Siodło skokowe

...boję się, że to będzie off-topic. 😁
osprzęt bardzo polecam, popręgi, napierśniki etc- bardzo zacne.
To lepiej nie 😉

Może kiedyś bede miała okazje sama sie przekonać  😀iabeł:
Dramka, moim ulubionym siodel z tych ktore pod tylkiem mialam dotychczas byl delgrange. wygodniej bylo mi w nim niz w devocoux i forestierze. to jest supelnie inna klasa siodel niz te wszystki prestige stubeny itp.
wracając do rozmowy o sydney i elastic, to moim zdaniem elastic jest dużo bardziej trzymający i ma zdecydowanie większe klocki
magda Właśnie tak słyszałam  😉

Forta Rozmowa była o sydney i equipe  😉 Ale można było sie pogubić  😁
Dramka o Elasticu też było  bo ja pytałam.
Forta dzięki za informacje.
Nie pomyślałam że to kiedykolwiek powiem ale jak dzisiaj z cwd sie przesiadłam w swoje arezzo to doceniłam swobode którą mam w arezzo  🤔

Atutem CWD jest nieziemsko miekkie siedzisko  😍 I mam też wrażenie że w cwd mnie plecy nie bolą tak jak w arezzo..
No co ty, ja jak jeździłam w CWD to właśnie miałam wrażenie, że daje swobody jak mało które siodło. Inna sprawa, że pewnie to zależy od modelu.
branka 2g?
Perlica całkiem niedanwo pisałam o tym emporio jumping, tak jak mówię porównania wielkiego z innymi firmami nie mam, ale mi się w nim bardzo wygodnie siedzi, jest mięciutkie, fajne płaskie siedzisko i nic zbytnio nie trzyma.
Wiem,wiem-widziałam posty.
Widziałam też posty użytkowniczek które sugerowały że siodła nie są trwałe-że skóra się przecieraz z przodu, że "guziki" odpadły.
Jak jest to u Ciebie?
W tym, w którym mam okazję jeździć jak narazie nic się nie dzieje, ale jest stosunkowo 'młode' ma niecały rok i jest używane na jednego konia. Wygląda praktycznie jak nowe.
Dzięki  🙂
Dzisiaj próbowałam Johna Whitakera i powiem jedno: O K R O P N E! To było jedno z najgorszych siodeł w jakich kiedykolwiek siedziałam.
Dzisiaj Marcin przesiadł się w versailles i stwierdził że lepiej niż w cwd  🤔 więcej swobody
A mi sie versailles podoba wizualnie bardzo.
Zauważyłam też nowe siodło u Prestigea w Equishop Archimede-bardzo tanie. Ktoś miał?
Wrotki

Wracając do terlicy drewnianej..

Oprócz tego ze terlica z tworzywa jest lzejsza od drewnianej, drewniana tak jak drzewo "pracuje" i z czasem robi sie mniej wytrzymała i stabilna.  😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 maja 2011 17:46
Dramka,ale ty masz zapłon 🤣
No  😂
Oprócz tego ze terlica z tworzywa jest lzejsza od drewnianej, drewniana tak jak drzewo "pracuje" i z czasem robi sie mniej wytrzymała i stabilna.  😉


robi się mniej wytrzymała i stabilna kiedy siodło jest źle dopasowane do konia.
Są siodła,które maja po kilkadziesiąt lat- ogólnie sa zużyte,ale terlice mają nie naruszone.
Dwa lata temu mojego kolegi ojciec kupił siodło za 200zł tylko po to,abym zrobił mu takie samo wg oryginału. Po rozebraniu siodła (siodło miało drewnianą terlicę) spód łęku był wyklejony gazetą gdzie znalazłem datę 1928. Na dużych tybinkach były dziury wielkości arbuza.
Łęk był cały i nie stracił swoich właściwości. Bo kiedyś robiło się wszystko duuuużo dużo lepiej i dokładniej.
Lariot daje 7 lat gwarancji na swoje drewniane łeki- a jest to firma bardzo szanowana i uznana w świecie.
Co do łęków plastikowych, miałem przypadki popękanych Prestige, które mają dożywotnią gwarancję.

ps. jeśli pęknie drewniany łęk- można go trwale skleić żywicą poliestrową, łęku plastikowego nie jesteś w stanie niczym skleić- jest do wyrzucenia.
"Co do łęków plastikowych, miałem przypadki popękanych Prestige, które mają dożywotnią gwarancję."

I co wtedy z gwarancją? Pewnie nie pokrywa jeżeli to uraz mechaniczny..

"Bo kiedyś robiło się wszystko duuuużo dużo lepiej i dokładniej."

To fakt, chociaż mówimy że technika idzie do przodu  🙄

akurat w przypadku mojego kuzyna- łęk w siodle Prestige profesional elastik rozpadł się w trakcie jazdy, nie było wywrotki na plecy.

To fakt, chociaż mówimy że technika idzie do przodu 
tylko jakim kosztem? jeżeli jest coś dobre- bedzie służyło wiele lat, nie kupimy nowszego bo stare ciagle bedzie dobre. Tak było w przypadku Mercedesa 123, który o mało nie doprowadził firmy do bankructwa (tzw.beka)- było tak dobre i się nie psuło.
A czy gwarancja została uznana? Dostał nowe siodło?
niedostał bo nawet sie do nich nie zwracał.Od takich spraw ma swojego kuzyna.

.
a czy w takim razie kuzyn reklamował? z jakim skutkiem?
Perlica, ma swojego kuzyna 😉 - znaczyć, że Bogdan się mu pewnie nowym siodłem zajmie 😉

Bogdan, uważam, że powinien reklamować - nie widzę powodu, żeby nie.
Epk właśnie o to mi chodziło.
Nie wyobrażam sobie wydać na siodło 5,5 tysiąca i nie reklamować go w takiej sytuacji, bo dla mnie to duża kwota po prostu jest.
Bogdan
to, że to siodło nie zostało reklamowane to błąd, zwłaszcza jęśli było kupione nowe i miało dokumenty. Kto nie pyta ten traci. Znam przypadek takiej reklamacji zakończonej pomyślnie dla właściciela siodła.
"Bo kiedyś robiło się wszystko duuuużo dużo lepiej i dokładniej."
Owszem w ramach technologii z danego okresu, czyli przyjmując założenie powyższe np. drewniana terlica wykonana dziś będzie mniej solidna niż ta z przed lat ale wciąż jest drewniana lub metalowo- drewniana, i w związku z tym ma dalej te same wady, może ma też zalety. Postęp technologiczny to szukanie lepszych rozwiązań, a nie marsz do tyłu. Dziś już przy grypie nikt dziecka nie wpakowałby do piekarnika na trzy "zdrowaśki", to taka konkluzja, oczywiście lekko przerysowywując tok myślenia o terlicach proponowany w tym wątku.
Tolcio, hmm, mam siodło Vega, to jest taka... ekonomiczna wersja Amerigo. I siodła Amerigo, co ciekawe, te droższe i o wyższym standardzie - mają terlice drewniane (w kilku typach, zależnie od budowy grzbietu) - a tańsza Vega - syntetyczną 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się