buty dla koni

cos mi sie wydaje ze widzialam tez zatyczki do dziur po hacelach?
aaaa-może to i pomysł,ale ciekawe jak się sprawdza w praktyce-czy dziury się nie wyrobią przez wyciąganie tych haceli?
nie mam pojecia, a jak przegladałam wątek to widzialam, ze kilka osób próbowalo, dlatego czekam na wypowiedzi bardzo namiętnie  😅
czesc piękne  :kwiatek:

znajoma ma  fioła na punkcie poślizgu konia i próbuję ją przekonac ze wszelki lód czy snieg czy nawet trawe najlepsze będą buty, ale nie moze sie zdecydowac które, doradzicie?

chcialaby mozliwosci wkrecenia haceli (zeby nie wiercic w bucie), no i zeby sie snieg nie wbijal ale moze żeby nie zbankrutowała 😉 bo raczej w kierunku 4 sztuk się chyba skłania, chyba ze macie inny pomysł?  moze jakies ogólnodostepne będą dobre, żeby jakby co wymienic rozmiar?

rodzajów jest tyle, ze mozna zwariowac  🤔 czytałam temat i nie mam pojecia które mogłyby byc najlepsze, mierzenie rozmiaru bedzie jak kowal skróci pazurki.

bardzo na Was liczę specjalistki  :kwiatek:


Mozna kupic Epic Grip - ktore nadaja sie wylacznie do sliskich powierzchni - snieg/bloto/mokra trawa  -nie wolno w nich jezdzic po suchym.

http://www.easycareinc.com/our_boots/easyboot_grip/Easyboot_Grip.aspx
dlaczego po płaskim nie mozna??

a te dziurki sie nie zapchają? ktos testowal?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
03 listopada 2011 22:25
W kwestii dziurawienia podeszwy, to chyba nikt jeszcze nie poddał swoich butów takim testom. A jeżeli o mój konkretny przypadek Kulesława chodzi, to wybór cavallo był podyktowany przede wszystkim kształtem kopyta i dostępnością. Niestety, zdecydowałam się na zakup butów akurat w momencie, gdy w Kraemerze wycofali TK I. 
Pierwsze jazdy w butach były koszmarne, bo koń nie wiedział co z nogami zrobić i chodził pokracznie. Ale teraz jest świetnie, zastrzeżeń nie mam. Jeżeli pogoda i potencjalny fotograf dopiszą, to wyjdziemy na stok narciarski i nagramy kilka filmów z cyklu 'bajki dla wtajemniczonych' pt. "Koń w butach vs. strome zbocze z mokrą trawą".

Isabelle, jeżeli rozważacie dziurawienie cavallo, to zdecydowanie model simple, a nie sport. Simple mają grubszą podeszwę i niebezpieczeństwo uszkodzenia buta będzie w nich mniejsze. Do wypełniania dziur wzięłabym chyba jakieś nitonakrętki z płaskim kołnierzem lub grzybki z poliamidu. A na to cienka podkładka, żeby odciąć podeszwę kopyta od tych wynalazków. Klasyczne gumowe zatyczki do dziur po hacelach używane w podkowach nie będą się trzymały zbyt długo w bucie; podkowa jest metalowa i nie pracuje tak jak gumowa podeszwa buta. Z pracującej podeszwy wylecą w kilka minut.

Perlica, dziury pracują z hacelem, który jest przekładany przez cała podeszwę, zapiera się kołnierzem od wewnętrznej strony, a od zewnętrznej jest mocowany nakrętką. To jest rozwiązanie EasyCare:


Ja miałam w Czechach dojście do nieco innej modyfikacji tego rozwiązania z podków easy walkera: nawiercasz i gwintujesz otwór w podeszwie buta, wkręcasz tam od wewnątrz na stałe tuleję z gwintowaniem zewnętrznym i wewnętrznym, a dopiero do tej tulei wkręcasz właściwe hacele. Albo wkręcasz metalowe zaślepki, jeżeli aktualnie z haceli nie chcesz korzystać.
Alvika, czyli jednak nie istnieja gotowe buty z gwintowaniem, do haceli? bo mi sie wydawalo ze cos podobnego wyczailam. ale moglo mi sie wydawac  😡

cavallo przede wszystkim jest dosc latwo dostepne i mozna wymienic dosc łatwo.

czyli znajoma ma celowac w cavallo simple, i wiercenie?

dlaczego po płaskim nie mozna??

a te dziurki sie nie zapchają? ktos testowal?


Nie po plaskim tylko po suchym - dlatego, ze "traktory" na podeszwie mocno "hamuja" ruch - nie wiem czy dobrze wyjasnilam  🙄
a czy te traktory sie nie zapchaja jak będzie "sliski śnieg" 🙂?
Do gumy śnieg się nie lepi  😉 Natomiast do metalu owszem ( podkowy ).
miał ktoś z Was do czynienia z cavallo simple i krzywymi ,jajkowatymi kopytami ?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 listopada 2011 13:51
szuwar, No ba! Luzy z boku wypełniasz pianką/gąbką lub filcem. A jak koń w miarę prosto stawia nogi, to mimo luzów w bucie i bez wypełnień można jeździć.

O testach ABS w butach na trawie pamiętam, tylko fotograf jakoś zapomniał...
Alvika dziękuję  :kwiatek: u nas o jazdach nie ma mowy  🙁

edit:
ps jaka powinna być optymalna grubość wkładki filcowej tak żeby obciążenia w kopycie nie szły na obwód ?
15,6 x 16,1  😵 Czy jakiekolwiek buty mają taki rozmiar?  🤔

Po co buty? Koń ma problemy z wrażliwością i kopyta i stawu kopytowego. Zaczynamy suplementację aby mu się poprawiło, werkujemy się naturalnie, ale potrzebujemy też większej amortyzacji i izolacji od podłoża. Problem jest tylko na przednich kończynach. Koń poza tym ma PODOBNO zmiany trzeszczkowe, aczkolwiek nie widziałam osobiście tych zdjęć. Nigdy nie kuty ani na wysokich piętkach, twardy róg  i brak pęknięć. Chcę je używać tylko pod siodłem.

Myślę o rodzinnej walce o dietę niskocukrową chociaż dla niego, ale nie wiem czy to coś pomoże. To duży koń, który dostaje stosunkowo nieduzo owsa jak na swój rozmiar.. Siana do woli, min. 10h dziennie na wybiegu.

Myślałam o Glove ale... ten rozmiar  😫
http://marquis-vetec.com/joomla/index.php?page=shop.browse&category_id=1&option=com_virtuemart&Itemid=1&vmcchk=1&Itemid=1  Marquis 5 by pasowały.

Polecam zainteresowanie się tą firmą w ogóle. Robią buty, które są pompowane - mają specjalny wentyl, przez który po założeniu sie je pompuje. Wbrew pozorom założenie ich jest łatwe i zajmuje mało czasu. Ponoć trzymają się rewelacyjnie na kopytach i są bardzo porządnie zrobione.

W ogóle może ktoś zna niemiecki i by przetłumaczył to tam o tych butach piszą?


PS Odnośnie zmian w trzeszczkach - tak naprawdę 95% koni jak prześwietlisz nawet w młodym wieku to coś tam u nich znajdziesz (nie mówię, że konkretnie  w trzeszczce, ale gdziekolwiek indziej - zawsze sie czegoś można dopatrzeć jak sie bardzo chce...
Bardzo Ci Aniu dziękuję! Przyznam ze zupełnie o nich nie słyszałam, a choć znam niemiecki nie najgorzej, to przyznam ze w branży końskich stron .de
jestem kompletnie zielona. Jeszcze raz w dzień z linijką dokładnie mu przemierzę, po ciemku różnie to bywa.

On niestety od najmłodszych lat był sztywniejszy na tych przednich nogach i wrażliwy. Zawsze koślawo, małymi kroczkami wychodził z boksu. Jest bardzo płytko ukrwiony - każde struganie kowala kończyło się płynącą krwią  👿 Potem miał przeboje z zapaleniem stawu kopytowego. Z podeszwy praktycznie nic mu nie schodzi i nadal jest cienka mimo że nie ruszana zupełnie. Koń niby nie kuleje, ale wyraźnie skarży się na problemy w odcinku dolnym przednich nóg. Jednak ruch mu pomaga, teraz spróbuję suplementacji i jeszcze zmniejszę owies w diecie, chociaż pół na pół z jakąś niskocukrową-włóknistą paszą. Ponad to walczymy z rowkami centralnymi - nie są najgorsze spośród moich koni, ale w ogóle nie powinno ich być.

🚫 Armex 5 bierzecie z internetu od AJ Kwiatkowscy, czy tez istnieją jakieś sklepy chemiczne stacjonarne we Wroc z tym specyfikiem?
Jest bardzo płytko ukrwiony - każde struganie kowala kończyło się płynącą krwią 


to jest kolejny hit sezonu 👍
problem jest tak naprawdę w płytko ukrwionym mózgu kowala 😜
[quote author=piglet]problem jest tak naprawdę w płytko ukrwionym mózgu kowala 😜[/quote]

Piglet miszcz  👍

haha mnie też tak kiedyś raz wmówił jeden jak poszła farba 😵
Wiesz co... ale ten kowal tylko z tym jednym koniem stwarzał taki problem. A właściwie nie jeden a trzech kowali po kolei. Ale żaden nie wymyślił aby po prostu nie tykać nożem podeszwy...  👿 A koń z roku na rok coraz mocniej kulał po każdym werkowaniu. Jak raz zdarzyło mu się na wszystkie 4 nogi kuleć przez prawie 3 tygodnie, to uznałam że nigdy więcej kowal nie dotknie tego konia..
dea   primum non nocere
11 listopada 2011 08:11
Mesophie - tak, koń ma problem, ale nie z płytkim ukrwieniem 😉 Ja słyszałam o błąkających się naczynkach. Co jakiś czas któreś wychodzi zapytać o drogę  🤔wirek: Może kowale sobie radzili z końmi, które nie miały wielkiej flary dokoła kopyta i braków podeszwy...


On niestety od najmłodszych lat był sztywniejszy na tych przednich nogach i wrażliwy. Zawsze koślawo, małymi kroczkami wychodził z boksu. Jest bardzo płytko ukrwiony - każde struganie kowala kończyło się płynącą krwią  👿 Potem miał przeboje z zapaleniem stawu kopytowego. Z podeszwy praktycznie nic mu nie schodzi i nadal jest cienka mimo że nie ruszana zupełnie. Koń niby nie kuleje, ale wyraźnie skarży się na problemy w odcinku dolnym przednich nóg. Jednak ruch mu pomaga, teraz spróbuję suplementacji i jeszcze zmniejszę owies w diecie, chociaż pół na pół z jakąś niskocukrową-włóknistą paszą. Ponad to walczymy z rowkami centralnymi - nie są najgorsze spośród moich koni, ale w ogóle nie powinno ich być.


Normalnie jakbym o swoim koniu czytała.
U nas mija rok jak podeszwa nietknięta. Dopiero zaczyna być lepiej🙂
http://www.equestrianclearance.com/product/boa_easy_boots/index.html tak sobie buszuję po tym sklepie i widze, że Easy Boot i Boa są tu przecenione.
mój koń przeszedł sama siebie , zostawiłam ja na padoku w nowych butach .....  (używane , ale 1 raz je miała na sobie , 1 raz chodziła w nich ), buty kupione na zasadzie przymiarki , a mój koń postanowił się ich pozbyć . I nie to żeby ją jakoś masakrycznie obcierały na piętce czy coś takiego :


tak wyglądały po zdjęciu butów piętki - 2 h stała , mało się ruszała na padoku , ja jeździłam dlatego nie miałam możliwości jej kontrolować co robiła .



a taki bucik zdjęłam  🤔  To jest lewy , na asymetrycznym kopycie ( po jednej stronie mogłam 2 palce włożyć w buta, po drugiej żadnego)
Normalnie jakbym o swoim koniu czytała.
U nas mija rok jak podeszwa nietknięta. Dopiero zaczyna być lepiej🙂


Ja mojego podeszwę dłużej niż rok strugam, ale w tej chwili nawet kruszącego się ani miękkiego nie ruszam, i dopiero zaczło być lepiej. Po czym idzie zima i chyba wychodzi na wierzch problem stawowy. Jestem bardzo podłamana. Schodzę z konia i będe go tylko stępować na lonży, suplementować i smarować nogi dla lepszego krążenia. Jeśli zbiorę kasę (w tej chwili zostałam bez pracy), to kupię mu magnesy, chociaż na przednie nogi... Musze go ratować nim się posypie, strasznie mi przykro gdy widać że go boli 🙁

On jak sam stoi to wystawia nogi lekko do przodu, zwykle jedną bardziej od drugiej, a w ruchu innym nz stęp, na pewno chodzić zaczął od palca, wyraźnie sobie ściera przód kopyta a nie grzebie. Więc kasa, cierpliwość, buty, strzałki a potem pewnie Ania Żukowska i MOŻE postawię go na zdrowsze nogi 🙁 Nie mam już czasem siły, konie sa rodzinne, ale to ja staję na głowie aby było dobrze spotykając się ze zdumeniem i praktyką aby odstawić owies, zadbać o sprzątanie w boksach, suplementacje i ruch pod siodłem dla koni... Na wybiegu są dużo ale jest bardzo błotnisty. O żwirowanym kawałku nawet nie wspomnę..

Niestety od jakiegoś ponad pół roku przestały mi się zmieniac kopyta u koni, myślę że to przede wszystkim z powodu niecałkiem zdrowych strzałek. Wiem że długo zajęło mi tego wymyslenie (samokrytyka), ale lepiej późno niż wcale. No i kilka razy mnie dłużej nie było albo byłam chora a wtedy koniom kopyta się zapuściły rozwalając dużo mojej pracy. Co mam robić jak znikam na 3 tygodnie z Polski?!

allegro 😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 grudnia 2011 17:45
A tak z czystej ciekawości zapytam: ścigający się (wali najczęściej na skrzyż) koń z wadą przednich nóg, że tak powiem jak mój  kowal- szpotawą z nadgarstka, jedno kopyto strome i krzywe, drugie lekko krzywe - czy jakieś buty na takiego konia by pasowały? I czy można kupić buty na sztuki? Bo raczej na jedne kopyto byłby inny rozmiar niż na drugie.
Podobają mi się buty dla koni, niestety cena mnie przeraża (ale na pewno taniej wychodzi niż kucie, bo zakłada się je tylko wtedy, kiedy są potrzebne).
Zastanawiam czy nie zakładać buty w teren, tak maca  🤔


Ja mojego podeszwę dłużej niż rok strugam, ale w tej chwili nawet kruszącego się ani miękkiego nie ruszam, i dopiero zaczło być lepiej. Po czym idzie zima i chyba wychodzi na wierzch problem stawowy. Jestem bardzo podłamana.


A może to nie zima, a struganie jest powodem bólu stawów? Też znam konia z krzywym kopytem, rok czasu struganie, kucie ortopedyczne i kopyto zaczęło się prostować, ale pojawiły się problemy w nadgarstku i pęcinie. Zaczął się najpierw zbierać płyn, jak by koń nadgarstkiem w coś uderzył. Potem coś z pęciną. Ogólnie noga zaczęła się sypać - leczenie, suplementy, witaminki itp. Nic. Koń został odstawiony i za namową weta wysłany na pół roku pastwisk. Jak wrócił załamałam się! Miał płacone za kowala, ale chyba nie robione nic! Kopyto tak krzywe i długie z jednej strony, że płakać się chciało. Ale koń nie kulał, nogi ok. Znów kucie, werkowanie, prostowanie nogi - po pół roku kulawizna ;/
W międzyczasie wybrałam się na kurs Paoloh (nie wiem jak to się pisze!) naturalnego werkowania kopyt i dotarło do mnie żeby nie zmieniać natury i krzywości krzywego konia!
Teraz koń jest krzywy, kopyto dla laika wygląda tragicznie. Z resztą jak się przyjrzeć to i noga prosta nie jest, ale koń chodzi, a nawet skacze czasami małe zawody! I kulawizna już nie wróciła od kąd "odpuściliśmy" prostowanie kopyta  😉
Wiwiana   szaman fanatyk
19 grudnia 2011 10:14
Bo to nie wygląd jest decydujący o "użytkowości" nogi, tylko to czy noga dla konia DZIAŁA 😉
Z moim kasztanem jest podobnie, ma dwa różne kopyta, lekko krzywe i nie atrakcyjnie wyglądające, ale działają  🙂 Dzięki temu zapierdziela po lesie aż miło  🤣

Edit: tylko mi się wydawało, że działają  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się