... ślub :) ...

aneta   foto by Tynka
29 sierpnia 2011 18:51
maleństwo - padłam, ukłon w stronę organizatorek zabawy🙂 Prawdziwie ułańska fantazja 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2011 19:32
malenstwo super panieński 🙂 ja tez swój mam za sobą 😀 było bosko 🙂
Zebrałam swoje najlepsze diablice na sabat i urzędowałyśmy tak sobie cały wieczór 😀
ps. kiecka miała być w stylu Anji Rubik ale nie wyszło 😀 haha
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 sierpnia 2011 20:06
Oj, to wcześnie miałaś, tzn długo przed ślubem. Ale najważniejsze, że zabawa przednia 🙂

Aaaaa, 5 dni! kościół i sala odwiedzone z dekoratorką naszą, plan dekoracji jest. Coraz mniej do załatwienia - i dobrze!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2011 20:19
Niestety im bliżej ślubu tym mniej czasu na zabawy 🙂
Każdy weekend pochlania mi dom na wsi i jeszcze praca- może wpadną jakieś świętówki :P
jejku ja już po ale opowiem jak dojde do siebie po trzydniowym weselu 🙂 na zdjęcia też troche poczekam ale sądzę że warto🙂
Uff to juz niedługo,ale coraz mnije spraw nam zostało,kupiłam dzis lampiony szczescia,mam nadzije ze efekt bedzie bombowy 😜
Pegasuska nie doszłaś już czasem do siebie...? 🙂
Atea, jest ciężko ale daje rade 🙂 wszystko wyszło dobrze i bardzo kameralnie tak jak planowaliśmy. Oczywiście wiedziałam, że roześmieje się przy składaniu przysięgi i tak się stało. Będę miała (mam nadzieje) super zdjęcia z sesji i nawet nie spodziewałam się miejsc w jakich będą zdjęcia, przy okazji zdjęć zatopiliśmy łódkę i świadkowa miała kąpiel nieplanowaną. Sam grill też wypadł fajnie i trwał do poniedziałku. Na razie zdjęć nie mam jakieś tylko dwa z domu ale byle jakie do 14 września mamy dostać płytke.

edit.
na zachęte 🙂 niestety z domowego aparatu który się rozładował więc zdjęcia byle jakie. Z sesji będę miała do 14 września dopiero bo fotograf zaganiany a to nasz znajomy więc jako, że i tak pstrykał za darmo to nie będę go molestować 🙂


maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 września 2011 07:56
Halo halo, jak tam, co tu tak cicho? Aneta, jak się trzymasz...?

Bo to już jutro!
Fryzura wypróbowana - już nigdy więcej nie dam się namówić na wałki, bo mało nie skisłam z bólu - dziś ostatnia spowiedź, zawozimy do sali winietki na stół, rozkładamy u teściów namiot na piknik. i już można ślubować.

Najgorzej stresują i ekscytują się teściowie, moi na luzie, my jako tako i gdyby nie nieudany eksperyment natury medycznej, czułabym się bosko :/
ash   Sukces jest koloru blond....
02 września 2011 08:02
maleństwo ale super, że to już jutro! Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko wyszło tak jak chcecie!

moje włosy na wałki się nie kręcą, więc mam ten luz że tylko lokówka ew. pójdzie w ruch!
maleństwo, jejku ty już jutro!!!trzymam kciuki żeby wszystko się udało🙂 Hahah ja też z wałkami nie mam dobrych wspomnień i tym razem też się nie dałam, bo z moimi włosami i tak można zrobić wszystko wedle uznania.
maleństwo  jej wszystkiego dobrego i nie zapomnij słów przysięgi  hihihi
maleństwo, jeju, to już jutro?? Ale poleciało! Powodzenia 🙂!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
02 września 2011 12:50
Nie dziękuję, jak opadną emocję to opowiem, jak było. Póki co się odmeldowuję, jadę dalej załatwiać i spróbować nie dać się pokonać własnemu żołądkowi :p
jeszcze raz powodzenia maleństwo, ja jeszcze żyje po swoim ślubie jak we mgle i jakoś do mnie mało co dociera 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 września 2011 15:30
Pegasusko, wszystkiego najlepszego!! niech wam sie cudownie razem wiedzie 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
02 września 2011 18:32
maleństwo czekamy na relacje , trzymam kciuki ! 😀 😅 😅
Gienia-Pigwa, dziękuje i mam nadzieje, że tak będzie 🙂
Maleństwo powodzenia życzę🙂 Ja jestem tak podekscytowana, że spać od 4 juz nie mogę 🙂 Wczorajszy wieczór przeciągnął się nieco przez bicie butelek- znacie tę tradycję? Ja nie znałam. Dobrze, że narzeczony mnie uprzedził co do jej przebiegu :kwiatek:  Idę się nastawić mentalnie na dobrą zabawę🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 września 2011 08:00
Aneta to jest Polterabend  🏇
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2011 19:17
Ja tylko na szybko melduję się jako żona 😀

Było super, udało mi się nie poryczeć, choć było blisko. Ceremonia ładna, gości dużo, zabawa lepsza, niż myśleliśmy. Wszyscy chwalili muzykę, dekoracje i żarcie. A dziś fajny piknik. Mam super męża, super rodzinkę i super znajomych. I padam na paszczę, więcej naskrobię jutro.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 września 2011 19:20
koniecznie wstaw jakies foty!!!!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2011 19:23
Obiecuję, póki co mamy tylko spod kościoła od jednej osoby, ale będzie duuuuużo 😉
gratuluje rowniez! 🙂 ja bym chyba nie chciala wsiadac na konia i w tym dniu.. mam wystarczajaco duzo jazdy codziennie. balabym sie ze ubrudze sukienke i wszystko dookola. ewentualnie bryczka. gdyby moje konie byly spokojniejsze te najkochansze moglyby np isc obok, prowadzone albo pod kims. a tak to juz wiem jakby sie to skonczylo, gdyby Rudzik mial dobry humor i zaczal brykac 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 września 2011 12:41
No dobra, na razie jedno zdjęcie, poczekam na resztę, na plener (wstępnie jutro, choć zapowiadają załamanie pogody...).

Już po, więc w miarę wyluzowani.

Ogólnie było super. Ksiądz mówił o nas i do nas. Dyskretnie nam pokazywał, kiedy wstawać, kiedy siadać, w ramach "znaku pokoju" uściskał łapy nam, świadkom i rodzicom. Organista śpiewał jak Czesio z "Włatców Móch", ale co tam. Przysięgę mówiliśmy nie do mikrofonu, więc bardzo kameralnie. I nie każdy ją słyszał - ale w końcu przysięgaliśmy sobie, a nie wszystkim. Ledwo powstrzymałam łzy, ale się udało.

Życzenia były ciężkie, bo mnóstwo osób miało łzy w oczach i trudno było samemu się zachować. Przyszło sporo ludzi, w tym np dwaj koledzy P z pracy specjalnie przyjechali z Warszawy i zaraz po ślubie do niej wrócili. Znajomi moich rodziców wręcz zorganizowali sobie wycieczkę z nocowaniem gdzieś tam w okolicy, zeby być na moim ślubie.

Makijaż miałam wspaniały, bo mam bardzo zdolną świadkową (i w ogóle naj naj naj przyjaciółkę), Suknia trochę za długa - mamuśki za luźno mi ją zasznurowały i parę razy ją przydeptałam - no, ale przynajmniej mogłam oddychać 😂

Zabawa udana bardziej niż śniliśmy - wszyscy chwalili ułozoną przez nas playlistę, chwalili - zwłaszcza młodzi - brak wodzireja/ zespołu. Potańczyli (nawet my, choć zarzekaliśmy się, że nie), nasze rodzinki się pointegrowały. Jedzenia w bród - jeszcze zostało. Alkoholu zeszło tak z 2/3, goście jeszcze coś dostali na odchodnym.

Jestem przeszczęśliwa. Tylko dziwniw jakoś tak z nowym nazwiskiem 😁

na foto z naszymi świadkami

malenstwo ale pięknie wyglądasz 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
05 września 2011 12:52
Gratki raz jeszcze! Super super super!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 września 2011 12:53
Hiiiih, dziękuję 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
05 września 2011 13:03
Wszystkim dziewczynom gratuluję:-) Wygladałyście bajecznie wszystkie 🙂
maleństwo jaka piękna sukienka!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się