Kącik WEGE :-)

Diakon'ka, może jakiś makaron, np. tagliatelle w sosie grzybowym? albo risotto? Będę trzymać kciuki, ale jeśli teść jest tradycjonalistą typu: schab+ziemniak+ surówka to może być ciężko...

Mój potencjalny teść jest na diecie Kwaśniewskiego, drętwieje na samą myśl o podejmowaniu takiego gościa.
Jol, ajm bak from tajland 😀 Mam dla was troche kulinarnych fotek, ale musze sie troche ogarnac, zanim je wstawie. Bylo tak 😍 
Diakon'ka, wege czy wegan? Może coś z serem? Np. warzywa zapiekane z owczym lub kozim serem, do tego sałatka z rukoli z orzechami włoskimi i sosem na bazie octu balsamicznego. Warzywa mogą być różne, np. pomidory z farszem z ryżu, oliwek i suszonych pomidorów, papryka z ryżem i pieczarkami, cukinia z serem i orzechami. Jako dodatek alu kofta.
Albo masala 😉 U nas to jest hit. Jak goście wyjeżdżają to zabierają ze sobą przepisy, czasem też paczki z przyprawami 😉
kotbury, chodzi o lawirowanie między zaleceniami "normalnymi" a "wege"?

Pandur, czekamy, czekamy, na zdjęcia, opowieści i inne inspiracje 🙂
ovca   Per aspera donikąd
22 listopada 2013 16:19
Diakon'ka a może zrobisz mu tradycyjny posiłek ziemiory+jakieś warzywka+kotlet ale...wegetariański? grzyby, kasza i mamy mielony, albo kanie jako schabowy 😉
jestem przeciwna takim 'oszukanym' kotletom, widząc taki posiłek mimowolnie będzie się nastawiał na smak zbliżony do mięsa, więc rozczarowanie będzie duże
.
No to jestem! Poniewaz to watek wege ogranicze moje tajskie opowiesci do odkryc i fotek kulinarnych. Jak mowilam zrobilam troche zdjec specjalnie dla RV  😎 Szczerze mowiac, to myslalam, ze bede robic i robic zdjecia roznego jedzenia, ale mimo roznych skladow i smakow dania nie roznily sie za bardzo wizualnie, wiec sobie odpuscilam.

Ale od poczatku! Po pierwsze ani ja, ani moj maz nie zaliczylismy absolutnie zadnych probemow gastrycznych, a jedlismy i pilismy wszystko i z roznych miejsc lacznie z przydroznymi barami. Po drugie, sadzilam, ze bede tylko jesc i jesc i delektowac sie tajskim zarciem, ale temp. 32st plus prawie 100% wilgotnosci powietrza sprawilo, ze prawie nie mialam apetytu. Po trzecie, takze sadzilam ze jestem dosc twardym zawodnikiem jesli chodzi o jedzenie ostrych potraw..oj jak bardzo sie mylilam 😂

Reszte opowiesci postaram sie zilustrowac fotkami 🙂

Ku mojej uciesze w Tajlandii prawie nie je sie mleka i generalnie odzywianie sie stricte vegan nie jest problemem, jesli tylko umie sie zakomunikowac, zeby kucharz nie wbijal do wszystkiego jajka. Generalnie moje wyobrazenie o kuchni tajskiej zmienilo sie totalnie, bo jak myslalam, ze to przede wszystkim mleko kokosowe oraz trawa cytrynowa "robia" jej smak, tak bylam w totalnym bledzie. Niestety to, czego uzywa sie do przygotowywania np. wywaru do zup jest niedostepne w Europie i sa to jakiej rodzaje swiezych lisci i korzeni i raczej nie mozna ich sprowadzic. Chcialam sobie kupic sadzonke zielonego pieprzu, ale by mnie zatrzymali celnicy, bo sie pytalam 🙁
Wracajac do vegan. Oto lody z mleka kokosowego podawane w kokosie wraz z miazszem. Mniaaam! btw. trudno spotkac w Tajlandii lody z mleka krowiego (mielismy przewodnika Taja, ktory nam opowiadal rozne ciekawostki)

fajnie wyglada, co?

A to jest przeglad mleka roslinnego (sojowe, migladowe) w wiejskim sklepie. Mleko krowie bylo jedno- doslownie 🙂 :


Najbardziej bedzie mi brakowac owocowych take-away'ow, gdzie sprzedawcy obierali np. calego ananasa za 40 bhatow (4 zl) i kroili go w kosteczke, wsadzali do woreczka i juz. Kolacja z glowy:


I kokosy maj lofffffff :


Tajski sposob serwowania surowki (to w miseczce bylo choleeeeeernie ostre i maczalo sie w tym warzywa). Zielone male kulki to wlasnie pieprz, a duze zielone kulki na surowo przypominaly w smaku ogorna, natomiast w curry byly cukiniowo-ziemniakowe w posmaku.Mniam!




No i same malo fotogeniczne dania- Pad Thai, czyli tamtejszy makaron serwowany np. z tofu i warzywami:



Okazalo sie, ze nie mam zdjec ryzowych dan,ktore tez byly pyszne. Mialam isc do szkoly tajskiej kuchni (byla opcja wege do zabookowania), ale nie wyrobilam sie czasowo i stwierdzilam, ze nadrobie z YT 😁

Ale mi dlugi post wyszedl..sorrki 🙂
Nie jedzą mleka krowiego, bo azjaci mają zwyczajnie problem z tolerancją laktozy 😉
Te lody wyglądają super 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2013 12:13
Pytałam w wątku wrocławskim, ale nikt mi nie odpowiedział. Czy znacie jakiś sprawdzony sklep (może być internetowy), w którym kupię produkty bez mleka krowiego? Mleko sojowe dostanę w większych marketach, ale jest problem z innym nabiałem. Mamie wyszła alergia na krowie mleko i teraz dramat, bardzo dużo nabiału jadła: sery białe, jogurty, mleko i teraz jest rozpacz.
Averis   Czarny charakter
23 listopada 2013 12:16
JARA, jeżeli to nietolarancja samej laktozy, to w sklepie Organica jest sporo produktów bezlaktozowych. Są droższe, ale tego się nie przeskoczy. Są tam sery, jogurty - wszystko. Przetestowałam na sobie.

http://www.ekosfera24.pl/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2013 12:29
Ooooooooo jezuuuuuu!

http://www.ekosfera24.pl/jogurt-stracciatella-500g-sobbeke-bio-duplikat-1.html

😍 kocham te jogurty  😍 kupowałam je zawsze w Carrefourze (10zł/słoik),ale przestali je sprowadzać

Averis  :kwiatek:
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
23 listopada 2013 12:46
Dzieki dziewczyny za pomysły na obiad! :kwiatek:
Jednak sie nie wyrobie i idziemy do knajpy.

Pandurska byłam w zeszłym roku w Tajlandii, to była podróż życia (dotychczas). W odróżnieniu od Ciebie ja,mimo upału ,ciagle jadłam, po prostu te smaki, nieznane dotychczas były jakimś kosmosem, nie do powtórzenia, OBŁĘD  😜 pamietam, jak w BKK szliśmy taka ulica, gdzie były stragany z jedzeniem, chyba ze 2 km, myślałam, ze pęknę!
Averis   Czarny charakter
23 listopada 2013 13:00
JARA, nie ma sprawy. Po prostu znam ten ból 😉 Plus jest taki, że one smakująj ak zwykły nabiał (no, może mleko jest trochę słodsze). Więc jeśli mama jest dosyć konserwatywna w kwestii jedzenia, to nie będzie problemów 🙂
armara jesli poczytasz doglebniej, to jest zupelnie odwrotnie, niz piszesz. Azjaci ze wzgledow kulturowych nie jedza mleka i dlatego maja nietolerancje laktozy. Co ciekawsze w krajach azjatyckich nie wystepuje prawie w ogole osteoporoza.

Diakon'ka Najbardziej w Bangkoku zachwycilo mnie gotowanie na chodniku 😀 Babka siedziala w kucki i kroila warzywka, a potem smazyla je w woku. Sanepid by sie za glowe zlapal  😂
Pandurska, super sie czyta! Mega zazdroszcze!

Ja dzisiaj na uczelni zjadlam wege obiad, kotlety z soczewicy, calkiem niezle 🙂
...i jedzenie podawane na liściach bananowca (czy co to tam jest😉)
Mam pytanie.
Czy jeżeli człowiek by moocno ograniczył spożywanie mięsa/odstawił je zupełnie, ale jadł cały nabiał, jajka i ryby, to czy grożą mu niedobory jakichś związków? Jakich? I co należałoby jeść, by temu zapobiec?

(Wiem, że żelazo. I kiedyś się mówiło o jedzeniu szpinaku, ale ponoć żelazo ze szpinaku się słabo przyswaja. I jakichś witamin..z grupy B? )
Czy możecie mi krótko, konkretnie odpowiedzieć na to pytanie? :kwiatek:
tunrida, z tym żelazem w szpinaku to mit, wcale go dużo nie ma, podobno ktoś kiedyś zapisując ilości pierwiastków źle postawił przecinek 😉 tak właściwie to wystarczy się po prostu zdrowo i różnorodnie odżywiać-kasze, rośliny strączkowe, to powinno być w diecie nawet osób jedzących mięso. Wtedy nikomu niczego nie powinno brakować, zbilansowana, różnorodna dieta, to podstawa dla każdego, nie tylko dla odchudzających się, wegetarian czy wegan. To moim zdaniem, niech się jeszcze wypowie ktoś "naukowy" 😉
problem ze szpinakiem i roślianmi jest taki, że zaw. żelazo niehemowe, które bardzo słabo się wchłania.
ovca   Per aspera donikąd
24 listopada 2013 12:38
tunrida podobno jedyną witaminą której nie da się przyswoić w inny sposób niż przez jedzenie mięsa albo oczywiście suplementów jest B1.

z żelazem to bzdura- moja siostra całe życie była anemiczką, od trzech lat jest weganką i ma najlepsze wyniki od 10 lat.
No tak..ale może zjada to żelazo dajmy na to w soi, albo w czymś takim, czego ja nie jadam. Dlatego pytam jskie niedobory i czym uzupełniać.
Rozumiem, że B1. Rozumiem, że w rybie jej nie ma?
ovca chyba B12 jednak, a nie B 1 ? Przynajmniej ja nic nie slyszalam na ten temat.. 😡

tunrida no worry. Przy takiej opcji nie masz czego sie obawiac. Wit. B 12 jest tez w jajach. Bardziej zwrocilabym uwage na to co jest podstawa twojej diety po "odstawieniu" miesa, niz o to, czy czegos nie dostarczasz.
Dzięki Pandurska. To już jest konkret, o który mi chodziło. Czyli jedząc jajka i ryby i nabiał nie powinnam się obawiać żadnych niedoborów?
A w wielkim skrócie co powinno być podstawą? Pewno kasze, wieloziarniste i warzywa a zwłaszcza strączkowe, z tego co się orientuję, tak?
tunrida na oba pytania odpowiadam tak  😀 Wysle ci cos na PW. Powinno cie zainteresowac 🙂
podziel się linkiem ze wszystkimi 🙂 !
Ojej Rul mam tak piracic na zywca???  😀 😎 Juz wam kiedys pisalam o mojej kopalni wiedzy nt. odzywiania z innego punktu widzenia, czyli Paul Pitchford "Odzywianie dla zdrowia". Mozna ja znalezc przez google na chomiku, albo jeszcze lepiej odzalowac 70zl i kupic, gdyz jest to najlepsza pozycja tego typu na rynku (800 stron wiedzy 🙂 ).
Oj, potwierdzam! Nie da się tego (chyba?) łyknąć za jednym zamachem, ale masa wiedzy, można po kawałku, można wyszukiwać, co potrzebne.

Ja biorę B12 i D3. D3 nie z powodu diety (we wszystkożernej też jej wystarczająco dużo nie ma), tylko strefy klimatycznej i pory roku.
Macie jakiś sprawdzony przepis na gołąbki wegetariańskie? Tylko bez kaszy gryczanej, bo nie znoszę gryki, a wszystkie przepisy jakie mam są właśnie z kaszą gryczaną 🙁
branka-a próbowałaś gryczanej niepalonej 🙂 ? Ja tez nie znosiłam smaku tej zwykłej, ale w niepalonej jestem zakochana 🙂 . Praktycznie nie czuć tego charakterystycznego posmaku, polecam jeśli jeszcze jej nie jadłaś
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się