Drodzy Koniarze! Piszemy do Was licząc na Wasze zrozumienie i wsparcie w trudnej sytuacji, w której znalazły się nasze konie i my sami.
Otóż 5 sierpnia w nocy spłonęła stajnia, znajdująca się we Wrocławiu- na Maślicach- „ Ranczo nad Odrą” , której właścicielem jest pan Franciszek Fabisch. Funkcjonuje od 3 lat, aktualnie znajduje się w niej 6 koni. Szczęśliwie, ponieważ noc była ciepła, konie zostały na noc na padoku i żaden z nich nie ucierpiał. Na Ranczu prowadzimy małą rekreację, a także organizujemy całe mnóstwo imprez okolicznościowych.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie- w ciągu kilku następnych dni doszło w okolicy do kolejnych podobnych incydentów . Straż pożarna wykluczyła wadliwość instalacji elektrycznej. Jak się domyślacie- wielka drewniana stajnia, wraz z siodlarnią spłonęły doszczętnie w przeciągu kilku minut. Wszystko zostało zrównane z ziemią, kończą się aktualnie prace porządkowe i równocześnie rozpoczynają dylematy „co dalej?”.
Licząc na solidarność środowiska jeździeckiego kierujemy więc do Was wielką prośbę o pomoc w jakiejkolwiek postaci. Straciliśmy wszystko, co udało się zgromadzić w stajni przez cały czas jej istnienia. W środku był też pies stróżujący, kochany Tornado, którego nie udało się uratować . Od strony finansowej natomiast straty sięgają ponad trzydziestu tysięcy złotych, w tym sokoło tona owsa. Z siodlarni udało się odratować jedynie kilka rzeczy, które i tak są suche na wiór . Być może w Waszych stajniach znajduje się coś czego nie używacie od lat, a co leży w kącie zupełnie Wam niepotrzebne : stare ogłowia, choćby wodze, wędzidła, , czapraki, uwiązy, toczki, palcaty … Potrzebujemy dosłownie- wszystkiego , co w każdej stajni się znajduje, a czego być może Wy już nie potrzebujecie i zamierzaliście to wyrzucić lub oddać biedniejszym od siebie. Poniżej znajduje się adres, na który prosilibyśmy o wysyłanie Waszych końskich staroci, licząc na cokolwiek. Zadowolimy się wszystkim, co służyłoby odbudowaniu stajni i ponownemu skompletowaniu sprzętu… Zamieszczamy też numer konta. Być może znajdzie się pośród Was dobrodziej, który zamiast wyposażenia zechciałby nas wspomóc w formie finansowej. Sami rozumiecie, że w naszej sytuacji liczy się każdy grosz. Musimy przed nastaniem chłodniejszych dni postawić kolejną stajnię, choćby prowizoryczną.
Nie ukrywamy, że liczymy na Waszą hojność i przede wszystkim – zrozumienie. Gdy tylko staniemy na nogi- zaprosimy Was na huczne otwarcie nowego obiektu.
Oczywiście, jeśli macie jakieś pytania dotyczące całej sprawy- piszcie, my z chęcią odpiszemy .
Prosimy Was też o unikanie złośliwych komentarzy i tworzenia złej aury . Ta tragedia dotknęła nas tak mocno, że nie chcielibyśmy, by wokół niej powstawało jeszcze więcej negatywnych emocji.
Serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za wsparcie w tych trudnych dla nas chwilach.
NR KONTA: 37 1020 5226 0000 6202 0288 4385
ADRES POCZTOWY: Franciszek Fabisch
ul. Maślicka 46a
54-107 Wrocław
Pies Tornado, który spłonął:
[img]
http://re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=170.0;attach=112287;image[/img]
Stajnia przed pożarem(budynek w oddali z czarnym dachem):

Stajnia przed nadejściem fali kulminacyjnej w maju 2010 r. (normalnie wody było do dachu):

I po pożarze:
