuję, że nie jestem z Białegostoku, tam jest mnóstwo szkół dla psów i za śmieszną kasę. A we Wrocławiu nie ma nic godnego polecenia.
Wistra a próbowałaś na sznurku ciągać coś?
Dawaj uderz do Tet, pomoże Ci z psem, mówię Ci warto :P
Ja to bym tet wysłała psa pocztą nawet na szkolenie 😁
Jakby mi potem taka maszynka mądra, super posłuszna wróciła!
cytat z kiedys tam, nie chce mi sie jeszcze raz tego samego:
Na komende zabieram dopiero kiedy pies ma swira na punkcie zabawki. Zeby pies kiedy sie ze mna bawi nie odczul mokej sily i dominacji.kazde przeciaganie wygrac ma pies. Jezeli nie chce brC z reki to normalne. Zdechla zdobycz jest nudna. Ozyw ja. Uwiaz na sznurku i baw sie jak z kotem rzuc szmatke i jezeli pies do niej nie biegnie sama sie rzuc zania. pokaz ze jest cenna. jezeli pies biegnie i lapie a nie chc przyjsc to uciekaj przed nim zachecaj do siebie. wyciagnij druga taka sama szmatke z kiezeni i pokaz mu.jezeli wyrywa z reki to sie ciesz. zeby przynosil musi sie z toba dobrze czuc i miec zaufanie. ze mu nie zabierzesz sila zdobyczy. sama piszesz ze zabieralas jej szmatke jak ja sciagala. wiec to nie jest zachecajace uśmiech. moze tez wykonujesz zbyt szybkie ruchy. o.a czune ze nie ma z to.a sza.s. udawaj pierdole. daj jej byc gora. w zabawie z psem takie sa reguly
Chciałabym być pierdołą, żeby on tylko mi pokazał, że chce być górą i mi tę zabawkę zabrać.
Ale... Faktycznie. Interesuje się, jak bawię się z kotem piórkami na patyku. Czyli to jest chyba to, bo ucieka, tak, tet? Ale kradnie ten patyk z piórkami nawet, jak się z kotem nie bawię (zostawię patyk na przykład na łóżku) i go gryzie.
Co mam uwiązać na sznurku? Szmatkę (schowana jest, od tamtego posta, czyli już będzie z miesiąc)?
Piłki chyba nie, bo jest gumowa i dosyć ciężka, jakbym go przypadkiem uderzyła, to mógłby się zrazić.
Coś pokombinuję jutro, dziś pies padł - ćwiczyliśmy cały dzień po kilka minut komendę siad, w południe dostał pierwszy raz konga, a kolację miał w kuli smakuli. A potem ganiał jak sarenka na śniegu (lubi, jak chrupie pod łapkami)
Edit:
Kurczę, Tet! Gdyby to nie była taka odległość. Nie mam prawka, a mama juz nie może na takich odległościach jeździć... Busem pewnie bym się tłukła cały dzień, co?
Z Krakowa do Nowe Sącza jest 107km, dla chcącego nic trudnego 😉