milusia, no to szczęście w nieszczęściu, teraz przynajmniej nie musisz się złościć o przepuszczone zawody na palec 😉
Nie tak dawno sama miałam pokiereszowany, z resztą żaliłam się tu w wątku. Boli toto masakrycznie 🙁
[sub](Wrażliwi nie czytać: u mnie spuchło tak, że aż popękała na samym palcu i okolicach skóra, a paznokieć podniósł się o pół centymetra w górę, teraz odrasta nowy normalnie i mam malowniczy schodek) [/sub] 🙄
Dziś mój blondyn przyprawił mnie i busch o atak ciężkiej głupawki, która nie chciała nam odpuścić dobry kwadrans. Cynamon na padoku zarzucił sobie tył derki siatkowej na grzbiet, z daleka świecąc swoim wielkim karym tyłkiem. Idziemy zgarniać szkapety z trawy, blondyn zobaczył Cynamona i mówi: "Ej dziewczyny, Wasz koń chyba zdjął sobie majtki" 😂
Pogoda odpuściła i można przyjemnie pojeździć na zewnątrz. W ogóle nawet (odpukać!) owady ostatnio też odpuściły - komarów nie ma, pojedyncze jusznice i z rzadka zaplącze się pojedynczy meserszmit (bąk bydlęcy?). Za to zachody słońca odstatnio wyłącznie w wersji promocyjnej - złote kolory, dziwne chmury, przepięknie 🙂 Muzyka w uszach, dobry koń pod dobrym siodłem i to jest po prostu to 🙂
Złoty Qucyk & Quanta & Queen:

No i jakieś wesołe gadki ze Skwarem:
