Stajnie w Warszawie i okolicach
Za 1150zł jest stajnia na siekierkach dojazd autobusem pod stajnie. Akurat zwalniać się chyba będzie jeden boks w stajni angielskiej
Medziiik, 1150?! serio? jezu, jeszcze w marcu było mniej, przynajmniej tak mi się kojarzy. A coś wam się zmieniło? bo z tego co pamiętam to ostry syf był szczególnie obok tej stajni w której boksy były.
Nadżafowa własnie jak dowiadywałam sie o boksy to cena mnie poraziła jak na to co tam widziałam 😲
Rany boskie, to ja już wolę to moje niechciane Bródno za 1200... Choć też stoję tam tylko dlatego, że muszę.
moja koleżanka stała na siekierkach i uciekła jak najszybciej, nic sie nie poprawiało a cena tylko rosła i rosła... 🤔wirek:
Moje dwie znajome staly na siekierkach i w marcu jak bylam popatrzec to sie przestrasxylam, tylko cena wtedy byla cos ok 900. A brodno tez super nie jest i z tego co wiem to 1200 to ostra przesada, chociaz jak sie interesowalam w lutym-marcu ponsjonatami w wawie to mniej niz 1000 tam bylo. Jak ktos chce placic takie pieniadze to lepiej dolozyc 200zl i do aro sie wstawic
ja polecam bardzo Olendra 1100zł kosztuje jest hala z kwarcowym podłożem i super opieka 🙂
no niestety tylko samochód choc ja nie mam dojezdzam ze znajomymi a jak oni nie moga to zawsze jest sie z kim zabrac bo towarzystwo super sympatyczne i pomocne
jak już zrobię prawko (niedługo !! 🏇 ) to wtedy z chęcią się tam wproszę 🤣
to ja już przestałam wierzyć że coś znajde z hala z db dojazdem...
chciałam czernidła,bpo bardzoo blisko ale brak miejsc..szkoda 🙁
Mnie tam pasuje 😉
nie wiem kiedy kto widział stajnie, ale od mojej ostatniej wizyty się pozmieniało (dobudowane boksy, odświeżenie hali i "podłoża"😉 i ciągle właściciel jakoś próbuje ten standard polepszyć, ale oczywiście ja jestem dzierżawcą jak bym miała sama zapłacić 1150zl to bym nie zapłaciła bo nie byłoby mnie stać po prostu, po drugie dla nas liczył się głównie dojazd, boks angielski i hala. Wiadomo, że za te cenę można by mieć coś lepszego jeśli ktoś ma auto i dojazd mu nie przeszkadza.
[quote author=Nadżafowa link=topic=46.msg1227703#msg1227703 date=1324234442]
1200 to ostra przesada, chociaz jak sie interesowalam w lutym-marcu ponsjonatami w wawie to mniej niz 1000 tam bylo. Jak ktos chce placic takie pieniadze to lepiej dolozyc 200zl i do aro sie wstawic
[/quote]
Nie każdy ma 1400zł, to po pierwsze. Po drugie, jak dla mnie z kolei 1400zł za Aromer to mocna przesada. Też uważam, że 1200zł to chore pieniądze, szczególnie biorąc pod uwagę standardy stajni, ale jakbym miała do wyboru 1200zł za Bródno z dobrym dojazdem lub 1400zł za Aromer, to mimo wszystko wybrałabym Bródno. A jakbym miała już jechać w stronę Aromeru, to wolę wybrać się kawałek dalej do Cabrioli, czy odbić do Konika.
to ja już przestałam wierzyć że coś znajde z hala z db dojazdem...
Karina7, chyba wszyscy to znamy. U mnie jeszcze oprócz dojazdu dochodzą kwestie finansowe i wtedy to już w ogóle można co najwyżej stanąć i walić głową w ścianę... 😵
ale jest stajnia w Klaudynie za 750zł bodajże z halą na wykończeniu wkońcu zbardzo dobrym dojazdem i małą kaskę, stałam tam przez rok ale hala która miała być na wykończeniu jak się wprowadzałam a niestety nie mogła być skończona mnie wkurzyła po roku, ale teraz dziewczyny mi mówiły że są już ściany 😜
Fioukova
Spokojnie, rozumiem, ja sama mam konia w stajni za mniej niz 1000 bo w chwili obecnej nie jestem w stanie wiecej placic.
W Żyrardowie jest bardzo fajna stajnia, niedroga, czysta bardzo. Jest hala,karuzela,czworobok (zewnętrzny) otoczony naturą co umila jazdę, plac zewnętrzny bardzo duży. Bezpieczne i duże padoki (nowe) myjka wewnętrzna z ciepłą wodą, myjka zewnętrzna, 3 x dziennie karmienie (według upodobań właściciela koń może dostawać pasze) codziennie wybierany gnój, dodatkowo 3x dziennie czyszczone boksy, perfekcyjna opieka, ogrzewana siodlarnia (niedawno odnawiana), boksy angielskie. Jest strona stajni, (nie aktualna jeszcze) wiele się zmieniło, mogę dać link do fan page na Facebooku naszej stajni, tam są aktualne zdjęcia oraz kontakt, Cena to zaledwie 1000 zł za miesiąc, moim zdaniem się opłaca, trzymam tam konie :> POLECAM ! Strona na Facebooku: [[a]]https://www.facebook.com/pages/KJ-Sobiescy-%C5%BByrard%C3%B3w/284088448277721[[a]]
Nadżafowa, mam wrażenie, że odebrałaś moją wypowiedź trochę jako atak. Jeśli tak jest, to przepraszam, bo to była frustracja na świat, a nie na Ciebie 😡 Chyba wszyscy to znamy...
Klakier, stajnia Sobieskich jest ekstra, owszem - sama bym tam chętnie konia wstawiła, i to w ogóle teraz, od razu. Szkoda tylko, że nie po drodze... Bo jak dla mnie Żyrardów to już niestety gdzieś za krańcem świata.
Do 1000zł z halą, to już powoli marzenia.. chociaż dojazd też się liczy, jak ktoś ma bliżej na bródno za 1200, a dalej aro za 1400, to chyba decyzja jednak jest prosta. Zwłaszcza przy obecnych cenach paliwa.
fioukova, zen no jednak niekoniecznie prosta 😉
na bródno mam 5 minut, do Aro 1,5 godziny w jedną stronę zakładając że telepię się komunikacją miejską.
Mój koń od 1,5 roku mieszka w Aro.
Na decyzję składa się że:
ja mam w Aro możliwośc zapewnienia koniowi idealnej!!!! opieki(nie mówię o warunkach jakie zapewnia obsługa stajni, tylko osobie której powierzam swojego konia,spędzająca tam większość dnia) podczas gdy ja studiuję dwa kierunki i pracuję. A i tak staram się być 4-5 razy w tygodniu minimum.
na Bródnie mogłabym być 7 razy tygodniu dwa razy dziennie, niestety nadal nie zapewniając koniowi warunków "specjalnej troski" jakich on potrzebuje. 😉
Precelek, ale zapewnienie tych "idealnych" warunków kosztuje. Obsługa w Aromerze, typu wyprowadzanie na padok, sam padok (ogrodzenie go, dzierżawa ziemi), wypuszczanie na karuzelę, nie mówiąc o jeździe na koniu czy lonżowaniu to dodatkowe koszta. I tak z 1400 robi nam się minimum 2000 a zazwyczaj nawet więcej. 😉
Tymczasem większość stajni mało, że oferuje mniejszą cenę pensjonatu, to wliczone ma w to chociażby wyprowadzanie na padok, wobec czego kiedy nie ma cie jeden dzień w stajni masz gwarancję, że twój koń wyjdzie z boksu na ten lichy padok chociaż na godzinę. 😉
Croopie zgadzam się w 100% , ale ja nie mówię że Aromer to stajnia idealna- tu chodzi tylko i wyłącznie o porównanie Bródna i Aro 🙂
Na Bródnie nie masz w zasadzie żadnej możliwości innego padokowania konia niż w wielkim zganianym do stajni stadzie. Mając konia który nie może padokować się w takiej opcji, miałam baaardzo zawężone możliwości działania.
Niestety mając konia w Warszawie trzeba liczyć się z dużymi kosztami pensjonatu i godzić się na pewne utrudnienia..... noo albo rezygnować z wymagań. Wymagania= duże wydatki, niestety 🙁
Precelek, ale nie każdy koń ma takie wymagania 🙂 A nie mówimy tu konkretnie o twoim koniu 😉
Bródno po pierwsze jest tańsze, po drugie ma padoki (stado do zaleta, nie wada 😉 ), po trzecie ma świetny dojazd 🙂
A, że syf, że podłoże nie takie, że owies słaby... tak jak w Aro 😉 Ci, którzy chcą mieć lepiej, będą mieli lepiej, ci którzy nie, nie 🙂 Proste. Zresztą, sama doskonale o tym wiesz, bo stoisz w Aro i stałaś na Bródnie. Sama wiesz, że nie wszystkie konie stoją w "idealnych" warunkach jak twój koń.
Croopie ale jakby nie patrzec w kontekście tej rozmowy, jedno wynika z drugiego 😉
Dziewczyny pisały że mając do wyboru Bródno z dobrym dojazdem za 1200zł a Aromer za 1400zł wybrałaby Bródno. I że jest to decyzja prosta. Ja mam dokładnie taką sytuację-na Bródno mega blisko, do Aromeru dużo dalej i drożej i jak widać w tym przypadku decyzja wcale taka nie jest. A co na tą decyzję się składa to już indywidualna kwestia.
p.s idealne warunki to nie jest to samo co idealna opieka 🙂 idealnych warunków niestety mój koń nie ma, ale opiekę tak!
Precelek, no ma 🙂 Ale nie kosztuje to 1400 zł, nie oszukujmy się 😉
Poza tym naprawdę 200zł to jest sporo kasy. Jeśli ma się bliżej stajnię mniej idealną, to odpadają również kwestie dojazdu, czasu, paliwa etc.
Croopie zgadzam się 🙁 , ale przyznaję że na Bródnie próba zapewniania mu zbliżonych warunków, również 1200zł (cena pensjonatu) mnie nie kosztowała 🙁
Zen zgadzam się! Jęsli mówimy tylko o cenie, kosztowo wygląda to lepiej, biorąc pod uwagę inne czynniki zaczynają się schody 🙁
Pewnie, że tak.. Dlatego mówię, że w chwili obecnej stajnia z halą, z sensownymi warunkami do 1000zł to jakaś utopia..
Ja mając taki sam problem jak precelek i fioukova wybrałam Iskierkę 😁 Dojazd ode mnie 2 h przynajmniej, ale pensjonat 1050, a nie 1200 jak na Bródnie (ja jako pensjonariusz ze starą umową płaciłam 1100, ale to i tak dużo za dużo), koń wyprowadzany na swój własny padok w cenie pensjonatu, osoba, która tam zajmuje się moim koniem kosztuje znacznie mniej niż osoba, która miała się nim opiekować w Aro, ja jestem 4 razy w tygodniu, czyli suma sumarum mam więcej czasu niż miałam trzymając go na Bródnie - bo tam oczywiście ja wypuszczałam konia, ja wywoziłam gnój z boksu, ja przygotowywałam żarcie każdego dnia.
A od kiedy Aro kosztuje 1400? Jeszcze niedawno chyba 1300 było?
I wie ktoś może czy jacyś trenerzy przyjeżdżają regularnie do stajni Wierzbowy Gaj w Mokrych?
zen to jeszcze nie jest takie trudne, ale dorzuć ten nieszczęsny dojazd i w takiej chwili masz zadanie z przynajmniej pięcioma gwiazdkami do rozwiązania.
Swoją drogą u nas, w Koniku zwalnia się boks w nowej stajni.
Mnie w tej chwili przejechany kilometr samochodem kosztuje 1zł. Jakbym miała dojeżdżać do stajni powyżej 10km w jedną stronę, to byłabym bankrutem.
Oj, ja to bym chciała wygrać milion w totka i po problemie 😜
Precelek - zgadzam się, że dla Ciebie Aromer jest lepszy. Jednak, jak już powiedziałaś, stajnię każdy wybiera wg swoich kryteriów, no i niestety, przy takiej różnicy w cenie (dla mnie 200zł to fortuna, a jeszcze biorąc pod uwagę koszty opieki...), Aromer dla mnie nie jest opcją. A biorąc pod uwagę, że ja mam dziewczynkę z Zielonego Zacisza, bardzo pomocną, która m.in. przez tydzień przed wyjściem do szkoły zmywała rudemu glinkę, to na brak porządnej opieki nie narzekam. Kochana jest, porządna i w dodatku niemal na telefon - jak coś potrzeba, to nie ma problemu, zawsze skoczy do stajni. W dodatku robi to z dobrego serca, za czekoladę czy spacerek na Wichrze - złoto nie dziecko, normalnie 💘 Ale to już jest kwestia szczęścia chyba, bo tak normalnie to się nie da.
croopie - co do padoków na Bródnie, to ja się boję rano konia wypuszczać. W efekcie padokowanie mocno ograniczone, bo tylko po południu po jeździe wychodzi do wieczora. Co prawda wsiadam tuż po obiedzie zawsze, ale mimo wszystko. Niestety, góra stada jest mocno agresywna, do tego puszczanie galopem przy zbieraniu na śliskie w sumie gumy na korytarzu, plus mój pokraka, co nie ogarnia, że nóg to ma aż cztery i wszystkie po kolei należy postawić... No i choć niby są te padoki, to ostatnio się dowiedziałam, że tam wychodzi jedno stadko i mi konia puszczać nie wolno, co oczywiście serdecznie olałam. Padok jest JEDEN na wszystkich pensjonariuszy. Inne zajęła policja i hipoterapia.
Mo B. - ja też bym tak chciała, buu. Ale moja rzeczywistość wygląda obecnie tak, że jakbym miała tak długo dojeżdżać do stajni, to moje wizyty u konia byłyby standardowym przykładem "witaj koniu, żegnaj koniu". Bez sensu. I w ten sposób godzę się, wg mojego mniemania, na najmniejsze zło z dostępnych w moich ramach czasowych i finansowych. A że jest to Bródno... No cóż, szczęśliwa nie jestem. Marzę o takiej, na przykład, Cabrioli, która znajdzie się w moim zasięgu jak tylko zdobędę samochód 😍 I wtedy bye, bye, PGR!