Już w tyle gdzieś w temacie pokazywałam jak chodzimy na spacerki. Zasada jest jasna-ufam jej i zakładam, że ona też wie, że jednak ja to ktoś komu można zaufać. Chodziła za koniem w siodle po lesie, chodzi na spacerki sama oraz chodzi razem z kucykiem, którego ostatnio zabieraliśmy ze sobą. Raz mnie przestraszyła....poleciała w las i nie było jej 4minuty.....myślę o nie.....ale po 4min słychać tupot i rżenie-zagubiła się wredota. Z nią jest na tyle dobrze, że przychodzi na zawołanie-oczywiście nie zawsze bo czasami ma inna ideę, ale usłuchane konisko🙂
Chodzi luzem, bez kantara, bez uwiązu, czasem w owijkach jak planuję małą sesyjkę. Zazwyczaj przy jej ulubionym polu robi popis, cwałuje, bryka, kopie w powietrze a później wraca i łazi ze mną-obok grzeczniej jak mój pies😉
filmik yt