jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

halo, dziękuję za rady, no i na pewno zwrócę uwagę na motorykę  :kwiatek:

Ale chciałam się jeszcze wyjaśnić: koń zupełnie nie ma problemu z pracą póki nie zaczyna się skupiać na tym, że własnie go wzięłam na kontakt. Póki wodza jest na tyle luźna, że mu nie przeszkadza, wszystko jest ok - zad podstawiony, koń luźny, chętnie współpracujący. Z kondycją i chęcią do pracy też nie mamy problemu. Do tego stopnia, że sam z radością ustawia się przed boksem do siodłania  🤣 I kolejne dziwne zjawisko - przy siodłaniu niemalże połyka wędzidło, muszę mu je jedynie pokazać  🤔wirek: W dodatku koń super odpowiada na łydki, dosiad etc i ogólnie chętnie się daje prowadzić (chyba że ma humorek, ale to każdemu się zdarza). Tylko ten pysk jest problemem. Bo wystarczy, że nabiorę kontaktu i już rude się usztywnia, zniechęca, zaczyna myśleć tylko o tym wędzidle...

Czy to jakoś bardziej rozjaśnia sytuację??

chyba jednak nie do końca o dobrym kiełznie myślałam, to z linku wpadło mi do głowy- ale się jednak różnią... http://www.williammicklem.com/multibridle-multibridle.html


całość działa podobnie  jak dopięcie do zwykłego ogłowia nachrapnika typu Worcester tylko z taką różnicą że na zdjęciu koń ma zamknięty pysk przez część nachrapnika hanowerskiego co z pewnością zaostrza jego działanie.

Osobiście jeździłam z nachrapnikiem typu Worcester i jest to dobre rozwiązanie dla osób z jeszcze niestabilną ręką bo utrzymuje wędzidło w jednym miejscu, dla zaawansowanych dobre do pracy z końmi uciekającymi od mocniejszego kontaktu-  utrzymuje wędzidła w optymalnym miejscu a jednocześnie wzmacnia działanie ręki przez  nacisk na nos.

Jestem ciekawa jak dokładnie działa przedstawione ogłowie i ile kosztuje na naszym rynku?
palemka, pewnie dlatego, ze bardziej ruchome, czyli mniej stabilne wedzidla prowokuja u konia zucie i rozluznienie zuchwy (? bo juz nie wiem jak mam mowic 😉 ).
Frans, o ciekawostka. nachrapnik wyglada tak:

ciekawa sprawa, nie widzialam tego jeszcze.
katija ja jeździłam na innym, nie mam niestety zdjęcia ale wyglądał podobnie do górnej części hackamore - czyli w skrócie wyglądało to tak jak byś górną część haka zaczepiła zamiast do wąsów  do wędzidła (worcester który miałam w ręce nie posiadał dolnego zapięcia jak w normalnym nachrapniku)

moje odczucia były takie, że łagodzi działanie wędzidła(oczywiście prawidłowo dopasowane)

fioukova, rozjaśnia - i niczego nie zmienia. Jeśli koń nie jest "zamknięty w pomocach" - nie pracuje wydajnie. Błędne koło - koń nie chce zaangażować mięśni = mięśnie się nie wyrabiają = koń nadal broni się przed konkretną pracą. Trzeba znaleźć sposób, jak z tego wyjść, żeby jednak jeździec był w stanie "napiąć sprężynę mięśni". Przeczulona trochę jestem w tym punkcie, bo właśnie dokładnie taki błąd popełniłam ostatnio - ufałam, że koń "sam się rozwinie", postawiłam zbyt niskie wymagania. Do stricte rekreacyjnej jazdy - wystarczy, do czegoś ciut więcej - już nie.
Owszem, koń ma sam szukać kontaktu, iść na wędzidło - ale ostatecznie ma zaakceptować kontakt zaproponowany przez jeźdźca. Obawiam się, że jeśli nie będziesz wzmacniać kontaktu - a jedynie będziesz "wjeżdżać konia na rękę" - otrzymasz identyczne efekty, jak gdybyś kontakt wzmacniała od "strony" ręki. To właśnie nazywam "problemem d*py". Jeśli tak się nie dzieje (przecież nie wiem jak jest naprawdę) - to wtedy nie rozumiem problemu - wystarczy "wjechać konia na rękę" - i już.
palemka, oprócz tego, co napisał katija - wędzidła "zbyt dobrze leżące" często dają poczucie koniom, że "wszystko wolno", bo jeździec może sobie "nastukać". To wędzidła dobre dla ujeżdżonych koni, które np. zraziły się nieco do wędzidła na skutek chaotycznej ręki jeźdźca/jeźdźców - i potrzebują pewności w pysku, ale nie grozi ze strony konia niesubordynacja. Sama miałam przykrość poczuć ten efekt "bujaj się mała"  😁, w trakcie procesu dobierania wędzidła i miałam okazję obserwować, jak kobyła wywoziła swoją właścicielkę jak chciała i gdy chciała - bo miała (jak się okazało) właśnie takie wędzidło. Po zmianie wędzidła na bardziej standardowe - problem zniknął "just magic".

Ech, przydałaby mi się multibridle - koń potrzebuje podtrzymania wędzidła od dołu, jednocześnie strasznie go wkurza jakikolwiek nacisk na nozdrza (on taki "z morskiej pianki" jest).
halo - dzięki, dzięki, dzięki!!!  :kwiatek:  Na pewno skorzystam z twoich rad! Zdecydowanie mamy problem dupy 😉 teraz zrozumiałam dokładnie, o co chodzi.
Dziekuję Wam za rozjaśnienie mojego umysłu :kwiatek: Ciekawie to opisałyście, szczerze mówiac to nie wpadłabym sama na to, że koń może tak własnie zareagować i mieć jeźdxca gdzieś 👿
Mam pytanie laika: czy wędzidło z wąsami może "pomóc" zapobiec przekładaniu języka przez konia? Ma takie magiczne działanie? Wysuwaniu języka na boki może i tak... ale co z przekładaniem? Znalazłam taki opis na aukcji, wędzidło wygląda całkiem nieźle i zastanawiam się czy inwestować.
Sankaritarina, nie mam pojęcia, ale nie wiem jak niby miałoby to działać anty-językowo?

My mamy powrót do Magic'a Pessoa, jest miło i przyjemnie ale bardzo przeszkadza mi to, że jest bardzo cienkie i muszę pilnować łapy dużo bardziej niż zawsze (co już jest trudne samo w sobie) 🙂 koraliki są dość spore i ciężkie jak na mój gust, na kąciki są specjalne profilowania, więc leży bardzo stabilnie. Ogólnie fajne kiełzno, jak ktoś ma problem paszczowy to warto się zainteresować.
Wygląda ak :
Gillian, No właśnie nie wiem jak to mogłoby działać w ten sposób, ale pomyślałam, że może jestem niedoinformowana. 🙂
Btw, jaki mieliście problem paszczowy? Ten kółka są mocno ruchome?

Straciłam wędzidło no i teraz już muszę kupić inne, więc pomyślałam, że może by zainwestować w jakieś takie naprawdę dobrze dobrane. Nasz problem paszczowy to przekładanie języka i w ogóle, memlanie tym językiem nieco nadmiernie. On czasem potrafi się rozluźnić, zapienić, zaślinić...i tak czy siak przełożyć ten język.
kółka są ruchome i chodzą dość lekko. Kudłaty jeszcze nie załapał o co w nich chodzi - mój emeryt wyspecjalizował się w kulaniu tych koralików jęzorem 😉  my problemu paszczowego jako takiego nie mamy, ale miotam się w poszukiwaniu kiełzna idealnego i lubię czasami założyć coś wystrzałowego i zobaczyć co się stanie 🙂 docelowo i tak wracamy na podwójnie łamanego sprengerka 😉
Ja przezywam "back to the roots" i w tej chwili uzywam trzech wedzidel: podwojnie lamany sprenger, pojedynczo lamany pusty sprenger oraz pojedynczo lamany pelne firmy "normalo" . Czuje sie z tym dobrze i moje konie chyba tez. 🙂
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
02 października 2011 13:24
Ja przezywam "back to the roots" i w tej chwili uzywam trzech wedzidel: podwojnie lamany sprenger, pojedynczo lamany pusty sprenger oraz pojedynczo lamany pelne firmy "normalo" . Czuje sie z tym dobrze i moje konie chyba tez. 🙂



Mi jeszcze nigdy nie udało się zabrnąć na tyle daleko, żeby musieć do tego powracać. I też dobrze mi z tym.  😉
[quote author=Anka link=topic=1598.msg1146633#msg1146633 date=1317556894]
Ja przezywam "back to the roots" i w tej chwili uzywam trzech wedzidel: podwojnie lamany sprenger, pojedynczo lamany pusty sprenger oraz pojedynczo lamany pelne firmy "normalo" . Czuje sie z tym dobrze i moje konie chyba tez. 🙂



Mi jeszcze nigdy nie udało się zabrnąć na tyle daleko, żeby musieć do tego powracać. I też dobrze mi z tym.  😉
[/quote]

Majac wiele roznych, ciagle sie zmieniajacych koni (ktore czesto przychodza w roznych stadiach zlego jezdzenia)  trzeba stawac oko w oko z roznymi problemami i problemikami. Wedzidla z kulkami, kuleczkami, wasami, wkladkami, specjalnymi kolkami i inne cuda zapraszaja do uzywania, bo obiecuja poprawe.v Na szczescie ciagly progres jezdziecki pozwala mi na coraz pewniejsze borykanie sie z problemami bez "pomocnikow".
A ja dziś jeździłam bez wędzidła 😉 1 raz w życiu i 1 raz też moja 4 latka chodziła bez wędzidła 😉 Co ciekawe nie czułam praktycznie żadnej różnicy na niekorzyść-luźny koń, wiadomo nie zganaszowany ale super się prowadziła łydkami w zakrętach, nawet skoczyłam krzyżaka 😉
Anka,  a coś konkretnego wskazuje na użycie akurat tego wędzidła a nie innego z tych trzech? Czy też sprawdzasz po kolei co jest "bardziej"?
Na poczatek zawsze zakladam podwojnie lamane i staram sie czuc, co i jak. Potem zmieniam, jesli jest potrzeba.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 października 2011 07:08
..a ja przez przypadek "w domu" wróciłam do tego:


musiałam pozyczyc tranzelkę,a tam było własnie takie wędzidło... i jest tak  💃
Anka, dzięki 🙂
A ja ostatnio zakupiłam od jednej re-voltowiczki wedzidło metalab pessoa,podwójnie łamane, z miedzianym łacznikiem, takie blokujące się  typu "magic pessoa" czy jakoś tak.
Jak włożyłam do pyska to na początku kobyła je gryzła, ale w trakcie jazdy nie zauważyłam, żeby odbijała od niego, na rzuconej wodzy nie podrzucała głową tak jak przy zwykłych łamanych wędzidłach, a w galopie pomimo mocnego kontaktu miała wreszcie zamknięty pysk. Specjalnie się wychylałam żeby to sprawdzić.
Żeby się jednak upewnić w tej ocenie to i tak muszę zrobić fotki, albo najlepiej kawałek filmiku.
Ale tak się zastanawiam z tym otwieraniem pyska i rzucaniem głową.Pomijajac moją zbyt sztywna rękę to czy jest możliwe, że otwierała pysk ponieważ wedzidło łamane powodowało ścisk na jej pysk i ją to wkurzało?Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale nawet w stój przy nabraniu mocniejszego kontaktu tak robiła(w tym momencie nie ma działania sztywnej ręki) i wyciągała wodze.A jesli chodzi o rzucanie to zwykłe wędzidło łamane w jakiś sposób prowokowało do pdrzucania głową, nawet na rzuconej wodzy, to powodowało walenie po zębach i tak w kółko. Dobrze myślę czy raczej gadam głupoty? 🤔
palemka, na pewno kwestia stabilnego ułożenia w pysku jest bardzo ważna, szczególnie wtedy, gdy konia irytuje wędzidło jako takie. Jeżeli wędzidło będzie "latać", koń może się nim "bawić nadmiernie". U koni, które tylko "boją się o pysk" (wrażenie takie, jakby było "za dużo przestrzeni" w pysku) wędzidło, które opisałaś powinno się sprawdzić. Natomiast problematyczne jest, gdy koń ogólnie nie bardzo współpracuje z człowiekiem, ma "swoje pomysły" i lubi je przeprowadzać. Wtedy to, że fajnie leży, może wkrótce okazać się małą zaletą, jeśli np. trafimy w drzewo, bo my chcieliśmy w prawo, a koń postanowił - że w lewo. Ale jeśli nie ma za dużych wymagań co do precyzji, jeśli kompromis fajnie wychodzi - wędzidło powinno się sprawdzić. Ogromną zaletą tego wędzidła jest to, że mocno niweluje skutki nieumiejętnej ręki jeźdźca, w tym "bezwładność" - nie nadążanie z ręką gdy koń np. raptownie zadrze czy schyli głowę. I strach przed "wędzidłem" zazwyczaj mija dość szybko. Pytanie, czy nie minie "za bardzo", czy nie dojdzie do lekceważenia pomocy - no ale to jazda i obserwacja udziela odpowiedzi.
halo czyli jest szansa, że trafiłyśmy dobrze 😉. Kobyłka nie należy do kombinatorów i nie ma z nią problemów typu-ja w prawo, ona w lewo, więc nie przypuszczam żeby miało dojść do ignorowania wędzidła. Mam wiec nadzieję, że moje obserwacje są prawidłowe, ale oczywiście czas pokaże.
A dodam jeszcze, że tak parskała przez całą jazdę, że aż mi się śmiać chciało 😀
No i wreszcie przemogłyśmy się do tych galopów w prawo 💃
palemka, większość koni na których jeżdże bardzo dobrze reaguje na to wędzidło. Nie zaobserwowałam też lekceważenia pomocy, na swojego konia, wędzidła używam go od roku.
kare_szczescie chciałabym żeby mojej też przypasowało na stałe....bo juz tyle ochrzanów dostałam za tę moja rękę i jej otwarty pysk 🤦
hej-czy możecie podrzucić mi link do tego wędzidła?
Mam pytanie laika: czy wędzidło z wąsami może "pomóc" zapobiec przekładaniu języka przez konia? Ma takie magiczne działanie? Wysuwaniu języka na boki może i tak... ale co z przekładaniem? Znalazłam taki opis na aukcji, wędzidło wygląda całkiem nieźle i zastanawiam się czy inwestować.

Może zapobiec wysuwaniu języka na boki ale przedkładaniu napewno nie . Jeśli chcesz zapobiec przekładaniu to kup wędzidło z łopatkami ( na amigo jest)  lub język na wędzidło ( jest praktycznie w każdym sklepie)
palemka dzięki
A używał może ktoś z Was wędzidła kauczukowego ??
- bo słyszałam, że jest naprawdę fajne, dopasowuje się indywidualnie do pyska konia i ogólnie konie je bardzo lubią, ale nic nie mogę znaleźć na ten temat w internecie, ani samych wędzideł jako ze nie są one zbyt popularne...
Mam problem z moim koniem. Otóż lubi przekładać język nad wędzidło, zagryzać je (tylko z prawej strony) i generalnie chodzi z jęzorem na wierzchu. Chodził na początku na zwykłym wędzidle podwójnie łamanym pustym, ale kompletnie mu nie leżało. Teraz mamy takie samo tyle, że pełne. Co mogę zrobić aby wyeliminować przekładanie języka?
Będę wdzięczna za odpowiedź :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się