od kilku dni jestem posiadaczką tej pięknej suni 😍

i mam jedno pytanie...
bo odnośnie szkolenia mam wsparcie internetowe plus sama jakies tam pojęcie....
jakieś, bo jeszcze się uczę... kiedyś pracowałam z psami, ale było to X lat temu,
a jest to mój pierwszy WŁASNY psiak... ale jedno mnie denerwuje...
mam stajnię, ok 65 koni
konie w treningu są u mnie werkowane co 4-6 tygodni
klacze hodowlane co 2-3 miesiące, ale teraz mamy tak mokro,
że właściwie wszystkie konie musza być robione co 3 max 4 tygodnie 😫
ale nie o tym...
na podwórku jest błoto, kowal robi w ciągu tygodnia OKOŁO 10 koni (40 kopyt!)
zawsze sprzatało się to, ale wiecie - błoto wiele "wchłania" (zwłaszcza z ostatnich X lat)
i mimo iż ja nic nie znajduję to Missy dziś przyniosła mi z 10 kopyt 🤔
tzn nie przyniosła - ja jej zabrałam... 😵
ale w pewnym momencie zastanowiłam się nad tym czym jest to kopyto...
no, widomo - mega przysmakiem i radością dla niej, ale poza tym?
mi się to wydawało obrzydliwe, wstrętne i fuj... 👀
ale z drugiej strony kupiłam jej suszone świńskie uczy i kurze łapki jako przysmak 🤔wirek:
wiec stwierdziłam, że chyba kopyto nie jest większym obrzydlistwem niż to 😜
ale potem zostałam opierniczona, że bedzie po nich wymiotować...
i już totalnie nic nie rozumiem 🤦