PSY
A ja teraz z pytaniem do obytych w temacie suplementacji. Co polecacie na sierść? Potrzebuję czegoś co wzmocni włos, utrzyma go na miejscu i dodatkowo wpłynęłoby na jego wzrost, zagęszczenie. Szukam też jakiegoś super pomysłu na zabezpieczenie sierści na lato przed blaknięciem. Mój Pablos w słońcu widzę zaczyna rudzieć troszkę, a tu sezon wystawowy na pełnych obrotach. Stosowałam Gammolen i byłam średnio zadowolona. Co prawda przestał gubić włos, ale poprawy w jakości i gęstości nie zauważyłam.
Sienka - czekamy na wieści 🙂
Tak po za tematem. Re-volta to jakiś dziw natury jest. Wszystko tu tak sprawnie działa! Nawet psi wątek jest lepszy niż setka innych typowo specjalistycznych forum.
Akurat wszystkie psy wymienione przez Zairkę to myśliwskie(opróćz boksera). A bokser i małe dziecko .... nie widzę tego 😀
dlaczego nie widzisz 😲 znam kilka bokserów, wszystkie żyją z dzieciakami w super zgodzie, kochaja sie bawić, są wierne, posluszne i nie widziałam z ich strony żadnego przejawu agresjii nawet gdy maluch dawał z ręki smakołyki a potem zabierał je psu 👀
Dla rodziny z dzieckiem? Zwłaszcza bokser!
Są radosne i są błaznami, ale do dziecka - nie spotkałam boksera - który by nie był delikatny i czuły. Nawet mój Falco (który nie przepadał za dziećmi - jak na boksera - bo miał kilka przykrych doświadczeń w okresie szczenięctwa), jak moja siostra urodziła dziecko potrafił szaleć, bawić się, szczekać (!) z nami, a przy dziecku w mgnieniu oka: łagodniał, wyciszał się i "chodził na paluszkach". Mam nawet zdjęcie, jak sam z własnej woli wózka pilnował.
Oczywiście można uznać jego energetyczność za wadę, ale prawda jest taka, że żadnego psa nie można zostawić samego z małym dzieckiem i że każdy niewychowany, nieuważny i nieposłuszny pies jest "złym wyborem, i jeszcze gorszym kompanem". Przy dziecku zwłaszcza.
Jeżeli komuś nie przeszkadza ich piękna twarz 😍, to do rodziny w z dzieckiem: TYLKO bokser 🙂 🙂 🙂
edit: literówka
A jeśli nie przeszkadza wielkość to może Nowofundland?
Niesamowicie fajne pieski, sama się wychowałam przy nowofundlandach (były w domu właściwie od mojego urodzenia) i długo potem też miałam wodołazy, spokojne nie tylko przy dzieciach, grzeczne, dość łatwe do szkolenia. Oczywiście, jak każdemu innemu psu z dużej rasy trzeba im poświęcić trochę czasu, bo miewają dość dużo energii, zwłaszcza na przełomie jesień/zima i zima/wiosna. Ale sądzę, że warto przemyśleć tę rasę.
K_cian, będzie więcej zdjęć, obiecuję! :kwiatek:
D+A kudlatek prześliczny, mój ulubiony kocham
Dzięki. Ciągle ktoś się mnie pyta co to za rasa;p
D+A figle ma w oczach uśmiech
Hehe cała prawda. Ogólnie jest grzeczna-w sensie, że nic nie niszczy w domu, umie się sobą zająć, ale jest strasznie energiczna. Ciągle chciałaby biegać, skakać, bawić się🙂
D+A, no nie, nie widziałam go! Oddaj duży uśmiech! Świetny, wstawiaj go częściej uśmiech
Oddam chętnie 😁 Postaram się częściej fotki robić.
Zairka, chociaż boksery kocham najbardziej na świecie, to może nie być najbardziej trafny wybór. Jeżeli dziecko rzeczywiście jest małe, to mimo ogromu miłości bokser ze swoją hiperaktywnością jest w stanie regularnie nabijać siniaki. Nie jest to też szczególnie "szczekliwa" rasa, i generalnie źle znoszą pozostawanie w domu na dłuższy czas.
Wstawiam jeszcze mojego:

Zairka, a ile możecie czasu poświęcać psu?
dacie radę zmęczyć psa?
Nie mam doświadczenia z bokserami, więc się nie wypowiem, czy się nadają. wydają się łagodne i towarzyskie, ale chyba nie zawsze panują nad swoją aktywnością.
Labki odradzam- wbrew pozorom wcale łatwe nie są, bez pracy stają się dość bezmyślnymi cielakami, bez złych intencji, ale leci po dzieciaku na oślep.
Może stafford? przy dzieciach genialne, bardziej panujące nad emocjami niż labki, ale wymagają socjalizacji z innymi psami i ruchu.
Jeśli coś mnie wymagającego to może buldog angielski?
Zairka, a ile możecie czasu poświęcać psu?
dacie radę zmęczyć psa?
Nie mam doświadczenia z bokserami, więc się nie wypowiem, czy się nadają. wydają się łagodne i towarzyskie, ale chyba nie zawsze panują nad swoją aktywnością.
Labki odradzam- wbrew pozorom wcale łatwe nie są, bez pracy stają się dość bezmyślnymi cielakami, bez złych intencji, ale leci po dzieciaku na oślep.
Może stafford? przy dzieciach genialne, bardziej panujące nad emocjami niż labki, ale wymagają socjalizacji z innymi psami i ruchu.
Jeśli coś mnie wymagającego to może buldog angielski?
Co do labków zgadzam się w 100% Są łagodne ale to takie cielaczki, nie patrzą gdzie i po czym biegną :/
Bardzo fajnie z dzieciakami dogadują się hovawarty a i szczeknąć potrafią jak się ktoś za drzwiami kręci. Potrzebują trochę więcej uwagi niż boksery ze względu na długą sierść do wyczesania
Buldog może i mniej wymaga ruchu, ale za to dużo funduszy na leczenie.
Boksery są ruchliwe i 1,5 roczne dziecko mogą trochę poturbować.
Stafford oprócz ruchu, socjalizacji potrzebuje dużo kontaktu z człowiekiem, stanowczości i konsekwencji od wszystkich członków rodziny.
A może mały cavalier king charles spaniel?
Zaraz Zairka powie że nie chce żadnego bo się zdecydować nie może 😁
Wspominałam kiedyś o Dalmatyńczyku ale przeszło bez echa bo chyba wyszedł z mody ale to całkiem fajny pies.
A może Owczarek Niemiecki, dużo pracy wymaga ale jest karny, lubi dzieci, zaszczeka...tylko nie bardzo blokowy ale znam dużo zadbanych i szczęśliwych, które mieszkają w bloku...Też odradzam Labradora, za to może jak masz już doświadczenie z Seterami to może zwyczajnie zostań przy tej rasie?
xxflygirlxx napisz coś więcej o nich -o tej rasie 🙂
W ogóle to normalne ze spaniele śmierdzą?
tulip mogę zaraz dać skany z gazety, chwilka :kwiatek:
edit. mam.




edit2. zamieniłam na linki do dużych rozmiarów
Ja znam kilka cavalierów i są słodkie i kochane. I świetnie pracują z dziećmi, nie tylko tymi sprawnymi. Także myślę, że to dobry wybór może być.
Ja też znam sunie cavaliera i jest bardzo milutka, zero agresji, chodząca dobroć. Trochę śmierdzi jej pyszczek ale myślę, że to nie kwestia rasy 🤣
O tak, zdecydowanie mogę polecić też cavaliera, zaraz jak tylko dogrzebie się do zdjęć, to wrzucę foty cavalierki Dobrusi 😍
Jeszcze powrócę do tematu kleszczy - czym wyczesujecie psy? Orson ma bardzo gęstą sierść, do tego czarną. Niewiele mogę na niej dojrzeć. Zastanawiam się nad kupnem ludzkiego "antywszowego" grzebienia. Są jakieś lepsze psie wynalazki?
Abre ja tak naprawdę przeglądam ręką bo jestem w stanie delikwenta wyczuć pod palcami, grzebień nie zdaje egzaminu🙁
a to reszta stada;
Aza

Zabar

Maluchy w pogoni za piłką

duże razem
My nosimy obrożę Preventic, sprawdza się super, jeszcze nigdy nie przytrafił nam się kleszcz w czasie noszenia tej obroży, a latem praktycznie codziennie chodzimy po polach, lasach, nad rzeką. Taka obroża teoretycznie powinna działać jakieś pół roku, więc na sezon starczy. 🙂 Mój pies uwielbia pływać, więc szampony i psikadła się nie sprawdzają, bo wszystko zaraz by spłynęło. W sumie przez te trzy lata tylko raz mieliśmy kleszcza, ale to taką bombę, że prawie się przewróciłam jak go znalazłam. Paskudne stworzenia, nie wiem, co komu strzeliło do głowy, że wymyślił komary, kleszcze i inne obrzydliwe robale. 😤
Jakie cudne wasze psiska!!
Dziewczyny, spróbujcie.. pudlówką 🙂 Byłam zaskoczona. Przy jej pomocy wyczesałam naście kleszczy przy jednym czesaniu. A psa mam wiecie jakiego - czarnego i kudłatego 😉 Te które nie wyczesały się pudlówką, były juz wbite. I ku mojemu zaskoczeniu wyczesują się nie tylko duże ale i malutkie. My mamy taką:

tyle że z kuleczkami na końcu delikatnymi.
U mnie przeglądanie niewiele daje. Podszerstek jest w niektórych miejscach tak gęsty, że nie da się rozgarnąć na tyle, żeby dojrzeć okolice skóry. Na szczęście kleszcze rzadko się tam zapuszczają. Dziś znalazłam tylko 5, jednego dorwałam w trakcie wgryzania się. Najbardziej zdziwiło mnie to, że tuż obok był ślad po kleszczu. A przecież wczoraj psa sprawdzałam i nic nie miał. Czy to możliwe, żeby w ciągu niecałej doby drań się wbił i odpadł?
My używamy Fiprexu w spray'u. Polecony przez wetkę, która sama ma psy i mieszka z nimi kilka domów dalej. Niby sprawdzony...
k_cian, właśnie o czymś takim myślałam. Nawet oglądałam kocią 😉 Była najgęstsza.
Mam takie same szczotki jak
K_cian. Zdawały egzamin na czarnych nowofundlandach, na rudym belgu też dają radę. Ale mnie kleszcze się najlepiej wyczuwa palcami-te łażące także
Obiecana Dobrusia, obok Bonia i kolega Colin
Siedzę ostatnio na ławce i widzę, że idą dwie kobiety, każda z dwójką dzieci. Złapałam psa na smycz. Przechodzi pierwsze matka i akurat suka podniosła głowę i zimnym nosem dotknęła przedramienia chłopca. Ten jak rakieta wystrzelił przed siebie. Natomiast syn drugiej kobiety zatrzymał się i bez niczego zaczął psa głaskać. Ziva wskoczyła przednimi łapami na ławkę, a ten chłopaczek... 😲 przytula się do psa. Myślę "matko jedyna, spalą mnie na stosie!". Matka podchodzi i rzuca "mogę też pogłaskać?" 😲 "yyyy... tak". W szok się wbiłam. Jeszcze bardziej kiedy kobieta wzięła sukę "pod pachy" ściągnęła z ławki i zaprowadziła do dziecka w wózku żeby mogło sobie pogłaskać 😲
U mnie wczorajszy wypad skończył się 'bezkleszczowo'. Na szczęście.
Jara a jednak zdarzają się cywilizowani ludzie! 😀 Moim zdaniem pozytywne spotkanie 😉 Oczywiście, jeśli nie miałaś nic przeciwko ;P
Mój Morusek znalazł sobie ostatnio koleżankę na spacerze 😅 i teraz wychodzimy wieczorami z 10 miesięczną bigielką Moną 🙂 W ogóle dumna z niego jestem, bo dla próby spuściłam go na 5-10 minut i bardzo ładnie się słuchał 🙂 Ale tak czy inaczej nie będę ryzykować spuszczaniem go częściej niż raz, dwa razy na tydzień... zbyt zestrachana jestem 😁
arivle, ja ich wcale nie czuję, gdy łażą. Za małe albo ja za gruboskórna jestem 😉 Zdecydowanie bardziej polegam na swoich oczach.