Koszmar zagłodzonych koni

A ta gniada kobyłka w typie szlachetnym - ile ma lat?
ta po lewej? o ile dobrze pamiętam to około 4. większość jest w takim wieku właśnie. nie było mnie przy ocenianiu wieku tych koni, ale dopytam się jeszcze dokładnie który ile mniej więcej ma i wtedy uzupełnię przy każdym dane 🙂 zdjęcia z opisami wkleję koło 19 😉
Po obejrzeniu zdjęć i przeczytaniu tego wszystkiego po prostu brak mi słów. Przeraża mnie to, że ludzie są takimi bezdusznymi, odrażającymi bestiami i jak tu już ktoś wcześniej napisał sama też czasem wstydzę się, że jestem człowiekiem. Mam nadzieję, że konie nie powrócą do tego miejsca, a nawet jeśli tak by miało być to można zorganizować jakąś petycje i nie dopuścić do tego! No, a jeśli chodzi o właściciela to w takim momencie żałuje, że w Polsce nie ma kary śmierci choć w sumie dla niego to byłaby i tak za łagodna kara. Poszperam w stajni i może znajdę jakieś zbędne rzeczy i wyśle o ile są jeszcze jakieś potrzebne 🙂
ok, mam zdjęcia. jak już pisałam nie wszystkich koni, bo złapał nas deszcz. większość koni jest w wieku 3/4 lat, więc całe życie jeszcze przed nimi.
jedne są w lepszym, inne w gorszym stanie. podejrzewam że zależy to od tego, ile przebywały w skupie.
zacznę od naszej gwiazdy, czyli Grubego:

wałach, ok. 20lat, widać, że kiedyś miał normalny dom. grzeczny, ułożony i przyjacielski. chociaż dziadek, to jeszcze pełen wigoru, musiał mieć kiedyś w kłusie piękny ruch, który widać nawet teraz. największym zaskoczeniem było dla mnie kiedy w drodze na pastwisko przeskoczył leżącego na ziemi drąga 😉


tutaj na padoku integrował się z moim Bazylem, o dziwo zakumplowali się 🙂


Eman Junior (EJ)

imię wymyślone przez koleżankę jeżdżącą na klikowskim ogierze Eman - EJ jest jego miniaturką 🙂
młodziutki, dość uparty, ale sympatyczny ogierek 🙂
to o nim pani weterynarz mówiła, że jest klaczą, bo... "to na pewno nie są jajka, tylko wymiona  😵 )
lekko kuleje, wet stwierdził że nogi ok i pomoże werkowanie.

Bob Marley (Bobik)

młody ogierek, straszliwy cwaniaczek. siłuje się z człowiekiem przy żłobie, a kiedy leję mu wodę do zawieszonego na drzwiach wiadra łapie zębami szlaucha, wyrzuca go i chlapie wodą we wszystkie strony. taki "Dennis rozrabiaka"😉

Mucha

kiedy przyjechała była totalnie zahukana. podczas interwencji nie dawała do siebie podejść, usiłując ugryźć cokolwiek - rękę albo innego konia. u nas się uspokoiła. ucieka od ludzkiej ręki, ale daje się złapać i nie odpowiada agresją. miała piękne, bardzo długie szczotki pęcinowe, ale niestety musiały być obcięte, tak jak i ogon, gdyż nie byliśmy w stanie ich domyć.

"Pinda"

imienia jeszcze nie ma, zyskała za to mało pochlebną ksywkę, która wzięła się z jej zachowania - nerwowa, nie jest w stanie stać w miejscu, straszy zębami i odwraca się do człowieka zadem, podnosząc nogi. bardzo nieufna wobec człowieka. po rekonwalescencji będzie piękną klaczą, myślę, że wróci też do równowagi psychicznej.

"ta fajna"

ona też jeszcze nie posiada imienia, ale mówimy o niej jako o "tej fajnej", bo jest przekochana. totalna przylepka, co chwilę wesoło rży do człowieka, przytula się do krat, żeby ją głaskać i poświęcać jej swoją uwagę. na zdjęciu widać w jakim stanie ma wewnętrzną stronę nóg - jeszcze zimowa sierść sklejona odchodami schodziła z niej razem z normalną sierścią i momentami nawet skórą, powstały tam mniejsze i większe odparzenia.
ma ok. 4 lat.


Pozostałą czwórkę przedstawię w przyszłym tygodniu, bo ja w stajni będę dopiero w niedzielę i nie będzie wtedy warunków do spokojnego obfocenia koni, bo w ten weekend jest u nas czempionat. Postaram się dokładnie dowiedzieć po ile który koń ma lat.
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
17 czerwca 2011 13:18
Eman Junior chyba wygląda najlepiej ze wszystkich koni, które dotychczas pokazałaś(albo zdjęcie przekłamuje).
Najwazniejsze że juz są bezpieczne i pomału dojdą do odpowiedniej kondycji zdrowotnej i psychicznej.
Ja 3mam kciuki za dalszą rekonwalestencje i oczywiście czekamy na wyłącznie same dobre wieści o stanie zwierzaków🙂
Jak człowiek mógł  skrzywdzić  takie piękne konie  😕
Fajnie ze koniki teraz dobrze mają, myślę że szybko wrócą do zdrowia 😉
tak dla zainteresowanych tą sprawą.
na tvm (nasza lokalna telewizja) po południu w studiu gościła p. prezes LKJ Klikowa i forumowa hd77 😀
niestety nie mam możliwości nagrania 🙁
ChingisChan   Always a step ahead! :)
17 czerwca 2011 18:41
Co się stało z ogonem Grubcia? 🙁 Już taki był?
przed chwila we wiadomościach był reportaż o tej sprawie
Co tam u koni? Potrzeba czegoś?
konie mają się dobrze, wracają do sił 🙂 podejrzewamy, że jedna kobyłka (Pandora, tj. stara Pinda) jest w ciąży. będziemy prosić weta o potwierdzenie tego. wiosenna zmontowała filmik z wypadu Grubego na padok, wrzucę na yt i umieszczę go tutaj 🙂

filmik
Ale fajnie!  😅
Byłam świadkiem wielkiego wyjścia tego kasztanka na placyk obok karuzeli.
Od razu spostrzegł,że lepsza trawa jest poza ogrodzeniem , przeskoczył przodem i wisząc na rurze jadł sobie w najlepsze. A to był drugi chyba jego dzień po ocaleniu. Niezły z niego agent.
Jeszcze raz- wielki szacunek dla wszystkich wybawicieli.
:kwiatek:
oj tak, Bobik to mistrz głupich akcji 😉 ale za to jaki pocieszny! tylko przesadza kiedy daję mu jeść i mnie wypycha od żłobu zanim witamin dosypię.
[quote author=Tomek_J link=topic=58497.msg1042377#msg1042377 date=1308135812]
[quote author=hd77]p. Janusz B. (prezes ubojni) [/quote]
Przestańmy traktować osoby powiązane z tą sprawą jak Lorda Voldemorta (nazywając go Sami-Wiecie-Kim), a zacznijmy nazywać rzeczy po imieniu.[/quote]

Zgadzam się w stu procentach - kilka googlowań i organy ścigania mogłyby mieć wiele ciekawych informacji do przemyśleń.!!! Sądzę, że zarzuty nie zostały jeszcze nikomu postawione, a wszelkie dane dotyczące podmiotów gospodarczych nie są chronione i są powszechnie dostępne np. w KRS, można i trzeba nagłaśniać ten temat z podaniem danych konkretnych osób, które są za to odpowiedzialne. Gdyby znaleźć profile panów Barnacha i Bieniewskiego na portalu społecznościowym, można zostawić wpis, ale ten Pan pewnie nie ma facebooka i informacja nie pójdzie w "szeroki" świat. Choć ten drugi z racji wieku pewnie nie ma takowego.
Sądząc po ilości powiązań osobowych z innymi podmiotami gospodarczymi panowie to kuci na cztery łapy lokalni biznesmeni ze sporym zapleczem kontaktów. Samo nazwisko Barnach przewija się w kontekście lokalnych firm powiązanych z branżą spożywczą, więc jeśli za nazwiskiem kryje się faktyczne powiązanie osobowe - należy przypuszczać jakie mięso lądowało na stołach (z takiej właśnie lewizny). To konsumenci powinni bojkotować tego typu wyroby.

Niepokoi mnie to, że przyjęto już linię obrony. Gdyby rzeczywiście Barnach myślał, że coś mu grozi, jak każdy szanujący się prezes wysłałby kogoś do KRS z informacją o swojej rezygnacji, wtedy uniknąłby odpowiedzialności. Najgorsze w tym wszystkim będzie to, że jak zwykle w takich sprawach - "wielkiej chmury mały deszcz" - wszytko rozejdzie się "po kościach", a gdy umilknie szum wokół tej sprawy, reżyser tego horroru będzie spał spokojnie.

Z prawnego punktu widzenia konie i inne zwierzęta są nadal własnością spółki Jano Sp. z o. o. Trzeba uważać, żeby przyszłym adoptującym nie zarzucono na przykład przywłaszczenia mienia, bo wtedy firma może jeszcze na tym zarobić.

Ja też się obawiam,że się rozejdzie po kościach.
Dosłowanie PO KOŚCIACH.
Bo przecież znaleziono tam ich wiele.
Ciekawa jestem czy odpowiedzialne organy owe kości policzyły , zidentyfikowały co do garunku i zadały pytania.
👿
Chciałam się zapytać ile koni udało się uratować z tego okropnego skupu.?Może przydało by się zorganizować jakąś aukcje haretatywną.
Chciałam się zapytać ile koni udało się uratować z tego okropnego skupu.?

10 lub 11.
Jednak , z relacji naocznych świadków wynika,że były tam padłe zwierzęta.
Myślałam ,ze by zlicytować jakiś sprzęt ,a pieniądze przeznaczyć na pomoc tych koni .
#at=18
Ze strony OTOZ .
Tam pod koniec,Pan prosi o pomoc.
:kwiatek:
Dziękuję za film.To było straszne .Jak można doprowadzić konie do takiego stanu.Powinno się takich ludzi zlinczować .Po za tym uważam,ze to ten właściciel powinien ponieść koszty w leczeniu koni.
Mi udało się jedynie wysłać 2 duże paczki do fundacji.
Dziękuję za film.To było straszne .Jak można doprowadzić konie do takiego stanu.Powinno się takich ludzi zlinczować .Po za tym uważam,ze to ten właściciel powinien ponieść koszty w leczeniu koni.
Mi udało się jedynie wysłać 2 duże paczki do fundacji.

:kwiatek:
Znakomicie.
Jeszcze raz spytam: dziewczyny /z Klikowej/ potrzebna jakaś pomoc?
teraz sobie radzimy już ze wszystkim 🙂 dziękuję serdecznie za pomoc! w weekend byli u nas Animalsi, radzili z p. prezes co do dalszego postępowania z końmi. prawdopodobnie nie będziemy czekac z adopcją do wyroku, tylko częśc koni już niedługo przejdzie do potencjalnych nowych właścicieli, co da nam okazję do lepszego sprawdzenia nowego miejsca pobytu konia jeszcze przed normalną adopcją.
co do postępowania karnego wobec właściciela: prokuratura coś kręci. najpierw twierdzą, że zgubili akta sprawy, a następnie, że Animalsi nie dali im kompletu dokumentów co jest nieprawdą, bo wszystko jest potwierdzone na piśmie... niedługo powinnyśmy byc w tej sprawie przesłuchiwane. kiedy sprawa ruszy damy znac.
niestety przez parę dni będę miała mocno ograniczony dostęp do komputera ze względu na to,że mój nie daje znaków życia i pożyczam od brata laptopa.
Ja mam taki pomysł. Wszyscy oburzamy się i uważamy, że ta sytuacja jest patologiczna. Jak czytamy prokurator pewnie potraktuje tą sprawę tylko jako kłopot dla siebie ("bo to "tylko" zwierzęta  :mad🙂. Można napisać do lokalnego Sanepidu i Państwowej Inspekcji Pracy z prośbą o kontrolę tej spółki. Nie jest to żaden donos. Organy te muszą podjąć wtedy działania. Ja tak zrobię i wyślę listy w poniedziałek.
było 2 policjantów, którzy nie raczyli wyjść z klimatyzowanego autka, a jak widzieli, że siłujemy się z koniem, który panikował widząc tyle ludzi, śmiali się tylko. Było też 2 kryminalnych, którzy stwierdzili, że nie wejdą do stajni, bo ubrudzą sobie "jedyne buty", finalnie robili zdjęcia i filmiki.

...no nie...ja nie pasuję do tego świata... 🙁 no nie pasuję 😫
nie wytrzymam...


zrobić im to samo ciekawo jak oni by sie wtedy czuli jakby sie z nich smiano i robiono filmiki.... : \\
m.indira   508... kucyków
27 czerwca 2011 10:47
taki koszmar przeżywałam kiedyś na naszym terenie, ale układy własciciela niestety były mocniejsze, niestety kilka koni padło, inne w stanie o wiele gorszym niż ten siwy trafiło do nowych domów dobrych ludzi, którzy odebrali je prawie siłą
widywałam konie pracujące w takim lub nawet gorszym stanie, widywałam takie konie w znanych stajniach(były to przypadki jednostkowe ale jednak), u hodowców
zawsze tak było i będzie
najgorsze w tym wszystkim jest to że nic nie można zrobić, zawsze jest jakies wytłumaczenie, bo koń chory, stary, lub ma problemy z zębami...
ech... po prostu życie
życie życiem, ale obowiązkiem człowieka jest reagować na takie traktowanie zwierząt.

z nowości: Pandora miała lekką kolkę, ale już jest po wszystkim, wet zareagował momentalnie, podając zastrzyki. konie zaczynają nabierać ochoty na brykanie, teraz już prawie wszystkie trzeba prowadzić na wędzidłach, bo nie były nauczone chodzić na uwięzi, a teraz nabierają energii. jeśli ktoś miałby niepotrzebne wędzidła z werblikami byłabym bardzo wdzięczna, gdyby pozbył się ich przysyłając do mnie, bo w tym momencie mamy tylko 2 po śląskich ogierach.
Gruby dziś puszczony na padok z Bazylem, cały czas zapraszał go do płota, galopował, brykał i rżał, Bazyl leniwa klucha za nim nie nadążała, widok był bardzo pocieszny. pluję sobie w brodę, że nie zabrałam aparatu ze sobą.
dea   primum non nocere
27 czerwca 2011 14:29
Cieszą się bestie nowym życiem 🙂 oby już nie miało dla nich przykrych niespodzianek...
potwierdzam, nabierają siły xD
Ostatnio mnie Mucha wytargała jak z Misstake i z Grubym na spacer poszliśmy xP. Jakieś bryki sie pojawiały, jakieś kłusowanie . A Gruby tez coś sobie podskakiwał :P.
,
to od Animalsów zależy, gdzie umieszczą konie na czas dochodzenia itd. z uwagi na to, że dużo osób już teraz przyjeżdża i wyraża wolę adopcji konia inspektorzy jeżdżą w te miejsca i sprawdzają warunki. Klikowa jest ich domem tymczasowym, na prośbę Animalsów p. prezes zgodziła się konie przyjąć, umowa została podpisana jak na razie na 1 miesiąc. Animalsi w każdej chwili mogą przenieść konie gdzie im się podoba, tytułem umieszczenia konia gdzieś tymczasowo.
tak mówiono przed Bożym Ciałem, jak odwiedzili nas główni inspektorzy. zaczęto coś mówić o zmianie tymczasowego pobytu koni właśnie do przyszłych adoptujących. sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, więc nie wiem jak jest teraz. o tych przenosinach min. 2 koni dowiedziałam się też od znajomego, u którego już inspekcja była i wyraziła chęć przeniesienia do niego 2 koni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się