naturalna pielęgnacja kopyt

Dziewczyny macie jakieś konie z francuska postawą do werkowania??  Chciałam zobaczyć jak wygląda przystosowanie się takich kopyt...
Ja nadal rozwiązuję zagadkę kopyt krzywej kobyły i chyba wpadłam na to gdzie tkwi problem... Otóż strugam 3klacze spokrewnione ze sobą- matka- po kilku zerwaniach, zawsze bosa, wysokie piętki- francuz, córka (ta krzywa- okuta, kopytom nikt nie pozwolił się przystosować), druga córka- lekki francuz, kuta krótko, kopyta raczej symetryczne ale przekrzywione, piętki normalne. Wszystkie mają chód taki zagarniający w bok (nie wiem jak to inaczej opisać :icon_redface🙂...i wyglądają jakby na zewnętrznej ścianie chodziły 🤔wirek: Kopyta matki przystosowały się wyraźnie- mają tą zewnętrzną ścianę grubszą....W ogóle co myślicie o genetycznych skłonnościach do pewnych wad postawy??? Bo możliwe, że to sprawa wspólnego kowala...
kasik Mnie też takie kopyta "prześladują".
Największa moja zagadka była podobna do Twojej, a koń chodził w oto taki sposób:

Miał dość wrażliwą podeszwę, zdarzało mu się znaczyć ale nigdy nie trwało to dłużej niż 3-7 dni i pokazywał to tylko na  twardym podłożu, nigdy nie była to 100% kulawizna. Jego kopyta lubiły mieć nadmiar ściany (chociaż te 0,5mm) nad podeszwą. Był u nas dr Hecold ale nie stwierdził niczego szczególnego. Trzeszczki ok, chrząstki ok. Na próbach zgięciowych wyszedł dość przyzwoicie.
A kopyta były bardzo niesymetryczne i stawiał je "po francusku"  😉
Niestety był raczej z chowu alkierzowego, mono iż strzałka była zdrowa, nigdy nie poszerzyła się tak jakbym tego oczekiwała. Jak sadzę wada była wrodzona. Mimo swojej "wady" zasuwał od piętki. Z całą pewnością powinno się takie sztuki "eliminować" z hodowli.

na miękkim:


na twardym:

Kasik,z tego co wiem konie mają jak najbardziej genetyczne skłonności do przekazywania wad postawy.Dlatego też powinno się eliminować takie osobniki z hodowli lub też kojarzyć rozsądnie.Temat na osobny wątek 😉 Jednakże myślę,że niewłaściwe prowadzenie kopyt może się przyczyniać do pogłębiania wad postawy.Jeśli zaś werkuje ten sam kowal ,to całkiem możliwe,że ma ten sam schemat strugania dla wszystkich koni,stąd można niejednokrotnie rozpoznać "robotę " jednego kowala u wielu koni.
tuch, obydwa Twoje zdjęcia sa w galopie, a w galopie większosc koni chodzi od piętki (nawet z marnymi strzałkami i kopytami). Jestes pewna ze w kłusie i stępie tez chodził z piętki?
tuch- masz może fotki kopyt??
Ja nie kumam- Kotbury jeśli masz konia w pensjonacie to czemu sama osobiście mu napełniasz sianem siatkę?
Przecież po to stoi koń w pensjonacie, że za te usługi się płaci.Przynajmniej ja tak rozumiem pensjonat.
A jak Ciebie nie ma w stajni to wtedy twój koń nie je wogóle siana? 🤔wirek:



Dostaje siano dwa razy dziennie na "glebę". Jak wszystkie konie. Koni jest u nas duuużo i się nie dziwie, że ładowanie każdej takiej siatki z osobna to byłby kłopot.
Musiałaby być jakoś inaczej skonstruowana - łatwiejsza do ładowania.
Mój francus już kiedyś tu wstawiałam

Stawia kopyta na ziemi najpierw zewnętrzną ścianą, przy zewnętrznych przedkątnych lubią się robić podpórki, ściany są tej samej grubości od wewnątrz jak od zewnątrz. Wewnętrzne robie na płasko a na zewnętrznych wychodzi większy łuczek, stąd ciągle mam wrażenie, że ściana wewnętrzna a raczej kąty wsporowe sie podwijają. Muszę tarnikować zewnętrzne ściany przedkątne na grubość gdyż jak ostatnio ( latem ) robiłam go raczej po macoszemu tylko skracałam pazury i ściany na wysokość, pojawiły się rysy na zewnętrznych przedkątnych. W każdym chodzie chodzi od piętki, ostatnio zaczął macać na kamieniach ale przypuszczam że to z powodu wykruszania się podeszwy, chodzi ostatnio na bardzo miękkim padoku, i zrobiły się nie złe michy, co raczej na kamolach mu nie służy.
Głupia jestem - wstawiam porysowane fotki przednich kopyt:

gdzie - różowa linia to chyba przeciążenie widoczne po tej stronie (w przypadku obu kopyt jest to sciana wewnętrzna).
Pomimo iż kopyta wyglądają mega asymetycznie to wydaje się, że jednak asymeteria dotyczy bardziej tyłu kopyta niż przodu - linie żółte - patrząc na odległość od podeszwy a NIE krańca ściany. Ściana wewnętrzne jest grubsze - rozumiem, że broni się przed przeciążeniem. Nie ścieniam tych ścian, nie roluję. Co ciekawe ściany zewnętrzne nie wyglądają na to jakby miały flary (na co mogłyby skazywać położone ściany wsporowe) i co zazwyczaj ma miejsce przy jednej bardziej pionowej, mocniej przeciążonej ścianie.
grubość wewnętrznej ściany nie jest równa na całym odcinku (zielone i niebieskie kreski)
Kopyta wciąż zacieśnione i pomimo zdrowej pracującej strzałki, nie mogą sobie poradzić z zawiniętymi rogami (na fioletowa)
Niebieską krechą chciałam tylko podkreślić, że mimo wszystko, tylne struktury kopyta są całkiem ładnie rozwinięte. Kopyta pracuje. Pracuje, a się od jakiegoś czasu nie poszerza.

Ciekawa jestem wszelkich przemyśleń. Zrobiłybyście coś poza tym co robię, czy może zrobiłybyście coś zupełnie inaczej? To, że ciekawa jestem waszych opinii nie oznacza, że jutro mam zamiar rzycić się z nożem na kopyto.





ansc- właśnie, przy takiej postawie kopyta są skierowane jakby na zewnątrz a ta klacz miała  prostowane przez mojego ulubionego kowala. Efekt raczej opłakany, bo koń nie potrafił korzystać z takich kopyt i się na zewnętrznej ścianie "uwalił" mocno....
ansc robię przeciążone zewnętrzne przedkątne tak jak falabana: nie tarnikuję, nie pocieniam. Kiedy Gruby miał flary piłowałam ściany na grubość do linii białej. Kiedy flary zrosły zaczęłam zostawiać ściany na grubość i pojawiły się drobne kreski-pęknięcia na zewnętrznych przedkątnych. Pozwoliłam im mocniej odrosnąć na grubość i kreseczki zniknęły.
Mam nadzieję, że dobrze działam i myślę?
dea dzięki Ci dobra kobieto (szukałam drugiego posta a Ty edit zrobiłaś) . Potrafisz na kopyta patrzeć całościowo a ja (jeszcze ) nie.

Musze jednak zrobić fotki kopyt. Kopyta mojego konia bardziej zbliżone są do pierwszego obrazka. Ale jak patrzysz na piętki z boku i z tyłu to masz wrażenie, że są bardzo nisko. Brakuje mi jeszcze fotek do porównania z tyłu kopyta.

Martwią mnie też rowy przy strzałce, niestety są dość głębokie.

dea czy nie masz w planach wycieczki w okolice Wawy może??  😀
przyłączam się do pytania agaEl: Dea, może ułożysz swój grafik tak, aby wpaść w bliskie okolice stolicy?
Gillian   four letter word
25 listopada 2011 21:49
to ja zapraszam nad morze, Dea! ;-) wiesz, szum fal, mewy, tarniki... 😉
Skoro jest dużo chętnych osób z różnych okolic ..... A może Dea zrobiłabyś jakiś kursik?  🙇
Chiquita Oczywiście, że w galopie szedł najlepiej. Najgorszy zawsze był stęp.
Co nie zmienia faktu, ze wady wrodzonej nie należy korygować bo wiąże się to z konsekwencjami. Można spróbować odratować, żeby nie posypało się dalej jeśli mówimy tu o koniach starszych niż 5lat.
Ale to koń a raczej przystosowanie pokazuje co dla niego jest najlepsze.

Jakie to ma znaczenie dla pytania zadanego przez kasik?
Otóż: nie każde krzywe kopyto należy prostować.
Być może się mylę, nie wykluczam żadnej możliwości.
Chętnie się dowiem jeśli udało się komuś wyprowadzić konia z podobnymi wadami postawy.

Zdjęcia z zeszłego roku - grudzień 2010r. Przed stokrotkowym kursem.
W następnych etapach koń przeszedł zmianę diety, sposobu żywienia, ilości ruchu na 24h.
Kopyta znacznie poprawiły się. Strzałka w przodach zaczęła przypominać strzałkę a nie wykałaczkę.
Ale koń nadal bardziej obciążał przyśrodkową część kopyta, która zawsze rosła bardziej pionowo.





[img]http://rancho-stokrotka.com/elgg2/pg/photos/thumbnail/2344/large/[/img]

[img]http://rancho-stokrotka.com/elgg2/pg/photos/thumbnail/2343/large/[/img]

[img]http://rancho-stokrotka.com/elgg2/pg/photos/thumbnail/2348/large/[/img]

hmmm, no to mam problem.... bo moja podopieczna chodzi jak francuz a pazurki ma do wewnątrz 🤔wirek:.... i chyba w tym tkwi problem ....jej matka tak właśnie na zewnątrz staje i jest ok, kopyto krzywe ale działa, w sensie nie krzywi się bardziej....
odgrzebałam stare fotki, jeszcze widać dziury po podkowiakach(z kwietnia):



(p.p)
(p.p)
(p.p)
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/54107 (p.p)
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/54102 (l.p)
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/54103 (l.p)
klacz obłamała sobie kawałek zewnętrznej ściany. w prawym przodzie...
na tych fotkach kopyta wyglądają "lepiej" niż obecnie, bo flary dają złudzenie, że ściana zewnętrzna jest ok, jednak teraz widzę, że tam gdzie flara się kończy ściana się podwija 🤔wirek: Dobrze widzę????
A czy ja mogłabym prosic o jakis fachowy komentarz na temat tych kopyt.
Celowo wstawiam przed zrobieniem ,żeby było widac problemy.
Jak postepowac z tymi kopytami? Rady i wskazówki mile widziane.
Nie zamierzam nic z nimi robić sama, po prostu jestem ciekawa i chcę poszerzać moją wiedzę 🙂
Z góry dziękuję.

LP:
LT:
PP:
PT:


Z góry przepraszam za posty pod soba ,następnym razem postaram się to jakoś skleić w jedną całość  😡
Gillian   four letter word
26 listopada 2011 06:37
fajna strzałka. Reszta już niebałdzo.
a ja się chciałam pochwalić, po 1,5 roku strugania w końcu  ❗ zaczyna wszystko puszczać a podpórki odchodzą 🙂 koń zaczął prawidłowo chodzić ❗ jutro wstawię zdjęcia ! natomiast niech branka napisze fachowo, bo ja tylko robię jak ona stoi nade mną przez czas jej rehabilitacji , kopyta w końcu zaczynają  wyglądać jak powinny ! 😁 dzięki branka 👍 pomijając fakt, że po wizycie k. żukiewicz  koń ma ADHD jest nadpobudliwy i już ledwo żyję 🙂 bo koń chyba się czuje rewelacyjnie!
Whisperer - a można wiedzieć, jak chcesz wykorzystać  informacje na temat tych kopyt? Bo jeżeli ma je robić "naturalny"  strugacz -to będzie wiedział, co ma robić. Jeżeli będzie robił kowal klasyczny -to:  po pierwsze-  i tak nie posłucha Twoich (a właściwie forumowych) rad, a po drugie -i tak zrobi po swojemu 😉 Tutaj raczej udziela się porad tym, ktorzy sami strugają i proszą o pomoc i wskazówki. A dla zaspokojenia tylko czyjejś ciekawości  -szkoda gadania 😁
rzepka, nieprawda z tym tradycyjnym kowalem. Jak jest normalny to posłucha.
odnosnie wypowiedzi maxowej -  jemu się i wcześniej już poprawiało, ale okresowo. Teraz odkąd rzeczywiscie jest zdrowy fajnie sie kopyta zmieniają i to już wygląda na to, że teraz rzeczywiście przyszedł czas trwałych zmian. Dzisiaj sporo masy podpórkowej odpadło. Szkoda, że jestem dalej jeszcze niesprawna, bo dużo tam teraz precyzji trzeba, żeby zdjąć niepotrzebny, rozlany róg ze zdrowej podeszwy. Dużo trudnych decyzji co już ruszyć, czego jeszcze nie. Ale maxowa dobrze sobie radziła, coraz sprawniej jej idzie struganie 😉  tak samo zresztą jak taggi . Dziewczyny, dzielne jesteście 🙂
Repka - i będzie strugać dokładnie tak, jak mu opowie właścicielka konia, która wie, co robić, bo przeczytała odpowiedzi na forum , które dali naturalni strugacze na podstawie 12 zdjęć bez bocznych pozycji? 😜
Nie, żebym byla przeciwko - ale o tym juz była dyskusja na poprzednich stronach : na ile rady forumowe mogą pomóc ,a na ile zaszkodzić koniom 🤣
repki  kowal z nią współpracuje, więc da się

jeśli wdajemy się w  rozmowę  z kowalem odnośnie jego pracy, to należy mieć jakąś wiedzę. Bo nie dziwcie się, że specjalista popatrzy na was jak na kretynów, jak mu powiedzie, że ma robić to i to, nie podpierając tego  żadnymi argumentami. Ja jakbym przyjechała robić konia daną metoda i ktoś by mi powiedział, żeby zrobić wszystko inaczej, to bym mu powiedziała, że w takim razie niech sobie sam tarnik kupi i robi wg własnego widzimisię 😉 chyba, że miałby sensowne argumenty dlaczego chce tak a nie inaczej.

W ogóle to powinno wyglądac tak, że ustala się wspólnie jakiś cel odnośnie danych kopyt - bo one jakieś tam sobie są i jak chcemy by były inne, to rozmawiamy z kowalem czy można to osiągnąć i w jakim czasie - jeśli powie, że nie, to pytac dlaczego. Jak wyraźnie uważa, że założenia naturalnego strugania sa be, a chcemy by koń tak był robiony, to mówimy kowalowi dziękuje i tyle.
Kasik, moja kobyła ma identyczne kopytka, wstawiałam zdjecia jakies 2 strony temu. Co do dziedziczenia - u mnie dwa źrebaki (juz dorosłe) nie odziedziczyły skośnych kopyt, ale mamuska z tych co siebie malo daje- źrebaki w ojca zawsze dawała.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
26 listopada 2011 20:03
Kochani, mam dobre wieści dla wszystkich osób zainteresowanych warsztatami w północnej Wielkopolsce. Iwonka, właścicielka ogonów z niedalekiej stajni zgodziła się, by jej zwierzaki były materiałem naukowym. Pomysł organizacji spotkania bardzo jej się spodobał.  Trzeba kuć żelazo póki gorące. Kilka osób już wyraziło chęć udziału. Jeśli są osoby, które maja ochotę na udział w konsultacjach kopytowych u Iwony w Koziej Babie, piszcie na priv.
A to są konie strugane naturalnie? Czy tradycyjnie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się