KOTY
U nas na kopoty skorne super dziala homeopatia 😉
A czy jest jakaś maść, która pomaga na odrost sierści? Luna chyba wytarła się na szyji od kołnierza. Jutro idziemy do weta na kontrolę i prawdopodobnie ściągniemy szwy, a co za tym idzie także kołnierz.
Dzięki, może jutro od razu w aptece kupię 😉
Bischa L, o aptece nie pomyslalam, raczej o jezdzieckim 😉
http://sklepkarina.pl/veredus-neoderma-cream-maÅÄ-porost-sierÅci-p-2836.html?osCsid=e3513767cbf517306540b4c52c0434a5
ale faktycznie moze jest cos takiego tez w aptece w mniejszej ilosci- warto sklad przesledzic
Zapytam mamy, w końcu farmaceutką jest 😉
Ma ktos takie spanko dla kota?? Wyglada zachecajaco..
Pandurska bardzo podobny, w ksztalcie kapcia, ma kotusia znajomego i kocha go bardzo 😎 Koty lubia takie legowiska - ukrycia, wiec mysle, ze Twoj tez bylby nim zachwycony.
Nie, nie na lato. Tak ogolnie🙂😉 W sumie to zamawialam drapak i mi sie mi wyswietlilo takie wlasnie legowisko i sie zastanawialam, czy koty z tego korzystaja.
Moj kocio ma kocyk na naszym fotelu i zima wchodzi pod niego (doslownie kopie tunele, doly itd🙂😉 ) caly, tylko mu wasy wystaja 🙂
W takim razie polubilby ta budke :-)
btw ja chyba mam klona Twojego, tez sie zakopuje, przez okragly rok. Tu na zdjecou wystawil na chwilke glowe aby sprawdzic co sie dzieje 🤣
A Luna już po zdjęciu szwów. Łapka się ładnie wygoiła, do jutra ma w kołnierzu pochodzić. Obyło się szczęśliwie bez narkozy, kot zapakowany w kaftan bezpieczeństwa, a wrzask był taki, jakby kota ze skóry obdzierali. Ja trzymałam kota, pani weterynarz wyciągała 4 szwy.
Ma ktoś ochotę na 3% zniżki w Krakvecie? 😁
Luna już bez kołnierza, bez walki dała sobie zdjąć. Wygląda kosmicznie- łysy kawałek łapki i łysy "naszyjnik" na szyji po kołonierzu 😁
Wczoraj ok godziny 22-giej, wracając do domu znaleźliśmy z chłopakiem potrąconą, biało-czarną kotkę. Leżała na środku drogi...
Dziś zawieźliśmy ją do weterynarza, zrobiono prześwietlenie i okazało się, że ma połamaną kość udową- w kilku miejscach oraz miednicę.
Operacja wynosiłaby 700 zł. Rokowania są podobno ostrożne, a koszta są na prawdę duże 🙄 Kotka też nie może i przez jakiś czas nie będzie mogła się wypróżniać. Próbowałam odnaleźć jej właściciela, jedna Pani mieszkająca na osiedlu, na którym doszło do wypadku miała taką kotkę. Najpierw powiedziała, że kotkę widziała wczoraj wieczorem, a później stwierdziła, że dziś rano. Także albo to nie jest jej kot, ale po prostu się wykręca.
Dzwoniłam do schroniska z myślą, że może pomogą, ale powiedziano mi, że nie mają funduszy i że u nich kotka została by od razu uśpiona.
Niestety muszę dziś podjąć decyzję, ale to już prawie pewne, że zostanie uśpiona. Bardzo mi jej szkoda i ciężko mi podjąć tą decyzję, ale w tej chwili nie mam zbędnych pieniędzy, zawsze muszę mieć coś odłożone na konia,kota,psa, bo co jeśli któreś z nich by nagle zachorowało. Oczywiście muszę zapłacić za prześwietlenie, kroplówkę, eutanazję i kremację. A tak chciałam jej pomóc.
Nie wiem co robić... Mam wrażenie, że Luna wyrywa się na dwór, staje na dwóch łapach jak mam uchylone okno, niucha, miauczy jakby chciała żeby ją wypuścić... Chłonie świat i przestrzeń wzrokiem... Niby nie jest tutaj ruchliwa droga, ale... Boję się jej samopas puszczać. Na razie mam ważniejsze wydatki, jak szelki dla kota i długa smycz i wychodzenie z nią. Nie mam balkonu, więc nie mogę zrobić woliery. Co myślicie? Zawsze byłam przeciwna wypuszczaniu.
amazonka89 ojoj 🙁
Bischa L ja swojego w życiu samopas nie wypuszczę! wyskakuje z balkonu (wyższy parter) w szelkach i smyczy. czasem zabieram go dalej. nigdy, przenigdy nie wypuszczę go samego - mieszkam w mieście, za dużo niebezpieczeństw.
Ja też wyższy parter, ale bez balkonu właśnie. Sama jestem przeciwna wypuszczaniu samopas w sumie, ale żal mi jej, no nic, przeczekam aż będę jej mogła szelki kupić i chodzić z nią, sumienie by mi nie dawało spokoju,że kota bez opieki wypuściłam samopas, że może nie wrócić, a na leczenie ciągle ran bitewnych mnie stać by za bardzo nie było, na nagłe wypadki jak ostatnio zawsze mogę jak akurat bez kasy jestem liczyć na rodziców, ale na codzienne latanie do weta (kot jest bojowniczy, nie da sobie nic zrobić bez kaftana bezpieczeństwa, wetów nienawidzi) nie mogę sobie pozwolić z błahymi sprawami i jeszcze rodziców prosić o kasę. Kot pozostaje niewychodzący samopas, nie miałabym sumienia też raz jej wypuścić, a potem zaprzestać.
Niestety kotka została uśpiona. Znalazłam jej właścicieli, ale tak jak myślałam, nie chcieli jej leczyć. Nie była domowym pupilkiem tylko takim kotem podwórkowym. Na prawdę chciałam jej pomóc, ale myślę, że dobrze zrobiłam choć ciężko było mi wydać wyrok. Prawdopodobnie przez złamaną miednicę miała też uszkodzony układ moczowy- krew w moczu, a złamanie kości udowej było bardzo skomplikowane. Szkoda żeby się kociak dłużej męczył, nie mając dużych szans na wyzdrowienie.
Myślę, że to jest najlepsze co mogłaś w takim przypadku dla niej zrobić. Być może nigdy nie wróciłaby do jakiej takiej sprawności, gdzie nie sprawiałoby jej problemu wypróżnianie się, chodzenie.
Edit: kotka sąsiadów, którą często widuje na klatce i przychodząca też pod moje drzwi:
Swoją drogą muszę z sąsiadami pogadać, bo kocica często u mnie pod drzwiami siedzi i słyszy miauczącą moją Lunę. W poprzednim domu miała kumpla kota, z którym mieszkała, może jak wychodzą by ja u mnie zostawiali i koty by się bawiły? Myślicie, że to dobry pomysł?
Niestety kotka została uśpiona. Znalazłam jej właścicieli, ale tak jak myślałam, nie chcieli jej leczyć. Nie była domowym pupilkiem tylko takim kotem podwórkowym. Na prawdę chciałam jej pomóc, ale myślę, że dobrze zrobiłam choć ciężko było mi wydać wyrok. Prawdopodobnie przez złamaną miednicę miała też uszkodzony układ moczowy- krew w moczu, a złamanie kości udowej było bardzo skomplikowane. Szkoda żeby się kociak dłużej męczył, nie mając dużych szans na wyzdrowienie.
Trudna decyzja, ale BARDZO mądra i odpowiedzialna! Oby więcej takich ludzi jak Ty :kwiatek:
Kotka nie umiera sama na środku drogi. Po operacji mogłaby nie chodzić, co dla mnie jest nie do przyjęcia przy kocie - takie żywe stworzenie.
Postąpiłaś słusznie. Masz teraz kociego aniołka
Dziękuję za wsparcie, jakoś mi lżej :kwiatek: Wiem, że podjęłam słuszną decyzję, ale zawsze jest to trudne.
Dziewczyny używacie czegos specjalnego na kule włosowe?
Mój malec kończy 9 miesiecy. ale to szybko zleciało! Nie wyobrażam sobie juz zycia bez niego 🙂 Mój pies a zarazem najlepszy przyjaciel Dexa chyba również.
Przesyłam pozdrowienia od moch dwóch chłopców 🙂
armaquesse, ja podaję pastę odkłaczającą i karmę z odkłaczaczem.
armaquesse Whiskas wypuścił suchą karmę, pakowaną w młe pudełeczka w kształcie kociej głowy 😉 działa, Faraon dostaje raz na tydzień i od dawna nie ma problemu z kłaczkami
Pince kupiłam na zęby, ale mnie wyśmiała. Za to niezmiennie kocha omleśniki. Czy jajka jej nie zaszkodzą? Nie dostaje ich jakoś super dużo i super często, ale nie dałaby mi spokoju, gdyby zobaczyła, że się z nią nie dzielę.
czarny dostaje pastylki bephar lub maltpaste na kłaki. karmy na kłaki nie stosowalam.
czarny zyga raz na pare miesiecy, MCO raz na tydzien-dwa, ksiezniczka raz na miesiac.
Luna z wczoraj i z dziś:
1 i 2 pod lampką na biurku
3 i 4 dzisiejsze przeciągactwo (a w sumie to już wczorajsze 😁 )
Strzyga z tego co mi wiadomo żółtko nie szkodzi, ale białka nie powinno się dawać