Julie, jeśli to było do mnie, do dziękuję bardzo 🙂 Mi się też podoba, dlatego trzymam się już teraz brązów, sprawię sobie tylko ewentualnie ciemny róż, albo violet. A grzywkę ratujemy, systematycznie ją zapuszczam, ale niestety przyjechał do mnie ze sfilcowaną, także mieliśmy okres, gdzie miała jakieś 7 cm długości po cięciu. Teraz nie jest ciachnięta od linijki, a przerwana i zrobiona trochę w łezkę, tylko, że to puch, nie włosy :/ A jak był młodszy miał takie śliczne... Chciałam żeby została długa, ale nie da rady, musiałam więc pokochać krótkie i równe.