naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
25 lipca 2013 19:07
Dokładnie - procenty, ppmy są niezależne od tego "na ile" (w definicji pro-cent, czyli na sto). 0,4% nie brzmi morderczo, myślę, że możesz zaryzykować 😉

Aha, i nie musisz dawać 18,3456523g MgO  😜 nie odmierzysz tak dokładnie dawki i nie jest to konieczne - żywienie to nie apteka, trzeba patrzeć z grubsza na rząd wielkości, proporcje wzajemne pomiędzy poszczególnymi minerałami i zmieścić się między minimalną a maksymalną dawką, zainteresować się czy przedawkować daną rzecz łatwo i jakie są konsekwencje (np. nie chciałabym przedawkować selenu :/). Z magnezem akurat nie tak łatwo przegiąć, a jeśli nawet podasz trochę za dużo, to efekt będzie taki, że koń dostanie lekkiej biegunki (nadmiar magnezu wydalany jest w kupie i powoduje jej rozluźnienie) - więc jeśli to zaobserwujesz, to dawkę trzeba zmniejszyć. Nie grozi Ci to raczej przy ~20g MgO. Z tego co pamiętam, Angielki podawały nawet 25g Mg (czyli prawie 42g MgO - bo Mg stanowi 60% MgO - wiadomo jak to policzyć? poćwiczymy sobie zbiorowo matematykę i chemię przy okazji tej suplementacji, hehe)

Sorki, że tak wyrywkowo, ale muszę trochę pracować ... 😉
nela25   Elanus 08.2011
25 lipca 2013 19:22
i tak dzięki za krótką odpowiedź  :kwiatek:
Mg 24,3 g/mol O 16 g/mol. MgO 40,3g/mol (suma 24,3+16). tak wiec jesli 40,3 to 100%  to 24,3 stanowi 60,29%.
W czystym MgO jest 60.29% Mg. Przy zanieczyszczonych zwiazkach jak chcemy policzyc ilos magnezu to trzeba 60,29% wziasc ale z tych 92% (jesli mowimy o magnezie 92% od podkowy). A dobra, pojade z tym dalej. 920g x 0,629 da nam odpowiedz ile Mg jest w kilogramie kupionego preparatu. Dalej ze zwyklej proporcji mozna policzyc ile g lreparatu trzeba dac zeby koniu dostarczyc iles tam Mg.
nie wyglupilam sie? to chemia z podstawowki :-)
dea   primum non nocere
25 lipca 2013 20:00
I matematyka chyba też z podstawówki, chociaż ciągle mam w uszach wypowiedź maturzystki z któregośtam roku, bardzo złej, bo im dali zadanie na maturze z procentami.
Procentów myśmy nie przerabiali!

No i jak tu żyć bez procentów, drodzy państwo?... Się nie da! Ja nie rozumiem, jak można nie przerabiać procentów, to trzeba od podstawówki męczyć, wałkować w te i z powrotem. Jak nie kredyt na lodówkę, to suplementacja konia - wszędzie się czają te wredne procenty. Nie ma chyba nic bardziej życiowego w matematyce. Ufff... na filozofię edukacji mnie wzięło. Sorki za  🚫
Dobra, głupieję już w tej robocie. Czas jechać do domu. I posiedzieć nad dyplomem  😲 Moje biedne zwoje...  😜 😜 😜 byle do września...
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
25 lipca 2013 20:19
Ja jestem z maturą na bieżąco można powiedzieć i faktycznie procenty się "olewa" bo to proste i wiadomo według nauczycieli..
Ale za to inne procenty się rozpracowuje w liceum pieczołowicie 😎
dea   primum non nocere
25 lipca 2013 21:35
Hahaha, no właśnie, i potem (szczególnie na studiach) też się to przydaje  😁 Procenty ważna rzecz. I chemia w służbie ludzkości.
Dobra, bo ze mną już dziś naprawdę źle. Na temat nic sensownego nie powiem, więc znikam chwilowo. Wracam do dziobania.
Poszukuję kogoś z okolic Łodzi do naturalnego werkowania  (klacz po ochwacie) . Możecie kogoś polecić ?  :kwiatek:
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 lipca 2013 22:38
kasik, arab, czterolatek. Prawda-najwięcej chodzi po piachu, ale również po żwirze i asfalcie. Nie ma u niego problemu jeżeli chodzi o macanie podłoża, po każdym idzie ochoczo. Rusza się od palca. Na buty raczej nie dam się namówić, ale nigdy nie mów nigdy 😉.
O, w związku z tym kolejne pytanie: jak będzie działało naturalnie werkowane kopyto, do którego przybijemy podkowę?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
25 lipca 2013 23:25
O, Wojenka, nie spodziewałam się Ciebie w tym wątku 🙂

Kopyto z podkową po prostu nie będzie działać, niezależnie od tego czy werkowane naturalnie, czy klasycznie. Poza tym na chłopski rozum filozofia mustang rolla kłóci się z podkową, mam rację? Bo jeżeli tarnikujemy ścianę pod nawet bardzo małym kątem, to potem jak wbić podkowiaki w linię białą? Mam rację, czy mi też dzisiaj słońce padło na mózg? 🙂  :kwiatek:

A kąty wsporowe zdecydowanie powinno się obniżać stopniowo. Jestem zwolenniczką ruchu tarnikiem nawet co 3-4 dni, ale dosłownie po 2 machnięcia, niż raz w miesiącu upitolić od razu pare cm.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 lipca 2013 23:40
Ja też się siebie nie spodziewałam w tym wątku  🤣 😉. Ale horyzonty zawsze warto poszerzać.
Ano widzisz, tu tkwi sęk. Jak zrobić kopyto konia wyczynowego, żeby było jak najbardziej naturalne, a przy tym móc przybić podkowę  🤣 ? Mam na myśli konie wyścigowe i rajdowe. Ok-jak ma się jednego konia-Bader pokazała, że można przejechać rajd w butach po kamieniach. Ale sprawa się komplikuje gdy masz w stajni kilka/kilkanaście koni. Ile trzeba by par butów?  😉 U konia wyścigowego to już w ogóle nierealne.
Wyczyn z samej definicji nie jest naturalny, a podkowa jak gdzieś ktoś już napisał-ma znieczulać konia na podłoże. Czy przy tym wszystkim da się jednak zachować możliwie najlepsze kopyta?


lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
25 lipca 2013 23:46
Podobno da się zrobić tak,żeby podkowa nie robiła większych szkód tylko,że to w przypadku okucia sezonowego..masz możliwość rozkuwać konie chociaż na zimę?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 lipca 2013 23:50
Zawsze tak robię.Kuję ok 2 miesiące przed pierwszym startem, rozkuwam po ostatnim starcie w sezonie.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
25 lipca 2013 23:53
To już coś 😉 ja akurat nie mam potrzeby kuć konia nigdy więc się w tym temacie nie orientuję najlepiej ale pamiętam,że w wątku była mowa o koniach podkuwanych sezonowo-trzymając się przy tym możliwie zasad naturalnego strugania tj niskie piętki,dbałość o szerokie kopyto i strzałkę itp. a rozkuwanych po sezonie startów żeby kopyto mogło "odżyć".
LatentPony   Pretty Little Pony :)
25 lipca 2013 23:54
Wojenka, mi osobiście (bez urazy) nie podoba się robota twojego kowala, ale jednak myślę, że najlepsze rady w tym wątku uzyskasz po prostu robiąc dokładne zdjęcia i je tu wrzucając.
Myślę, że sezonowe kucie ma szansę nie narobić dużych szkód, pod warunkiem, że jest poprawne...
Wojenka- 4 latek to młodziak jeszcze ❗ Wstaw zdjęcia i będziemy myśleć co doradzić.
Co do ruchu i rozwoju kopyt to bardzo ważne są pierwsze lata. Czyli jeśli masz jakieś młodziaki to pomyśl o tym zawczasu 😉 Ja "oszukałam naturę" i wyhodowałam naszemu 2letniemu pół APQ najbardziej okrągłe kopyta jakie widziałam u tej rasy 🏇 Przepis- dużo swobodnego (wymuszanego rajdami) ruchu po twardym. Nasz Bor też ma okrągłe kopyta (żaden inny arab, którego strugam nie ma takich) a wiem z pewnego źródła, że wychował się na mazurskich łąkach (czy bywało twardo nie wiem) gdzie beztroskę, począwszy od 1,5roku przerywano mu KARUZELĄ 😲- czyli dużo ruchu, również wymuszonego 😉
Co do kucia- kując sezonowo kopyt nie zabijesz, pod warunkiem, że kowal przybije podkowę poprawnie do dobrze ostruganego kopyta 😉 Czyli- anatomicznie niskie piętki, krótki pazur. Poza sezonem kopyta będą miały sporo czasu na regenerację. Zauważyłam też, że bicie podkowiaków bliżej pazura (nasz kowal bił dalej w stronę piętek) nie powoduje tak szybko zawężenia 😉
Buty- mając kilkanaście koni wcale nie potrzebujesz tylu par butów 😉 Idę o zakład, że arabki zmieszczą się w max 3rozmiarach renegade, które do rajdów są doskonałe :kwiatek:
Odnośnie wyścigów- nie wiem czy bym zaryzykowała buty 🙁 za duże przeciążenia dla butów i mogłyby fruwać wysoko 😂 Ale zaryzykowałbym jazdę na boso 😉 Wiem, że to brzmi dziwnie ale nie prowadzi się chyba treningów na asfalcie, szutrach czy kamieniach, które mogą zetrzeć kopyta?? A same stary to chyba odbywają się na trawiastym podłożu albo specjalnie przygotowanym ( takim luźniejszym??) gdzie jeśli trafi się kamień, to zostaje "wgnieciony"??. Jeśli się mylę, proszę popraw mnie :kwiatek: Nasz arab jest po torach, ja sama nie miałam okazji ścigać się na torze ale na trawie, w dodatku z górki tak 😉 Mam porównanie jak było w podkowach (bez haceli co prawda) i jak jest boso- jest milion razy bezpieczniej a na konia nie ma mocnych- jeszcze żaden kuty z nim nie wygrał ale fakt- to nie był sport tylko amatorka "o źrebaka" (którego wygraliśmy). Poza tym- jeśli przybicie podkowy to kwestia sezonu, to konia nie zabije 😉
Też zastanawiałam się nad tym co Kasik, jakie jest uzasadnienie (rozsądne a nie na zasadzie - bo zawsze kuto) kucia koni wyścigowych.
uzasadnieniem ma być bezpieczeństwo.

Niemniej moi klienci mają kilka koni wyścigowych i podobno bardzo dobrze się "trzymają nawierzchni" bose. Gdyby nie przepisy to by ich nie kuli, niestety z powodu przepisów muszą kuć na wyścig..
haha, bezpieczeństwo.... ja tam się bezpieczniej na bosym siwym czuję 😉
Branka- fajnie, że wróciłaś :kwiatek:
a przepisy ustanowione pewnie laata temu i tak trwają...
dea   primum non nocere
26 lipca 2013 10:24
W USA są przypadki koni ścigających się boso (i nie chodzi o zahaczanie nogami zadnimi o przednie, tylko o wyścigi :P). Z dobrymi wynikami. Mogę poszukać przykładów, jak chcecie.

Co do filozofii mustang rolla i kłócenia się z podkową - cholera, niestety zasiałam ten link, nie mogę sobie darować! 🤬 ale jedna babeczka wstawiała rewelacyjną historię rehabilitacji kopyt poprzez kucie - inna sprawa, że kuła na EPONĘ, nie na metal. Wcześniej póbowała wiele lat zwierzaka boso rehabilitować, ale nie była w stanie TAK cofnąć pazura, żeby nie macał i kręciła się w kółko. A podkowę miała solidnie cofniętą i taką właśnie "zmustangrollowaną" - czyli breakover był cofnięty. Kilka przekuć i kopyto pięknie się cofnęło, sciana wreszcie zrosła prosta. jak widać, wszystko zależy od przypadku - i od tego, kto i jak stosuje daną metodę. Podkowa to jeszcze nie metoda, to tylko narzędzie. I moim zdaniem nie jest tak, że wszystko jedno jakie struganie pod podkowę, bo zawsze będzie tak samo źle - lepiej ostrugać pod podkowę fizjologicznie, przybić ją tak, żeby pazura nie wydłużyć i nie utrudnić odrywania nogi od ziemi, podkowiaków nie bić za bardzo z tyłu - wtedy naprawdę szkody nie muszą być tak ogromne. O podkowach epona też bym chciała wiedzieć więcej (właśnie po to, żeby mieć dodatkowe narzędzie na jakby co). Jak się uporam z dyplomem i nadgonię w robocie, to może poinwestuję w wiedzę kopytną znowu, bo coś mi brak rozwoju w tej dziedzinie ostatnio 😀iabeł:

kasik - ja kilka arabów znam i każdy ma inne kopyta. Teraz strugam dwa. Jeden ma płaskie naleśniki, które próbuję właśnie zbierać do kupy, rozjechane tak, że by się folblut nie powstydził 😉 drugi ma kopyta bardzo ładne, choć trochę poszły w stronę rurek i strzałki się osłabiły (to ten, którego zdjęcia wstawiałam), ale niewiele mu brakuje do fajnych, funkcjonalnych kopyt - a łażą po miękkim praktycznie wyłącznie. Aktualnie nie pracują. Jak pracowały, to ten drugi miał kopyta o takie  😍 i strzałki takie  😲 a pracował też na miękkim głównie (plus trochę terenów - ale u nas nie góry, najwyżej szutrów trochę, nie miał problemów z łażeniem po czymkolwiek).
Trzeciego kojarzę z wręcz książkowym FFS (kopyto wąskie, długie, pojechane do przodu, leżące piętki, też z tendencją do raczej płytkiego kopyta niż sztorca) - jego nie strugam. Naprawdę: każdy inny.
Kurde taki piękny post napisałam wczoraj o tym jakie są skutki zbyt szybkiego obniżania kątów wsporowych i mi go wcieło- jakiś błąd bazy danych.
Jak mi dziecko zaśnie to napiszę jeszcze raz. Może przy następnym werkowaniu zrobię foty.
Ano wróciłam kasik. choć już tęsknie za końmi z Moravity 🙁 mam nadzieję że uda mi się we wrześniu wyrwać tam na 2 miesiące potrenować.
Na razie coś nie umiem się wdrożyć w funkcjonowanie tu. Choćby dojazdy do stajni - nie wiem na razie jak to rozwiązać, a chciałabym pracować z Branką te kilka razy w tyg. i jakoś tak dziwnie jak człowiek nagle nie jest cały dzień w  pracy, mam za dużo energii  🤣


Apropos koni wyścigowych to jeszcze jest różnica między bosym koniem werkowanym tradycyjnie a naturalnie - kopyto musi być odpowiednio (poprawnie) robione, żeby koń się dobrze trzymał podłoża.
nela25   Elanus 08.2011
27 lipca 2013 13:55
Dziewczyn, wracam właśnie ze stajni. Mojemu koniowi dalej PP lekko grzeje i jest opuchnięta 🙁 ale za to lepiej już chodzi i odczuwa tylko lekki dyskomfort przy chodzeniu po kostce. Gorzej jest niestety za zakrętach...
Miałam dziś w rękach kopyta konia koleżanki. Koń 4 lata, duży ok. 170cm, szczupły, dopiero od miesiàca u nas stoi, i niestety od kilku dni kuleje na PP, nic nie grzeje, nic nie opuchnięte, nie widać śladów po kopniaku... Ale koń ten ma niestety wszystkie strzałki bardzo ciasne, a co za tym idzie dobrze podgnite i farforclowate. Najgorsza jest strzałka na PP.
koń był strugany miesiàc temu, pazura brak, ale ma strasznie "wysokie kopyta". Zarówno piętki jak i ściana sà na moje oko przynajmniej na 1cm za długie w pionie. Czy takie kopyto to już kopyto "klockowe" ?
Do tego koń dwie podeszwy ma "zabetonowane" a dwie podeszwy same odłażà p, za pomocà kopystk wyciàgnełam z jednej podeszwy gruby na 0,5cm kawał podeszwy, który już sam odpadał, a z drugiej kopystkà zeskrobałam mu powiększajàcy się otwór w podeszwie. Co ciekawe podeszwy te leżà na przekàtnych nogach. Na moje oko kopyta same zacynajà ookazywać o ile sà za wysoki, bo po wyskrobaniu podeszwy można by przytarnikować ściany do odpowiedniej wysokości.
Ale, dwie pozostałe przekàtne podeszwy ni w zàb nie dały się kopystka ruszyć. Co wtedy? Dłubać kopystkà gdzie się da, czy nie ruszać żadnej podeszwy?  A jak grzebać to co z zabetonowanymi kopytami?
Z moich ostatnich obserwacji u 2 koni z jakimi miałam do czynienia ostatnio, kopyta zmieniały się po przekątnej, tak jak w przypadku opisanym przez ciebie. Obniżyłam tak jak "kopyta chciały" do podeszwy a zabetonowanym lekko starnikowałam kąty wsporowe żeby wyrównać i mocno skróciłam pazury na ile koń to aktualnie znosił. Trzeba czekać i dłubać kopystką to co odłazi. No chyba, że ewidentnie jest fałszywa podeszwa która aż się prosi ale to dla bardziej wtajemniczonych 😉
Zatrzymałam się dzisiaj przy uroczym stadku perszeronów, a potem spojrzałam im na kopyta...

Zastanawiam się, co z tym zrobić, bo mi serce pęka...
🙂
Cyga - piszesz ze po naturalnym werkowaniu było gorzej i przyszłaś na wątek o nat. wer. po poradę co twój kowal robi żle  😲  :emot4:
na moim fejsie udostępniłam wpis Dari o najświeższych  sukcesach https://www.facebook.com/#!/jolanta.lesniewska.18 , cieszy mnie  to ogromnie , tym bardziej że wymieniony Emarello startuje ,,boso,, i jest dobrym przykładem ze jednak w sporcie ,,da sie ,,  😅
żeby nie było niedomówień 🙂 jest prowadzony przez klasycznego kowala , ale nie jest podkuty
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 lipca 2013 16:40
Czy kopyta tego roczniaka wyglądają prawidłowo? 

(nie mam bardziej poglądowego zdjęcia na razie)
Ja bym bacznie przyjrzała się prawemu przodowi, o reszcie nie chce "wyrokować". Przy tendencjach do takich wąskich kopyt sugerowałabym sporo ruchu po twardym. Ja walczyłam z kopytami Jaśka (sp/aph) zabierając go jako luzaka w tereny i na rajdy. Obecnie ma 2lata i okrągłe kopyta z niskimi piętkami i nie muszę się już martwić 😉
🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się