Juz po. Ogolnie rzecz biorac nie poszlo za dobrze.
Wczoraj ostatnie miejsce. Zepsul sie nam samochod i z berlina do Warszawy jechalismy 12 godzin, wyladowalismy na miejscu jakies 2 godziny przed startem i kobyla nie za bardzo miala sile sie jeszcze scigac 👿 ale mimo to powinno to wygladac lepiej.
Dzisiaj znowu ostatnia mimo, ze szla duzo lepiej dystans byl dla niej o jakies 500m za dlugi. Ogolnie rzecz biorac jej driver byl zadowolony.
Kobyla przez ostatnie 4 lata nie chodzila w sulce, w miedzyczasie dala 2 zrebaki. Mi sie wydaje, ze przez ten czas stracila duzo swojego dawnego zadziora i nie jest juz taka waleczna jaka byla kiedys.
Za tydzien wystartuje we Wroclawiu, a potem nie wiadomo co z nia bedzie. Albo sprobujemy ja jeszcze odpalic, zmienic cos w treningu, albo wraca z powrotem na pastwiska, a troche szkoda by bylo bo ja ciagle po cichu licze ze kiedys bede mogla jeszcze na niej wystartowac 😉
Zdjecie z wczoraj, ktorego autorem jest Witek Sudol:
Wojenka bylas?
P.S. przepraszam ze pisze tak jak pisze, ale mam klawiature bez polskich znakow