... ślub :) ...

Ja też niedługo organizuję przyjaciółce wieczór panieński, ale u nas jest prosto - wdziewamy krótkie kiecki, szpile i idziemy na miasto 😀

Mery, napisz dlaczego nie klub i co wchodzi w grę 🙂
no to od poczatku 🙂

panna mloda najzwyczajniej w swiecie nie przepada za klubami, imprezowaniem do bialego rana i upijaniem sie w sztok. a przeciez nie zmusze jej, bo to jej ma pasować 🙂 jak kiedys napomknelam, jak ona widzi ten wieczor, to powiedziela, ze najblizsze dziewczyny, duzo jedzenia i picia. ale jakas atrakcja by sie przydala.
moze i pomysl z bollywoodem fajny, ale niestety nie lubi. myslalam moze o jakims masazu? tylko czy da sie to zorganizowac w domu?

aaaa....
cieciorka   kocioł bałkański
30 maja 2011 22:30
mery, da się- nigdy nie miałam masażu w domu, ale dwójka moich znajomych ma takie atrakcje- przyjeżdża, rozkłada łóżko i zajmuje się tobą. tylko co, dla każdej po masażyście? każda po kolei czy tylko panna młoda? bo mnie się jakoś nie widzi.

ooo a propos wieczorów panieńskich przypomniał mi się wieczór siostry (ciotecznej) organizowany przez drugą siostrę. niestety troszkę się wydało, bo jedna osoba zadzwoniła że nie przyjdzie, a karolina nie wiedziała o co chodzi- miała być niespodzianka. ale umówiła się z jedną osobą, ta pod pretekstem zostawiła ją gdzieś na chwilę, podjechała taksówka, wysadziła ją, miała wyjąć koperte z donicy i gdzieś pójść, tam odbierało ją dwóch szykownie ubranych i zamaskowanych kolegów i odprowadzało ją do lokalu 🙂

mery- to może po prostu wynajęcie małej sali w przyjemnym klubie/restauracji- to pierwsze o tyle lepsze, że częściej można przynieść własne jedzenie, zrobić klimat, zorganizować pokaz masażu, zaprosić pożeracza ognia czy innego sztuk mistrza, siedzieć razem, gadać i popijać.
kujka   new better life mode: on
30 maja 2011 22:35
mery, nie musi byc bollywood, moze byc - jak ktos juz rzucil - np salsa. i odpowiednio tematyczne jedzenie, muzyka itd.

moze daloby sie to zorganizowac gdzies w plenerze (ktoras z dziewczyn ma wiekszy ogrod? dzialke?) usiasc pod golym niebem na poduchach, rozwiesic lampiony, jesc, pic, tanczyc i plotkowac do rana.
oo, nawet nie pomyslalam o tym, a salsa by zdecydowanie pasowala 😉

sama mam ogrod, wiec to zaden problem 🙂 a skad wziac jakiegos nauczyciela...?? jejku czuje sie kompletnie zielona w tym temacie... :|
cieciorka   kocioł bałkański
30 maja 2011 22:43
przydałby się taki namiot bez ścian 🙂
nauczyciela/ke z fakbuka?
kujka   new better life mode: on
30 maja 2011 23:33
mery, przede wszystkim - popytaj znajomych czy ktos nie ma takiej osoby. poza tym - no wez, jestesmy pokolenie internetu, ogarnij googla, hm? od bidy mozna poszukac po prostu w szkolach tanca.
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
03 czerwca 2011 02:55
czesc dziewczyny, jsli cos przeoczylam prosze nie bijcie bo jestem pierwszy raz w tym watku 🙂
mam do Was pytanko, jeśli chcialabym zorganizowac cywilny np bedac na wakacjach (poza miejscem zamieszkania) dajmy przyklad w gorach jakie potrzebuje papierki? mam na mysli jakie formalnosci 🙂 Z gory dziekuje  :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
03 czerwca 2011 07:41
Aaaaaa, równo 3 miesiące!!!

Jadę dziś po odpis aktu chrztu i dziś/ jutro wieczorem do księdza w Pasymiu na te przerażające protokoły 😉
Nie powiem, mam trochę pietra :p
Dziewczyny pomóżcie. Szukam prezentu ślubnegop do 500 zł dla osób związanych z końmi (posiadają swój ośrodek), ja nie amm zielonego pojęcia. Pomóżcie prosze i powiedzcie może, co wy związanego z końmi chciałybyście dostać  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 czerwca 2011 14:23
Moze 500zl w kopercie znak zapytania
No właśnie kiepsko bo to jest pracodawca i odawać mu pieniądze, które dał ?
ash   Sukces jest koloru blond....
03 czerwca 2011 15:36
a czemu musi to być prezent związany z końmi? Skoro mają swój ośrodek to z końmi są na co dzień!  Może warto kupić coś innego?!
Są związani z końmi, swoim ośrodkiem i tutaj ladują całą kase, nie wydają nic na siebie. Do domu nic nie potrzebują, więć odpadaja wszelkie sprzęty, pościel itp...
ash   Sukces jest koloru blond....
03 czerwca 2011 16:11
No właśnie...skoro sami nie wydają na siebie to pewnie z prezentu niekońskiego by się ucieszyli... nie wiem! mówię za siebie, ja bym tak wolała!
gift card na AMAZON !!

my dostalismy i zeszlismy ze szczescia - normalnie nic bysmy nie kupili ale jak daja za darmo ? 😀
i zgadzam sie z ash: jak sobie nie kupujesz samemu bo np oszczedzasz na cos innego to fajnie jest dostac cos dla siebie, taki powiew luksusu huehue, a tu jest jeszcze ta zaleta, ze sobie moga wybrac wiec nie ma problemu z kompletnie nietrafionym prezentem

a wybor jest spory: ciuchy, elektronika, rzeczy do domu i ogrodu no i oczywiscie ksiazki i filmy i muzyka (i jakby sie uparli na konskie to jest tam nawet troche konskiego badziewia)

maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 czerwca 2011 20:39
No dobra, protokoły do przeżycia, ksiądz sam powiedział, ze bierzmowanie nie jest konieczne (ja nie mam), odpowiedzieliśmy na zestaw pytań, dostaliśmy karteczki - jedne na zapowiedzi do swoich parafii, drugie do spowiedzi. I już. Na ok. 10 dni do ślubu oddać owe karteczki i podać dane świadków. Dogadywać się z organistą w sprawie kosztów. nie rzucać ryżem, bo sobie położyli nową kostkę :p

Nie jest źle.
m.indira   508... kucyków
05 czerwca 2011 20:44
wczoraj moja podopieczna adeptka jeździectwa brała ślub
a ja w roli fotoreportera miałam na celu sesję... nocną
i tak to wyszło
kujka   new better life mode: on
06 czerwca 2011 10:05
m.indira, fajne zdjecie 🙂
szkoda tylko ze podopieczna taka malo szczesliwa sukienke wybrala - moim zdaniem poteguje wrazenie hmm ciezkiej sylwetki.

maleństwo, w Pasymiu, ten kosciol kolo rynku? no prosze, skoro ksiadz powiedzial ze bierzmowanie nie potrzebne to bosko, juz mnie nikt nigdy nie da rady do tego namowic 😁

ola8719...., tez uwazam ze lepiej cos niekonskiego. i mysle ze gift card to fajny pomysl.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 czerwca 2011 10:52
Kujka, kościół ten mniejszy, bo ten wielki to nie rzymskokatolicki jest. Bardzo fajni księża tam są 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
06 czerwca 2011 11:00
Majeczka, jak ostatni tydzień? Wszystko gotowe? a Ty się relaksujesz?
kujka   new better life mode: on
06 czerwca 2011 11:13
maleństwo, o ten wlasnie pytalam 😉
a ten duzy stary jest ewangelicki, wiem o tym 🙂
ola8719...., na jakiejś stronie, chyba nawet na allegro, widziałam skórzane albumy na zdjęcia z tłoczonymi końmi na okładce, w środku jakieś osobiste dedykacje można zawrzeć, mnie by się taki podobał. Cena chyba 250 zł, nie wiem co można by do tego dodać jeszcze.
uf, w końcu dotarłam do tego wątku, bo wiecznie brak czasu i tylko na "ogłoszeniach" kończyłam 😉

mam pytanie - ile wódki liczy się na takich typowych weselach??
mamy mieć ok 120 osób ( zaproszonych, licze że ok 100 przyjdzie)
typowe wesele, może nie takie z remizy strażackiej,ale na sali
więc popijawa musi być no i pytanie - jak liczyć żeby nie brakło??

taa, już nie cały rok 🙂
nakarzynka - co do alkoholu to "liczy" sie po staropolsku - pół litra na głowę...
ale... proponuję przemyśleć... kwestię alkoholu ogólnie...
na 100 osób = kto będzie - czy młodzi, czy starzy, czy "wujowie" czy znajomi...
wiadomo - odlicza się babcie i innych "dziadków" którzy praktycznie nie piją...
za to "wujowie" wypiją i to sporo...
młodzi zaś raczej wino - białe półwytrawne i czerwone półwytrawne...
czasami też piwo się daje... lub barek robi z "lepszych" trunków...

ja bym kupiła na 100 osób = 30 l wódki czystej (60 butelek), 30win białych i 30 win czerwonych + kilka skrzynek piwa...
ale ja = dla swoich gości... a każdy ma innych ;-)
My wlasnie zrobilismy mniej wiecej tak jak pisze dodofon:
-wodka na stolach
-wino na stolach biale/czerwone
-drinki w barze - 10 rodzajow
-piwo w barze

Nie wiedzielismy jak to liczyc wiec wzielismy duzo wszystkiego, na zasadzie, ze to co zostanie to sie przyda bo sie wypije i rozda. Oprocz wodki - ta "wypozyczylismy", co nie zeszlo to oddamy do sklepu. W sumie poszla na to kupa kasy ale bylismy bardzo oszczedni wczesniej (np koszt mojej sukienki 66 PLN 😉 ) i stwierdzilismy, ze poszalejemy.

Ja spodziewalam sie ze najwiecej pojdzie wina ale poszla wiekszosc wodki i prawie caly alkohol do drinkow. Wina sporo zostalo. Goscie byli wniebowzieci.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
07 czerwca 2011 09:09
dodofon dobrze mowi, tylko wino bym wziela inne. biale polwytrawne, jakies z owocowa nuta, Riesling czy Chardonnay, a czerwone jednak wytrawne ale z tych lzejszych, jakis dobry wloski Merlot na przyklad. bo do czego czerwone polwytrawne? chyba zeby sie nim tylko upic  🤣
ola skoro całą kasę ładują w konie i dla nich już nic nie zostaje to ja zafundowałabym im właśnie coś osobistego - np masaż dla dwojga. My taki dostaliśmy na ślub. Super sprawa. Był masaż, nastrój, muzyczka, szampan. Ja byłam zachwycona.

edit polecam http://www.wyjatkowyprezent.pl/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 czerwca 2011 22:02
Mam zdjecie z lepszego aparata.
Takie mialam wlosy i rozowa opaske 😀


i taka kiecke, to co mam w reku to tren
na tym zdjeciu nie widac ale sukienka byla dopasowywana tydzien przed i niestety w wyniku roznych stresow i braku czasu mi sie schudlo skutkiem czego nieco wisiala luzno w talii ale nic to 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się