KOTY

zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 07:38
O jejku jejku!!!!  😜 Co za rozkosz!!!!  💘
zaba dzięki  😡 ona taka jest cały czas 🙂 ale Ty (Twoja mama) macie też piękną bandę... i to ile..... 🙂

calathea czy mi się zdaje czy on jest ... mocno wesołym stworkiem? 🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 08:09
Delfin-ona jest przesłodziasta!!! Bardzo mi przypomina naszego Kacperka,który zginął nam rok temu  🙁

Calathea-to Małe jest obłędne!!!Z rąk bym pewnie nie wypuszczała!!!  😍

Chyba mam kociego świra...  🤔wirek:
no ona taka jest. Każdy może z nią zrobić co chce a ona będzie tylko leżała i mruczała... ewentualnie będzie zastanawiała się jak by tu opuścić ręce dręczyciela ale... na zastanawianiu się często kończy 🤣 i nie gryzie i nie drapie. Mój pierwszy kot ale jestem w niej zakochana 🙂

a co kociego świra to nie przejmuj się zaba wszyscy mamy tego bądź innego ale się nie przyznajemy  🤣
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 11:35
zaba ja go nie lubię... nawet bardzo go nie lubię... mam dosyć sprzątania po nim... teraz ma prawie rok i coś mu się pod kopułką poprzewracało, bo zamiast do kuwety załatwia się na środku mieszkania  👿
mam pytanie techniczne;

mam kotkę, ok. ośmiomiesięczną. nie wychodzi, a jeśli już to naprawdę sporadycznie i pod stałą kontrolą. pierwsze objawy rujki już wystąpiły i tragedii nie odnotowałam. miauczenie miauczeniem, ale raczej bez jakiegoś strasznego plamienia gdzie popadnie, okazała się kotem czystym.
do czego zmierzam:
sterylizowac czy nie...?
sterylizować. moje dwie w ogóle nie wychodzą, mimo to obie są ciachnięte. nie zastanawiałam się nawet przez chwilę. tu to fajnie opisali: [[a]]http://arka.strefa.pl/nie%20_rozmnazaj2.html[[a]]
kpik   kpik bo kpi?
20 stycznia 2009 12:48
sterylizowac.


moja kocica jest kochana! muszę się uczyć i ona to rozumie i nie przezkadza mi, nie gapi się na mnie pół dnia, nie miauczy- nawet bezgłośnie, po prostu zajmuje się sobą lub śpi, a ja jej to wynagradzam wieczorem.. 🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 12:56
zaba ja go nie lubię... nawet bardzo go nie lubię... mam dosyć sprzątania po nim... teraz ma prawie rok i coś mu się pod kopułką poprzewracało, bo zamiast do kuwety załatwia się na środku mieszkania  👿

może on próbuje jakos zwrócic na siebie uwagę...🙄

mam pytanie techniczne;

sterylizowac czy nie...?


sterylizowac!
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
20 stycznia 2009 14:00
mam pytanie techniczne
sterylizowac czy nie...?


sterylizować!
to że tragedii jeszcze w zachowaniu nie ma, wcale nie znaczy, że jej w przyszłości nie będzie, a tak będziesz miała święty spokój
dziękuję bardzo, rozwiałyście moje ostatnie nieśmiałe wątpliwości😉
Calathea czasami to, że kot nie załatwia się do kuwety jest spowodowane żwirkiem, który mu nie pasuje... może spróbuj z innym?
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 19:56
Ogólnie to jest tak, że mój kot 90% czasu spędza na dworze (dom z ogródkiem), a kuwetę ma tylko po to, że jakby mu się w nocy zachciało to... nie ma żwirku w kuwecie, tylko zwykły piasek i ma ten sam piasek ( z tego samego miejsca) od zawsze i nigdy nie było problemu, a jakiś tydzień temu coś się mu powaliło i się zaczął załatwiać na środku mieszkania... nie wiem dlaczego...
zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 21:49
a jakiś tydzień temu coś się mu powaliło i się zaczął załatwiać na środku mieszkania... nie wiem dlaczego...

i dlatego go nie lubisz????  🤔
to co ma powiedziec matka,która odstawiła dziecko od pieluch a te nadal jej w gacie posrywa?  🙄
kpik   kpik bo kpi?
20 stycznia 2009 22:00
ale idzie na środek i ostentacyjnie się wypina? czy przypadkiem mu się robi?
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 22:27
ordynarnie... a kuweta stoi metr dalej...
zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 22:40
a może mu rzeczywiście nie odpowiada już ten piasek...  🙄
spróbuj ze żwirkiem.
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 22:51
ehh... bardzo możliwe, że mu piasek nie odpowiada choć powiem wam, że jak wraca ze dwora tzw. to sadza zadek do kuwety i robi swoje. Jest tak wybrednym zwierzakiem, że 2 razy się do 1 piasku nie załatwi, więc lecę i zmieniam przed nocą, a on i tak zrobi na podłogę... nie rozumiem tego zwierzaka... z jego matką nie ma takich problemów...
zaba   żółta żaba żarła żur
20 stycznia 2009 22:59
eh,może trudny okres dojrzewania  😉
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 23:02
może... to niech szybciej dojrzewa, albo mu kurde cewnik założę  😀iabeł:
Calathea, pampersa xD
Manta   Tyłkoklep leśny =)
21 stycznia 2009 13:44
Calathea - ja bym do weta się przeszła (tj akurat właśnie też będę sama szła do weta z tym problemem), coby obmacał kociambra i badania zlecił. Może jakieś niemiłe rzeczy z pęcherzem lub cewką moczową lub innym czymś sie kotu dzieją, dlatego poza kuwetą się załatwia.
kpik   kpik bo kpi?
21 stycznia 2009 14:30
ja rok temu mialam problem z laniem mojej kocicy gdzie popadnie- a najlepiej na moje lozko, ale to bylo niecale pół roku po sterylizacji i mysle ze jeszcze hormony jej nie zeszły, bo w tym roku spokoj już jest.
a ja przed chwilą zostałam obszczochana, tak jak to opisała czarnapanda- kota na kolankach, głaszczę, miziam i nagle siuuuuuuuuuuuuuu 🤣 🤣 🤣
kpik   kpik bo kpi?
21 stycznia 2009 14:48
gratulacje :P nie zazdroszczę tej wątpliwej przyjemność haha
samospelniająca się przepowiednia? :P
cudowne uczucie 🤣 kota dostała 10 pkt za styl, bo oprócz mnie zdołała obszczochać fotel i podłogę 🤣 kocham te je..ne sierściuchy 
Supa!Supa! 🙄moja kota sobie dała na wstrzymanie z laniem "po babci" takowoz po innych lokatorach.Teraz za to spędza całe godziny koło wanny polując na rybiki.Siedzi i gapi sie na płytki i nie daj Boziu zeby jakies "żywe sreberko" wylazło spod wanny 😁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 stycznia 2009 14:57
Nie chcę krakać, ani zapeszać... ale jest szansa, że Dudafon zostanie mamusią
😅

Kurczak, Pinesssska kiedyś pięknie załatwiła skórzane buty mojego męża (miał je wtedy oczywiście na nogach). Usiadła mu na tych butach, popatrzyła głęboko w oczy, zaczęła po swojemu do S. gadać.... i siuuuuuuur.

Butów mąż już nie odzyskał  😀iabeł:
oooo a propos butów to ja też miałam siuuur i to regularnie, a było to w okresie, gdy rzadko w domu bywałam. Hanusia chciała mnie mieć tylko dla siebie i jak tylko przychodziłam do domu-szczoch do buta 😜 . a że buty długo schną po praniu, to chcąc nie chcąc musiałam zostać co najmniej na noc 🤣
(jakoś miałam to szczęście, że buty udało się za każdym razem uratować)
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 stycznia 2009 15:54
Alvika, nie wierzę, że Pinesska byłaby do tego zdolna. Dziś ciemno było w sypialni rodziców, patrzę jakaś plama chyba na łóżku jest, doskoczyłam, macam, ale sobie przypomniałam, że ja Pinkę mam a nie Kociątko. Oczywiście tylko narzuta była powygniatana ;]
W ogóle sPinka się zrobiła ostatnimi czasy bardzo aktywna O.o lata, bawi się sznurkami, gumkami, przewraca się, szok.

Ps. testowania obiektywu ciąg dalszy czyli powraca seria pt. "Joga na co dzień"



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się