To może i ja dołączę z moją kocią historią. 🙂
A więc tak: moja pierwsza, i jedyna w domu kotka, na którą mówię... Różnie. 😀 Ale ogólnie to Puma się nazywa 😁 To już duża kobitka, w tym roku w maju skończyła 11 latek. Mam nadzieję, że nie dopadnie jej żadne choróbsko i będzie żyła jeszcze dłuuugo 🙂

😍
Co lubi? Jeść, spać, szczególnie na mnie 😉 Jeśli się tylko otworzy lodówkę, nim się obejrzysz - ona już tam jest, wspina się na nogach i miaaaaauczy.
A teraz znajdy, jednodniowe kotki, którym się nie udało... 😕 Trudno mi o tym mówić, ale po kolei... Wracając kiedyś do domu, usłyszałam miauczenie... Posłuchałam, i znalazłam NA TRAWIE PRZY ULICY 3 małe, bezbronne kotki... Poczekałam długo, ale mamy nie było, z resztą jaka kotka okociłaby się przy ulicy dość ruchliwej? Od razu je wzięłam do domu, znalazłam pudełeczko, wyścieliłam, przykryłam je i do weta. Diagnoza weta? Kotki JEDNODNIOWE, na 90% wyrzucone przez ludzi,
najlepiej uśpić... Oj nie, miałabym nie dać tym kotkom szansy?!... Poleciałam pędem do zoologicznego, kupiłam kaszkę dla malutkich kotów i buteleczkę z ssawką. Gdy kotki się najadły i zasnęły przykryte w ciepełku, postanowiłam poszperać, co takim kotkom potrzebne. Dowiedziałam się, że muszą spać na termoforze, przebywać dużo przy sercu (nosiłam je pod biustem, dużo z nimi leżałam-one na mnie), jeść co 2-3 godziny, być przykryte, a po każdym posiłku miały mieć masowany brzuszek, żeby się wypróżniły. WSZYSTKO MIAŁY ZAPEWNIONE z mojej strony. Wstawałam nawet w nocy co te 2, 3 godziny i karmiłam. Byłam gotowa zrobić wszystko, aby przeżyły. Przeżyły 7 dni. Jeden, łaciaty vel Łatek zaczął już otwierać oczka. Niestety, pojawił się problem... Łaciaty kotek słabł w oczach... Był u innego weta, ale wet stwierdził, że i tak są za młode, że gdyby matka je wykarmiła przynajmniej 2, 3 dni! Umarł po tygodniu... Potem, w nocy umarł Rudy kotek... Po prostu, przestał oddychać... Został ostatni, uważałam, że najsilniejszy - Czarny. Dał radę dzień dłużej. Po 8. dniach Jego malutkie serduszko przestało bić...
Ale wiecie co? Cieszę się niezmiernie, że moje Maluszki odeszły w cieple, z pełnymi brzuszkami, a nie musiały się męczyć i zdychać na dworze.

Cała Trójka w pierwszych dniach u mnie

Łaciatek...

Rudy...

I Czarny, który wg mnie miał największe szanse, najbardziej ruchliwy, budził i podgryzał resztę kotków, wspinał się po ścianach kartonu... Cóż, jemu też się nie udało...
😕
Jeśli kiedyś, tfu tfu! odejdzie moja Puma( 😁 ), a przygotowuję się na to psychicznie- taka jest kolej rzeczy, to na pewno biorę koty ze schroniska. KOTY, nie kota. Wezmę chyba dwa małe, chyba, że jakaś kocia bieda mnie chwyci za serce.
Ach, przepraszam, że tyle tego. :kwiatek:
_________________________________
wendetta super, że ją wzięłaś! Zobaczysz jak fajnie dojdzie do siebie!
Wojenka, ło żesz! 💘
MsCarmen Faraon jest C U D N Y!