***
pozwolę sobie wkleić list:
"Historia jakich napływa do Pani zapewne wiele…
27.10. byłam u znajomych na Hubertusie. Niestety dowiedziałam się tam, że jeden z koni z tej stajni ma już „policzone dni”…. Koń cierpi na COPD i w związku z tym nie może być już użytkowany pod siodło tak intensywnie jak właściciel by potrzebował. Na jego miejsce jest już nowy – zdrowy koń. Nowy jest już zadatkowany a do reszty kwoty brakuje 2500 zł czyli tyle, ile handlarz zapłaci za tego chorego….
Koń, który czeka już na swoją ostatnią podróż to wałach SP. Ma dopiero 8 lat. Jest pięknym koniem o ładnej budowie i co najważniejsze o cudownym charakterze – jest spokojny, opanowany, zrównoważony, przewidywalny, odważny, super ujeżdżony– po prostu idealny! Jedyną „wadą” jest COPD. Z informacji od lekarza weterynarii wiem, że koń może z tym żyć jeśli tylko stworzy mu się odpowiednie warunki i w razie konieczności będzie dostawał odpowiednie leki (niestety drogie).
Nie mogę przestać myśleć o tej sytuacji i dlatego postanowiłam do Pani napisać. Ma Pani doświadczenie w takich sprawach i być może jakieś pomysły co można zrobić tej sytuacji.
Koń potrzebuje spokojnego azylu na świeżym powietrzu. Mogę pomóc w zbiórce pieniędzy ale ten koń musi mieć gdzieś zagwarantowane miejsce, do którego będzie mógł pojechać. W przeciwnym wypadku pojedzie tylko w jedno miejsce……. Czasu niestety jest niewiele, bo odpowiedź właścicielowi muszę dać do 04.11."
***
koń stoi pod rzeszowem - odwiedziliśmy go. oto relacja: ma 8 lat. od 4 lat jest u aktualnego właściciela, który to jest ułanem i potrzebuje konia do ostrej jazdy. rok temu miał ochwat (dostając ok. 1kg owsa dziennie) - zaleczony, od tamtej pory stoi na samym sianie i niewielkiej ilości suszonego chleba. "słaby na kopytach". kaszle dosyć mocno. jak na moje oko niestety nie jest czysty, tzn. kuleje. tuptał trochę stęp/kłus w obie strony i jakoś tak... no nieczysto... nogi ma krzywe w paragraf. waży 600kg. ma ok. 165cm wzrostu. poczciwy. właściciel powiedział, że tydzień spokojnie zaczeka, ale nie stać go na utrzymanie 2 koni, a nowy właśnie przyjechał do stajni. ani człowiek, ani koń nie wzbudzili we mnie negatywnych uczuć 😉 koń ma na imię Erazm.

***
kilka dni debatowaliśmy, co zrobić z Erazmem... nie jest łatwo podjąć decyzję - skazać na zapomnienie... nie jest też łatwo wziąć na barki ciężar utrzymania ciężko chorego konia... w końcu postanowiliśmy spróbować! Przyjaciele z Komitetu Pomocy dla Zwierząt zadeklarowali chęć pomocy w leczeniu Erazma. Michał wziął na siebie koszt transportu. pozostaje kwestia kupna konia, czyli niemała kwota, bo 2500zł. w dobie kryzysu prawie magiczna i nie do zorganizowania... jednak jakiś czas temu w domu adopcyjnym odszedł nasz dziadzio, Karat... i to właśnie Karatowi dedykujemy te działania. żeby pamięć o nim nie wygasła, żeby kolejne życie niosło wspomnienie minionego...
***
jeżeli popierasz działania Fundacji "Nasza Szkapa", wesprzyj nas:
52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
Fundacja "Nasza Szkapa"
ul. Morcinka 1/3
44-330 Jastrzębie Zdrój
adres do wysyłki:
Fundacja "Nasza Szkapa"
Wojsławice 111
28-500 Kazimierza Wielka
***
jaki jest plan? chcemy dać chłopakowi drugą szansę na życie. kupić go i przywieźć do gospodarstwa na diagnostykę. kiedy będzie wiadomo, o co chodzi z nogami, o co chodzi z płucami, czy coś jeszcze mu nie dolega - będziemy mogli świadomie szukać dla niego domu
***
kontakt:
agnieszka.zera@gmail.com
tel. 669 114 427