Gillian, rozumiem Cię i łączę się w bólu 🙁 Ja też dopiero co zaliczyłam dokładnie pół roku spacerów, a potem się okazało, że to wcale nie zamierza być koniec. Mega dół 🙁 Chociaż finalnie jakoś się to ułożyło, Ogryz zmienił stajnię i rozkochał w sobie absolutnie wszystkich. Ma doskonałą opiekę, dwie ciocie, które najchętniej zabrałyby go ze sobą do domu albo zamieszkały z nim w boksie. Gęba mu się zdecydowanie cieszy, myślę, że tak to już zostanie 🙂
Klami, wyglądacie tak super, że aż bym chciała poskakać 😀iabeł:
amnestria, juhuuu, Duszko-power 😀 Teraz już będzie z górki. A brykacze uczą siedzenia, oj coś o tym wiem 😉
A w ogóle patrzcie co ja mam 😀 Roto! Słooodziak 😍

Poza tym ostatnio sporo się dzieje, masa dylematów i przemyśleń w głowie. Trafia mi się okazja wyjazdu z końmi na dłużej, bezcennego pod względem szkoleniowym. Tylko nie wezmę ze sobą wszystkich ogonów 🙁 Jechałabym na kilka mcy, więc musiałabym zrezygnować z pracy ze złotym kucykiem. Strasznie mi szkoda go tak zostawić, w dodatku prawdopodobnie wylądowałby znowu na bezrobociu i w trybie boksowo-karuzelowym... Ehhh 🙁 A może pogadam z właścicielami i poszukam kogoś do dzierżawy / jazdy na 2-3 miesiące? Tylko znowu to też nie łatwe, potencjalny rajter nie może być za duży, ale z drugiej strony koniecznie ogarnięty jeździecko, bo złocisz to full ogier z całą gamą ogierzych zachowań i innych atrakcji... Co tu wykoncypować, żeby było dobrze?