ACTA: koniec wolnego internetu 26.01.2012 ?

Za chwilkę w KWEJK FM wywiad z administratorem fanpage "Nie dla ACTA" ! 🙂 http://panelfm.kwejk.pl/
trzynastka   In love with the ordinary
23 stycznia 2012 21:46
Abstrahując od cytowania blogerów, umowy handlowej, opinii w necie czy praw autorskich to właśnie się ścięłam dosyć potężnie z osobami 50+ na ten temat przy okazji programu Tomasza Lisa, którego przez to nawet nie widziałam, a sąsiedzi najprawdopodobniej widzieli ale nie słyszeli 😉
Głównymi argumentami tych osób było szkodzenie sobie nawzajem w internecie. Pokolenie nie do końca obeznane z tym medium, i tutaj broń boże nie chce nikogo dyskryminować czy obrażać, a jedynie stwierdzić fakt, że takie osoby są, argumentowały mi słuszność ACTA tym, że będzie można wyłapywać ludzi wyładowujących swoje frustracje na forach, czy słynnych już komentarzach na onecie. Moi rozmówcy byli zdziwieni, że po wpisaniu własnych nazwisk w wyszukiwarkę wyskakują jakieś stare dane, drzewa genologiczne czy opnie na temat ich firm i chcieli, chcą koniecznie to zmienić. Przestraszeni byli, że internet zrobił się wyrocznią, że stworzenie komuś profilu i nazwanie go "dziwką" może spowodować utratę pracy, a opis jakości usług klienteli.
I to właśnie było dla nich podstawą do zmian. Nie prawa autorskie, a właśnie owa bezkarność.
Batalie przegrałam sromotnie, bo jestem za mała i mam za dużo szacunku by przekrzykiwać się z 5 starszymi osobami.
Ale wnioski i wewnętrzne moje przemyślenia są ... smutne.
Jak walczyć o wolność słowa jak jej ograniczenie potrafi być argumentem?


edit: Czy czeka nas pierwsza rewolucja internetowa i stan wojenny?

edit: Czy czeka nas pierwsza rewolucja internetowa i stan wojenny?


Oczywiście, że nie. Ciemny lud, pokrzyczy trochę w necie, poburzy się i za kilka dni zapomni o sprawie, bo w sumie, nawet jeśli ACTA przejdzie, to niewiele się zmieni dla takiego przeciętnego zjadacza internetu. Teraz nastolatki w przerwie, między ściąganiem najnowszej "sagi zmierzch", usłyszały coś o tym, że skończy się ściąganie za friko i w dodatku można, to oprotestować pod hasłem "wolność słowa", więc podniosło się larum. Ale to wszystko, co są w stanie zrobić. ACTA przejdzie i wtedy uciśniona społeczność internetowa, będzie musiała poszukać innej trudniejszej furtki.

Perszeron, jedyny (o ile) plus - że kilka osób więcej zauważy to, co zacytowałeś w poprzednim poście, a co jest realnym zagrożeniem dla cywilizacji jaką znamy.
Kto to mówił, że kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się prawdą? Ktokolwiek z młodego pokolenia jeszcze pamięta? 🙂 🙁
Nasz nowy Prorok - Zbigniew Hołdys - wypowiadał się w programie red.Lisa.
I tak słuchałam i słuchałam o tym jak bezcenne są jegu utwory i jak biedak dokłada do interesu.
I za nic nie mogłam sobie żadnego nowego utworu tego Mistrza przypomnieć.
Warto zatem ACTA wdrożyć bo tracimy jakieś dobro narodowe.  😂
zwłaszcza wypowiedzi takie, gdzie powielenie czegoś utożsamia się z kradzieżą!...trzeba mieć budyń zamiast mózgu, żeby w takie bzdury wierzyć. 😁


ja odróżniam wiarę od wiedzy, Ty najwyraźniej masz z tym problem 😉
tak jak niektórzy maja problem z tym, że wytwór umysłu, talentu człowieka, może mieć w ogóle jakąś wartość

Edyta, ja wiem, że wytwór ma wartość. Jednak sięgnij troszkę wstecz.
Skąd się wzięło piracenie? Wzięło się z zawyżonych cen. Takich z kosmosu.
Cena była barierą. Płyty były kiedyś nawet po 200 zł! I wtedy nikt nie reagował.
Bo wolny rynek bo tak można.
I stało się to samo co z prohibicją w USA. Pojawił się bimber i nielegalny rynek.
I trwał tyle lat. Aż ludzie przywykli.
Ja wiem, że z prawem się nie dyskutuje. Dura lex....
Jednak o duchu zapisów można porozmawiać.
p.s
I dodam o prawie. Wczoraj dwu ministrów zapewniało,że prawo się nie zmieni.
Czyli JEST. Czemu nie chroni Pana Hołdysa?
natchuzunia wracajac do metafory budyniowej zauwaz, ze autor zawsze jest na szarym koncu lancucha pokarmowego, a zwazajac na to, ze dzisiejszym rynkiem fonograficznym rzadzi kilka korporacji i jest to branza przynoszaca ogromne profity, to mozna sie zastanowic kto i w czym ma tutaj interes.

Na tzw. piraceniu zyskuje zwykly uzytkownik, ktory ma szanse pobujac sie za darmo w domu do hitow Lady Gagi i nie wplacic na kontu takiego Universal Music 0,90$ za utwor. Ewentualnie wydac te pieniadze na chleb i mleko przy zarobkach rzedu 1300zl/mies. W przypadku wprowadzenia ACTA te srodki zostalyby przesuniete do i tak juz ogromnej puli finansowej koncernow muzycznych i napychalyby brzuchy bossow. A artysta? No coz, rzuca mu ochlap i powiedza, jak ma skakac na scenie..
Nie popieram piracenia, ale nie popieram tez polityki branzy muzycznej.

New World Order stoi u naszych bram, a rzad kaze rodzic dzieci i taplac je w tym szlamie..paranoja!
sei   . let's grow old together & die at the same time .
24 stycznia 2012 09:44
pandyrska, zgadzam się  🙇
Pan Paweł Kukiz też tak mówi:
link
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
24 stycznia 2012 11:07
Nasz nowy Prorok - Zbigniew Hołdys - wypowiadał się w programie red.Lisa.
I tak słuchałam i słuchałam o tym jak bezcenne są jegu utwory i jak biedak dokłada do interesu.
I za nic nie mogłam sobie żadnego nowego utworu tego Mistrza przypomnieć.
Warto zatem ACTA wdrożyć bo tracimy jakieś dobro narodowe.  😂



[[a]]http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Ho%C5%82dys[[a]]

W roku 2000 znaleziono w jego firmie nielegalne oprogramowanie, co było zaskakujące, gdyż Hołdys jest uważany za zdecydowanego przeciwnika piractwa intelektualnego[7].

🙄
... w bardzo pokrętny sposób wyraziłeś to o co mi chodzi i o czym napisałam w pierwszym wpisie, ACTA jest kontrowersyjne, ponieważ umacnia już istniejące monopole przemysłu audiowizualnego. A nie jakieś teorie spiskowe dziejów. Zawiłe łamigłówki z czaprakiem i książką rozwiążesz sobie samodzielnie, kiedy zapoznasz się z definicją ustawową twórcy i utworu.

1. Definicja twórcy jest w ustawie o ubezpieczeniach społecznych - ale i bez niej jest oczywista
2. Utwór to "każdy przejaw działalności twórczej...ustalony w jakiejkolwiek postaci" - dużo wyższy poziom abstrakcji, niż mi przypisujesz
3. Komentarze dot. formy są niemerytoryczne - czysta erystyka
4. Wniosek o "umacnianiu monopoli" jest ogólny - nic nie wnosi do dyskusji
5. Jeżeli ustalenia i motywy są tajne, to działanie nosi znamiona spisku - być może nieświadomie sama tę tezę podtrzymujesz 🙂

6. Istotną różnicą pomiędzy czaprakiem a np. płytą jest to, że z własnym czaprakiem możesz zrobić co chcesz - a z programem, czy muzyką na płycie nie. Wspomniany MS postulował swego czasu, by dalsza odsprzedaż oprogramowania była zakazana. Kupujesz pudełkową wersję Office - przy zmianie na wyższą wersję starą powinnaś wyrzucić do śmieci - takie rozwiązanie chciał wprowadzić MS. Jest więc oczywiste, że kradzież czapraka jest nią zawsze - a kradzież oprogramowania może być nią " w rozumieniu ustawy" - pomimo, że faktycznie nie jest. Przykład kradzieży czapraka jest więc prosty - ale nieadekwatny.

7. Przykre jest to, że dysponując wiedzą i talentem erystycznym nie chcesz czegoś wyjaśnić.
8. Denerwacja internautów nie wynika z tego, że "rola monopoli ulega umocnieniu"- lecz z tego, że istnieje różnica między czaprakiem, a płytą. Producent czapraka nie interesuje się nabywcą po zakupie - a nabywcą płyty i owszem - i to zainteresowane ma stricte policyjny charakter. Więcej - to zainteresowanie jest pojęte szeroko i dotyczy nie tylko karania za popełnione wykroczenia, ale rozciąga się na obieg informacji jako taki.

Oczywistością jest, że nielegalna produkcja płyt z programami/muzyką/filmami jest przestępstwem - i nikt tego nie neguje, podobnie, jak nie neguje, że można podejmować zintensyfikowane działania, by eliminować taką działalność. Problemem jest co innego - prawem autorskim objęte są również informacje prasowe (poza prostymi) i programy telewizyjne - egzekwowanie tego prawa w szerokim rozumieniu pozwala na sterowanie dostępem do informacji.
W skrajnym przypadku pozwala na blokadę określonego medium internetowego.

p.s. ja nie biorę udziału w konkursie "kto pierwszy powiedział".
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 stycznia 2012 11:23
Nestor, Skoro wiadomości prasowe i programy są objęte prawem autorskim to co z pracami dyplomowymi? Przecież przez ACTA rypnie się cąły system pisania licencjatów czy mgr.
Bischa   TAFC Polska :)
24 stycznia 2012 11:57
Właśnie i co z jakimkolwiek cytowaniem? Ja to rozumiem też tak, że zostanę przypuśćmy aresztowana, bo śmiałam kogoś w pracy zacytować!
dempsey   fiat voluntas Tua
24 stycznia 2012 12:03
Mi po prostu brak słów na to... Nie będzie można nic, o YT też zapomnimy... Orwell był jednak prorokiem.
Jedyne co mi się kojarzy:

Nestor, Skoro wiadomości prasowe i programy są objęte prawem autorskim to co z pracami dyplomowymi? Przecież przez ACTA rypnie się cąły system pisania licencjatów czy mgr.


Prace dyplomowe to przypadek szczególny, inne medium, o to nie ma potrzeby obawiać się. ACTA na to nie wpłynie.

Art. 29.
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych
utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym
wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione
drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.
21. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione
drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 21, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.

(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych)

W pracy naukowej - albo wolno, albo wolno po zapłaceniu.
Cytowanie z podaniem źródła też nie jest zakazane - zabronione może być użycie, a w szczególności rozpowszechnianie za pomocą internetu, o ile wymaga zgody. Właściciel praw może zezwolić na swobodne posługiwanie się swym utworem, narzucając określone warunki - np. podanie autora.

Zmian w powyższych sytuacjach nie należy się spodziewać - to nie o to chodzi.
Prace magisterskie i swoboda cytowania nie są zagrożone.

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
24 stycznia 2012 13:02
A powiedzcie mi jak będzie z klubami dyskotekowymi ? Musza być remixy. DJ przeważnie ściągają kawałki i je remixują, a nie kupują płyty. Czy jak to działa. Pozamykają ? Tak mnie wczoraj naszło .. też piractwo i jeszcze przerobione ... ?
dempsey   fiat voluntas Tua
24 stycznia 2012 13:18
a mnie jakiś wstręt ogarnia jak sobie pomyśle jacy ludzie mają w Polsce prawa wyborcze...dopiero jak im zabierają debilne seriale, to im zaczyna przeszkadzać, że są traktowani jak bydło w oborze... Zgodnie zresztą ze starą talmudyczńą tradycją

jest w tym dużo smutnej prawdy.
ale z drugiej strony - reakcja, jakie by nie było jej podłoże, zwraca się w dobrym kierunku.
żaba nie wychodzi z garnka jeśli nie wie, że jest gotowana.
a chyba właśnie żabie coś powolutku zaczęło nie pasować z tą temperaturą wody
późno bo późno  🙄 ... ale zawsze
DJ aby legalnie grac na imprezie wszystkie kawałki które miksuje musi kupić. Nie kupują całych albumów tylko pojedyncze kawałki. Tak jest teraz też.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
24 stycznia 2012 13:51
Ok 🙂 Dzięki.
Dlatego pytałam, bo nie byłam pewna tego w 100 % .

żaba, korzystając jeszcze z YT.
Jedynym powodem odłożenia ACTA ad acta może być otrzeźwienie polityków - że ich owieczkom (żabom 😀) karmę odbierają, a głodne owieczki mogą się ocknąć. Ocknięte owieczki nie są cacy 🤔
trzynastka   In love with the ordinary
24 stycznia 2012 14:49
Ktoś mi może opisać, co Tusk teraz opowiada w tvn24 na ten temat?
Nie mam tv :/
co Tusk teraz opowiada

Nie widziałem, ale na portalach jest info, że podpisze.
Umowy międzynarodowe wymagają ratyfikacji i są nadrzędne względem prawa polskiego.

Konstytucja RP:

Art. 91.
    1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od   wydania ustawy.
     2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
    3.  Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.


Tzn. nie są konieczne żadne zmiany ustaw, by ACTA zaczęła działać, o ile dochowa się procedury i parlament tego nie zablokuje.

Uzupełnienie:
Minister kultury i dziedzictwa narodowego odmówił ujawnienia dokumentów dotyczących ACTA już w maju 2010 roku. Interpelację dotyczącą umowy złożyli posłowie Grzegorz Pisalski i Bożena Kotkowska. Pismo w tej sprawie złożyło również Stowarzyszenie Internet Society Poland – pisze portal wp.pl.

link do dokumentu sejmowego:

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/3C03E285
cytat:
Odnosząc się do postulatu upublicznienia przez rząd RP dokumentu dotyczącego negocjacji w sprawie porozumienia ACTA o nr 6347/10, należy zająć zdecydowanie negatywne stanowisko.

Donald Tusk za Onet.pl:

- Chcę sprostować fałszywe wyobrażenia, mity i kłamstwa na temat ACTA - mówił Tusk.
- Cała procedura przygotowania, trwająca od lat, była jawna, podobnie jak w każdym innym tego typu przypadku - odpowiadał na zarzut, że nad umową ACTA procedowano w tajemnicy.


link:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/atak-hakerow-na-polske/tusk-w-sprawie-acta-nie-ustapimy-wobec-szantazu,1,5007161,wiadomosc.html


Tzn. nie są konieczne żadne zmiany ustaw, by ACTA zaczęła działać, o ile dochowa się procedury i parlament tego nie zablokuje.

Ech... czyli minister cyfryzacji mówił prawdę, że żadne zmiany w prawie nie będą wprowadzane.
Co za przewrotność. Gdzie ci mili panowie z kampanii wyborczej?  🙁
Ech... czyli minister cyfryzacji mówił prawdę, że żadne zmiany w prawie nie będą wprowadzane.
Co za przewrotność. Gdzie ci mili panowie z kampanii wyborczej?  🙁

Dalej też mówią prawdę:

Jednocześnie stwierdził, że "jeśli pojawią się wątpliwości ws. ACTA, to będziemy je rozwiązywać według prawa krajowego".
Nikt spoza granic Polski nie będzie nam dyktował, jak mamy postępować w polityce międzynarodowej.

Dla mnie to już nawet nie jest śmieszne. Mili są nadal, ale stanowczy 🙂

p.s. Unia zwiera szeregi:

Obawy aktywistów w sieci są bezpodstawne; kłamstwem jest sugerowanie, że międzynarodowa umowa o przeciwdziałaniu piractwu ACTA ogranicza swobodę w internecie - napisał rzecznik Komisji Europejskiej ds. handlu John Clancy.
- W porozumieniu nie chodzi o sprawdzanie prywatnych laptopów albo iPod-ów na granicach (np. na lotniskach - red.). ACTA nie odetnie dostępu do internetu ani nie będzie cenzurować stron internetowych w przeciwieństwie do propozycji dyskutowanych w USA - zaznaczył rzecznik.


Czyli - w USA "się dyskutuje" potem się wprowadzi, potem u nas się przedyskutuje i się wprowadzi.

za Onet.pl:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/atak-hakerow-na-polske/ke-klamstwem-jest-ze-acta-ogranicza-swobode-w-inte,1,5007121,wiadomosc.html

sei   . let's grow old together & die at the same time .
24 stycznia 2012 17:44
w internecie masa ludzi wylewa swoje żale. żartują sobie z różnych spraw - jak np sytuacja polski gospodarcza itp. i teraz nagle nie wolno się dzielić śmiesznymi filmikami. nie wolno cytować od tak naszych polityków itd. tak jak mówi halo, złe owieczki nie są cacy. a poważnie się wkurzą za takie ograniczenia.

co do tego co powiedział wrotki. głosowałam na 'PO' i nie zmieniłabym tego głosu, dlatego że wszystkie partie były w znaczącej większości ZA ACTA. a jakby nie patrzeć to tylko jeden z tematów polityki. więc wierzę wybrałam mimo wszystko mniejsze zło.
sąsiedzi
Coś to jest dziwnie podobne.
Tusk stwierdził ze podpisujemy i nie da sie zaszantażować 😎  wiwat demokracja - większość społeczenstwa manifestuje czy to na ulicach czy w necie,a oni maja to w doopie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się