KOTY
Horciakowa, gratuluję postawy i bardzo mocno trzymam kciuki!!!! Niestety, ja również nie rozumiem decyzji weta...
Alvika wreszcie na wystawie! 😅
Facella, pierwsza fota rewelacyjna! 🙂
Płakać mi się chce...
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12272335,Dzieci_porwaly_kota_dla_czekolady__I_skopaly_na_smierc.htmlTo u mnie. Znajdę i wykastruję żywcem. Myślałam, że po ostatnich głośnych wydarzeniach ze zwierzętami to się nie powtórzy, że chociaż będą się bać... Ech, nie mieści mi się to w czapie. Strasznie mi szkoda tej pani Izabeli i kota oczywiście, ale jego już nie ma.
Ja za to za namową wetki zaliczyłam dzisiaj wizytę w poradni chorób zakaźnych. Lekarz jednak stwierdził, że mam czekać "przepisowe" 14 dni i obserwować kota i po tym czasie zadzwonić jaki jest wynik obserwacji. W razie "W" zdążą mnie zaszczepić.
Tobie każą obserwować kota? 🤔 Toż to obserwacj w kierunku wscieklizny jest przeprowadzana z urzedu, na drodze decyzji powiatowego lekarza weterynarii i trwa nie 14 a15 dni. Do tego czasu człowiek powinien dostac juz 4 dawki szczepionki.
palemka no wlasnie mi tez wydaje sie to dziwne. W przypadkach o ktorych slyszalam zabierali kota na kwarantanne do osrodka wet. a nie pogryzionemu zostawiali do obserwacji 🤔 a czlowiek mogl sie zdecydowac na szczepionke odrazu- jak tylko bylo podejrzenie wscieklizny- obserwacja byla raczej w celu ratowania zwierzecia.
pitoszek obserwacja do ratowania zwierzęcia nic nie ma 😉 bo to jest choroba śmiertelna, zwalczana z urzędu, której się nie leczy ❗ Ale za to pozwala podjąć odpowiednie działania wobec pogryzionego, chodzi tu o ilość dawek szczepionki.
palemka mialam na mysli ze jesli zwierzak jej jednak nie ma to sobie pozyje 😉 czy to jest tak ze juz z podejrzeniem sie usypia?? bo w sumie glowy nie dam.?
Jeśli po 15 dniach nie da się wykluczyć wścieklizny, to sie przedłuża do 21, jesli taki czas nie da jednoznaczenego wyniku ujemnego i zwierzę dalej jest podejrzane to sie je usypia i daje do badania pośmiertnego.
magda, dorosły-dorosły to on będzie za jakieś 5-6 lat. Wytrzymasz tyle? 😉
cieciorka, i chciałabym na kolejną, ale "czynniki rodzinne" chcą mnie do wiosny uziemić 🤔 Z jednej strony rozumiem, Koza musi dorosnąć, ale Kocurro ma właśnie na lato super futro, a po zimie & sezonie grzejnikowym będzie wyleniałym szczurem.
cieciorka historia okropna, ale rozśmieszyłaś mnie tą panią Izabelą 😁 😉
Ja nawet nie jestem w stanie czytać takich reportaży.
Poważnie, zęby same mi się zaciskają. Mocno.
palemka, pitoszek, ja się na tych procedurach nie znam, więc słucham weta, do którego mam zaufanie. Cała sprawa dotycząca podejrzenia o wściekliznę wyszła tylko dlatego, że kocisko mnie ugryzło. Pewnie gdyby nie ugryzienie to jako takiej obserwacji by nie było. Na wczorajszej wizycie dostałam pismo, na którym napisano "po 5 dniach obserwacji nie stwierdzono podejrzenia o wściekliznę".
Z dobrych wieści to kotka zaczęła widzieć 😅 ma się coraz lepiej. Próbuje się wydostać, co chwilę się myje, pięknie załatwia się do kuwety i ma coraz więcej energii. Wypuszczona co chwilę do mnie podchodziła łasząc się i głośno mrucząc.
Zastanawia nas czy była czyjaś, nie zachowuje się jak dziki kot. Leżała na poboczu przy jakimś gospodarstwie, z drugiej strony patrząc na to jak jest chuda i w jakim stanie są jej oczy to chyba długo się błąkała i żyła na własny rachunek.
Super, że kocinka wraca do życia 🙂 Moze ktoś ja wyrzucił z domu, skoro zna i człowieka i kuwetę.
Horciakowa, cieszę się, że kotusia ma się lepiej 😅 No i ja się nie dziwię, że ona się łasi i jest cała wdzięczna, na jej miejscu też bym była 😎 :kwiatek:
Dwie najlepsze przyjaciółki 🙂
Dramko, czy to jest ta sunia która przybłąkała się do Ciebie w zeszłym roku i nawet jakiś czas 'wisiała" w wątku adopcyjnym ? Ja tam kociara jestem, ale ta sunia jest piękna 😎
dziękujemy z Jurkiem wszystkim :kwiatek: co do tego, że trochę chudy, to i tak się poprawił i zaczyna się robić okrąglutki (-: nie wiem, może to wina jego wieku, jak był młodszy to strasznie rozrabiał, biegał, drapał, krzyczał, skakał... ostatnio się trochę uspokoił i już tyle nie biega, więcej śpi, więc nie spala tego co zje tak szybko.
dajecie swoim kotom trawę? taką zwykłą, z ogródka?
Facella, ja daje taka dla kotow z zoologa. Kot bardzo lubi, to jedna z wiekszych przyjemnosci jego zycia. Pin jeszcze nie bardzo kuma o co chodzi, wiec raczej ja atakuje, skacze na nia i generalnie sie bawi. Ale
u mnie tAKA trawa stała na balkonie pod przykryciem i sobie rosła.. a jak już urosła to otworzyłam to pudełko i rozległ się taki smród że chyba całe osiedle czuło!! więcej tego nie kupie bo to chciało nas zamordować smrodem..😉
Ja moim przynoszę trawę im twardsza tym większy jest szał 😎
W jakim wieku koty stają się dorosłe, mądre w ten fajny, wyważony sposób, przestają mieć głupie myśli które czym prędzej realizują.. ?? 🙄
Dramko, czy to jest ta sunia która przybłąkała się do Ciebie w zeszłym roku i nawet jakiś czas 'wisiała" w wątku adopcyjnym ? Ja tam kociara jestem, ale ta sunia jest piękna 😎
Tak to ta właśnie 😀
Mam pewien problem. Jakiś czas temu przybłąkał się do nas mały kotek, na oko nie więcej jak 3,4 miesiące. Mieszka w opuszczonym kurniku, gdzie generalnie jest składzik rzeczy niepotrzebnych 😉
Dokarmiamy go od dwóch tygodni, jest widywany tu i ówdzie, ale niestety nie da się go złapać - na widok człowieka ucieka.
Czy TOZ jest w stanie udostępnić jakąś klatkę-pułapkę ? Ofc nie mamy nic przeciwko, żeby sobie tam mieszkał, ale warto wiedzieć czy to nie aby kotka i czy nie będzie się kocić co pół roku - kocurów u nas nie brakuje 😉
Dziewczyn trzymajcie kciuki, o 11 Rudy traci jajka. Rozwolnenie opanowane nna gotowanej rybie i surowej piersi, narazie zostanie na takiej diecie, plus zamówiam im Sanabelle sensitive jako suche.
Juz sie stresuje, chociaz wiem ze u kocura kastracja to pikus. 😵
Hate me, będzie dobrze ale kciuki, oczywiście, trzymam za Rudzielca!
W jakim wieku koty stają się dorosłe, mądre w ten fajny, wyważony sposób, przestają mieć głupie myśli które czym prędzej realizują.. ?? 🙄
Z moich doświadczeń - około 8-10 roku życia. Do 6 roku niezmiennie wychowujesz głupiutkie kocięta...
[quote author=sanna link=topic=12.msg1489335#msg1489335 date=1344527088]
W jakim wieku koty stają się dorosłe, mądre w ten fajny, wyważony sposób, przestają mieć głupie myśli które czym prędzej realizują.. ?? 🙄
Z moich doświadczeń - około 8-10 roku życia. Do 6 roku niezmiennie wychowujesz głupiutkie kocięta...
[/quote]
No to Łapka ma na odwrót, w kwietniu stuknęło jej 8 lat i zaczęła "świrować". Do tej pory była spokojnym kotem, obecnie wpada na różne dziwne pomysły i realizuje je.
Przedwczoraj byliśmy na szczepieniu przeciw białaczce i chlamydiom, za 2 tygodnie przeciw wściekliźnie, odrobaczanie, kropelki na pchły, kleszcze i inne badziewia. Potem przeprowadzka na wieś i z kota niewychodzącego będzie wychodzącym.
Z moich doświadczeń - około 8-10 roku życia. Do 6 roku niezmiennie wychowujesz głupiutkie kocięta...
matko.. 🙄 🙁 powiedz, że są wyjątki.. takie czarne, kudłate o imieniu Simba.. 🙇
Patrząc na mojego Ciapciaka, to chyba nie śmiem mieć nadziei...
Do tego ona jest genetycznie zmutowana i jak złapie fazę to łazi i gada, gada, gada... Albo lata na oślep jakby ją pszczoła dziabnęła.
Patrząc na mojego Ciapciaka, to chyba nie śmiem mieć nadziei...
Do tego ona jest genetycznie zmutowana i jak złapie fazę to łazi i gada, gada, gada... Albo lata na oślep jakby ją pszczoła dziabnęła.
no właśnie to gadanie, Łapka potrafi gadać tak w kółko w nocy, czasem w dzień (nigdy nie słyszałam jak miauczy), lata we wszystkie strony....
A ja chyba bym nie chciała, żeby mój kot z tych swoich głupot wyrastał. Łobuzuje, to fakt, ale jest przy tym tak uroczy, że nie sposób się na niego gniewać, a wręcz przeciwnie - często mnie śmieszą jego pomysły. Oczywiście nie znaczy to, że pozwalam mu na wszystko, jak niektórzy nowocześni rodzice swoim bezstresowo wychowywanym małolatom, ale jak mam zabronić mu "pomagania" w sprzątaniu, ładowania się do szafek, albo pakowania ze mną paczek (czyt. wchodzenia do środka kartonu), itp.? 😉
Z kolei Beżowa Aryskotratka bardzo szybko wydoroślała już kilka lat temu - obecnie majestatycznie spaceruje po domu, prawie się nie bawi, a większość dnia spędza na łóżku czy kanapie. Dopiero od niedawna, jak dogadała się z Szarym, pozwala sobie na 10, maksymalnie 15 minut zabawy, polegającej na tłuczeniu go i wspólnym turlaniu się po schodach z dzikim kwikiem, a jak jej się znudzi, natychmiast bitwę przerywa i wychodzi 🙄
Ja w sumie też nic przeciwko nie mam. Stopień brojarstwa u mojego kota jest do przeżycia, chociaż czasem zadziwia. Ja bym tylko chciała, żeby ona sie więcej tuliła 😉