[quote author=kotbury link=topic=64765.msg1106042#msg1106042 date=1313749899]
wilgotny bujny padoczek z trawą (dość częste np. w podmokłej wielkopolsce)...
😲
http://geografia_liceum.republika.pl/opadyp.htmwiem, że są w Wielkopolsce obszary mniej ekstremalne, podejrzewam jednak, że na naszych łąkach obsianych firmową mieszanką żadnemu koniowi ochwat nie grozi
[/quote]
taaakkk... fajna mapka... ja mieszkam w Szamotułach 30 km od Poznania. Nawet jak nie pada to woda stoi np. u mnie pod blokiem- centrum miasta🙂. Z padokami podobnie. Siano mamy z łąk, które mogę w tym momencie nazwać 'zalewowymi" z co je zalewa - nie żadna rzeka ale regularnie wylewają pobliskie rowki melioracyjne.
Nie wspomnę o innych pobliskich miejscowościach -np. Obrzycko i tragedia mieszkańców z powodzią tego i zesżłego roku, dalej np. wieleń o tym nawet w TV trąbili.
Nie chcę dociekać czy ta sytuacja jest spowodowana naturalnymi uwarunkowaniami takimi jak opady lub poziom wód gruntowych czy np. złą ingerencją człowieka w ekosystem. Efekt jest taki, że jest mokro - nie tylko wiosną po roztopach ale w tym roku przez całe lato. nakręcić film czy co? Z palca sobie takiej opinii nie wyzsiewam.
na tej mapce Sandomierz tez nie jest miastem gdzie dużo pada - co nie znaczy, że od paru lat ludzie nie borykają się tam z problemem nadmiaru wody.
Cieszę się, że wiele z osób udzielających się w tym wątku ma konie zdrowe jak przysłowiowy koń i rozważania na temat zawartości cukru w trawie wydają się im absurdalne. Zrozumcie, że są konie b. wrażliwe na zawartość cukru w paszy i właściele na głowie muszą stawać aby konia utrzymywać w racjonalnych warunkach (padok, ruch itd) ale nie "dobijać" z powodu braku wiedzy choćby o zawartości cukru w trawie.
Więc proszę nie torpedujcie od razu zasadności takich dyskusji
Czemu cukier to taki hot temat - bo u wielu koni jego zbyt duże stężenie w paszy powoduje LGL.