Konie Islandzkie

cieciorka, mnie uczono, ze kon od kuca rozni sie nieco anatomia. i sa kuce, ze kuce, i sa miniaturowe/male konie.
ekuss   Töltem przez życie
21 grudnia 2011 14:55
Islandczyk przebywający za granicą zachowuje się w jeden z dwóch sposobów (przechodząc od jednego do drugiego co godzinę), choć czasami łączy je oba naraz. Bywa ambasadorem swego kraju (co jest całkiem prawdopodobne, jako że najpewniej jest on jedynym Islandczykiem w okolicy) i sprząta swój pokój hotelowy jeszcze przed przyjściem sprzątaczki, żeby broń Boże nie pomyślała, że Islandczycy to brudasy i bałaganiarze. Ale może też być agresywny i wymagający, a nawet gburowaty.
Dowiadując się, że większość zagraniczników ani nie wie, gdzie leży Islandia, ani ich to nic nie obchodzi, Islandczycy popadają w zdziwienie i zaniepokojenie. Kiedy odwiedzicie ich w Islandii, pełni dumy ze swych talentów językowych ciągle będą rozmawiali z wami po angielsku. Ale za granicą upierają się, żeby mówić po islandzku. Dzięki temu, nie narażają się nikomu, mogą do woli ubliżać wszystkim.


Rozwaliło mnie to sprzątanie...ciekawe od kiedy oni są tacy czyści hahaha... najgorsze jest kiedy nauczycielka karze nam mówić po islandzku zamiast po polsku (między sobą rzecz jasna) no kurde-pod zaborem jestem ? I fakt faktem czuli się jak pępek świata,ale kryzys dał im mooocno popalić i kasę teraz liczą

Islandzki liberalizm w sprawach seksu oznacza, że Islandczyk nigdy nie zawraca sobie głowy wymyślaniem sposobów podrywania dziewczyn. Proste 'Tak' lub 'Nie' wystarcza za całą grę wstępną. Dzięki temu Islandki lubią zagranicznych samców, którzy pół nocy spędzają na oswajaniu zdobyczy, a dopiero potem przystępują do głównego dania🙂

Najgorzej jest na jakiejś imprezie-jeden z drugim się całuje,potem dziesiąty z czwartym itd... No i jak ktoś chce wyjść za Islandczyka to muszę uprzedzić,że mają bardzo luźne podejście do tego-raczej uważają za zabawę,a wiązanie się z kimś na całe życie uważają za nudę i marnowanie go dla jednej osoby,która i tak się znudzi

Laureat nagrody Nobla, pisarz Halldor Laxness, jest jednym z nielicznych Islandczyków, którzy przyjęli europejski zwyczaj posługiwania się nazwiskiem

Ja pamiętam jak raz jak zwykle się na rachunku podpisywałam nazwiskiem,po czym ekspedientka ,,to twoja ksywka?"



I najlepsze! Islandczycy uważają,że to Islandczyk odkrył Amerykę,a nie Kolumb. Nie zgódź się z nimi to po tobie haha
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 grudnia 2011 15:15
w sumie to patrząc na całokształt raczej bym nie chciała dobrowolnie tam mieszkać...
ekuss   Töltem przez życie
21 grudnia 2011 15:20
Wiesz-jakby Polskę też tak opisać to też byś nie chciała...a tak na serio-żyje się bardzo spokojnie,nie ma takiej stresówki jak w Polsce (różnicę jak przyjeżdżam na wakacje widać od razu),do tego nikogo nie obchodzi jak się ubierasz-w PL do urzędu czy do lekarza trzeba się wystroić itd,a tu -nie, urząd jest dla ciebie-oni pracują dla ciebie. Wyjdziesz do sklepu w piżamie i gumiakach i co? Nie umrzesz z tego powodu...nikt nie komentuje-w szkole można chodzić umalowanym,ubranym jak się chce,w tatuażach kolczykach-każdy ma swój własny wizerunek i każdy to szanuje... jest też luz- kogoś poznaję to nie mam stresu,że będę nie uprzejma czy coś, nie ma ,,pan" i ,,pani", jest taki luz ogółem 😀 I te wolne w szkole! 1 grudzień -4 styczeń, 1 maj-15 sierpień 😀 I jesienią tydzień 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 grudnia 2011 15:21
I te wolne w szkole! 1 grudzień -4 styczeń, 1 maj-15 sierpień  I jesienią tydzień

nieźle! to ja rozumiem czmu ci sie tak podoba

a Polska to Polska ale przynajmniej jest się u siebie
ekuss   Töltem przez życie
21 grudnia 2011 15:32
a Polska to Polska ale przynajmniej jest się u siebie

Fakt...ojczyzna w końcu i zawsze się będzie tam wracało...najchętniej to bym w Polsce mieszkała,ale co z pracą?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 grudnia 2011 15:33
a co na tej Islandii znów tak różowo z pracą jest? Dla obcokrajowaca w szczególności?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
21 grudnia 2011 15:40

Laureat nagrody Nobla, pisarz Halldor Laxness, jest jednym z nielicznych Islandczyków, którzy przyjęli europejski zwyczaj posługiwania się nazwiskiem

Ja pamiętam jak raz jak zwykle się na rachunku podpisywałam nazwiskiem,po czym ekspedientka ,,to twoja ksywka?"


Normalnie posługują się czym?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 grudnia 2011 15:59
matczestwem zdaje się
Livia   ...z innego świata
21 grudnia 2011 16:03
Z tego co kojarzę, to posługują się imieniem ojca - np. Halvorsson czy Halvorsdottir (zależnie, czy syn, czy córka) 🙂
ekuss   Töltem przez życie
21 grudnia 2011 19:56
Najczęściej po prostu podaje się imię...tak jak nauczycielek nazwisk nie znam-używa się imion po prostu...ja mam z tym dobrze,że nie znam drugiej Eweliny i większość moich znajomych też 😀 W stajni za to jestem pod obserwacją,bo każdy chce zobaczyć jak to Polacy jeżdżą 😀

Z pracą zależy-jeśli coś umiesz i znasz język (to jest najważniejsze-jak znasz islandzki b.dobrze to znajdziesz pracę) to jest dość łatwo,ale jak chcesz przyjechać jako typowy ,,robol" to musisz mieć znajomości...
w takim razie uczę się islandzkiego i jadę, choćby na wakacje. Dla takich widoków...  😍
ekuss   Töltem przez życie
21 grudnia 2011 21:26
To odwiedź przy okazji naszą stajnię 😀 Jest w zasadzie przy drugim rondzie od lotniska
chyba się dołączę 😀

też mnie zauroczyły pluszaki, jechałam taki mały rajd. musiałam wsiąść bo znajoma przywiozła 2 , chciała wyjechać na jednym ale po paruset metrach kucyk stwierdził, ze nie będzie chodził nigdzie bez kolegi - zrzucił więc właścicielkę i pomkną z powrotem 🙂
zostawiłam więc swojego konia (170 pare w kłębie) i wsiadłam na mamutka ze 120 coś 😉
ale super było 😀 napewno nie będę się opierać żeby kolejny raz na nie wsiąść 😉 tylko dopiero pod koniec znalazłam sposób na kłus - anglezować - do tego tak szybko - już nie miałam siły (jechałam wcześniej jeszcze parę godzin) a wysiadywanym... chciał mi sie biust oderwać od wstrząsów w tym tempie 😉 wiec jechałam z wodzami w jednej ręce, a drugą wspomagając stanik 😉 😁
macie może na to lepszy sposób?:P

ekuss   Töltem przez życie
22 grudnia 2011 05:54
i wsiadłam na mamutka ze 120 coś
chyba ci się trafił najmniejszy na świecie xd Moja jest najmniejsza w stajni i ma niecałe 140

chciał mi sie biust oderwać od wstrząsów w tym tempie  wiec jechałam z wodzami w jednej ręce, a drugą wspomagając stanik 
macie może na to lepszy sposób?:P


Kazać mu iść spokojnym tempem-umieją-nie martw się 🙂 Tylko są uczone do pędzenia,ale ,,normalnie" też się da-moja już w ogóle nie pędzi...zapomniała haha
horse_art, pozadny stanik np shock absorber kup. w dobrze dopasowanym rozmiarze nie ma prawa ci nic latac. do watku biusciastego idz poczytac.
no tak, miałam zwykły... porządny  markowy, ale nie taki sportowy. na duże konie wystarczało 😉 ale tu częstotliwość wstrząsów mnie pokonała - zreszta wszystko mi sie trzęsło - i mózg latał i organy  😂

ekuss - może  miał 130 .... jak nieduży konik polski tylko dużo krótsze i jednak węższe mimo, że były grubiutkie (tele że ja mam arcy szerokie i tłuste koniki do porównania 😉 ) w porównaniu do tych którymi przyjechałam na start tego rajdu, z których sie przesiadłam - każdy jest miniaturowy :P

co do ich poziomu wyszkolenia - hym...raczej robiły co chciały 😀 tak na potrzeby właścicielki - wystarczało -zasuwały po lesie i nie odmawiały, ten mój nawet chodził w rożnych kierunkach odchodząc od stada, reagował na pomoce szybciej-wolniej (wielkie osiągnięcie co? :hihi🙂. ale to tyle. drugi jak chciałam odjechać od razu leciał za mną i pani krzyczała żebym stanęła 😀 koleżanka wsiadła na niego na placu i okazało się, że poza zasuwaniem nic nie umie. i nie ma ochoty przede wszystkim. mój też był straszne zły jak coś kazałam, a on czuł, że musi bo ja wiem co robię i czego chcę 😉 ale to niemiecki konik rekreacyjny - dużo Niemców tak jeździ - byle do przodu bez znaczenia jak.
generalnie miałam taką dziką radochę jak dziecko na karuzeli i ledwo się trzymałam tak się zacieszałam 😀

i naprawdę takiej energii i werwy to chyba u kona nie widziałam jeszcze...no niezniszczalne i tak żywe i ten harakterak.... taki kn na dopalaczach 😀 a miały jakoś po 20 lat ... no i podziwiam tempo z jakim przebierały nóżkami - niewiarygodne  😍

chyba sobie takiego sprawie kiedyś 🙂
ekuss   Töltem przez życie
22 grudnia 2011 15:44
Dzisiaj jeździłam najpierw na koniu właściciela stajni-no i właśnie on jest stary,ale nie do końca dobrze ujeżdżony,do tego strasznie gruby i toltować mu było straasznie ciężko... on za to ma taką specyficzną budowę,że człowiek siedzi jakby w ,,dołku" i jest bardzo wygodnie-a że miałam z nim poćwiczyć po islandzku-więc kłus w tempie kłusaka to nawet wygodnie było 😀
Potem znajomi wsadzili mnie na klacz wartą ok 100.000 zł (jest na sprzedaż) i miałam mały trening toltowy. Powiem wam,że dopiero na takim koniu można poczuć co to prawdziwy tolt 😀 I nie ma czegoś takiego,że koń cię nie słucha-tak robią jedynie stare wyjadacze,które ignorują jeźdźca-chyba,że on potrafi go wziąć w ryzy...
Niedługo na sezon dostanę fajnego wałacha 😀 Tylko musimy się uzupełnić trochę,bo on super toltuje,ale słabo kłusuje,a ja nie mam doświadczenia jako takiego w tolcie,za to kłus każdy wysiedzę,więc nas dobrali i czeka nas cały sezon sportowy 😀 Zawody przynajmniej 1 raz w tygodniu,więc jest ok 😀 Wałacha znam już i wreszcie będę się mogła grzywą pobawić 😀 Ma do połowy przedramienia  😍
championka   "... I w sto koni nie dogoni... "
05 sierpnia 2012 11:49
Nie wiecie czy gdzieś w Polsce można dostać siodła na kuce islandzkie? Czy dobrze widzę, że mają krótkie proste tybinki i nadają się na kuce o krótkiej kłodzie i przebudowanym zadzie?
ekuss   Töltem przez życie
05 sierpnia 2012 13:03
Mnie się one strasznie podobają ale jeśli kiedykolwiek bym takiego miała to chyba jako pluszaka do kochania bo mając 170cm wzrostu chyba nie miałabym sumienia na takim maluchu jeździć.  😀 Są przeurocze, nawet ostatnio oglądałam jakiś program o nich i tam się dowiedziałam, że jak wyjeżdżają to mają w sumie bilet w jedną stronę. Czyli jak już tam kupisz to reklamacji nie uwzględnia się.  😂
ekuss   Töltem przez życie
05 sierpnia 2012 13:45
Ja mam 170 cm wzrostu O.o tutaj jakoś jeżdżą osoby o wroście 190 cm i nie mają problemów. Jeśli byś chciała go trzymać jako maluszka do kochania to rozniósł by ci wszystko-islandery są bardzo energiczne i potrzebują dużo ruchu. To są bardzo mocne i wytrzymałe konie, co prawda moja Frigg jest malutka (140 cm),ale są islandy o wzroście 150 czy 160, urodziło się nawet kilka 165 cm. Ileś lat temu konie o wzroście Frigg były uważane za duże,a teraz są jednymi z najmniejszych, hodowcy starają się podciągnąć na min. 145 i powoli iść w górę. Islandczycy strasznie nie lubią nazywania ich kucykami i starają się robić wszystko by ludzie,którzy uważają je za kucyki- spojrzeli na to,że islandy nie mają typowego dla kucyków charakteru, większość ma długi wykrok jak normalny koń,a wzrost z roku na rok idzie coraz bardziej w górę i np. 20 lat temu średnia wzrostu dla ogierów wynosiła 136,a teraz 146. Hodowla rozwija się tutaj bardzo szybko, trzeba dodać,że jeździectwo jest trzecim pod względem popularności sportem na wyspie.

Tutaj Frigg (140 cm) w porównaniu z innymi islanderami, wcale nie największymi:







Jak ją kupiłam to wiele osób myślało,że mam odsadka,a wydawało by się,że wzrost 140 cm nie będzie raził jak to mówicie ,,wśród kucyków". W sumie na dzień dzisiejszy islandy wzrostem równają się z arabami,z tym,że są potężniejsze i mocniejsze. Nie są co prawda tanie,ale zwraca się to w użytkowaniu,bo nie potrzeba miliona suplementów,pasz itd- w spokojnej rekreacji wystarcza im siano, nie potrzebują grubych derek, mają niesamowicie mocne ścięgna i kopyta,bo na co dzień poruszają się po naprawdę trudnym terenie (ostre, magmowe kamienie, mech, rowy,doły) ,a kolki, czipy czy inne tego typu dolegliwości to wręcz ewenement w skali roku.
ekuss ok, może źle się wyraziłam. Ja sama źle się czuję na koniach mających 140cm-150cm. Dobrze wiedzieć, że jest szansa na takiego nawet 165cm. Lubię konie odporne, sama mam klaczkę w typie prymitywnych i bardzo sobie ten fakt chwalę.  😎
ekuss   Töltem przez życie
05 sierpnia 2012 14:31
championka   "... I w sto koni nie dogoni... "
05 sierpnia 2012 16:24
Dzięki za informacje, Ekuss 🙂 Nie mam islandera, jedynie zastanawiałam się nad takim siodłem, ale dzięki Twoim informacjom już wiem, że nie będzie pasowało, szukam dalej, pozdrawiam!
http://magrad.pl/galeria/?album=7&gallery=24

to tam u Was? 😉
znalazłam przypadkiem w galerii Niemieckiej stajni  🏇
ekuss   Töltem przez życie
05 sierpnia 2012 17:06
Nie mój ośrodek-po górach podejrzewam,że albo północ albo środek kraju 🙂
Odkopuję.
Czy ktoś się orientuje jak z krzyżowaniem tego z nie-islanderami? Mam kuckę ok 120cm, takiej ciekawej islanderopodobnej budowy i kombinuję czy jej nie pokryć islandem? No i czy się może ktoś orientuje czy jest coś kryjącego w polsce, ewentualnie skąd ściagnąć nasienie niedrogo 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się