Spłoneła stajnia we Wrocławiu- Potrzebna pomoc

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
05 sierpnia 2011 20:57
Dzis w nocy we Wrocławiu sploneła stajnia na Maślicach.
Całe szczescie konie były na noc na polu wiec nic im sie nie stało.
Sploneły niestety całe zapasy, owsa, siana i słomy, cały osprzet do koni.
Może ktoś z forum wie coś dokladniej? Ja też przekazuje z drugiej reki
edit:
mam ogłoszenie
"W nocy z 4 na 5 sierpnia 2011 roku spłonęła stajnia "Ranczo nad Odrą" na wrocławskich Maślicach. Przyczyną było najprawdopodobniej podpalenie. Na miejsce przyjechały 4 jednostki straży pożarnej, policja i pogotowie. Gaszenie pożaru trawało od godziny 1 w nocy, aż do godzin wczesno porannych. Stajnia stała na szczęście pusta, bo wszystkie konie były na pastwisku, jednak mimo tego spłonął pies, zapasy owsu, słomy, sprzęt jeździecki, kosiarki, narzędzie, piłki do nogi, sprzęt do gry w piłkę. Na miejscu stajni aktualnie jest wielkie pobojowisko, w którym ciężko cokolwiek odnaleźć. Z tego miejsca prosimy o wszelaką pomoc - stary niepotrzebny sprzęt jeździecki (udało się uratować siodła i parę ogłowi), owies, słomę, materiały do przykrycia dachu (papa lub blacha). Stoimy przed wyzwaniem wybudowania nowej stajni do zimy, samemu ciężko będzie wszystkiego dokonać, dlatego prosimy o drobną pomoc.

Z góry serdecznie dziękujemy!

Tel. do właściciela spłoniętego obiektu: 607 633 258"
Uwaga!

mam najnowsze wiesci ze stajni na maslicach, a mianowicie:

z gory uspokajam zadnej wielkiej akcji nie trzeba przeprowadzac.
Konie maja co jesc, siano i owies nie ucierpialo. Zreszta konie i tak sa na pastwiskach wiec nie ucierpialy zbytnio.
Na razie pomocy jako takiej nie potrzeba. Jedynie czego moze im brakowac to kantary, oglowia, szczotki. Siodla zostaly uratowane.
Pies prawdopodobnie zaczadzil sie wiec nie cierpial...

Jesli jest ktos zainteresowany sprawa, ewentualna pomoca zapraszam do kontaktu ze mna, poniewaz jestem z maslicami na bieżąco. Nastepnie ja przekieruje dalej.
Drodzy Koniarze!
  Piszemy do Was licząc na Wasze zrozumienie i wsparcie w trudnej sytuacji, w której znalazły się nasze konie i my sami. 

  Otóż  5 sierpnia  w nocy spłonęła stajnia, znajdująca się we Wrocławiu- na Maślicach- „ Ranczo nad Odrą” , której właścicielem jest pan Franciszek Fabisch.  Funkcjonuje od 3 lat, aktualnie znajduje się w niej 6 koni. Szczęśliwie, ponieważ noc była ciepła, konie zostały na noc na padoku i żaden z nich nie ucierpiał. Na Ranczu prowadzimy małą rekreację, a także organizujemy całe mnóstwo imprez okolicznościowych.

  Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie- w  ciągu kilku następnych dni doszło w okolicy do kolejnych podobnych incydentów . Straż pożarna wykluczyła wadliwość instalacji elektrycznej.  Jak się domyślacie- wielka drewniana stajnia, wraz z siodlarnią spłonęły doszczętnie w przeciągu kilku minut.  Wszystko zostało zrównane z ziemią, kończą się aktualnie prace porządkowe i równocześnie  rozpoczynają dylematy „co dalej?”. 

  Licząc na solidarność środowiska jeździeckiego kierujemy więc do Was  wielką prośbę o pomoc w jakiejkolwiek postaci.  Straciliśmy wszystko, co  udało się zgromadzić w stajni przez  cały czas jej istnienia. W środku  był  też  pies stróżujący, kochany  Tornado, którego nie udało się uratować .  Od strony finansowej natomiast straty sięgają ponad trzydziestu tysięcy złotych, w tym sokoło tona owsa.  Z siodlarni udało się odratować jedynie kilka rzeczy, które i tak są suche na wiór . Być może w Waszych stajniach znajduje się  coś czego nie używacie od lat, a co leży w kącie zupełnie Wam niepotrzebne : stare ogłowia, choćby wodze, wędzidła, , czapraki, uwiązy, toczki, palcaty … Potrzebujemy  dosłownie- wszystkiego  , co w każdej stajni się znajduje, a czego być może Wy już nie potrzebujecie i zamierzaliście to wyrzucić lub oddać biedniejszym od siebie. Poniżej znajduje się adres, na który prosilibyśmy o wysyłanie Waszych  końskich staroci, licząc na cokolwiek. Zadowolimy się wszystkim, co służyłoby odbudowaniu stajni i ponownemu skompletowaniu sprzętu…  Zamieszczamy też numer konta. Być może znajdzie się pośród Was dobrodziej, który zamiast  wyposażenia zechciałby nas wspomóc w formie finansowej. Sami rozumiecie, że w naszej sytuacji liczy się każdy grosz. Musimy przed nastaniem chłodniejszych dni postawić kolejną stajnię, choćby prowizoryczną.

  Nie ukrywamy, że liczymy na Waszą hojność i przede wszystkim – zrozumienie. Gdy tylko staniemy na nogi- zaprosimy Was na huczne otwarcie nowego obiektu.

Oczywiście, jeśli macie jakieś pytania dotyczące całej sprawy- piszcie, my z chęcią odpiszemy .

Prosimy Was też o unikanie złośliwych komentarzy i tworzenia złej aury . Ta tragedia dotknęła nas tak mocno, że nie chcielibyśmy, by wokół niej powstawało jeszcze więcej negatywnych emocji.

Serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za wsparcie w tych trudnych dla nas chwilach.



NR KONTA:  37 1020 5226 0000 6202 0288 4385

ADRES POCZTOWY:  Franciszek Fabisch
        ul. Maślicka 46a
        54-107 Wrocław

Pies Tornado, który spłonął:
[img]http://re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=170.0;attach=112287;image[/img]

Stajnia przed pożarem(budynek w oddali z czarnym dachem):


Stajnia przed nadejściem fali kulminacyjnej w maju 2010 r. (normalnie wody było do dachu):


I po pożarze:



Możecie wyjaśnić jak ma się do tego to, co wyżej napisała vampiria?
Z jednej strony stajnia spalona doszczętnie, praktycznie nie ma nic i potrzebna jest każda pomoc, z drugiej nie, bo konie mają co jeść, nie ucierpiało siano ani owies.
Nie wiem kim jest vampiria i skąd ma info. Generalnie siano nie spłonęło, bo było daleko od stajni, natomiast owies był w środku i się spalił.
Zairka, która jako pierwsza podała info o pożarze, też wspominała o spłonięciu owsa.
Owszem, siano się uchowało, bo było w bezpiecznej odległości od stajni. Owies jak i pełno sprzętu, nie tylko jeździeckiego był w stajni i w pomieszczeniu tuż przy stajni. Niestety wokół całej sprawy powstało wiele nieprawdziwych informacji i błędnych przypuszczeń. Jednak zgodnie z wpisem Dardzina ,każda pomoc jest potrzebna  i w każdej postaci. Prosimy osoby postronne o niepisanie, że po pożarze całej stajni i sprzętu nie jest potrzebna żadna pomoc... 
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
11 sierpnia 2011 22:29
vampiria jak widac dala czadu, ja uspokoilam siebie i wszytskich wokol a to wychodzi na to ze trzeba pomoc!


Prosze modow o podklejenie tego watku i kto moze niech pomoze
z tego co rozumiem potrzebny jest kazdy sprzet oprocz siodel i pieniazki na owies i odbudowe stajni

Re-volto nie raz pomoglas wiec sprezmy sie i teraz

odemnie na pewno pojdzie sprzet i jakis grosz ale po wyplacie :kwiatek:
Strasznie czytać coś takiego... Pomożemy na pewno, w takiej sytuacji mógłby znaleźć się każdy właściciel stajni - trzeba być solidarnym.

Zairka, z tego, co ja zrozumiałam wynika, że siodeł uratowało się tylko kilka, a i tak mogą nie nadawać się do użytku.
Zairka, może napisz na FB do Michała Aibina - on jest organizatorem tej imprezy dzisiaj. Może skoro będzie tam duża część wrocławskiego środowiska - można w czasie imprezy jakoś pomoc zorganizować.
Zairka, nie dalam czadu! Tylko jesli uslyszalas, ze jest potrzebna pomoc to zamiast zapytac sie osob kompetentnych, ktore tam jezdza czy jest potrzebna pomoc, a nie osob postronnych przepraszam, ale sialas panike! Ja rozmawialam w sobote czyli dzien po pozarze ze stajennym i wtedy mowiono, ze na razie nie potrzebuja pomocy!


i wyjasniam: jestem kolezanka osob, ktore obecnie tam jezdza i pomagaja Panu Frankowi.
Ja mialam info dzien po pozarze teraz nie mam na razie z nimi kontaktu. Sadzac po tym co napisal dardzin doszli jednak do wniosku, ze potrzebuja pomocy.

jasne?

w niedziele ma byc ognisko i festyn charytatywny. Tyle wiem na razie.

i przeczytajcie ze zrozumieniem moj pierwszy post. Nie powiedzialam nie tylko na razie nie.

🙄
Zairka  skonsultowała ten post ze mną, a mam wiadomości codziennie, bo prawie codziennie tam jestem! Więc chyba nie jestem osobą postronną, tylko wiem dokładnie co się dzieje, bo również biegałam do właściciela pytać czy i jak to rozwiązać, jak pomóc. Wydaje mi się też, że takie sprawy powinny być konsultowane z samym właścicielem, a nie stajennym !  Siodeł kilka się ostało i jakieś pojedyncze paski od ogłowi, ale wszystko jest suche. Staramy się smarować czym się da, żeby je natłuścić i jakoś doprowadzić do porządku... Także ludzie, proszę Was, jeśli nie wiecie co się dzieje to najlepiej nie odzywajcie się, bo takim sposobem mogliśmy w ogóle pomocy nie otrzymać! A jeśli jest ktoś, kto nie dowierza , to zapraszamy w niedzielę na festyn charytatywny!! :-)

Pozdrawiam!
dobrze dlatego ja sie juz nie wtracam, bo sama najgorzej wychodze jesli chce komus pomoc.
no trochę daleko mam do Wrocka. Poszperam cos w stajni, pewnie z pare kantarów, jakies wodze i częsci oflowia też sie znajdą.Ale...przesylkę zorganizowac mogę dopiero we wtorek, dzis nie dam rady a pzoniej aż 3 dni wolnego (w tym swieto).
Czy stajnia nie była ubezpieczona?
  Bardzo Wam dziekujemy :*!!!

Jesli stacjonujecie gdzies w okolicach Wrocławia to my z chęcia podjechalibyśmy po rzeczy , zeby nie robić Wam dodatkowego kłopotu z przesyłka🙂
Co do imprezy w Instytucie to  postaram się wpaść , Zairko- dzięki za informację.
Co do ubezpieczenia - sprawa wyglądała dość kiepsko bo to są tereny zalewowe i szans na ubezpieczenie nie było ...
W związku z tym pozostaje nam w dalszym ciągu liczyć na Waszą nieocenioną pomoc .

W niedzielę organizujemy coś a'la festyn osiedlowy , z którego dochód bedzie przeznaczony na odbudowę, wiec jesli jesteście gdzies w pobliżu to wpadajcie koniecznie 🙂.
jak patrzę na zdjęcie tego spiaka to serce..pęka.
Przesyłkę przygotuje na wtorek a tak teraz na już, na dobry początek co mogłam to wplaciłam. Powodzenia.
ja rozumiem, ze na terenie zalewowym nie ma szans na ubezpieczenie od powodzi, ale nie widze powodu, zeby nie bylo ubezpieczenia od pozaru.
przepraszam, ale dla mnie jak na razie z tego watku wynika, ze jedyna pomoc jaka jest potrzebna tej stajni to sprzet. a od tego jeszcze zaden kon nie umarl, ze nie ma siodla czy oglowia. siano sie uchowalo, z reszta pisane bylo, ze konie na pastwiskach, wiec maja co jesc.
dlaczego prosicie o sprzet do jazdy i pieniadze, a nie np materialy budowalne?
Livia   ...z innego świata
12 sierpnia 2011 10:10
Zadowolimy się wszystkim, co służyłoby odbudowaniu stajni i ponownemu skompletowaniu sprzętu… 

katija, dardzin o tym też wspomina (pogrubienie moje).

edit: literówka
tak wspomina. ale ja czytajac ten watek widze przede wszystkim prosby o sprzet. sory, ale takie robi to na mnie wrazenie. a nie znam nikogo stamtad i nie mam powodow byc uprzedzona.
Prosimy dosłownie o cokolwiek . Myslę że nie powinno budzić kontrowersji, że prosimy koniarzy akurat o sprzęt jeździecki 😉.  Tak jak pisał dardzin- prosimy jednak o wszystko to, co posłużyłoby odbudowie ośrodka, w każdej formie  i postaci.
Pozdrawiam serdecznie 😉
katija, pewnie dlatego, że łatwiej wysłać ogłowie czy szczotkę niż cegły czy deski. Na forum jest wiele osób nieletnich, które sprzętowo mogą pomóc, ale finansowo nie bardzo. A stajnia musi tak czy inaczej odkupić sprzęt, by konie pracowały na siebie i na odbudowę stajni. A przeznaczając pieniądze na sprzęt (nowy= droższy) mniej kasy zostaje na odbudowę. Takie moje dywagacje.

Jeśli chodzi o odzyskiwanie odszkodowań, to nawet mając polisę sprawy ciągną się długo, a ubezpieczyciel robi wszystko, by wypłacić jak najmniej. A zima niedaleko...
A tam jest rekracja?Wydawało mi się,ze tylko pensjonat.
A tam jest rekracja?Wydawało mi się,ze tylko pensjonat.


Teoretycznie jest,  prowadzone jest parę jazd w tygodniu.
To dla kogo ten sprzęt?Dla pensjonariuszy czy dla rekreacji , ktorej jest niewiele?
rosek0 - tak jak napisała bera7, cegieł i desek nie prześlesz, jak nie masz pieniędzy też ich nie prześlesz, a sprzęt można zawsze wystawić do sprzedaży (...jeśli w dużej ilości się dubluje i nie będzie potrzebny)  i mieć z tego pieniądze na odbudowę stajni.
Nie obrażcie sie ale to jest dla mnie trochę dziwne... wiem ,ze środowisko jeździeckie... wiem,ze trzeba pomagac... Ale jak sie komus spali zaklad pracy to nie ma akcji charytatywnych, jakby mi sie spalił salon to bym wzieła kredyt i go odbudowala. Jakby tam jeszcze była tylko szkółka, konie szkólkowe same na siebie zarabiajace... Ale stoja tam w wiekszosci ludzie z prywatnymi konmi. Troche to dla mnie dziwne... Ale oczywsice jak ktoś chce to niech pomaga  😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
12 sierpnia 2011 14:21
Epka wpadlam na to juz wczoraj i pisałąm do Michała P. wszystko zalatwione, bedzie puszka na barze stała.
Akurat w tej stajni mam sporo znajomych, sprzet bedzie szedl dla koni wlasciciela wstajni czyli tych rekreacyjnych, przynajmniej tak mniemam.
Nikt tu sie nie narzuca, poprostu warto przejzec rzeczy, i jak ktos ma rzeczy ktorych dawno nie uzywa to warto sie podzielic. Tyle odemnie :kwiatek:

Katija czy mozesz podkleic wątek 🙇

rosek to jest srodowisko jezdzieckie.... kazda pomoc jest nieoceniona, jak sie palily wczesniej stajnie to volta pomagla, chociaz byly to stajnie tak samo pensjonatowo-rekreacyjne.
Pastwiska sie juz koncza nie zapominajmy ze jest polowa sierpnia, niechcesz pomoc to nie musisz ale takie teksty ze wziela bys kredyt i bys odbudwala to naprawde... chyba nie bylas nigdy w podobnej sytuacji
rosek0, kredyt w dzisiejszych realiach? Wpierw trzeba pół roku zbierać kwitki, zaświadczenia itp. Nie chcesz nie musisz pomagać, ale RV nie raz udowodniła, że potrafi wesprzeć. Nawet jeśli to nie są wielkie pieniądze czy cenny sprzęt to sama świadomość, że wielu ludzi chce pomóc daje pozytywnego kopa. Ja poszperam u siebie, może coś zalega.
Nie no jasne, nie neguje tego,ze ktos chce pomoc, wyraziłam tylko swoja opinie na ten temat.
rosek0, nie każdego stać na kredyt w dzisiejszych czasach, skoro Ciebie stać to zazdroszczę. A co do koni, w stajni jest aktualnie 7 koni, w tym 1 (sic!) pensjonatowy...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się