Co mnie wkurza w jeździectwie?

Briliante, o to to! Dokładnie tak!
Obawiam się, że się skończy obrożą elektryczną na dniach.
Odkąd przeniosłam się do innej stajni (kilka lat temu wprawdzie) to w końcu mogę z uśmiechem na twarzy nie przejmować się ‚bezmozgami’ w terenie. Obecnie jedyne co nas może zaskoczyć, to stado saren/jeleni, ale mój emeryt jest tak bomboodporny, że już nie raz galopowaliśmy wzdłuż stada (on się wprawdzie zorientował, że mamy kompanów, ja dopiero po chwili i przechodziłam do stój, aby się nie zderzyć z nimi)
Milla, dlatego dla mnie jest niesamowicie zaskakujące, jak 2x po 25 metrów możę być tak istotnym odcinkeim drogi, że trzeba cisnąć, warczecz, włosy drzeć za kierownica.
I jeszcze gdyby mój kon to był jakiś ślimaczy kucyk mini, mini co by te odcinki szedł spacerkiem żółwim.
Ja pojechałam bez telefonu, ale chyba zacznę jeździć z telefonem i nagrywać cymbałów i donosić do lokalnej policji.
Polecam kamerki na kask. Obie ręce wolne do trzymania konia a przy okazji będziesz miała uwiecznione też miłe wspomnienia z terenów 😉
Milla, dla mnie za cieżkie i montaż trudny.
Chyba, że są teraz takie jakieś leciutkie, malusie i przypinane jakoś tak, że łątwo założyć i ściagnac.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 kwietnia 2025 13:31
kotbury, kup sobie kamizelkę odblaskowa (swoją drogą bardzo użyteczna na drodze) z jakimś napisem typu "proszę zwolnij" lub ewentualnie "uwaga koń kopie" 😉 w UK to się ludzie przebierają nawet za policję konna w odblaski z napisem "POLITE" 😀

A co do psa to jako osoba której przydarzył się brzydki wypadek na bomboodpornym koniu dzięki psu bez kontroli powiem tyle że puszczanie takiego psa pół na pół jeśli chodzi o odwołanie jest IMHO równie niebezpieczne jak ci którzy sadzą się za kierownicą. No chyba że jeździsz po prywatnym ogrodzonym terenie to ok.
Kamerką na kasku urządził się Schumacher
a telefonem w kieszeni na udzie niejaki Skrzyczyński (podobno)
Tak dla wzięcia pod uwagę
ogurek, no tak, w przypadku Schumacher zdecydowanie to nie była wina skały tylko kamerki.

kotbury, Obecnie kamerki sportowe są na tyle lekkie, obudowy plastikowe, że praktycznie ich nie czuć na głowie
ogurek, uraz Skrzyczyńskiego to dość typowy przy takim upadku wysokoenergetycznym, ten telefon w kieszeni to city legend imo

A kamerka na klatce piersiowej?
kotbury, może nie mam tej "przyjemności" obcowania z debilami w terenie, bo u nas po prostu nie ma terenów, ale na mojej wsi ciągle widzę takich durniów w różnych pojazdach, że szkoda gadać. Na drodze przy moim domu regularnie popierdzielają quady, motocykle crossy i jakiś debil w polonezie albo maluchu XD na drodze krajowej, którą mam obok siebie to już w ogóle ludziom mózg zanika. Wyprzedzanie jakimś małym gównem zestawów na trzeciego, z prędkością o 3 km większą niż ten zestaw to normalna sprawa 🤣 ostatnio ktoś mnie próbował wyprzedzać poboczem i prawie wpadł do rowu, nie skomentuje tego nawet.
Ktoś używa takiej kamerki na kask? Chciałabym taką do łatwego zakładania i ściągania. Ostatnie, jakie widziałam to musiały mieć ten jakiś zaczep na stałe do kasku (?). Potem już nie wnikałam, ale jak już jesteśmy przy temacie, to może akurat rynek się powiększył.
Ja używam obecnie. Mam takie mniej więcej paski do mocowania jak na fotce. One od spodu mają gumę, więc nie ślizga się to z kasku. Oczywiście zamiast telefonu jak na zdjęciu mam kamerę, ale mocowanie jest uniwersalne.
IMG_1011.jpeg IMG_1011.jpeg
donkeyboy, no i dzis pies dostał ultimatum.... i zachował się wzorowo. najpierw był zając i tylko jakieś 30 m było gonitwy a potem wróciła i się połozyła na łące i czekała aż skończe. a w drodze powrotenej były psy bez smyczy🙂 i pobiegła ale się zatrzymała i połozyła , podumała i wróciła zaraz. .. licze, że jednak to będzie docelowe zachowanie.
kotbury, jak "do mnie" nie działa warto próbować "stój" u mojej suki to wychodzi o wiele lepiej. Nie musi się cofać i uciekać od ciekawych rzeczy a mam pewność że odwróci wzrok od tego do czego biegła bo będzie czekać na komendę zwalniającą aż sobie grzecznie przytuptam
livkaolivqa, u mnie pies się nauczyl reaować na "prrryyy"🙂
Ale jak zającek przed sosem śmignie to sobie mogę prykac🙂
Co mnie wku**ia? Znajoma mamy (nie jeżdżąca) kupiła swojej 8 letniej córce (po 3 tygodniach jazd) 4 latke hucuła mało tego, w ciąży!(Teraz już po porodzie).Nie dość że jedno końskie dziecko do wychowania to jeszcze idealnie do pary źrebak do zepsucia. Starsza klacz podobno jeździła pod siodłem perfekcyjnie w 3 chodach oczywiście w ogłoszeniu że dla dzieci normalnie koń idealny bez jazdy próbnej (przypominam 4 LATA) mama prosiła żebym podeszła zajrzeć chociaż wytłumaczyć jak tego konia wyczyścić i teraz tak. Okej przyjdę raz po raz nieodpłatnie posiedzieć z młodą pokazać jak prowadzić na uwiazie, matce jak się lonzuje takie kompletne podstawy i zalecić behawioryste/trenera bo wiem że sama nie mam wystarczającej wiedzy żeby podjąć się treningu młodego konia. No więc idę się zapoznać z nowym prezentem "zabawką" a kon nie jest w stanie podać żadnej giry bez kopania jak wlezie w człowieka, mówię prosto z mostu że niemożliwe żeby ten koń był taki idealny jak w ogłoszeniu. Teraz tak, jak można oczekiwać od dziecka że zajmie się tak wymagającym zwierzęciem, jak mozna w ogóle decydować się na zwierzę bez żadnej pewności że nie znudzi się jak wszystkie inne poprzednie zwierzaki.

To mnie właśnie wkurza i już nie mam pojęcia czy wszyscy dookoła są nienormalni czy to ja szaleje i podobno przesadzam bo kiedyś to chłop we wsi wzial dwulatka wsiadł i nikt nie narzekał
livkaolivqa, też mnie to w wkurza. Widzę ostatnio dużo takich kwiatków jak opowiadasz. Konie biorą osoby kompletnie zielone, jeszcze spoko jakby się chciały uczyć i pytały, dobierały wiedzę. A tu wszystko na hurra i "jakoś to będzie".
I wiadomo co. Tylko koni żal.

Edit:
Wkurza mnie jeszcze, że zmieniłam pracę, zarabiam więcej a nadal nie stać mnie na konia.
Nosz gdzie ta moja wygrana w totka!!!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się