czy ktos gra na pianinie?

Zafascynowalam sie i chce sprobowac. Jeden powazny problem - nie umiem nut i mam jakis do nich uraz i chce sie dowiedziec czy istnieje jakas technika nauki ze sluchu. Cos tam potrafie powtorzyc, nawet niezle mi to wychodzi, ale wiadomo, raczej nie sa to dwureczne popisy, moja lewa reka nie chce sie sluchac 🤣 Jakie cwiczenia polecacie na "rozdzielenie" rak?
Wszelkie sugestie, porady dla zupelnie poczatkujacej bardzo mile widziane!
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
16 stycznia 2009 15:39
Ja niby gram 😉 Znaczy się bardzo dawno nie praktykowałam, ale lubię sobie popląsać "na sucho" a to na wykładzie, a to w autobusie 😉
nerechta a uczysz się sama? Na początku wg mnie nauczyciel bardzo ułatwia sprawę. Ja uczyłam się pod czyimś okiem od zera i dzięki temu nie nauczyłam się złych nawyków, lepiej kontrolowałam ułożenie rąk itd.
Jakie cwiczenia polecacie na "rozdzielenie" rak?
Wszelkie sugestie, porady dla zupelnie poczatkujacej bardzo mile widziane!

Mnie mordowali ćwiczeniami z serii "do usr***j śmierci" 😉 Każdą rękę najpierw "analizowałam" odzielnie, a dopiero później je "łączyłam". Dopóki jednej ręki nie opanowałam do perfekcji, nie brałam się za 2 naraz.
A jak już grasz obiema, to w pewnym momencie utworu przerywaj granie jedną, a dopiero po jakimś czasie ją dodaj we właściwym momencie. I tak samo z drugą.

Nigdy ze słuchu nie grałam - aż takim talentem nie jestem 😀 A jak już to tylko pląsy na 1 łapę. Ale dla mnie granie ze słuchu jest o wiele trudniejsze niż z nut.
Ale możesz np. ucząc się gamy, mówić na głos poszczególne dźwięki, śpiewaj je sobie, zapoznaj się z ich wysokością itp. A potem jak usłyszysz jakąś prostą melodię, zaśpiewaj ją sobie i przelej na klawiaturę.
Motywy "przewodnie" możesz grac tylko prawa ręka, a lewą latwiejsze akordy, np. tylko utrzymujące rytm.

I niestety, aby dobrze okiełznac pianino trzeba nastawić się na dłuuugie "dupogodziny" 😉
Raven opisała to, co najważniejsze. Można "na sucho" próbować uniezależniać ręce - wymyślać sobie różne ruchy, ćwiczyć je najpierw jedną, potem drugą ręką, potem je połączyć (np. prawy palec wskazujący uderza w blat stołu, lewy - przesuwa się w poziomie) - żeby zmusić mózg do wielotorowego myslenia.

Gry ze słuchu można się uczyć np. metodą Suzuki (opracowana dla skrzypiec, ale jest chyba modyfikacja dla fortepianu) - może w necie znajdziesz jakiś opis, choć nie wiem, czy uda się bez nauczyciela. Dość ciężko się nauczyć z nagrań - często nie zgadza się wysokość dźwięku (częstotliwość), ale można kombinować
- pozdrawia "muzyk z zawodu" 😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
16 stycznia 2009 15:59
Ja jeszcze lubię sobie oglądac wszelkie filmiki np. na jutube, gdzie z bliska pokazane jest jak człek gra. Wtedy można wzrokowo się zapoznać z "co, gdzie i kiedy nacisnąć" 😉
A na początek, myślę, że najlpiej jest ćwiczyć piosenkę, którą się zna i lubi - wtedy łatwiej jest sobie ją nucić.
Ja też niby gram 😉 Wprawdzie nie robiłam tego od lat, ale kiedyś grałam całkiem sporo, chodziłam na naukę gry. Potem przeniosłam się na naukę gry na elektrycznych organach - też w sumie fajnie.
Grałam/gram tylko z nut. Nie umiem ze słuchu choć bardzo bym chciała. Tak jak np mój szwagier który zagra wszystko(na klawiszach i gitarze) co tylko usłyszy lub jak ktoś mu coś zanuci. To jednak jest cholernie dobry słuch i talent poprostu.
Ja takiego nie posiadam.
I tak się zastanawiam czy da się grania ze słuchu nauczyć...
Ale nauka nut nie jest taka trudna, o ile oczywiście ktoś wytłumaczy.
A na zgranie ręki prawej i lewej faktycznie są różne ćwiczenia, powtarzane aż do opanowania(i czasami aż do wyrzygania 😉 )
😀
Poki co sama sobie brzdakam, nie poswiecam temu zbyt wiele czasu, czasem sobie probuje, ale ostatnio stwierdzilam ze moze warto sprobowac (a noz sie okaze ze jestem niezwykle utalentowana :lol🙂 i jesli cos ma z tego byc to pewnie lepiej zapisac sie na zajecia.. 

Ja wlasnie nie mam problemu z przelaniem na klawiature dzwiekow, przynajmniej z tej "glownej" linii, bo tlo, czyli to co grac powinna lewa reka, juz mi ciezej zlapac.. Tam jest wiecej dzwiekow granych albo na raz albo bardzo szybko i sa dosc mocno zagluszane glowna linia, i po prostu nie znam tego instrumentu na tyle zeby wiedziec ktore dzwieki ze soba wspolgraja, ktore sa laczone zazwyczaj bo pewnie czesto uzywa sie jakichs "schematow"... itd.. Lewa strona na pewno jest dla mnie magiczna jak narazie 🙂

Tez ogladam filmiki na "tubie"  😀 Wlasnie ostatnio probowalam uczyc sie No air, piekne wykonanie swoja droga ( az podlinkuje
) i wiekszosc prawej reki jakbym posiedziala jestem w stanie zagrac ale tutaj kawal roboty robi lewa, i lipa 😀 Poza tym "na stanie" mam keyboard, i mam wrazenie ze jakos inaczej sa dzwieki poustawiane...

AN, kochana, mieszkam w Poznaniu, moze udzielasz lekcji?? 😀 Albo wiesz kto niedrogo to robi?
Poszukam tego Suzuki, dzieki  🙂
ushia   It's a kind o'magic
16 stycznia 2009 16:39
nie, "dzwieki" sa poustawiane tak samo we wszystkim co ma klawiature
roznica miedzy keyboardem a pianinem/fortepianem polega tylko na technice uderzenia - tzn keya mozesz nacisnac, uderzyc, slabiej, mocniej, byle jak i jest taki sam dzwiek (chyba ze masz klawiature dynamiczna)
pianino lub fortepian trzeba uderzyc i w zaleznosci od sily uzyskujesz rozna glosnosc dzwieku

na uniezaleznienie lewej reki to przede wszystkim cwiczenia na koordynacje i do ukichania palcowki (np palce po kolei, potem 135, 12 13 14 15 i na odwrot itp itd we wszelkich mozliwych kombinacjach)
bez instrumentu, to np myc zeby lewa reka, nalewac herbate, otwierac drzwi kluczami w lewej...

ja polecam jednak nauczyciela
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
16 stycznia 2009 16:47
nerechta jak dla mnie to co gra Pan z filmiku może być jeszcze dla Ciebie za trudne... Masz problem z lewą ręką - a tam bardzo dużo się ona "udziela". Proponuję poćwiczyć coś w ten deseń -

Tu prawa ręka gra motyw przewodni, a lewa tło. A piosenka jest przesliczna 🙂

Może poprostu masz mało wygimnastykowaną lewą rękę? Porób nią sobie parę ćwiczeń. Zginaj każdy palec po kolei, "galopuj" nimi po stole, na przemian zciskaj w pięść, a potem mocno prostuj. Staraj się podnieść każdy palec jak najwyżej bez pomocy drugiej ręki.
I może zacznij robić więcej rzeczy w życiu codziennym tą ręką. Jak po coś sięgasz, otwierasz, podajesz, chwytasz, staraj się czynić to ręką lewą 😉
Edit: właśnie Ushia o tym wspomniała. Więc kombinuj, kombinuj 🙂
I rozgrzewaj  i rozciągaj palce przed każdą grą! To bardzo pomaga w grze i chroni Twoje stawy.
pewnie ze za trudne, ale to taka motywacja do uczenia sie..  😀
Dzieki za linka i rady, bede stosowac! 🙂

juz szukam nauczyciela  😅
a dla mnie umiejętność gry na pianinie jest od zawsze marzeniem... no i dziś znalazłam dziewczynę, która będzie mnie uczyła 😀

apropo grania ze słuchu... jestem leniem, od 4 lat gram na klarnecie z czego jakis rok nie mialam ochoty i czasu nauczyc sie nut^(wszystko gralam ze sluchu) było cholernie ciężko ale z czasem przyszlo samo, mimo wszystko lepiej nauczyc się na początku niz potem sie meczyc... 🙂 no ale fajnie jest wziąć instrument i zagrać to co akurat ma się w głowie -wielka zaleta grania ze sluchu;D
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
16 stycznia 2009 18:27
nerechta podoba mi się Twój zapał 🙂
A kupiłas sobie już jakieś nuty do nauki?
Jeśli masz ochotę kiedyś poćwicz sobie nieco:
Pięciopalcówki

Jakaś etiudka:

I cudowne Bolero - rewelacja do początków nauki niezależnej gry. Lewa właściwie "wystukuje" to samo, więc można się skupić na prawej 🙂


Mogą wydawać się trudne, ale wbrew pozorom nie są aż takie straszne 🙂 Zwłaszcza jak każda ręka ćwiczy oddzielnie.
Graba.   je ne sais pas
16 stycznia 2009 18:30
Nie wiem dlaczego niektórzy się wzbraniają tych nut :P to tylko groźnie wygląda(choć może mi sie tak wydaje, bo kończę muzyczna w tym roku 😉 ). Nauczcie się najpierw po kolei dźwięków, a potem nuty czytajcie na głos. Możecie na początku sobie podpisywać. Spróbujcie też sobie pisać itp. ćwiczenie czyni mistrza, a tak naprawdę nie jest to `czarna magia`. życzę powodzenia w grze! 😉

p.s. Raven, przypomniałaś mi moją ukochaną etiudke, jeszcze na poczatku nauki gry na fortepianie! 😍 (ze szkoły na fortepian...?)

tak btw. do polecam tą książkę(Niemiry-szkoła na fortepian 😉 )


coś chaotycznie to napisałam... chyba zmęczona tygodniem juz jestem ;p
Graba. II stopnia? gratulacje 😀!!
Graba.   je ne sais pas
16 stycznia 2009 18:44
Graba. II stopnia? gratulacje 😀!!
I stopnia ;] I tutaj zaczynają się schody, bo kompletnie nie wiem co dalej. Myśle trochę o POSM II st, ale z drugiej strony klasa już będzie zgrana itp... A po liceum to już raczej Akademia, a nie wiem czy chciałabym tak stricte z muzyką wiązać życie... No, ale nie o tym temat 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
16 stycznia 2009 18:47
Ja grałam. 10 lat. Na keybordzie, potem na pianinie (i kilu innych instrumentach). Człowiek orkiestra.

kup sobie książeczki z nutami, tam są takie różne wprawki i ćwicz do upadłego.
Graba. znam takich co po liceum idąc na studia poszli do muzycznej IIstopnia i jakoś żyją, szkoda tylko ze to trwa troszkę lat bo i ja bym się odwazyla...
Graba.   je ne sais pas
16 stycznia 2009 19:20
*Ciaja*, jakbym nie zdawała do POSM do zdawałabym do II st popołudniowego, jak teraz. Tylko, że zajmuje to strasznie dużo czasu(mam dwa dni wolne w tygodniu), i dlatego tak mnie kusi ogólniak 😁
Jestem na 5 roku II Stopnia szkoły muzycznej, gram od 14 lat na skrzypcach (instrument główny) i pianinie. Jeśli chcesz się czegoś sensownie nauczyć to zacznij od podstaw --- > nuty 😉 nie gryzą a umiejętnośc ich czytania bardzo duużo ułatwia. W każdym sklepie muzycznym znajdziesz podstawowe ksiązki do nauki 🙂
łał lucasowa 😀
szacuneczek ;p

ja z muzyką mam do czynienia od 4 lat na poważnie i strasznie żałuję, że rodzice nie zapisali mnie na I stopień jak bylam młodsza... teraz zaczelam liceum i gdyby nie fakt ze nie mam I stopnia poszłabym na II... 🙁
jak na razie pozostalo mi kontynuować grę w orkiestrze...
Nerechta, a Ty ciągle w Poznaniu? Bo jeśli tak, to mogę Ci dać namiar na fajnego nauczyciela 🙂 Do nas przyjeżdża do domu, ale prowadzi też zajęcia w swojej szkółce. Kładzie duży nacisk na technikę ale nie jest to granie do znudzenia... raczej traktuje nas jak ambitną rekreację 😉
jakby co to ja mam duuużo nutek na fortepian 🙂 Skończyłam I stopień szkoły muzycznej i 3 lata II stopnia, czyli razem 9 lat 🙂 w razie czego odpowiem chętnie na wszystkie pytanka a w Wawie mogę nawet osobiście coś pomóc 🙂
A gra ktoś moze na gitarzeee? 👀
Ja zaczęłam jakiś czas temu no ale grą to tego nazwać nie mozna... tak więc brzdąkam. Bez nauczyciela.
Nutki umiem bo grałam kiedyś na pianinie ale lepiej sie z tabów czyta.
Ma moze ktoś jakieś ćwiczonka albo utworki?
Jeśli tak to byłabym wdzięczna.
:kwiatek:
Ja podobnie jak Ewus, PSM Ist, 4 lata PSM II, i w wawie tez moge pomoc 🙂 jak cos to priv, jakies nuty tez mysle ze moglabym podrzucic. [po uprzednim odszukaniu ich u rodzicow]
Ramires Taby znajdziesz w necie, ćwiczonka Ci mogę powymyślać, na ich podstawie można kupę rzeczy wyćwiczyć.

Nerechta trochę znajomych uczy, wyślę Ci PW, jak dopytam o namiary

no i nuty rzeczywiście nie gryzą 😉

poza tym fajnie jest sobie wymyślać rytmy i próbować je dokładnie powtarzać (też z pukaniem na jedną/dwie ręce) z głośnym liczeniem, żeby uświadamiać sobie czas w muzyce
Taby niby przeglądam w necie i gram piosenki zespołów które lubię ale jednak jakbyś mogła podrzucić kilka ćwiczonek to byłoby miło ponieważ wiem ze są mi potrzebne.
A znasz może jakichś dobrych nauczycieli gitary? <poznań>
łaa, Raven, dzieki! To pierwsze cos jest ok bo ma rozpisane paluszki 😀 Ale nut ni cholera nie wiem jakie to dzwieki  🤣
Abre, AN, bardzo bardzo prosze o namiary  🙂

a w najblizszych dniach znajde jakis muzyczny i kupie "nuty dla dzieci" 😉 🤣
nie musisz znać nut żeby zacząć się uczyć - znajdź dobrego nauczyciela który cię tego nauczy, a żeby grać ze słuchu to trzeba mieć dobrą wiedzę teoretyczną, znać całą gamę, harmonię , ćwiczyć słuch itp itp żeby "widzieć" dany dźwięk na odpowiednim klawiszu.
*Ciaja*, jakbym nie zdawała do POSM do zdawałabym do II st popołudniowego, jak teraz. Tylko, że zajmuje to strasznie dużo czasu(mam dwa dni wolne w tygodniu), i dlatego tak mnie kusi ogólniak 😁


w 2 st muzycznej mialam wolna uwaga uwaga-niedziele 😎  ale i tak od czasu do czasu mialam koncerty, wiec duzo mi to nie dawalo, zrezygnowalam po 3 latach
a zeby bylo smieszniej mialam plan tak ustawiony, ze np o 17.10 konczylam lekcje w gimnazjum, a o 17 zaczynalam orkiestre w muzycznej na drugim koncu miasta 😜 bulka na obiad to bylo moje standardowe wyzywienie...
takze jesli zalezy Ci na dalszym ksztalceniu to idz do OSMu, bo bedzie Ci naprawde ciezko
z mojego rocznika zostalo moze 15 osob na jakies 50, ktore zaczynalo, smutne ale czasem po prostu nie dawalo sie pogodzic 2 szkol

ja gram od 3-go roku zycia na fortepianie, od 7go na skrzypcach, w miedzyczasie przewinal sie saksofon i instrumenty perkusyjne, do ktorych mam chyba najwiekszy zapal 😉 ale do muzycznej za nic bym nie wrocila 😀iabeł:
ciri no to nieźle, od 3 roku  🤔zok:
Graba.   je ne sais pas
18 stycznia 2009 10:54
Ciaja, w japonii to dosc normalne. Patrząc na nagrania takich brzdąców(na youtube) to normalnie  🤔zok: moja siostra zaczeła grać na keyboardzie jak miała 6 lat, ale to był tzw. słomiany zapał. ja sama zaczęłam wiele później i w gruncie rzeczy nie żałuję tej decyzji 😉

(czasem szkoda mi takich małych dzieciaczków właściwie nie mających dzieciństwa-mówię o SM 😉 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się