naturalna pielęgnacja kopyt

Dokładnie  u mnie część padoku równa więc i konie lepiej chodzą, a do poidła mają droge przez mękę bo ja mam trudności z chodzeniem tam.
Bardziej obrazowo było wcześniejszym razem 😉. Ale mnie to się już może mózg zlasował od tych kopyt 😉.



A ja się starałam... Nie mam talentu, ot co.  😂

ALEKS i w butach na padok go puszczać? nic mu się nie stanie jak stoi na padoku ok. 8 godzin? myślałam o kupnie butów na jazdę, ale jeśli koń może tyle w tych butach stać to się zacznę poważnie nad tym zastanawiać...
prib- ile czasu może koń w butach spędzać to zależy od rodzaju butów i od konia. Jeśli masz wrażliwca ale z kopytami poprawnymi, to kup takie przed koronkę. Nasze na rajdach włóczyły się w nich czasem po 12h i było ok. Takie za koronkę zakładam na krótkie tereny. Przepraszam za  🚫
potrzebuje pilnej pomocy  🙇 🙇

Czy to, że koń w celu ochrony zakończeń nerwowych, które nie są odpowiednio chronione przez strzałke gąbczastą, przyjmuje postawę podsiebną to zostało w jakiś sposób udowodnione?? jesli tak to przez kogo??
Dodam, że fragment w książce J. Gołąb nie jest wystarczającym źródłem...;/ ehhh... jestem załamana, bo nie wiem w jaki sposób mam uświadomić promotora, że to nie jest wada budowy, a sposób obrony konia przed bólem...
Wiem, że pewnie nie pomogę ale wada budowy to ( według mnie ) nie możność ustawienia kończyny prawidłowo np. francuz -> nie jest w stanie ustawić kopyta prosto, a każdy koń stojący podsiebnie umie ustwić sie prosto i stać tak 🙂
dowód stanowią także konie, które po rehabilitacji stają prosto....
Może pokombinuj z użyciem dowodów na to, że konie ochwatowe stają zasiebnie?? To taka odwrotność jakby nie było... Tylko trudno udowodnić, w którym dokładnie miejscu konkretnie koń czuje ból 🤔wirek:
Wydaje mi się, że dr Strasser wspominała o wpływie kopyt na postawę konia, ale głowy za to nie dam 🙁
ehh... normalnie jestem załamana... wszystko "co nowe" dotyczące kopyt, podlega mega krytycznemu spojrzeniu promotora. im więcej przedstawiam, nawet na zdjęciach, tym bardziej promotor wymaga dowodów w postaci publikacji naukowych wydanych przez prof. 🙁
 
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
28 stycznia 2012 11:08
Na szybko ... to w "Ochwacie" Strasser wspominała na ten temat, str 34 ( opis do rysunków 36 i 37 oraz kilka słów w tekście powyżej )

ps. pewnie w "Rumak piękny i zdrowy" też coś o tym jest, ale teraz nie dam rady sprawdzić.
akzzi niestety Strasser jest tylko dr 🙁 Ale może uderz do profesorów z Uniwersytetu  Przyrodniczego w Poznaniu, którzy tłumaczyli "rumaka..." dr Stresser??  Tłumaczenie: prof.dr hab. Jacek Wójtowski- Katedra Hodowli Małych Ssaków i Surowców Zwierzęcych, Wydz Hodowli i Biologii Zwierząt, jest jeszcze dr hab. Hieronim Frąckowiak. Zawsze to jakiś trop....
Kto się zajmuje teraz mapką gogle ,chciałam się wpisać ale pw nie wiem do kogo wysłać ?  Czy na kursie naturalnego werkowania dostaje się jakiś papier ,np. w Stokrotce ? 
monia, tylko uścisk dłoni prezesa 🙂 Jeśli chodzi o Stokrotkę, w innych dostawało sie takie papierki o ukończeniu kursu.
Aleks dzięki za info. Może dr Strasser przekona, skoro lek wet Gołąb nie przekonuje... 😤


edit: no to jeszcze jedno pytanie: kto odkrył, że ściany wsporowe produkują komórki rogu podeszwy? Bowker, nie? a opublikował to gdzieś?
Przecież naukowcem nie musi być profesor. Może byc doktor, magister, ktokolwiek.

Tak sobie myślę - piszesz na dosyć pionierski temat, który dopiero jest badany, promotor nie moze od Ciebie wymagać, że znajdziesz do wszystkiego naukowa literaturę. Ale w tej sytuacji powinnaś albo podjąć pracę krytyczną, w której zaproponujesz swoje teorie odnośnie strugania albo zrobić badanie... Bo rzeczywiście porównywanie dwóch metod, gdzie do jednej sa naukowe opracowania a do drugiej jak kto napłakał, to trochę trudna rzecz.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
28 stycznia 2012 17:08
Chciałabym publicznie i gorąco podziękować forumowej ajstaf za pomoc. Dzisiaj w końcu mogłam na żywo obserwować sposób naturalnego wekowania kopyt, pytać o wszystko i uzyskać satysfakcjonujące mnie odpowiedzi.
Zmarzłam na kość, ale naprawdę było warto 🙂 W przyszłym tygodniu zamawiam tarnik, nóż do kopyt, oraz na początek książkę "Kopyta doskonałe". Pieniądze odkładałam już od dłuższego czasu, ale wciąż nie byłam pewna, czy dam radę, czy to ma sens.

Na pewno będę dużo pytać, pytać i jeszcze raz pytać. I myślę, że we wrześniu/październiku wybiorę się na kurs. Na razie będę czerpać wiedzę z książek i forum.

Jutro już będę próbować robić coś z naszymi kopytkami. Koń ma problemy behawioralne przy kowalu (o czym pisałam już nie raz i właśnie to skłoniło mnie ku rezygnacji z kowala), za to kopyta ma całkiem ładne. Dlatego cieszę się, że mam ułatwione zadanie i nie muszę zaczynać od "problematycznych" kopyt. Mam nadzieję, że będzie dobrze i w końcu struganie przestanie być dla nas walką o życie 🙂
Problem polega na tym, że większość z tych rzeczy jest wyraźnie wytłumaczona, tyle tylko, że jak się nie chce poczytać najnowszych książek tylko probuje nauczyć z pracy inżynierantki, to bie dziwne, że się wymaga niestworzonych rzeczy. Przy opisie np budowy kopyt korzystałam np z książki z 1989r bo wiadomo, że budowa jest taka sama... no to wtedy było bardzo dobrze!
Oczywiście, że nie powinien. Gdyby tak było to promotorami nie mogliby być osoby spoza dziedziny, z której piszesz pracę.

Szkoda, że dopiero teraz zrozumiałam jak ciężko się pisze pracę u kogoś, kto jest ślepo zapatrzone w metody sprzed 20 lat  😵
No, a ja wrócilam ze stajni dumna i blada!!! Pierwsza gruda w tym roku. Moj koń chodzi jak po maśle.  😅  W zeszłym roku na grudzie po prosu stał i nie chciał się ruszać

"Kopyta doskonałe". Pieniądze odkładałam już od dłuższego czasu, ale wciąż nie byłam pewna, czy dam radę, czy to ma sens.


Daj znać, jakie wrażenia. Jestem bardzo ciekawa opinii osoby początkujęcej na temat tej książki.

Z tego co wychwyciłam z innych wątków, stoisz u Andrzeja O.  Wobec tego, z racji bliskiego sąsiedztwa, mogę pożyczyć "Bez kopyt nie ma konia".

Aha, i jeszcze jedno, w końcu dostałam tarnik opisywany jako wersja dla kobiet. Jest krótszy niż standardowe tarniki. W tej sposób jakość mego życia werkowacza się zdecydowanie podniosła. Dla osoby, która robi tylko swoje dwa konie, czyli praktyka w małym zakresie, jest to naprawdę niebo a ziemia.    💃
Kopyta doskonałe to była pierwsza moja książka, która miała na celu mnie wprowadzić do tematu. I powiem szczerzę, że jak dla osoby początkującej to wszystko pojęłam i nie musiałam kombinować i czaić się jak daną rzecz rozgryźć. Miło ją wspominam, pozytywnie. Później inne książki doszły, bardziej ambitne, konkretniejsze. Tutaj zaczęłam zauważać pewne różnice, ale sens ten sam. Aż w końcu tyle już przeczytałam, że wątki, rady, przypadki zaczęły się powtarzać.
Akkzi -moja córka Iśka tez pisze pracę magisterską na temat naturalnego werkowania. To będzie chyba pierwsza praca (? tak myslę) na UR w Krakowie. Dobrze, że promotor zainteresowany tematem  -ale poza tym ma "pod górkę" na wszystkich seminariach, na których pisze o kopytach.
Temat jest nowy i jeszcze zupełnie obcy dla profesorów i naukowców. Nikt nie slyszał np  o Rameyu - a trudno starego profesora namówic do czytania nowinek  i zmiany światopoglądu, ktory lansował przez całe życie 😉
Moze młode pokolenie studentów-koniarzy, zainteresowanych i zadających pytania -wreszcie zwróci uwagę wykładowców -ze coś jest na rzeczy i warto poszukać, o co chodzi w temacie 😁
rzepka szczerze współczuje córce. Już sobie wyobrażam jak będzie "zjadana" na obronie przez specjaliste. Ja mam o tyle dobrze, że nie bronie pracy, to tylko ma ocenić recenzent i finito, ja mam obronić egzamin inżynierski, który obejmuje owce, świnie i bydło  😁 i chyba się z tego bardziej cieszę, patrząc jak rozwija się wiedza na temat tych gatunków, ich fizjologii, żywienia, itd.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 stycznia 2012 18:44
A no to jest smutne ... kiedy próbujemy walczyć o lepsze ... a osoba która podcina  nam skrzydła tak naprawde nie chce słuchać/ próbować rozumieć czysto logicznego założenia.
Ma sie wrażenie takiego totalnego ograniczenia aż do bólu , zakorzenionego  głęboko w podświadomości , gorzej  jak w średniowieczu.

akazzi
trzymam kciuki, moze uda Ci sie w końcu przekonać promotora -> logiką.  Bo ucinanie tematu - profesorskimi publikacjami jest zwyczajną ucieczką przed  jakby nie patrzeć dość istototną kwestią. Kolesiowi się zwyczajnie nie chce albo ma kompleks że  ktoś kto nie jest na jego miejscu ( chodzi o zawód) może podważyć jego tak długo wbijane do swojego łba teorie.

Chociaż sama po sobie wiem że na studiach ( i nie tylko) kadra nienawidzi kiedy udowadnia im się błędy, czy pyta o nowości. Lubi nas usadzać i pokazywać gdzie mamy szukac naszego miejsca- w podole pustych/ powtarzanych z roku na rok  założeń. Mało kiedy popychających nas do wyciągania własnych wniosków czy konstruktywnego myślenia.
Niestety tak samo jest i w światku końskim ale to już osobny temat.


dziś wypusciłam koniska było -12 stopni załozyłam dereczki a mój ochwatowiec jak poszedł galopem po grudzie to zanim zdążyłam zareagować w szoku to smigna na 2 koniec podwórka ...masakra koń min 8h padokowany na 2,5h podpiłowałam pietki bo były za wysokie i koń niedopoznania
jutro przyjedzie dea siedzę teraz na dyżurze i odliczam czas do naszego spotkania:_))) :kwiatek🤔trasznie jestem jej wdzieczna ze chce mi pomóc-pomoze rozkuc podwerkuj pokarze co i jak ....ehhh...juz sobie wyobrazam jak bedzie szalał bez ograniczenia podkowami bo widać że hgo ograniczaja:_))) koń kuty  przez 3 miesiące  zobaczymy czy nie bedzie mu cięzko chodzic po twardym:_)))trzymajcie kciuki zdjęcia pstryknę i pokarze:_)))
Wiwiana   szaman fanatyk
28 stycznia 2012 19:53
Czekamy i trzymamy 🙂
wielka prosba-kogo polecicie mi z naturalsow,kto przyjedzie do Lodzi do 1 konia?
kon mi przestal lazic od pietki,pecina sie zaczyna pionizowac i powoli zaczynam sie dopatrywac poczatku zlego ustawienia nadgarstka
zalezy mi na czasie...jak cos to moge tego  kogos nawet zawiezc z Wawy do Lodzi...
kurde czemu nie mozna caly czas db strugac konia tylko cos sie kowalowi spierdoli w glowie i zaczyna ciac wedlug zaslyszanych gdzies tam teorii a nie tak jak ma  byc...
LatentPony   Pretty Little Pony :)
28 stycznia 2012 21:10
Wyżej pisałam, że będę pytać, pytać i pytać, ale nie sądziłam, że aż tak szybko 🙂 Planowałam poczekać do jutra chociaż (jutro pierwszy raz będę próbować coś robić), ale znalazłam dziwny fragment i chciałam zapytać, co o tym sądzicie:

"Pat Coleby z Natural Horse Case sugeruje, ze wszystkie rodzaje infekcji grzybicznych - wliczając w to grzybiczną infekcję strzałek, seedy toe (uszkodzenie tkanki twórczej na czubku kości kopytowej), choroby linii białej, rain rot (problem gnicia skóry u koni zyjących na obszarach o obfitych deszczach), ringworm, wskazują na niedobór miedzi. Zbyt niska zawatosc miedzi w paszy wynika najprawdopodobniej z powszechnego uzycia azotu do produkcji nawozów uzywanych do nawozenia pol zamiast kompostu.
Niedobór miedzi wiązany jest równiez z łzawiącymi oczami, duzym zarobaczeniem, czy infekcją jajeczkami much.

W takich przypadkach Pat zaleca suplementację 1/2 łyzeczki siarczanu miedzi dziennie. Konie o ciemnej karnacji (kare) mogą wymagac podwojonej dawki ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na miedz, przez co są bardziej narazone na jej niedobór. Najprawdopodobniej wraz z miedzią nalezy równiez podawac cynk, jako ze wiele gleb wykazuje niedobór obu tych pierwiastów. Nadmierne podawanie jednego z pierwiastków powoduje zmniejszanie działania drugiego."


Cytat pochodzi z tej strony: http://kopytko.wetpaint.com/page/Schorzenia

Czytałam wielokrotnie, że nie poleca się stosowania siarczanu miedzi na gnijące strzałki, ponieważ uszkadza również zdrową tkankę. Oczywiście mowa o stosowaniu zewnętrznym. A tu nagle trafiam na fragment o suplementacji konia siarczanem...

Sprostuje ktoś?  :kwiatek:
akzzi o budowie kopyta są prace Chrisa Politta a w sprawie  prioprioreceptorów w kopytach i produkcji rogu przez wspory szukaj prac Bowkera .

Latent Pony siarczan miedzi - jest dodatkiem paszowym o średniej przydatności jako źródło miedzi ze względu na słabą przyswajalność i stosunkowo wysoką toksyczność. Jest stosowany kiedy miedzi dodajemy mało i jest tani. Ale nie należy go podawać stężonego tylko dokładnie rozmieszany z paszą. Znacznie bezpieczniejszym źródłem miedzi są chelaty białkowe lub aminokwasowe miedzi.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
28 stycznia 2012 21:46
Ale mowa cały czas o takim siarczanie jak do kopyt? Tym niebieskim proszku? Wciąż nie wyobrażam sobie podawania go koniowi do jedzenia... Rozpuszcza się go jakoś, czy po prostu wsypuje?

(Uprzedzę, nie zamierzam stosować, pytam z czystej ciekawości)
Gillian   four letter word
28 stycznia 2012 22:00
nie nie, raczej nie 🙂
akzzi, A zdjęcia "przed" i "po"? Czegoś takiego nie da się wykombinować? Chyba lepsze źródło niż opracowania, które mogą wyglądać "teoretyzująco".

LatentPony, Może coś źle przetłumaczyli...? Bo też sobie nie wyobrażam podawania takiego niebieskiego proszku do strzałek. No way.
http://www.podkowa-liny.pl/produkty.php?kategoria=12&lang=pl - o, tam można sobie kupić chelat miedzi, co jest, wedle tego co mówi sporo ludzi, bardzo przyswajalna forma miedzi.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 stycznia 2012 09:54
prib - tak, puszczam na padok, czasem na 8 godzin, czasem na więcej. Nic się nie dzieje, chodzi w butach tylko gdy widzę, że podłoże mu nie służy, aczkolwiek pierwszy raz zakładałam na 15 min, potem na dłużej. Nie było problemów, więc w końcu na godzinę na jazdę i docelowo możemy śmigać w butach cały boży dzień. Wszystko jednak zależy od konia jak pisała kasik.

akzzi -  nie ma za co i powodzenia życzę 🙂. Wiem jak to jest pisać pracę na temat hmm "pionierski" 😉

A teraz do brzegu.
Obiecałam zdjęcia Dukatowych kopyt więc wstawiam. Zanim jednak zacznie się lament zaznaczam, że koń nie był robiony 2 tygodnie z hakiem. Miałam zamiar strugać go przed weekendem, ale chwyciły mrozy i odpuściłam. Mamy potworną grudę. Na zdjęciu (PPpk) widać, że mogłabym zebrać około 1 mm z puszki kopyta. Teraz jednak mogłabym zrobić mu TYLKO PP, który podejrzewam o ropę ponieważ koń nie chce obciążać tej nogi i nie podniesie w związku z tym LP.

PP podeszwa:

Kilka słów komentarza z mojej strony ...
Spękania na przedkątnych i kątach wsporowych, były, są i będą póki to nie zrośnie. Trzymam ścianę puszki na poziomie podeszwy bo wnioskuję po tych skośnych spękaniach, że pracuje ona na wysokość. Ten koń ma bardzo słabą ścianę puszki we wszystkich kopytach pomimo zmiany diety. Uważam nie bezpodstawnie, że w tym przypadku dużą role odgrywa obciążenie genetyczne. Zagłębienie na czubku kopyta jest efektem za długiego pazura ( widać pęknięcie na puszcze ). Tam, poczatkowo była dziurka i od niej mogłam zacząć podważać, robiły się tam farfocle i najprościej było mi je wyciąć w takim kształcie. W tej chwili tam nie grzebię, choć jak wetknę tam kopystkę to jestem w stanie wygrzebać proszek. Jednak ta podeszwa nie puści szybko. W podeszwie na wysokości wewnętrznej przedkątnej ( po lewej ) widać kraterki, tam w tej chwili mogę się już też zaczepić i tam jak się skrobie to też się proszkuje.

PPp pod kątem:

Zdjęcie pod kątem podeszwy. Widać ile mogę zebrać na wysokość ze ściany puszki, niewiele. Spękania na przedkątnej bliżej patrzącego nie wystają ponad podeszwę, ale odchylone są w bok, widać na wcześniejszym zdjęciu. Mogłabym go jeszcze ciut obniżyć na samych piętkach, ale przy długości pazura widocznym na poniższym zdjęciu nie wiem czy nie przesadzę. I tak już mi się wydaje, że punkt przełamania jest za daleko z przodu i być może to co ropą mi się wydaje, nią nie jest. A raczej zbyt dużymi obciążeniami na więzadło trzeszczki i ścięgno zginacza głębokiego powodowanymi przez zbyt długi pazur. Robi się nam tam flara, co także widać na zdjęciu niżej. Trzymam pazur krótko, robię go do linii białej. Boje się trochę zrobić przez białą zwłaszcza w takim momencie jak teraz ( gruda ). Może jednak powinnam.


( nie dam rady zrobić niestety lepszego )

Zdjęcia LP postaram się uzupełnić jak tylko będzie to możliwe. Może jeszcze dziś mi się uda.

Koń w tej chwili chodzi bez butów, ale wypuściłam go na kółko, tam jest twardo i równo więc daje sobie radę. Stoi prosto, opuchlizna wydaje mi się minimalna. Byłam u niego dziś w nocy koło 02, wydawało mi się, że była znacznie większa niż w tej chwili. Wczoraj i przedwczoraj odstawiał mi te nogę do przodu lekko, w tej chwili stoi prosto. Utyka też już ciut mniej. Całego ciężaru swojego ciała jednak nie jest jeszcze w stanie na niej udźwignąć.

Prosiłabym o konstruktywne komentarze  :kwiatek: .
To, że ogólnie rzecz biorąc nie jest fajnie to ja wiem ...

EDIT: dopisek
Jako, że te kopyta nie dają mi spokoju przyjrzałam się raz jeszcze i obniżyłam ścianę do wysokości podeszwy ( Dosłownie dwa machnięcia tarnika.) oraz dojechałam ile się dało do linii białej na pazurze.Kilka z tym jeszcze związanych uwag.
Co do tych kraterków widocznych na przedkątnej to, to są krawędzie takich jakby płatków. Podważyłam je i ściągnęłam, tym samym wydaje mi się, że to nie koniecznie jest podeszwa, a wyłożona ściana wsporowa. Czytałam o czym takim jak ukryta ściana wsporowa i być może to taka ściana, ubita i zbetonowana na podeszwie.
Odniosłam wrażenie, że to "coś" i ściany wsporowe trzymają strzałkę i jakby ją kleszczą. Tak mi się wydaje. W tyłach mieliśmy podobną sytuację z tym, że tam to wszystko nie było tak ubite i zbetonowane. Udało mi się to powoli powycinać i strzałka zaczęła pracować a kopyto się ładnie rozszerzyło. Analogicznie musiałabym to wy pitolić.
Póki jednak nie stanie na PP tak bym mogła coś więcej pogrzebać w LP równocześnie to tyle musi wystarczyć.
Ścięłam też plasterek strzałki od grota do piętek oraz wycięłam farfocle w miarę możliwości. Przy grocie i na wysokości ścian wsporowych ukazał mi się mały krwiaczek, sama jednak strzałka nie jest zgniła. Ma konsystencje twardego kauczuku i szaro-kremowy kolor, tyle że jest jej mało, za mało. Myślę, że gdybym jeszcze bardziej obniżyła piętki to i ta farfoclowa końcówka miałaby szanse się zreanimować. Nie wiem jednak co z tym pazurem.
To chyba tyle, raz jeszcze prosiłabym o konstruktywne komentarze  :kwiatek:



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się