naturalna pielęgnacja kopyt

EDIT: tajnaa -  mały OT 😉 ona Ci nie zwiewa przez taki niski płot ? Moje już by poszły w pola 😉.

Tam wcześniej idzie drucik pod napięciem. Konie go respektują, chociaż mojej się zdarzyło wyskoczyć jak była znudzona.

lira Teraz jest jeszcze lepiej, przynajmniej w stępie. W takim drobniutkim kłusiku - palcuje. Nie kuleje, nie wydaje się, by ją bolały kopyta czy sztywno chodziła. Chociaż w kłusie nie jest koniem, który dokracza.
E:
zastanawiam się czy moja też nie jest szablasta. Ktoś kiedyś powiedział, że jest.  🤔
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 14:07
[quote author=Aleks link=topic=1384.msg1275878#msg1275878 date=1327585256]
EDIT: tajnaa -  mały OT 😉 ona Ci nie zwiewa przez taki niski płot ? Moje już by poszły w pola 😉.

Tam wcześniej idzie drucik pod napięciem. Konie go respektują, chociaż mojej się zdarzyło wyskoczyć jak była znudzona.
[/quote]

A drucik, no tak 😉.
tajna, to sprawdż tę szablastość ....
E chyba nie, raczej jest "zasiebna" i przebudowana zadem. Może to jest przyczyną palcowania i niedokraczania.


Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 14:19
A jak wygląda dokładnie ta szablastość ?

EDIT: aaa już wiem znaczy podsiebna ... nie spotkałam się z takim terminem jak szablastość 😉
zadnie nogi sa podsiebnie
Ekspertem nie jestem ..... potocznie o szablastym koniu mówi się , że ma  ''za dużo nogi"  . Jak koń stoi prawidłowo to u szablastego , jeśli poprowadzimy linię prostopadłą do podłoża i styczną z najdalszą częścią zadu (uda) ( nie pamiętam fachowej nazwy  😡 ) , to stawy skokowe wystają poza tę linię.
Jak coś to poprawić mnie proszę ...
tajna Nasz szablasty często stoi prosto i wtedy dobrze to widać ... No i staw skokowy jest mniej rozwarty (mniejszy kąt)
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 14:40
Dzięki za dogłębne wyjaśnienia  :kwiatek: Tak się zapytałam bo coś mi się wydaje, że Aleks mój jest szablasty, albo bywa przynajmniej. Choć jak stanie prosto to chyba ta noga taka w sam raz jest, za dużo raczej jej nie ma, oprócz tego, że długie ma je strasznie. Przody też, bocian jeden. No i on dokracza.

Edit: ok koniec OT 😉 :kwiatek:
lira pw Ci wysłałam coby tu nie śmiecić.
Aleks, koń nie bywa szablasty ... albo jest , albo nie ... 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 16:57
lira -  wiem, wiem tak przewrotnie to napisałam 😉. Raczej stoi czasem tyłami podsiebnie, albo mi się wydaje już 😉.

Co do kopyt Dukata, to byłam sprawdziłam i właśnie wróciłam. Wydaje mi się, że staw pęcinowy w PP czyli jego gorszym sztorcowym kopycie jest lekko opuchnięty  🤔 . Nie za bardzo chce też stać na tej nodze. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to ropa. Mieliśmy ropę jesienią w LP. Podejrzewam więc powtórkę z rozrywki w PP, zaczynało się wtedy podobnie od lekkiej opuchlizny po zewnętrznej stronie, niechęci do stawania na tej nodze i lekkiej kulawiźnie. Czy kuleje nie wiem, dziś nie widziałam, żeby kulał. Zobaczymy jutro.
Z jednej strony to dobrze rokuje, patrząc po kątem tego, że ropa jest znakiem, że coś drgnęło. ( kiedyś była o tym dyskusja )
Nie podbił się raczej bo nie było na czym.

I jeszcze jedna moja obserwacja, z tych bardziej pozytywnych, być może jednak powiązana. Odżyła nam strzałka 😀 i dziękuje za to tunridzie, że poświeciła nam swój czas  :kwiatek: . Obniżyłam go trochę na kątach wsporowych jakieś 2 tygodnie temu. Strzałka dotknęła ziemi i zaczęła być stymulowana, urosła 😀. I o ile w LP były kąty niższe już wcześniej ponieważ jest to kopyto od samego początku bardziej plaskate i strzałka miała tam szanse być stymulowana wcześniej, to w PP wisiała sobie nad ziemią. I w tym momencie nasuwa mi się pewna myśl i pytanie. Czy możliwe jest by podejrzewana przeze mnie ropa w kopycie była pochodną uruchomienia strzałki w PP ?

Podobna kolej rzeczy była jesienią kiedy to mieliśmy ropę w LP.

potrzebuję kogoś z okolicy Malborka kto ma narzędzia i pomógłby mi rozkuć konia-oczywiście odpłatnie:_(
kowal wypiął się bo nie opłaca mu się (ten co spieprzył poprzednio kopyta
A mi się zaczyna powoli coś układać w głowie, odnośnie tego opuszczenia kości.
Od czego mi się to robi, to nie mam pojęcia.
Możliwe, że to tak jak Piglet mówi- składowa różnych zdarzeń- czyli w moim przypadku- jednak na trawa (chyba) + może mniej ruchu (aczkolwiek łaziłam z nim wtedy systematycznie po 2 godziny dziennie)

Ale układa mi się to przynajmniej w objawach. tzn.
Był okres pod koniec grudnia, kiedy mojemu koniowi po nocy puchły nieco nogi. Wychodził rano na padok, połaził i opuchlizna dość szybko schodziła. Więc zbytnio nie zwracałam uwagi. A to musiał być ten moment, kiedy listewki zaczęły puszczać. Bo już wówczas coraz mniej mi się te kopyta podobały- kapciowate się zaczynały robić i jednak płytsze.
I to był tamten moment.

Może gdybym wówczas, zamiast to olewać, zabrała go z tej trawy i dała na padok żwirowy. I jeszcze więcej z nim łaziła i np poprosiła stajennego, żeby wieczorem mi trochę poganiał stępem konia po hali..... może wówczas nie puchły by te nogi i listewki by wytrzymały?

Teraz np zmieniło się tylko tyle, że trawa jest zasłonięta śniegiem i nie ma jak jej skubać i żadne nogi po nocy nie są opuchnięte. Mimo, że koń ruch ma taki sam.

Nauczka na przyszłość- NIE OLEWAĆ niewielkich opuchlizn po nocy, jako, że mogą one skutkować w przypadku mojego konia luzowaniem połączenia listewkowego ! Nie olewać, ale działać.
Ja też dołączam do zmartwionych 🙁 Dziuniaszki kopyta strasznie wyglądają, źle chodzi -maca na twardym, krótki wykrok. na miękkim -swobodnie, ale na płasko lub od palca. Śniegu u nas dużo, miekko, czysto, boks codziennie cały wybierany, żarcie bez owsa -wysłodki, sieczka, łuska, suplementy p.P... jedynie -to mało ruchu, na padok mogę wypuszczać dopiero koło południa, wieczorem do stajni -ale nie biegają, stoją na padoku cały czas, bo ciężko chodzić -za duzo śniegu.
Strzałka nieciekawa -choc jeszcze nie tragiczna, w środku sucho (na zdjęciu gorzej wygląda).
Ale najgorsze -to zupełny brak odrostu ścian no  i strzałki -mała, zanika, łuszczy się, wylatują jakieś dziury. Nie mam za bardzo co strugać -bo nic nie rośnie. Za to podpórki spore (przy tej zanikłej strzałce)  i najwazniejsze: kość jakby zjechała na podeszwę, ściana i brzeg puszki sa jakby w górze, ponad podeszwą choć ich nie ruszałam tarnikiem (tylko troszkę na grubość, pionowo). Czy to jest  już kość -to na podeszwie na pazurze?? Podeszwa nie kruszy się -nawet jej nie tykam na pazurze 🙁
O dziwo -z zewnątrz kopyto "wygląda"  ładnie -chyba najładniej ze wszystkich dotychczasowych fotek 🙄



Aleks, a dałabyś zdjęcia teraz po twojej robocie? Czyli jak zrobiłaś je, po ostatnich zdjęciach, jestem bardzo ciekawa.

Co do ropy to pewnie tak, bo jeśli zaczęło ruszać sie coś co nie było używane bardzo długo to możliwe że stworzył sie mały stan zapalny.

Jeny jak ja ubolewam, że nie umiem wysławiać jasno swoich myśli 🙁
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 19:14
gacek -  tak wrzucę, będę fotografować. Miałam zrobić to dzisiaj ale było jeszcze straszne błoto i trochę się nie wyrobiłam wieczorem ze wszystkim i już mi się nie chciało prawdę powiedziawszy. Jutro popołudniu lub w sobotę przy świetle dziennym zrobię foty i wrzucę. Nie wiem tylko czy on mi na tym PP ustoi, ale spróbujemy.

Ja rozumiem co napisałaś 😉.
rzepka- mi się wydaje, że nie kość. Masz całkiem głęboką chyba michę, co? Więc raczej do kości masz zapas. Ponadto widać, że podeszwa jest miejscami martwa, więc do żywej też masz zapas.
A na słaby porost....słuchaj...ja naprawdę chwalę sobie biotynę officinalis ( nie ma żelaza, ma wszystko co powinna z wyjątkiem selenu i magnezu- i ponadto ma lizynę, metioninę- podobno też potrzebne do wzrostu kopyta)  Powiem ci, że odkąd daję, mam wrażenie, że kopyto rośnie jednak szybciej.
Spróbuj dawać....co masz do stracenia? ( no..kasę..to na pewno)

Co do puchnięcia nóg , to coś w tym jest . Ta klacz o której pisałam , że podejrzewam ją o insulinooporność , też co rano ma opuchnięte nogi ...
rzepka, kilka naszych koni też miało ( może jeszcze ma) takie podobne coś . Mi to wyglądało na odcisk kości kopytowej. Choć ta Twoja podpórka wygląda , jakby miała niedługo odpaść ...ale może żle na zdjęciu widzę .... U pewnej młodej klaczki miałam taki odcisk ( bardziej ''ostry''😉 bardzo długo w prawym tyle i po obrobieniu ścian musiałam po nim pojechać tarnikiem bo za mocno wystawał . Nie wiem czy dobrze zrobiłam , ale nie miałam lepszego pomysłu.
A Ty zostawiasz to coś wystające?
Lira- o której Rzepkowej podpórce piszesz?? O tej co idzie od ścian wsporowych i ciągnie się aż do grotu??
Ja wynalazki tego typu cywilizuję- mają siedzieć w misce i tyle 🤣 Dzięki takiemu postępowaniu przestały pękać Borowe ściany wsporowe (a dokładnie miejsce, w którym powinny sie kończyć a nie kończyły, bo przechodziły  w podpórki) W dodatku zbiegło się to z procesem wypadania dziurek  w podeszwie. Ja to tłumaczę w ten sposób, że kopyto przestało być unieruchamiane.... i mogło zacząć pracę 🤔wirek: nie wiem czy dobrze kombinuję, bo brak mi przynajmniej kilku koni, by potwierdzić działanie...
Piszę o tej górce między ścianą przednią i grotem 
.ja naprawdę chwalę sobie biotynę officinalis. Powiem ci, że odkąd daję, mam wrażenie, że kopyto rośnie jednak szybciej.

oj kocham tą biotynę . Kopyto zrosło do ziemi w pół roku  🙂 Również polecam !
wygląda jakby nieco podeszwy przygotowywało się do ewakuacji.... Rzepka- a nie było tam klinów rogowych?? U mojej kobyły są takie ufa...odpada kawałek klina i podeszwa wtedy zostaje nico wyżej a pomiędzy nią a ścianą jest dziura....
No i wiecie.... zimowe wieczory są za długie, bo człowiek ma za dużo czasu na myślenie 😁 Zastanawiałam się ostatnio nad krzywymi końmi...a konkretnie nad zasadą- proste kopyto do krzywej nogi, krzywe kopyto do krzywej nogi...
ciekawa jest co Wam przyjdzie do głowy:

Ale gość w dom
... flaszka na stół  😂

No najlepiej!  😂 Ja mam szerzyć alkoholizm?!  😁

Aleks, moja siwa po każdym podłożu, które jest miękkie - zasuwa, że aż miło. Nawet jeśli się zakopuje palcem, co widać. Po twardym też hardo leci, ale nie mogę powiedzieć, by ruch był tak efektowny jak na miękkim. Przed nami jeszcze trochę pracy.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
27 stycznia 2012 07:46
Być. -  dzięki za odpowiedź 🙂. Przed nami dużo pracy albo jeszcze więcej.
Póki co obejrzałam ten jego PP przy świetle dziennym. Wylazł z boksu ale niechętnie. Niechętnie obciąża tę nogę, wątpię by na niej ustał do fotografowania LP, ale zrobię podejście. Najwyżej sfotografujemy tylko PP. 
Doczekałam się też mrozów, w tej chwili - 11 i zero śniegu za to gruda jak w mordę strzelił... Mimo to idzie ale utyka, o dziwo LP od piętki lub na płask, PP oszczędza.

Być może to jego drobienie w ostatnich dniach było związane z tą ropą potencjalną. No nic ... zobaczymy, mam nadzieję że wylezie jak w LP przez koronkę i nie będzie problemów.

Miałam wyjechać na weekend ale nie jadę, w obecnej sytuacji nawet mi to pasuje. Jutro jadę tylko konia koleżanki strugać, ale wracam wieczorem więc rękę na pulsie mam 😉. Tym samym do zdjęć postaram się podejść dziś jak wróci mąż, jutro mi cały dzień wypadnie. Żałuje, że nie zrobiłam ich wcześniej.
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
27 stycznia 2012 08:05
Może się przyda na tarnik i resztę sprzętu (dług. 50 cm)
http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-5CEDDEBC-27AD401E/lidl_pl/hs.xsl/index_24277.htm
super ta torba. Dziś po pracy pędzę po nią do Lidla mimo, że nie potrzebuję    🤦
Incantowa dzięki za linka, ja równiez lece 🙂
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
27 stycznia 2012 08:50
Dziewczyny, torba w Lidlu jest od poniedziałku, 30 stycznia!
To na razie nie lecę  🤣
odnośnie torby napiszę tylko tak: kurde, kurde, kurde  😤
I tak ją kupię.....też
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się