Dramka nikt nie mowi, ze jest super, ale konie sa przystosowane do znoszenia takich temperatur, to nie ludzie. Konie latwiej znosza mrozy niz upaly.
Moje konie przez cala zime nie zmarzly ani razu (sprawdzam za kazdym razem kiedy jestem u koni, czesto w srodku nocy), nie byly derkowane, wiekszosc doby spedzaly na zewnatrz, wchodzily do stajni tylko po to zeby zjesc siano jesli to na padoku sie skonczylo. Wielokrotnie przylapywalam konie spiace na zewnatrz w te mrozy - na materacach z niedojedzonego siana, albo bezposrednio na sniegu - na sama mysl mi sie zimno robilo, a one byly cieplutkie i zrelaksowane.
Polecam goraco swietny artykul:
http://radzie.pl/images/stories/articles/art_thermo_pl.htmlWypuszczanie koni z cieplej stajni na 30-60 minut dziennie na mroz uwazam za sprzyjajace chorobom i wysoce kontuzjogenne. Wyobraz sobie jak sie czuje kon, ktory wiekszosc doby stoi w cieplej stajni, po czym zostaje wyrzucony na mroz (szok termiczny), do tego w derce, ktora uniemozliwia dzialanie naturalnego systemu termoregulacji (stawianie pokrywy wlosowej). Poza tym kon jest nabuzowany od nadmiaru energii, wiec sila rzeczy zaraz po wypuszczeniu bedzie szalal na padoku, najczesciej razem z innymi konmi - o kontuzje nie trudno.
"wlazł na tą totalnie skostniałą grudę, stanął w miejscu i wręcz błagał żeby go zabrać z powrotem. "
Dzionka i jak to swiadczy o kondycji, zahartowaniu i ew. stanie kopyt Twojego konia? Moje bez problemow po grudzie klusuja i galopuja.
Posunelabym sie nawet do stwierdzenia, ze taki sposob chowu koni jaki czesc osob w tym watku i na tym forum preferuje w duzym stopniu je uposledza. Osobiscie czulabym sie niefajnie majac konia "inwalide", ktory na trudniejszym terenie stoi w miejscu, bo mu za ciezko chodzic, a na mrozie trzesie sie jak osika, albo od razu chce wracac do cieplutkiej stajni. O koniach spedzajacych zycie w stajni, ktore nawet w normalnych warunkach pogodowych nie potrafia sie odnalezc na padoku i od razu chca wracac do stajni tez juz na tym forum czytalam, zgroza.