Kto by pomyślał, że zajrzę do wątku książkowego kiedykolwiek... 😉
A jednak. Z racji zainteresowań jest u mnie na tapecie literatura podróżnicza i faktu.
Jeśli ktoś lubi, to szczerze polecam Piotra Strzeżysza
Campa w sakwach i
Makaron w sakwach. Nie wszystkim się podoba jego nieuporządkowany styl myślowy, ale do mnie trafia. Pochłonęłam w tempie zabójczym.
Również leży mi styl Romka Koperskiego -
Przez Syberię na gapę. Lektura lekka, z opisami zarówno przyrody, ludzi, sytuacji, jak i ciekawostkami z zakresu geografii, historii i innych. Nie spodziewałam się, że przypadnie mi do gustu, a jednak.
Obecnie na tapecie
Dobra krew Magdy Skopek. Nie tak dobra może, ale również czytam i oderwać się nie mogę.
W kolejce m. in. Szczygieł, Turistika extreme panów Ryszardów i przede wszystkim Morze (może) wróci Bartka Sabeli.
Do tego ostatniego spróbuję zachęcić filmikiem:
http://vimeo.com/61812746 Z biblioteki też co chwilę coś ostatnio brałam, ale z racji zakupu kilku książek i tego, że czytałam po kilka pozycji na raz, chwilowo zrezygnowałam (choć ciągnie). Filie mam blisko, jedną w budynku gdzie pracuję, więc kusi 😉