wysłodki buraczane

Ja mam ciemne - melasowane ale firmy "krzak" bo kupilam je w sklepie rolniczym za 30 zł - 25 kg. I nie pisze ile je trzeba moczyć. Na tych Tofi chyba piszą, że 24 h dla koni i dlatego bałam się, że skisną. A z trawą jest chwilowy kryzys ( wyjadły pastwisko ) i bardzo chętnie wróciłabym do "dokarmiania" wysłodkami ( konie w ogóle nie dostają owsa - nie chodzą pod siodłem )
producent wysłodków niemelasowanych pelletowanych  potwierdzić teorie iż wysłodki mogą mieć ciemniejszycz kolor zależnie od tego z skąd były buraki - zawartość melasy jest max 5% i nie więcej, dla dociekliwych prosze do labolatorium 🙂😉 wysłodki melasowane pelletowane mają bardzo ciemne zabarwienie prawie czarne i są bardziej twarde i o wiele dłużej się moczą
monikas123, no i wszystko jasne, skąd moje wysłodki niemelasowane są takie ciemne ;-)))
m0niSka, moze sa ciemne, ale szare, nie brazowe.
katija, moje rozważania cały czas oscylowały pomiędzy jasnoszarym, a ciemno. Jak się okazuje (i tak jak mi się wydawało), kolor wysłodków nie jest decydującym wyznacznikiem zawartości melasy. Więc odpowiedź dla osób, które nie mają pojęcia - tak ciemne to melasowane, jasne to niemelasowane, zamiast - spójrz na etykietę, dowiedz się w cukierni jest głęboko myląca. Bo taka osoba później zobaczy chociażby dodsonowe wysłodki i stwierdzi że są fuj, bo z melasą 🙂
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
01 sierpnia 2012 14:13
m0niSka,
zawsze można się przekonać na 100 % a nie gdybać sobie:
http://www.lab.szczecin.pl/index.php?dzial=cennik
Ja mam toffi, mam wszystko napisane czarno na białym na worku,
ale gdy kupię niemelasowane i będą ciemne tak jak te toffi
to po prostu je zbadam.
ms_konik, dlatego ja przekonuję się pytając u źródła, a nie patrząc na kolor 🙂
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
01 sierpnia 2012 14:26
m0niSka,
z tym, że odpowiedź źródła nie jest miarodajna (nie zawsze ale niestety niekompetencja jest ogromnie popularna),
miarodajny jest wynik analizy.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
01 sierpnia 2012 17:32
A ja  jakoś od listopada podaję wysłodki i bardzo sobie chwalę.
Wcześniej jechałam na niemelasowanych teraz mam dostęp ( niestety) tylko do melasowanych.
Różnicy jakoś tam  dużej nie widzę - konie wyglądają i zachowują się bardzo fajnie.
Czasami dorzucam im parę garści owsa do posiłku.. ale to tak bardziej chyba z przyzwyczajenia.
Trzeba przyznać że  wysłodki to pasza bardzo ekonomiczna i dająca fajne efekty dla koni rekreacyjnych.
Jeśli chodzi o tycie- to pchła -mniejszy koń rzeczywiście wygląda jak pączek w  maśle. Duży ruszył mi z wagą dopiero  na późną wiosnę.

ms_konik, nie popadajmy w skrajności. Gdybym chciała wszystko co kupuję oddawać do analizy coby nie sugerować się informacjami od producenta, to zapewne nie miałabym czasu ani na pracę, ani na naukę, ani na konia i chyba nawet na sen też nie..


edit: Co do wysłodków różnicę poczułam w smaku... te, które u mnie w stajni są jasnoszare i uchodzą za melasowane, miały słodkawy smak. Moje, ciemne, rzekomo niemelasowane takiego smaku nie miały, ot zwykła tektura ;-))
Ja podawałam do niedawna wysłodki sportowemu poniakowi, w treningu ujeżdżeniowym, karmionego owsem i witaminami, tak od kwietnia do lipca podawałam, efekty ocecie sami: koń teraz:
koń w marcu:
ja zalewam wieczorem i podaję rano i w południe, nic im nie jest, ale zdażyło mi się, że koń nie wyjadł, zostały przez noc i rano wg mnie nieładnie pachniały, wyrzuciłam.
A może ktoś wie gdzie w woj. łódzkim, okolice Pabianic można kupić wysłodki w innej formie niż pelletowane ( czy jak się to tam pisze  😡 ), tzn takie których nie trzeba moczyć 24 h. Mam tylko dwa konie, więc dużo nie potrzebuje  🙂 Chodzi mi o takie tańsze, niefirmowe 😡
Ja podaje wysłodki Dodsona Kwikbeet

http://dodsonhorrell.pl/product/index/60/kwikbeet
kasiulkaa25, inne niz peletowane, sa w postaci takich wiorkow. wiem, ze robia suche, ale ja osobiscie nigdzie tego w sprzedazy nei widzialam, a mokre sa dla krow i na kiszonke, tez dla krow.
dodsona są w postaci płatków i wystarczy 10min moczyć
Dramko, wszyscy o tym wiedza, ale prawdopodobnie nie kazdego na nie stac 😉
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
04 sierpnia 2012 16:36
dziewczyny, ale kasiulkaa25, pytala o niepeletowane.
kasiulkaa25, http://atos.sklep.pl/?p=p_193&sName=wyslodki-buraczane ;-))

pomijam, ze tak przypadkiem, to twoj sklep. te wyslodki wychodza po 1800zl za tone 😲
katija mój sklep?! Wow, dobrze wiedzieć! hahahaha.
Nie dalej jak kilka postów wcześniej, jeszcze na tej stronie wypowiadała się właścicielka tego sklepu - to tak dla Twojej wszechwiedzącej wiadomości.

Jedyne co mnie łączy z tym sklepem to fakt, że kupuję  tam chociażby te wcześniej podlinkowane wysłodki. Kasiulka pytała o niepeletowane z uwagi, żeby nie trzeba było tego moczyć 24h, dlatego wskazałam jej te, bo pomimo, że SĄ peletowane, to proces moczenia trwa o wiele krócej.
m0niSka, a fakt, przepraszam :kwiatek: pomylke zwale na pozna pore 😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
05 sierpnia 2012 10:15
Fakt, nie wszystkie peletowane wysłodki trzeba moczyć 24 godziny.
Jak kupowałam wysłodki od forumowej Wasi, to jeżeli zalałam je przed jazdą (+ ściągnięcie konia z padoki, wyczyszczenie, osiodłanie, a po jeździe rozsiodłanie i odprowadzenie na padok) to po jeździe i wszystkich czynnościach z jazdą związanych - były już gotowe do podania.
Te z atosa potrzebują tylko odrobiny więcej czasu, mam wrażenie że są bardziej twarde. Ale po mniej więcej 2-3 godzinach już są do podania.

Nie zauważyłam różnicy w napęcznieniu pomiędzy moczeniem 2-3 godziny, a moczeniem 24 godziny.
LatentPony, dokładnie tak jak mówisz! Ja jak przychodzę do stajni to pierwsze co robię, to zalewam wysłodki. Robię wszystko z koniem i na sam koniec dolewam jeszcze trochę wody, dodaję owsa i zostawiam na kolację.

Zależy jeszcze kto jaką wodą zalewa... ja zalewam gorącą i później dolewam zimnej (żeby schłodzić troszkę, bo w takich temperaturach nie wystyga zbyt szybko..)
Teoretycznie te które mam teraz po kilku godzinach wyglądają, że już więcej moczenia nie potrzebują ( są miękkie ), ale ja jestem trochę przewrażliwiona ( co by nie zaszkodzić koniom ) 😡. Namoczę dzisiaj i dam im trochę po 12 h 😉
mOniSka a tak z ciekawości ile płacisz za przesyłkę zamawiająć wysłodeki ze sklepu atos? Bo coś nie mogę się doczytać, chciałabym zastąpić jeden posiłek wysłodkami niemelasowanymi (bo rozumiem, że one dają wolnouwalnianą energię i mniej powera?) i zastanawiam sie czy zamówić te podlinkowane wyżej czy trochę dopłacić i wziać te z dodsona.

A jeszcze mam pytanie jeśli zastępujecie jakąś cześć owsa wysłodkami to  jak to przeliczacie zamiast miarki owsa ile suchych wysłodków?
Gillian   four letter word
05 sierpnia 2012 11:49
Magdzior, mOniSka raczej nie zamawia, bo jest z tego samego miasta co Atos 🙂
Dokładnie tak ;-)

Magdzior, mój koń zdecydowanie na wysłodkach się troszkę wyciszył... mimo, to energię ma przez cały trening 🙂 Chociaż ja zaczęłam dawać wysłodki z innego względu - chciałam go troszkę podtuczyć i też udało się 😉

Konisko dostaje na śniadanie i obiad: 1,5 miarki owsa gniecionego + 0,5 miarki paszy
a na kolacje również 1,5 miarki owsa gniecionego i pół miarki wysłodków (po zalaniu i zmieszaniu z owsem wychodzi całkiem pokaźna ilość żarcia, co dla mnie również jest in plus, bo Samuar należy do tych raczej denerwujących się przy jedzeniu, a tak oduczył się rozsypywania i je spokojniej 🙂😉
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
05 sierpnia 2012 12:12
Ja zalewam toffi koło 16 i już koło 19-20 są gotowe.
Daję później ale te 3-4 godzinki wystarczą, żeby się namoczyły.
Myślę, że gdyby zalać gorącą wodą to za jakieś 2 h byłyby ok.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
05 sierpnia 2012 12:32
Ja zalewam zawsze ciepłą wodą, ale nie wrzątkiem. Temperatura wody jest taka, że spokojnie mogę wsadzić łapę i pomieszać 🙂

Co do powera - mój koń bardzo się po nich wyciszył, nie świruje, nie ma głupich odpałów jak po owsie. Ale paradoksalnie ma moim zdaniem dużo więcej energii niż po owsie.
Pisałam już - po zwiększeniu owsa (do szaleńczej 1 miarki - ale ja mam konika polskiego) były niekontrolowane galopy, bryki, kwiki, płoszenia i ogólnie zero współpracy tylko tryb "aaaa! szalejemy!". A po 15 min już nie miał na nic siły i był nie do upchania w kłusie... I weź tu się dogadaj z koniem...
Po całkowitym zabraniu owsa, a przestawieniu na wysłodki (mniej więcej pół miarki suchych) - nie ten koń. Zero dziwnych pomysłów. Za to jest bardzo do przodu. Najchętniej przez cały czas by galopował 🙂 Ale jest pod pełną kontrolą - jak galopujemy to takim tempem jak ja chcę, a jak kłusujemy to kłusujemy. Nie mam problemów z zatrzymaniem. Ale po prostu czuję jego chęć do ruchu do przodu.

A co do zastępowania owsa wysłodkami to niestety nie pomogę. Jak już pisałam wyżej, mam konika polskiego, jemu nic do szczęścia nie potrzeba. Dostawał garstkę owsa na posiłek, aby się nie denerwował że wszystkie jedzą.
Dopiero jak zaczął naprawdę intensywnie chodzić 6 razy w tygodniu, to był eksperyment, aby dostawał pół miarki owsa śrutowanego na posiłek (dwa razy dziennie). I efekt był taki jak napisałam wyżej.
Zastapiłam owies całkowicie wysłodkami - jeżeli koń pracuje. Dostaje 0,5 miarki suchych dziennie, wychodzi z tego mniej więcej 1/3 takiego dużego wiadra (po namoczeniu).
Właśnie dlatego daje swoim koniom wysłodki zamiast owsa... bo są bardziej wyciszone i spokojniejsze. Zadki robią im się okrąglejsze szybciej niż przy dawaniu owsa. Jak kobyła pracowała i zjadała dziennie około 2 kg owsa, przy dodawaniu wysłodków dostawała tylko około 0,5 kg owsa rano a w południe dostawała pół wiadra 10 litrowego wysłodków ( wysłodek  ❓ ) ) i do tego otręby ( 0,5 litrowy kubek ). Do tego cały dzień na trawie ( z przerwą na jazdy  😉 )
Jej "praca" to około 1-2 h lekkiej jazdy rekreacyjnej dziennie ( ale koń ma ponad 170 cm w kłębie ).

Wałaszek ( 160 cm w kłebie ), chodzący 2-3 godziny dziennie dostawał pół wiadra wysłodek plus 2-3 kubki 0,5 litrowe otrąb ( rozłożone na dwa karmienia ). Przy wyjazdach w teren dodatkowo dostawał około 1 kg owsa.
Jak dodawałam muesli/paszę do karmienia owies wykluczyłam całkiem. Gdy było więcej jazdy wysłodki dostawały dopiero wieczorem albo koło 12 w południe a jazdy zaczynały się około 16.

Zimą dostają po pół wiadra wysłodek plus otręby i witaminy w południe, około 18 dostają marchew. Słomy mają do oporu  😉 Siana zależy od ilości w stodole  😁
Zimą w ogóle nic nie robią.

Moje konie przy karmieniu owsem szybko się "wypalały" były nerwowe/pobudliwe/płochliwe a po 30 minutach zmęczone  😉
Przy karmieniu wysłodkami energię uwalniają w bardziej "kontrolowany" sposób podobnie jak koń LatentPony
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się