Ja dziś byłam w terenie ze znajomą na arabku.
Teren z przygodami.
Najpierw obie na raz zaliczyłyśmy glebę. Arabek przestraszył się kałuży wielkości dłoni i zrobił zwrot o 180 stopni, a mój koń przestraszył się zwrotu araba i zrobił podobny.
Obie w prawie tej samej chwili leżałyśmy na ziemi. 😂
A potem w drodze powrotnej do mojej stajni jechałyśmy tzw "prostą galopową" która kończy się dosłownie przed bramą stajni. I jako, że mój koń od ponad roku chodził w tereny sam, to przy innym koniu zachowuje się obecnie jak dzikus.
Galopujemy tą prostą galopową, galopujemy. I wołam do kumpeli "tylko nie galopuj obok".
A ta radośnie z bananem od ucha do ucha zaczyna galopować obok. 😉
Na co mój koń tylko okiem łypnął przez chwilę na araba i dziiiida do stajni.
Poniesiona byłam jak ta lala.
Dobrze, że arab grzeczny koń, dał się zwolnić i został w tyle. Jak został w tyle, to mój przestał się nakręcać i udało mi się wjechać w las.
Tak więc zaliczyłam dziś i glebę i poniesienie. 😀
Aczkolwiek tak czy inaczej wracaliśmy do stajni przeszczęśliwi. Ściurani ale zadowoleni.

Tu widać jaki mój koń mały. A po prawej załapał się ogon araba. Straszne są komary w lesie. 🤔
