... ślub :) ...

maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 maja 2011 15:33
Popieram!!!!!!!!


A mnie zostało już mniej niż4 miesiące! Jeny, kiedy to zleciało...
Zaproszenia już się "robią", zatwierdziliśmy wzór.

Nastroje psuje niestety choroba dziadka mojego P, praktycznie nie znamy dnia ani godziny... Ale wszyscy z obu stron mówią, że ślub ma być, hulanek i tak nie planowaliśmy. A my mamy cichą nadzieję, że ten ślub dziadka "zmobilizuje", zeby jak najdłużej z nami został 🙁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2011 15:36
maleństwo mi jeszcze 5 miesiecy 🙂 ale i tak przerazona jestem...
trzymam kciuki za dziadka. Oby się udało mu jeszcze trochę pożyc.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 maja 2011 15:40
A co Cię tak przeraża? Może możemy Ci pomóc rozwiać wszelkie zmartwienia. 😉

Za kciuki dziękujemy, przydadzą się.
oj a ja za 2 tygodnie juz, duzo rzeczy jeszcze nie gotowe ale jakos sie specjalnie nie martwimy 😀 Takie z nas luzaki

Dzisiaj np fotografa znalezlismy. Peirwotnie zdjecia mieli robic znajomi co troche foca i robili slub znajomym ale tak sie jakos poskladalo, ze jeden jest naszym swiadkiem co jakby mu troche uniemozliwia 😎 , a drugi dzisiaj orzekl, ze nie robi i juz. No wiec poszukalismy i znalezlismy w pol godziny za 600 PLN, sesja w parku przed + slub + pare godzin na imprezie. W razie czego mialam na podoredziu jeszcze mojego niezawodnego brata, ktory jesienia zrobil sobie miesieczny kurs oblugi aparatu bo wczesniej nie umial ale to twardziel wiec moze by nawet wordpressphoto bylo  🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2011 19:55
maleństwo WSZYSTKO.
Tak jak mówiłam utknełam w chacie. Remont trwa i będzie ciężko skończyć przed weselem. Do niczego nie mam głowy. Owszem wszystko zaklepane ( zespół, sala) ale trzeba kilka spraw pozałatwiac - np. w poniedziałek czeka nas USC. O butach po dzisiejszej wizycie w sklepach nie mam nawet co marzyć. Zaproszenia nie wysłane nawet nei zamówione.  Nie wiem CZYm bedziemy jechać. Mój luby nawet nie ma garnituru... A  mnie czeka tynkowanie , wywalanie gruzu... naprawa hydrauliki... :P na własne życzenie 😵 😁
Dziękuję sobie za pospiech z suknią ( która dalej jest  dobra) bo na pewno nie miałabym głowy do tego aby teraz coś kupowac.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 maja 2011 20:57
żabeczka, ale macie jeszcze czas!

Ja szybciej mam ślub, zaproszenia nie wysłane, garnituru brak. Ale zaproszenia chyba starczy na 3 miesiące wprzód słać, na miarę do garniaka pani kazała się stawić w czerwcu-lipcu. Fotografa nadal nie ma. Jakoś będzie - i u Was też.

A Ty chcesz białe te buty, czy w grę wchodzą też pod kolor tego różu sukni? Może kolorowe będzie łatwiej?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2011 20:58
No wlasnie szukam różowych pantofelków i lipa...
Białe baleriny ,,zawsze" moge kupic.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 maja 2011 21:01
Rozumiem. To powodzenia, a jeśli się nie uda, to skorzystaj z opcji "zawsze mogę kupić" i nie trać nerwów. Nie warto 🙂
Dziewczyny bez paniki. Moj luby tez nie ma jeszcze garnituru. Fotografa zalatwilismy dzisiaj. Moja suknia dopiero sie szyje. Nie mam butow ani welonu ani zadnych dodatkow, ani nawet koncepcji jak mialyby wygladac. Nie robilam makijazy ani fryzur probnych. Nie mam zamowionych paznokci. Naglosnienia i muzyki tez nie ma. Lista rzeczy nie zrobionych jest dosc dluga 😉  Najwazniejsza rzecz czyli honeymoon jednak wczoraj zakupiony  😀
Do slubu jest 2 tyg. Jezeli przezyje to bedziecie wiedzialy, ze sie da i nie ma co sie stresowac na zapas 🙂
nie panikuj żabeczka 😉
Myśmy się zaręczyli we wrześniu, ślub zaczęliśmy ogarniać w październik/listopad, a byl w grudniu 😀 Wszystko się udało choć na wesela nie mielismy 🙂
nie am co panikować 😀 zawsze znajdzie sie jakies rowiązanie


a patrzcie co znalazłam 😀 http://sklep.fajnewesele.pl/serwetki-i-papiery/266-slubny-papier-toaletowy-just-married.html   😀 😀 😀 😀 😀

http://sklep.fajnewesele.pl/37-naklejki-na-buty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 maja 2011 17:38
nie panikuj żabeczka 😉
Myśmy się zaręczyli we wrześniu, ślub zaczęliśmy ogarniać w październik/listopad, a byl w grudniu 😀 Wszystko się udało choć na wesela nie mielismy 🙂

Tak tylko łaże po tych sklepach jak suchotnik pragnący wody a butów jak nie było tak nie ma!!!!  😕
Dobra, przyszła poraz na to, żeby w tym wątku, jak co roku, poruszyć sprawę ubioru gości ślubnych.
Jak ubrać się na poprawiny? Tak samo elegancko jak na wesele, czy mniej? Mogą być gołe nog i odkryte buty?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 maja 2011 19:18
Rany, ale horror 😲

Dzionka dwaj foty z Tajlandii  👀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
12 maja 2011 20:15
Jara haha ale usmialam! Ostatnio bylam na slubie rosyjsko-moldawskim i najwazniejsze dla mlodych byly zdjecia przed autem hehe. Myslalam ze umre :p
ash   Sukces jest koloru blond....
13 maja 2011 07:53
szepcik, wszystko zależy w jakim tonie mają być poprawiny. Ja już wiem, że my zrobimy luźny obiad i pogaduchy dla najbliższych. Zamierzam założyć jakąś krótką sukienkę w kolorze beżu, gołe nogi i szpilki z odkrytymi palcami.
U mojego brata poprawiny też były na luzie, więc każdy przyszedł ubrany jak chciał.
Już pędzę z krótką relacją ze ślubu w Tajlandii 🙂

Było... zabawnie 🙂 Państwo młodzi są ogólnie wyluzowaną parą, więc na szczęście brak powagi całej tej akcji ich nie wkurzył 😀 Ksiądz mówił tak łamanym angielskim, że nawet ja (lektorka angielskiego) rozumiałam średnio co 5 słowo, a mój brat raz automatycznie go poprawił 😀 No ale przysięgę powiedzieli z pamięci a nie powtarzając za nim, więc wyszło spoko. No i na koniec było "You can kiss the bride" więc jak na filmach 😀 Kościół... No jak to kościół katolicki w Tajlandii - tandetny i niszowy. Na ceremonię jechaliśmy z naszej wyspy na większą wyspę motorówką 😀 Po ceremonii była sesja zdjęciowa na plaży, bo kościół był nad samym morzem. Potem wróciliśmy motorówką na naszą wyspę do willi, gdzie czekał na nas bufet z owoców morza - nie do przejedzenia!! Zupa z mleczkiem kokosowym pełna różnych owoców morza, kraby (góra krabów!), krewetki z grilla (takie wielkie, ze w Polsce w życiu takich nie widziałam), kilka rodzajów sałatek, super wołowina w słodkim sobie, skrzydełka kurczaka podane w czymś dziwnym i mnóstwo innych rzeczy. Impreza była na 11 osób, bo tyle nas było. Zrobiła nam to restauracja, która była po sąsiedzku z naszymi willami - poprosiliśmy dzień wcześniej i normalnie to co zastaliśmy nas zamurowało. A zapłaciliśmy grosze, jak to w Tajlandii.
No dobra, to teraz fotorelacja 🙂
Tak wyglądał kościół



Tak nasza ekipa i wspomniany ksiądz w środku


Tutaj kawałek sesji na plaży (nie mam jeszcze zdjęć od fotografa)


Tutaj ze mną po prawej


Powrót motorówką, już na luzie 🙂


I super sprawa - jak się ściemniło puszczaliśmy lampiony! Każdy miał swój. Pięknie to wyglądało, nie wiem dlaczego było bardzo wzruszające 🙂


Tyle, nie chcę zawalać wątku 🙂 Jak wam się podoba 🙂?
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
13 maja 2011 08:48
Podoba się i to bardzo!  😜 Zalej wątek, proooooszę!  :kwiatek:  💘
Dzionka cuuuuuuudo! Dawaj więcej!!!!!! 😜
ash   Sukces jest koloru blond....
13 maja 2011 09:01
rewelacja!!!! czekam na więcej!!! 😜
Dziooooonka wieeeeecej, wieeeecej!!!!!! Ale super 😜
Fajnie, że się podoba 😀 Wrzucę fotki naszych willi. Nowożeńcy mieli swoją 2-osobową (wielkości porządnego domu dla 4-osobowej rodziny, basenem, barem i prysznicem na zewnątrz domu 😀!! A my mieliśmy taką wielką willę z dużym basen, salonem i innymi atrakcjami.


A tu jeszcze trochę plaży



I trochę seksu 😉



I można wracać do domu, bez butów 🙂

Tutaj widać jakie cross country musiliśmy pokonać w porcie, żeby wyjść  z naszej łódki 😀 To moi rodzice, hihi 😀


Tutaj już na naszej wyspie, ze świadkiem, którego uwielbiam 🙂

I sesja o zachodzie, której nie widziałam, bo w tym czasie pędziłam na skuterze, w sukience i kapeluszu, po białe wino na drugi koniec wyspy 😀


Ale zasypałam, o matko! Jakby co niedawno wrzuciałam milion fotek z tej wyprawy do wątku o zdjęciach re-voltowiczów, więc tam zapraszam 🙂
kujka   new better life mode: on
13 maja 2011 09:56
Dzionka, ale wypas, super 🙂 strasznie mi sie podoba pierwsze zdjecie z sesji, to gdzie wszyscy skaczecie 😉 fotograf byl z Tajlandii, czy jak to zrobili mlodzi?

podoba mi sie Twoja sukienka (bo panny mlodej niestety nie :P )

super slub, taki to bym mogla miec - tylko z najblizszymi, na luzie i bez zadnych weselnych szopek. no i w ekstra miejscu oczywiscie 🙂
Dzionka jaki był koszt tak orientacyjnie? Bo chyba wpadłam na pomsył, że zrobić go za granicą 😀
kujka, zauważ jak pięknie ja skaczę na tym zdjęciu z sesji 😀 😀 Starałam się 😉 Dzięki za komplementa co do sukienki. Fotograf był tajski, nazywał się Noi 🙂 Dał fotki mojemu bratu obrobione i na płytkach plus chyba 50 w albumach na lotnisku, jak już wracaliśmy - na szczęście okazał się słowny.

Chuda, niestety nie mam pojęcia... ale na pewno wyszło sporo taniej niż przeciętne wesele na 100 osób w Warszawie 🙂 Ja też myślę nad ślubem za granicą, ale trochę mi opadł entuzjzam, bo ciężko będzie mi przebić ten wyjazd 🙂
może zrobimy rozeznanie jak to zorganizować, gdzie i ile, itd fajny by powstał poradnik hehehe
kujka   new better life mode: on
13 maja 2011 12:01
ciekawe czy firma organizujaca sluby za granica to bylby dobry pomysl na biznes 😉

Dzionka, zawsze mozna kombinowac w 2 strone - np Ameryka Pd 😉 albo Afryka 😀
szepcik, wszystko zależy w jakim tonie mają być poprawiny. Ja już wiem, że my zrobimy luźny obiad i pogaduchy dla najbliższych. Zamierzam założyć jakąś krótką sukienkę w kolorze beżu, gołe nogi i szpilki z odkrytymi palcami.
U mojego brata poprawiny też były na luzie, więc każdy przyszedł ubrany jak chciał.


no ja właśnie nie mam pojęcia jak będą wyglądać te poprawiny, w dodatku nigdy nie byłam na poprawinach  😎 w każdym razie biorę spódnicę przed kolano, taką raczej elegancką, kupię jakąś lekką bluzkę z krótkim rękawem i jak coś wezmę marynarkę, a buty będę mieć albo z wesela, zakryte, albo ewentualnie sandałki peep toe, gdyby było na tyle ciepło i nieformalnie, że można będzie mieć gołe nogi.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 maja 2011 12:23
Dzionka, absolutny czad!

Mimo, ze ja jestem okropną tradycjonalistką i sama chyba bym tak nie chciała, to cały pomysł i wykonanie fantastyczne.

I jak KUJKA - miałaś super sukienkę. Dużo ładniejszą niż panna młoda. No, ale co się komu podoba.

Fotorelacja super 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się