ACTA: koniec wolnego internetu 26.01.2012 ?

Czy photobucket też może zniknąć?
Przyznaje sie, ze nie jestem biegla w aktach prawnych regulujacych kwestie kradziezy oraz praw aurowskich. Ustawe o prawach autorskich i prawach pokrewnych przejrzalam kiedys bardzo pobieznie. Ale tak na "chlopski rozum" - wyobrazcie sobie, ze to Wy jestescie tworcami i np. nagrywacie plyte czy tam krecicie film. Sprzedajecie powiedzmy 10000 plyt (nie wiem, jaka jest teraz srednia sprzedaz plyt w PL), za kazda sprzedana zarabiacie 10zl (dla uproszczenia, bo tu tez nie wiem, ile dostaje tworca), zarabiacie na tym 100 000zl. W internecie Wasza plyte sciaga sobie kolejne 10000 uzytkownikow. Gdyby Ci uzytkownicy kupili Wasza plyte zarobilibyscie drugie tyle, razem 200 000zl. Dlaczego 10000 uzytkownikow sieci ma korzystac z Waszej tworczosci za darmo? Nie czulibyscie sie okradzeni?
Jesli tego typu kwestie ma regulowac ACTA, to uwazam, ze oburzenie jest nieuzasadnione.
Watpliwosci mam co do innych informacji na temat ACTA powszechnie dostepnych w sieci oraz do wielkiej ciszy dotyczacej tematu az do ostatniej chwilii. Zainteresowal mnie rowniez temat lekow generycznych? Czy ktos moze przytoczyc konkretne postanowienie ACTA, ktore by je delegalizowalo? W tej chwili tzw. odpowiedniki lekow tez nie sa tak po prostu produkowane, musi minac iles tam czasu, kiedy firma, ktora jako pierwsza opracowala dany lek, ma wylaczne prawo do jego produkcji.

edit: literowki
natchniuza
😀 własnie miałam to napisać.
Mnie też ten czaprak za 150 zł naprawde się podoba, ale go nie kupię, bo uważam, że to za wysoka cena i .. biorąc pod uwagę miejsce jego wytworzenie ... wyzysk. Nie uprawnia mnie to do kradzieży czapraka.


No dobra. Ale tego czapraka nie kradniesz. Ktoś go skopiował, uszył identyczny i rozdaje za darmo. Nie weźmiesz?
Nie jest tak ładnie zapakowany, nie ma bonusowego bryloczka, czy kolor jest niecomniej intensywny. Ale ktos to rozdaje za darmo, a Ty masz mozliwość wzięcia sobie takiego.
Bo na tym polega sciaganie z sieci a kupowanie oryginalu. Kopia sciagnieta jest gorszej jakosci/nie ma bonusu/fajnego opakowania/ napisów.
Tworcy zarobili na tym juz conajmniej 2 razy - sprzedajac telewizji i wypuszczajac na dvd,
Czym sie rozni moje sciagniecie tego odcinka z sieci, ale tak jak lubie - w oryginale, z oryginalnymi napisami i obejrzenie go kiedy mi pasuje po czym skasowanie od obejrzenie go w srodku nocy z lektorem, z reklamami w telewizji kablowej?

Rozumiem kradziez zdjec i wstawianie ich jako wlasnych i czerpanie z tego korzysci materialnych.
Ale obejrzenie odcinka serialu nijak sie ma do czerpania korzysci. Chyba ze moja korzyscia jest to ze nie wydam na nie pieniedzy. Ale ciezko liczyc te wirtualne pieniadze a tak wlasnie wylicza sie straty przez "piractwo". Na filmy które chce i tak chodze do kina. Niekotrzy po prostu sie maksymalnie rozbestwili i tylko wyciagaja lapke po pieniadze.
A czy ktos mi odda pieniadze jak pojde do kina a film okaze sie dnem? Nie.

Natchniuza - czemu zakladasz ze to ze ktos film sciagnal oznacza ze jakby nie mogl poszedlby na niego do kina? Bo to wlasnie jest liczenie tych wirtualnych pieniedzy.
Jest "za darmo" (bo za internet i tak sie placi) wiec sobie ludzie obejrzeli. Jesli rezyserka byla dobra, ogolnie sie podobal to jest szansa ze na kolejnej produkcji zarobi wydawca wiecej bo bedzie wieksze zainteresowanie.
Ale to tez pewne nie jest.
Na filmie zarabia sie dobrymi aktorami, scenariuszem, muzyka. Dobra cena.
A nie hollywood produkuje szmiry ktorych wiekszosc by i tak nie obejrzala jakby nie mogla.
Wiec co oni liczą?
W zasadzie kopiowanie podręczników /kserowanie/ to też kradzież.
Jednak bez tego byłoby krucho ze studentami.


na ten temat mówi art. 20 ustawy pr autorskie
Art. 20. 1. Posiadacze urządzeń reprograficznych, którzy prowadzą działalność gospodarczą w zakresie zwielokrotniania utworów dla własnego użytku osobistego osób trzecich, są obowiązani do uiszczania, za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, opłat w wysokości do 3 % wpływów z tego tytułu na rzecz twórców oraz wydawców, chyba że zwielokrotnienie odbywa się na podstawie umowy z uprawnionym. Opłaty te przypadają twórcom i wydawcom w częściach równych.
2. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, po zasięgnięciu opinii organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, stowarzyszeń twórców oraz wydawców, a także opinii właściwej izby gospodarczej określa, w drodze rozporządzenia, wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, uwzględniając proporcje udziału w zwielokrotnianych materiałach utworów zwielokrotnianych dla własnego użytku osobistego, sposób ich pobierania i podziału oraz wskazuje organizację lub organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi uprawnione do ich pobierania.

chodzi o to, że są opłaty pobierane od ksero, taka sama opłata ciąży na czystych nośnikach - bo też mają służyć zwielokratnianiu dla użytku osobistego
jest to opłata kontrowersyjna w tym sensie, ze repartycja zebranych pieniedzy jest rozdzielana hmm.. dość dowolnie przez ozzty, ale jak pisałam ozz-ty oraz sposób pobierania i dzielenia pieniędzy to temat szeroki.

Ale tym samym jest opłata za kopiowanie "fizyczne", natomiast jak sciągasz z netu, to za darmo.

Marzena, piszesz o podróbkach towarów? po pierwsze uważam za wieśniactwo paradowanie z np podrobionymi torebkami Prady 😉 to już trochę inny obszar własnosci intelektualnej, tu masz naruszenia wzorow zastrzeżonych. Jeśli ktoś specjalnie dla mnie uszyłby podróbkę i dał mi za darmo to przyznasz, że jest to nieco inna sytuacja, jak uruchomienie masowej produkcji takowych podrobionych torebeczek 😉

Wszystko ładnie pięknie, ale jeśli nie będzie możliwosci ściągniecia płyty/piosenki, to wiekszosc osob które ściągały NIE kupią oryginału i po prostu NIE będą tego słuchać bo np. nie mają kasy. Wiec tak czy siak artysta nie zarobi, a nawet straci, bo krążące w sieci materiały to najlepsza promocja jego twórczości czy tego chcemy czy nie!
Z resztą, od wielu wielu lat ludzie ściągają materiały z neta, ale też i kupują oryginały. Czy artyści chodzą biedni i głodni i dzieje im się krzywda? Nie, wręcz przeciwnie. Jak dla mnie  w tym wzgledzie został osiagniety stan równowagi i nie rozumiem po co to zmieniać.
edyta,  nie, nie pisze o podróbkach. Po prostu ciezko mi sie odniesc do sciagniecia kopii odcinka serialu czy filmu do rzeczy namacalnej.
Film, serial czy piosenka nie jest ukradziona tylko skopiowana a niektorzy tej roznicy nie widzą.
Ludzie korzystaja ze sciagania bo po prostu sie da. Jak Olga napisala - jakby sie nie dalo to i tak ci uzykownicy by nie kupili oryginału wiec liczenie domniemanych zysków jest bez sensu.
Ta metodą powinno sie zamknac biblioteki czy pod karą wiezienia zakazc pozyczac innym ksiazek, bo nie zaplacilas a czytasz a jakbys nie mogla to bys kupila. Jakie to starty dla wydawcy!Taka ksiazka w bibliotece, raz zapłacono za nia 30 zl. A jak ją przeczyta 100 osob to wydawnictwo by zarobilo na niej 3000 zl a nie 30.
Wiec dlaczego bibioteki są legalne?
A.   master of sarcasm :]
23 stycznia 2012 14:38
powtarzam, ACTA to tylko jeden ze wstepow do kontroli spoleczenstwa, tu nie chodzi o piractwo tak naprawde...
Marzena, odnosnie bibliotek - Art.28. ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych.
za natchniuza:
Art. 28. Biblioteki, archiwa i szkoły mogą:

1) udostępniać nieodpłatnie, w zakresie swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych;

2) sporządzać lub zlecać sporządzanie egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w celu uzupełnienia, zachowania lub ochrony własnych zbiorów;

3) udostępniać zbiory dla celów badawczych lub poznawczych za pośrednictwem końcówek systemu informatycznego (terminali) znajdujących się na terenie tych jednostek.


Marzena, nie o podróbkach? ale przecież jeżeli uszyję czaprak jakiejś znanej firmy czaprakowej to zrobię właśnie podróbkę.
Ale tu chyba nie chodzi o cytowanie przepisów... przeciez ACTA to też zapis prawny , a się z nim nie zgadzamy... My właśnie chyba dyskutujemy nad słusznością prawa w niektórych przypadkach 😀
Olga, a jak chcesz rozmawiać nad słusznością czegoś, czego nie znasz?
tak samo jak i większość osób biorących udział w dyskusji. Masz jakis problem? Znajdz sobie inną ofiarę bo nie mam ochoty na odpieranie twoich ataków.
tak samo jak i większość osób biorących udział w dyskusji.


Brawo dla tej pani! oto doszliśmy do bardzo ważnego wniosku 😅
Szkoda waszych nerwów i tak tego nie podpiszą, PO uratuje naród i wszyscy znów będą ich wielbić  😀
Wszystko ładnie pięknie, ale jeśli nie będzie możliwosci ściągniecia płyty/piosenki, to wiekszosc osob które ściągały NIE kupią oryginału i po prostu NIE będą tego słuchać bo np. nie mają kasy. Wiec tak czy siak artysta nie zarobi, a nawet straci, bo krążące w sieci materiały to najlepsza promocja jego twórczości czy tego chcemy czy nie!
Z resztą, od wielu wielu lat ludzie ściągają materiały z neta, ale też i kupują oryginały. Czy artyści chodzą biedni i głodni i dzieje im się krzywda? Nie, wręcz przeciwnie. Jak dla mnie  w tym wzgledzie został osiagniety stan równowagi i nie rozumiem po co to zmieniać.

Ale czemu decydować za kogoś?
Jeśli artystom/wydawcom spadną dochody po zlikwidowaniu piractwa (utopia), to sami mogą zacząć udostępniać bezpłatne pliki.
a niby dlaczego państwo ma rozdawać szczególne przywileje artystom? Przecież do ich ochrony powinno być stosowane takie samo prawo jak dla innych twórców,czyli prawo patentowe! Prawa Autorskie to zwyczajna korupcja kręgów opiniotwórczych...podobnie jak 50% kosztów uzyskania przy opodatkowaniu.
[quote author=Nestor link=topic=82102.msg1271178#msg1271178 date=1327320768]
To ja poproszę tego kolegę, który się zaktywizował i zajął stanowisko prorządowe i zakazał dyskutowania do czasu przeczytania, by podał linki do tych treści niejawnych albo złożył stosowne oświadczenie, że parlamentarzyści Niderlandów nawdychali się helu, albo coś, przynajmniej się pośmiejemy.


Szkoda, że nie pofatygowałeś się i nie przeczytałeś dokładnie mojego posta. Może byś wtedy zrozumiał, że jestem przeciw ACTA... Jakby chociaż przeczytać to co jest jawne, to już by było świetnie.
[/quote]
Ależ, ależ, pofatygowałem się, podobnie, jak przeczytałem odpowiedni akt prawny.
Co do tego, że jesteś przeciw - to ja odpowiem, że też jestem profesjonalistą -  największą sztuką sprzedawcy jest tak pochwalić konkurencję, by klient nabrał wątpliwości do jej produktu - i vice versa, tak skrytykować własny produkt, by słuchacz nabrał przekonania, że nic lepszego nie znajdzie 🙂 Jak mawia guru sekty, Wielki Lech - jestem za, a nawet przeciw. Yin i jang, teza, antyteza, synteza 🙂

Co do meritum - to w potocznym rozumieniu umowa handlowa i podrabianie kojarzą się jednoznacznie - gdy ja zawieram umowę handlową, to nie zawieram klauzuli, że nabywca ma zamknąć swoją księgową w piwnicy, dopóki mi nie zapłaci, bo to ona jest winna. Mam nadzieję, że nie za wysoki poziom abstrakcji.
Dokument powinien nazywać się nie umową handlową, a porozumieniem w sprawie zaostrzenia sankcji karnych i zobowiązaniem do zwiększenia skuteczności ścigania. Słowa są ważne - i rządy nie mają legitymacji do okradania nas z ich znaczenia.
Jeżeli walka z podrabianymi Rolexami ma być głównym sukcesem naszej prezydencji w Unii, to gratuluję rządowi realizmu.

Sam dokument jest niespójny - mówi o wzroście gospodarczym i piractwie jako jego blokadzie - co można zestawić z najczęściej kradzionym softem (Windows, Office) i pozycją rynkową Microsoftu - co powinno dać do zastanowienia, czy aby piractwo nie jest sposobem na promocję - tj. może prawo powinno iść w stronę liberalizacji, a nie zaostrzania. W założeniu ACTA ma zapobiegać podrabianiu na skalę handlową (tak to ujęto) - więc powinno dotyczyć działań masowych - do tego momentu jest OK - ale:

Strona może ustanowić procedury karne i kary w stosownych przypadkach za nieupoważnione kopiowanie dzieł kinematograficznych podczas seansu filmowego w obiekcie wyświetlającym filmy ogólnie otwartym dla publiczności.

co wskazuje na to, że ustawodawstwo i praktyka powinny iść (zdaniem pomysłodawców) w kierunku prewencji na etapie czynów pojedynczego osobnika - tj. regulacja ma zapobiegać ( w deklaracji) w skali masowej, handlowej, a w praktyce ma to polegać na traktowaniu jak przestępcy każdego, kto popełnia zbrodnię detaliczną. Regulator chce, jednym słowem, zastrzec sobie prawo traktowania każdego jak potencjalnego przestępcy, by wykrywać zbrodnię u jej zarania. Skuteczność ma więc być oparta na budowie państwa policyjnego.
Rozumiem, że organy będą prowadziły ewidencję i inwigilację nagrywających w kinie, ale karać będą dopiero, jak się okaże, że podrabiają masowo i podrabiają hologramy, czy o co tu chodzi?

p.s. może to jakaś nowa sekta, która w swej obrzędowości nakaże klękać przed płytą DVD?

do edyta:

Nestor, a jak kupisz książkę i dziecko Ci ją pomaluje kredkami, albo pies pogryzie, to przyjdzie Ci do głowy iść do księgarni i żądać nowego egzemplarza? No już o czapraczku nie wspomnę

Jeżeli analogia do kradzieży czapraka byłaby pełna, to w księgarni powinni wymienić mi książkę na nową po cenie pomniejszonej o wartość intelektualną, o ile zwrócę starą (pobierając koszt nośnika) - skoro tego nie robią, to znaczy, że z tymi prawami autorskimi to jakaś ściema. Jeżeli niszcząc książkę tracę prawo do jej czytania - to powinno to być ujęte w umowie - albo należy uznać, że zniszczenie powoduje destrukcję wartości intelektualnej - czyli bytu niematerialnego. To pachnie sektą - albo nadużywaniem praw autora, który zasłania się policyjną pałką. Wprowadzanie takich uregulowań (utrata praw do oglądania/czytania/słuchania w wyniku destrukcji nośnika) jest nielogiczne, nieetyczne i nie powinno korzystać z ochrony prawa.
Co do czapraczków - to rozumiem, że w licencji na użytkowanie czapraczka jest zakaz uszycia sobie podobnego i trzymania oryginału w szafie, podobnie, czapraczek powinien być używany na jednym, zarejestrowanym koniu - a drugiemu powinno kupić się kolejny, jak nie kupujemy, to producent traci? Analogie nie są pełne - dlatego nie można przenosić pojęć dowolnie.
Czy możesz kupić dwa identyczne, markowe czapraki, różniące się w cenie o połowę, tylko dlatego, że jeden nazywa się "czaprak lux" a drugi "upgrade starego czapraka do najnowszej wersji"? Czaprak się zużywa - zakup nowego jest naturalną konsekwencją - oprogramowanie się nie zużywa - czy jest więc uczciwe takie działanie, które ma to oprogramowanie zepsuć, by było "stare" np. niekompatybilne? Czy to jest ta wartość intelektualna, że ktoś wkłada pracę w destrukcję?

p.s. zauważ, że posiadacze praw autorskich/wydawniczych czerpią rentę monopolową z tytułu trudności w "kradzieży" - gdyby wprowadzić ustawowy zakaz i likwidację kserokopiarek, płyt do nagrywania i podobnych nośników, zblokować transfery - to ceny oryginałów poszybowałyby w górę - czy to oznacza, że wartość intelektualna by wzrosła? Wzrosły by koszty produkcji nośników? Oczywiście - nie - i dlatego coś jest na rzeczy, że obrońcy praw intelektualnych nie są tak uczciwi, za jakich się podają, tj. cena wartości intelektualnej jest istotnie zawyżona - skoro tak, to powinno to być kwestią umowy, a nie regulacji karnych. Jest jeszcze kilka kwestii podocznych - czym innym jest płacenie za coś, co dobre, za obcowanie z geniuszem - a czym innym zorganizowana przez korporację promocja miernot. Za mistrzowskie wykonanie Haendla czy Mozarta mogę zapłacić - ale dlaczego mam tyle samo płacić za popłuczyny, tylko dlatego, że reguluje to paragraf pod groźbą więzienia czy grzywny? Dlaczego nie rynek?
Doskonale Nestorze, wspaniałe zastosowanie, metody "pisz tak, żeby czytelnik nie mógł cię zrozumieć, a uzna że piszesz mądrze". Wolałbym jednak nie odlatywać na wyższy poziom abstrakcji, i operować prostymi przykładami.

Co do mojej postawy, zapewniam po raz kolejny, że jestem przeciw podpisaniu ACTA, choć nie będę biegał po ulicy i pikietował, ba, nawet nie mam zamiaru podpisywać petycji.

Co do nazwy, cóż, nazwane jest to tak, a nie inaczej, i niewiele można na to poradzić, choć zgadzam się, że przesłanie bardziej odpowiada Twojej propozycji.

Co do piractwa i pozycji Microsoftu. Wspaniała demagogia, w takim razie proponuję w ogóle zaprzestać sprzedaży a płyty z Windowsem rozdawać na ulicy, ciekawe co na taki pomysł odpowiedzieli by twórcy Linuxa 😉 Widzę, że zupełnie zapominasz o powszechnym użytkowaniu Windows'a i Office'a w przedsiębiorstwach, mniejszej, większej skali, dla których nielegalne oprogramowanie oznaczałoby nieziemskie kary.

Co do ostatniego akapitu, nieładnie tak rozszerzać rozumienie bardzo konkretnego artykułu tylko dlatego, żeby uzasadnić swoją tezę. Oczywiście, lepiej pisać "zbrodnia detaliczna", niż odnosić się do jasnego zapisu mówiącego o kopiowaniu filmu w kinie...

Swoją drogą wspaniale, że w momencie kiedy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rząd miał przedstawić pakiet reform, my zajmujemy się ACTA. A paliwo idzie w górę w zabójczym tempie.
Była konferencja prasowa rządu. I ja nie umiem "słuchać ze zrozumieniem". Tak się okazało.
Bo zrozumiałam,że podpisujemy, ale nie podpisujemy. ACTA jest dobra ale zarazem może trochę zła.
A już najdziwniej brzmiało : druga tura konsultacji społecznych, szersza niż dotąd debata etc.
No i zapewnienia wielokrotne, że podpisanie ACTA nie zmieni na włos żadnej polskiej regulacji prawnej.
Albo i zmieni. Może. I tak sejm ma o ratyfikacji decydować. Albo i nie. Może. Jutro. Maniana.
ps. chyba się nie nadaję na sprawozdawcę, co?   😂
"Polska powinna mieć gotowość do podpisania ACTA - mówił Michał Boni,"- to zdanie to mistrzostwo świata.
Padło na początku i już się zawiesiłam.
przypominam że minister boni to wytrawny oszust i nie należy wierzyć w ani jedno jego słowo.
przypominam że minister boni to wytrawny oszust i nie należy wierzyć w ani jedno jego słowo.

To wystąpienie było na takim poziomie ogólności i ostrożności, że nie było tam kłamstw, albo były.
No albo ja mam coś z głową.
wspaniałe zastosowanie (...)
Swoją drogą wspaniale, że w momencie kiedy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rząd miał przedstawić pakiet reform, my zajmujemy się ACTA. A paliwo idzie w górę w zabójczym tempie.

Umowa jest umową handlową, gdy dotyczy handlu, a nie restrykcji, jak karać stronę trzecią - np. my wam banany, a wy nam szyny kolejowe. W skali państwa - wy znosicie te cła, my tamte - albo na poziomie intencji, że będziemy się wzajemnie wspierać w inwestycjach. Pomiędzy ACTA a umową handlową jest taka różnica, jak pomiędzy kodeksem karnym a kodeksem spółek. Nie wiem, czy można jaśniej.

Skoro, jak twierdzą nasi ministrowie ACTA nic nie zmienia, to po co pośpiech, presja na zawarcie i tajność? Podejrzewam taktykę salami - tj. podejmowanie kroków, z których każdy rozpatrywany samodzielnie nic nie znaczy - a łącznie powodują istotną zmianę. Amerykanie nie są głupi - i wiedzą co i po co robią.

MS poniekąd korzysta z mojej propozycji - vide niskie ceny dla użytkowników domowych. Nie za darmo, ale prawie. Korzystanie z wersji legalnej ma wiele zalet - poza uniknięciem penalizacji - to inny produkt, dlatego są tacy, co chcą zapłacić.
Ponieważ polityka MS jest taka, że ten sam, identyczny produkt ma inną cenę, w zależności kto go używa - to nie widzę powodu, by określone grupy docelowe nie mogły mieć go całkiem za darmo - pozostałe byłyby zmuszone do zakupu przez okoliczności - np. konieczność zachowania kompatybilności.

Podaję interpretację i rozszerzenie takie, jakie zastosuje rząd. Jeżeli w ACTA jest kilkukrotnie mowa, że regulacje mają być z zachowaniem praw obywateli - tzn. że autor wie i przewiduje, że takie nie będą - zarówno w samych zapisach jak i praktyce.
Czyje prawa autorskie będzie chroniła ACTA? Moniki Brodki, Dody - czy może software Asseco/Prokomu? Nie róbmy sobie jaj z pogrzebu.

Cenę paliwa bardzo łatwo obniżyć - wystarczy ogłosić wybory, to Orlen sam to zrobi. Można zrobić inaczej - tj. mniej pożyczać - przez co zmniejszy się wpływ spekulantów na kurs złotego, mniej wydawać np. na kształcenie kadr dla Bundesligi (vide stadiony) - ale to o wiele trudniej. Tusk nie będzie robił żadnych reform - jedyne, co będzie - to wysyłał komunikaty do agencji ratingowych, by nie tracić oceny. Reformy zawsze są bolesne - a to oznacza przegrane wybory -  nasza władza to gołodupcy, których na to nie stać tu i teraz.
Zajmujemy się tym, co nas gnębi i co rozumiemy - trudno oczekiwać, by szary obywatel zajmował się tym, czego nie dostrzega, nie rozumie, albo nie postrzega jako opresywne. Consensus jaki się ustalił był prosty - my (partia) bogacimy się - wy (motłoch) grilujecie. Rząd ten consensus naruszył - tj. poinformował USA, że Polska to bardzo bogaty kraj i obywatele chcą płacić za wszystko, tylko czekają z gotówką w ręku, by im powiedzieć za co i ile.

p.s. jakiśtam link do komentarza dlaczego nie:
http://trubro.salon24.pl/384103,acta-dlaczego-absolutnie-nie
(tzn. podtrzymuję swoją tezę, że twierdzenie iż ACTA nic nie znaczy i nic nie zmienia to nieprawda).

Programy do łamania zabezpieczeń płyt są np. potrzebne do skopiowania płyty generowanej przez medyczne urządzenia diagnostyczne. Płyty te bywają samoodtwarzające się - ale chcąc przesłać płytę do konsultacji nie pozbawiając się oryginału trzeba ją skopiować. Można to zrobić programem, który w Niemczech już jest nielegalny - a w Polsce pewnie będzie. ACTA spowoduje objęcie penalizacją takiego kopiowania, pisania i dystrybucji takich programów.
Istniejący stan techniki wymaga rozwiązań, a nie zwiększenia liczby prokuratorów;
Przykładowy pomysł:
http://szczurbiurowy.salon24.pl/384035,acta-acta-i-po-actach-czyli-remedium
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
23 stycznia 2012 20:26
W końcu ruszyły media z odsieczą. I mydlą oczy, że nie zmieni to polskiego prawa ani funkcjonowania dotychczasowych wytycznych w sprawie praw autorskich. A mówią to takim tonem by szarzy ludzie na chwilę odetchnęli z ulgą.

Baśka działa. Była nawet w wiadomościach! 😂
Mhhhmmm... Może to nie o ACTA, ale nie wiem, czy coś wiecie na ten temat, a mnie się aż niedobrze zrobiło. Kolega napisał na fb.:
"Czas informować Polskie społeczeństwo o Największej Organizacji Światowej - Illuminati.
Rozpoczęła się epoka New World Order.
Media, Polityka, Przemysł Muzyczny, Firmy, Banki, Spiski/Wojny/Zamachy - Wszystko przejęte i stoją za Nimi Ci "z góry" ta oto organizacja.
Na czele stoją Illuminati ale pod nimi są inne grupy, np. Grupa Bilderberg, czy polityczni Masoni, tacy jak Bush, Obama, Putin, Merkel. Wiele głów zostało uciszonych już na ZAWSZE, tymi osobami była, przykład, rodzina Kennedych.
To teraz o tej organizacji:


Teraz coś o przemyśle muzycznym, w każdym teledysku jest jakiś przekaz, teraz przejrzyjcie na youtube: Beyonce - Single LAdies Backmasking.
lub poczytajcie:
[[a]]http://www.letthetruthbeknown.com/beyonce%20illuminati.htm[[a]]
LAdy Gaga:
http://mediaexposed.tumblr.com/post/9048840077/lady-gaga-you-i-analysis


NIE BĄDZCIE GŁUPI, ZNISZCZENIE ICH TO SAMA WIEDZA O NICH.

Zamach na WTC, na Kennedych, I i II WŚ, Holokaust, wszystko było pomysłem spełnionym przez tą organizację. Głowy Państw o tym wiedzą, bo niektórzy w tym uczestniczyli.
Czytajcie.

Iluminaci zakładają sobie cel ostateczny - ustanowienie Nowego Porządku Świata, Rządu Światowego. Cel ten rozpisali na następujące kierunki totalnej destrukcji w świecie chrześcijańskim. Jest ich wszystkich siedem, lecz każdy zaczyna się od słów: "zniszczenie:, "likwidacja".

Zniszczenie wszystkich istniejących rządów.
Likwidacja postaw patriotycznych.
Likwidacja własności prywatnej (późniejszy komunizm Marksa).
Likwidacja prawa dziedziczenia własności.
Likwidacja rodziny jako podstawowej komórki ludzkiej.
Zniszczenie wszelkiej religii (poza judaizmem).
Stworzenie na gruzach tych sześciu fundamentach cywilizacji, wszechwładnego Rządu Światowego.
Te cele dokładnie pokrywające się z odwiecznym programem masonerii wszelkich rytów i programem rodzącego się wówczas teoretycznego komunizmu. Dzieło niszczenia zacząć należy od "nadbudowy", czyli kanonu wartości chrześcijańskich; etycznych, moralnych, solidaryzmu rodzinnego i narodowego. Dopiero potem nastąpi ostateczne uderzenie w państwo, własność prywatną itd. z zastosowaniem przemocy i terroru.

WSZYSTKO O NICH: http://www.iluminaci.pl/"
Co myślicie? Bo ja to chyba mam już masło zamiast mózgu 🙄
Doskonale Nestorze, wspaniałe zastosowanie, metody "pisz tak, żeby czytelnik nie mógł cię zrozumieć, a uzna że piszesz mądrze". Wolałbym jednak nie odlatywać na wyższy poziom abstrakcji, i operować prostymi przykładami.


bardzo trafne  😂

Nestorze, w bardzo pokrętny sposób wyraziłeś to o co mi chodzi i o czym napisałam w pierwszym wpisie, ACTA jest kontrowersyjne, ponieważ umacnia już istniejące monopole przemysłu audiowizualnego. A nie jakieś teorie spiskowe dziejów. Zawiłe łamigłówki z czaprakiem i książką rozwiążesz sobie samodzielnie, kiedy zapoznasz się z definicją ustawową twórcy i utworu.

A niektóre wypowiedzi zamieszczone tutaj naprawdę mogą porazić ... tyle w temacie.
zwłaszcza wypowiedzi takie, gdzie powielenie czegoś utożsamia się z kradzieżą!...trzeba mieć budyń zamiast mózgu, żeby w takie bzdury wierzyć. 😁
Cytat z: http://www.iluminaci.pl/iluminaci-a-nowy-porzadek-swiata
Społeczeństwo jest nieustannie ogłupiane przez telewizję. Promuje się życie polegające na zaspokajaniu potrzeb wyłącznie materialnych. Daje się do zrozumienia ludziom, że życie polega na zarabianiu i gromadzeniu pieniędzy. A ludzie jak bydło myślą, że telewizor jest jak wyrocznia i trzeba mu bezgranicznie ufać. Kreuje się tak zwane gwiazdy, które naśladuje miliony młodych ludzi. Zamiast pozytywnego przekazu z którego ludzie mogliby coś wynieść, jest tylko porno, przemoc i reality show. Dzięki taniej rozrywce dla mas, elity starają się odwrócić uwagę od spraw ważnych. Kogo obchodzi jakiś tam traktat lizboński jak Kubica może stanie na podium w najbliższym wyścigu.

Trudno się z tym nie zgodzić, obserwując to, co się teraz dzieje. A proces ten postępuje w tempie lawinowym. 😵
zwłaszcza wypowiedzi takie, gdzie powielenie czegoś utożsamia się z kradzieżą!...trzeba mieć budyń zamiast mózgu, żeby w takie bzdury wierzyć. 😁


Trzeba miec budyn zamiast mozgu, zeby nie uszanowac praw autorskich tworcy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się