naturalna pielęgnacja kopyt

Dzięki. Mało to pocieszające. ( te wielogodzinne spacery przez ponad rok) Ale dzięki.  😉
Pazur w takim razie skrócę do linii białej i będę patrzeć co to da.

Cukry bardzo mocno ograniczyłam. Możliwe, że zabiorę resztkę owsa do końca. Minerały daję. W buty wsadziłam ( dziś zawiozłam do stajni matę, filc, nożyczki i srebrną taśmę i wypełniłam klinami ubytki w strzałce przed ubraniem butów) Stajenny wybiera siki co dzień.

Będę więcej spacerowała a na jazdy zakładała za każdym razem buty. Jego treningi i tak odroczyłam, więc będę na nim terenować. A w terenach jestem sama, więc mogę dużo stępować.
I to chyba wszystko co mogę w tej chwili zrobić.  🤔
dea   primum non nocere
08 kwietnia 2011 15:28
Nie przez ponad rok, tylko przez letni sezon te spacery 😉 Wcześniej tylko strugałam ponad rok (łaziła sobie po padoku bezrobotna), no i leczyłam strzałkę, ale ale... widziałaś nasz start?

Tu widać piętki:

A tak było po kilku miesiącach tuptania:

Kąty wsporowe cały czas zagięte do środka, dopiero TERAZ zaczynają się prostować, no i do niedawna po betonie naprawdę palcowała.
dea apropos tego co napisałaś na poprzedniej stronie - że przy ruchu od piętki kopyto nie powinno się zawęzić - ale czy nie jest tak, że jak koń nagle zacznie dużo mniej chodzić to się jednak zawęzi? To chyba nie dotyczy akurat przypadku tunridy, ale ja po swoim koniu widzę to wyraźnie - może nie ma zadnych drastycznych zmian, ale jak chodziła 24h na dobe, to miała zdecydowanie najszersze kopyta - tak samo jesienią jak chodziła dużo pod siodłem(choć i tak nie takie jak przy padokowaniu 24h na dobe bez pracy pod siodłem), miała ciut szersze kopyta niż obecnie, a przynajmniej tak mi się zdaje(bo czasem mam też wrażenie, że im więcej się gapie na nie, to tym większe mam schizy i widzę, tam rzeczy których nie ma 🤣 )
Zarąbista poprawa !! Gratulacje !!  🙇

Ale ja rozumiem, że Twoja palcowała z takim tyłem. Miała prawo.
Za to mój głupek, nie ma takiego strasznego tyłu. Tak naprawdę to chyba niezłe ma te kopyta. Dlatego tak bardzo wkurza mnie ten jego ruch od palca.

No..ale to pocieszające, że nie rok spacerów, tylko sezon może dać taką rozbudowę tyłu. Czyli kliny w strzałkę, wkładki w buty i ruszamy na podbój lasów.
papa treningi, papa hala
Passat wraca do lasu tam gdzie jego miejsce
( sorry, ale mam już głupawkę)
Wiecie co mnie dziwi? wasze konie mają takie kopyta od spodu, że aż szlag trafia jak podnoszę kopyta mojej, linia biała znów brudna, ściany wsporowe idące do grota strzałki, dwa tyły płaskie jak lustro, ogólny dramat ale kobyła łazi od piętki po KAŻDYM podłożu, no chyba, że powolnym stępem po grząskim.

Jak to możliwe???  🤔

Zdjęcie jak idzie po grząskim błotnistym podłożu.
dea   primum non nocere
08 kwietnia 2011 16:16
branka, tak, zdecydowanie - brak ruchu, to brak ruchu z piętki 😉 to był skrót myślowy mogący wprowadzić w błąd. Przerwa w robocie i zimowe kopyto nie wygląda już tak spektakularnie 😉

ale będziemy to odrabiać, już zaczynamy, tylko start zdecydowanie lepszy w tym roku - już jest ciut lepiej niż na powyższej fotce, no i najważniejsze, że daje radę sama siebie udźwignąć lądując z piętki, dzięki temu wiem, że ruch idzie jej na dobre, nie na złe.
Wczoraj Oliwce zmieniłam podłoże z elastycznego ( błotko o konsystencji plasteliny) na którym chodziła odkąd skróciłam pazur na gubość 1 milimetra na podłoże betonowe. O dziwo kobyłka nie narzeka, chodzi sobie jak by nigdy nic sie nie działo. 🤔
Zobaczę jak dalej będzie się rozwijać sytuacja ,w która strone pójdą kopyta może za jakiś miesiąc uda się ją przestawić na jeszcze bardziej wymagające podłoże.
Na razie Oliwka ma przerwę w pracy zastanawiam się kiedy mogła by zacząć jakąś prace bez szkody dla kopyt które jak na razie idą w dobrą strone. Nie chciała bym aby zbyt wczesne rozpoczęcie pracy zaprzepaściło to co udało mi się dobrego osiągnąć przez te 1,5 miesiąca.
Stwierdziłam ostatnio że podłoże tez jest bardzo ważne w rehabilitacji . Trzeba je tak dobierać aby dla konia było wygodnie. Zresztą o tym mówiły Panie na seminarium i to bardzo mi pomogło jeśli chodzi o Oliwkę.
dea   primum non nocere
08 kwietnia 2011 16:40
kaloe - wyznacznik jest prosty, tyle roboty z ziemi ile koń jest w stanie znieść chodząc z piętki... a jeśli widać zrastającą pod lepszym kątem puszkę, to jak zrośnie 2/3  - można wsiadać, na początek miękkie podłoża i dużo stępa 🙂
A ja się martwię trawą.
Bo co z tego, że ja mam jakieś tam plany, skoro zaczyna się trawa?
Mało tego.
Mój JUŻ poszedł na trawę.

Padok koni rekreacyjnych w tej stajni, to padok obok lasu, porośnięty byle jaką ( na szczęście) leśno-łąkową trawą. Nikt tam nic nie wysiewał raczej. I albo koń będzie chodził tam przez wiele godzin w ciągu dnia, albo nie ma dla niego padoku i będzie stał w boksie.
No więc zdecydowaliśmy, że nasze rekreanty idą na padok.

A to przecież dopiero początek kwietnia. Wygryzają to co próbuje rosnąć. Niby dużo nie rośnie. Niby ta trawa jest, jak mówiłam, byle jaka. Leśno-łąkowa. Dużo tam suchego z zeszłego roku.
Ale młoda też już się pojawia.

Patrzę na tego konia i patrzę czy się nie sypnie. Ale boję się, że mogę coś przeoczyć.
dea może nie uwierzysz ale tak samo myślałam 🙂. Z ziemi staram się z nią pracować na elastycznym podłożu ale ogólnie Oliwka teraz zaczęła sie bardzo dużo ruszać . Czasami chodzi w tą i  spowrotem po padoku. Wygląda to tak jak by wiedziała że musi chodzić a może nadrabia poprzednie lata  😉
dea   primum non nocere
08 kwietnia 2011 19:44
kaloe - czemu mam nie uwierzyć 🙂 A rusza się, bo wreszcie nie boli 🙂 Znam to uczucie, kiedy się na to patrzy 🙂 Zoobaaacz, łaaaziiii...! :P

tunrida - też się boję trawy. Do tego u nas w stajni postanowili znowu utrudniać nam życie - przestali wywozić im siano na padok, "bo za dużo marnują" (nie dajemy już w siatkach, bo wymiękłyśmy, za dużo roboty, niech stajenni COŚ robią!!!) - na pozostałych padokach jest siano, tylko nasze mają zakaz jedzenia, jeszcze teksty że "przecież są grube" - no kurde! to chyba nasza decyzja! Pasza własna, ściółka własna, wodę lejemy, sprzątamy, siano do boksowych siatek dajemy... Do tego doszły nas słuchy, że jakieś konie sie jeszcze zmieszczą na "naszym" padoku i chcą nam go jeszcze podzielić. Zostanie nam ta częśc, na której tylko błoto, g*wno, zgniłe siano i wychodząca spomiędzy tego krótka, na maxa zestresowana trawka... piłuję pazury przy samych uszach i spodziewam się najgorszego - póki co są tylko biegunki. U wszystkich. Grrrr....
Takie kurcze uroki życia w pensjonatach.

Jak już się znajdzie taki, gdzie jest MEGA czysto i nikt nie oszczędza na żarciu dla koni, to za karę trzeba jeść zestresowaną trawę.

Dlatego mi sie marzy stworzyć pensjonat przyjazny koniom i ich kopytom 🤣. Odpowiednia dieta, werkowanie,środowisko , padoki z różnymi podłożami by wspomóc rehabilitacje.
Jak na razie jestem na etapie budowy stajni , jeszcze długa droga przedemną ale wiem że warto szczególnie dla widoku galopującego konia który wcześniej był kulawy.
Zaglądałam wieczorem trochę do Oliwkowych kopyt . Czeka mnie jutro sporo roboty bo podeszwa zaczęła się wykruszać w kątach wsporowych .
dea, nie wiem, czy dam radę znaleźć - nie pamiętam w którym to było numerze, a część pożyczyłam. Postaram się. O doktorze mam zbliżone zdanie do Twojego  😎 Oczywiście ty nie mówiłaś nic w stylu "najpierw wyprostuję a potem się zobaczy". Tak zrozumiałam wypowiedź kasik  🤔
Pewnie, jeśli są umotywowane przesłanki, ze konia da się wyprowadzić - to noża trzeba unikać, jasne. Ale zobaczyłam zdjęcie kopyta (i trochę nogi) wskazujące na niebłahe pokrzywienia. Pokrzywienia "idą z góry" - prawda? (chyba, że kopyta zaniedbane, źle prowadzone, poochwatowe etc.)
Ech, wolę nie ciągnąć tego tematu - tylko chciałam sprostować.
Zdrowych kolanek!  :kwiatek:
Znacie kogoś z kujawsko-pomorskiego, kto naturalnie werkuje kopyta? ; )
Na tej mapce jest tylko jedna osoba, dlatego się pytam.
To ja ku sprostowaniu- kopyta były źle  prowadzone 🙁, przez fachowca 😕. Blokuje sie o dziwo ta noga z lepszym kopytkiem, prawe koniowi nie doskwiera. Ruch ma fajny, lekki, swobodny, bez kulawizny, bez bólu więc faktycznie planuje czekać wspomagając werkowaniem (prostowanie w miarę możliwości dla lepszego balansu) i odpowiednim ruchem. Konia widział wet, jest zdrowy, poza tymi dwoma "incydentami" ale to podobno dość częste u rozwijających sie koni, a przyczyna nie jest znana dlatego zapytałam o możliwość wpływu stanu kopyt i ewentualne sugestie co do traktowania takiego UFO.

Oczywiście nie jestem bez winy, ale kto z Was wiedział  tyle o kopytach przed rozpoczęciem werkowania?? staram sie nadrobić, tyle mogę, czasu nie cofnę 🙁 a kowal jak strugał, tak struga, nie moje... na szczęście, ale serce i tak boli...
kasik, e - jak to były dwa "incydenty" - to nie ma o czym mówić 🙂 Wcześniej zrozumiałam jakoś zupełnie dramatycznie  🙄
A mój koń wypiął się na suplement CaliforniaTrace. Zaczął dosłownie głodować. Próbowałam chyba wszystkiego. Mieszałam z musli na sucho, i dodawałam na mokro z siemieniem, polewałam sokiem malinowym i wpychałam granulki do jabłka itd. i nic. W czwartek wybrałam mu to wszystko ze żłoba, a jakie było zainteresowanie ze strony mojego kopytnego. Wpychał łeb przez ramię i kukał czy na pewno wszystko wygarnęłam. Przyniosłam miarkę owsa. Ale wcinał-był głodny chłopak. No i suplement zmienia właściciela, którego koń zjada suplement aż miło, a mi pozostaje szukać czegoś innego o podobnym składzie i innym smaku, co by mój księciunio zechciał jeść. Całkiem fajnie wygląda ten gotowy suplement na stronie P.Podkowy. I cenowo całkiem całkiem.  Jeszcze brałam pod uwagę produkt Foran Coppervit (tylko cena jest taka sobie bo 92 zł i 33 dawki, gdzie preparat podaje się co drugi dzień).
Mam dokładny skład jednej dawki jeśli kogoś interesuje, a też chętnie poczytam opinie
W 30 ml/ co drugi dzień jest
Miedź jako chelat aminokwasowy -200 mg
Witamina E -500 mg
Biotyna-200 mg
Mangan jako chelat aminokwasowy- 100 mg
Witamina B 12 -30 mg
Ale wydaje mi się, że jednak zdecyduję się na zakup gotowca u P. Podkowy, tylko czekam na odp. jaki ma zapach/smak
Bo ten suplement jest OBRZYDLIWY.
Próbowałaś tego?  😉
Niby koń ma z pewnością inny smak, niż człowiek, ale próbowałaś? Ohyda.

Mój dostaje granulki CA do śniadania do żłoba, razem z owsem, garścią musli ( teraz garścią sieczki) Wybiera wszystko pozostawiając tylko granulki CA. Granulki te pęcznieją sobie w tym żłobie aż do popołudnia. W porze obiadu stajenny wrzuca mojemu do żłobu dosłownie garść musli ( bo jeśli mój jest w boksie a nie na padoku i sąsiedzi mają obiad, to cierpi) Wyjada tę garść, CA zostawia.
Na kolację dostaje znów troszkę owsa z sieczką do tych napęczniałych granulek. I znów wyjada co może.

Ale przez noc chyba przeprasza się z tym CA. Podejrzewam, że to z pazerności. Stajenny twierdzi, że rano żłób jest czysty.
Tylko pazerność sprawia, że jednak je zjada.
tunrida, smakowałam i jest delikatnie mówiąc paskudne, no i zapach do tego. Mój zjadł jedna cząsteczkę jabłka naszpikowaną suplementem a na kolejne kawałki odwrócił się, można rzec, ze obraził się na mnie. Mojej koleżanki koń nie marudzi i zjada więc niech ma-tamtemu naprawdę się przyda i mam nadzieję, że przyniesie to efekty.
A tak chciałam dobrze  🙁
kaloe, Dlatego mi sie marzy stworzyć pensjonat przyjazny koniom i ich kopytom 🤣. Odpowiednia dieta, werkowanie,środowisko , padoki z różnymi podłożami by wspomóc rehabilitacje.



My jesteśmy w trakcie tworzenia czegoś takiego... co prawda już sąsiedzi przestali marudzić, że biedne koniki marzną cały dzień na polu, siatki z sianem nawet im się podobały ("ale pani, po co aż tyle dawać, garść słomy rzucić i będzie"😉, ciekawa jestem, co powiedzą, jak zacznę żwir na padok przywozić 🤔wirek:

apsik, ech, widzę że Twój równie wybredny, jak Sahara - może pół dnia stać, a nie zje, a jak za mocno pachnie, to wyrzuci żłób z boksu. Próbowałaś w otrębach? U nas to jest jedyny sposób na podanie...  właściwie czegokolwiek nowego 😉 Mam nadzieję, że suplement od Pana podkowy będzie bezwonny i pojawi się wkrótce w granulowanej wersji, bo z proszkiem to zawsze jakiś cyrk jest...
Orzeszkowa, ja się poddałam i nie chcę już próbować. W stajni jestem co drugi dzień i jak koń czegoś nie zje, to leży to w żłobie aż do mojego przyjazdu, bo nikt mu tego nie wygarnie. Spróbuję suplement od p. Podkowy. Już napisałam do niego i ma mi przysłać próbkę dla mojego niejadka.

My jesteśmy w trakcie tworzenia czegoś takiego... co prawda już sąsiedzi przestali marudzić, że biedne koniki marzną cały dzień na polu, siatki z sianem nawet im się podobały ("ale pani, po co aż tyle dawać, garść słomy rzucić i będzie"😉, ciekawa jestem, co powiedzą, jak zacznę żwir na padok przywozić

Ja powoli też zaczynam realizować swój plan. Głównym powodem do stworzenia takiego pensjonatu był fakt że 90% koni których właściciele chcą  postawić do mnie na pensjonat jest kulawa .A do tego mam aż 21 ha do zagospodarowania więc ścieżek koniskom nie zabraknie 😉, tylko kto to będzie codziennie sprzątał 🙇.
Po swoich koniach widze że podłoże jest bardzo ważne szczególnie w tej początkowej fazie rehabilitacji.
Sprzątał jak sprzątał ale grodził? 😉
Ja na razie chcę postawić wiatę i wysypać podłoże pod wiatę i tam gdzie będzie stała woda żużlem/ żwirem a reszta to dzikie chaszcze. Jeszcze nie dawno myślałam jak doprowadzić tą dziczyznę to porządku ( czyt. aby rosła tam  zielona trawa) ale teraz już dojrzałam do tego, że koniom powinny najbardziej pasować takie dzikie nieużytki. Tylko czy znajdę chętnego do towarzyszenia mojemu wałachowi o to jest pytanie. 
A do tego mam aż 21 ha do zagospodarowania więc ścieżek koniskom nie zabraknie 😉, tylko kto to będzie codziennie sprzątał 🙇.
Po swoich koniach widze że podłoże jest bardzo ważne szczególnie w tej początkowej fazie rehabilitacji.


Nie mów mi nawet, wybieranie kup z padoków to jest chyba  najbardziej upierdliwa i monotonna robota z możliwych 😵

Podłoże... chyba bardzo duże znaczenie ma też rodzaj gleby. U nas dosyć długo utrzymywało się lekko wilgotne błoto (gliniaste podłoże), byłam pewna, że strzałki się sypną, a tu niespodzianka - błoto zapychało szczelnie kopyta razem ze wszelkimi dziurami w strzałkach, rowkami etc, ubijało się i wysychało no i efekt był taki, że strzałki się poszerzyły 😲 Ale i tak mam w planach już piękny paśnik zamiast siatek z sianem i kilka 'wysepek' drobnych kamieni w miejscach, gdzie konie łażą najczęściej.

Tak mi się nawet przypomniało, że lata temu kowal radził, żeby nie czyścić kopyt po powrocie z padoku, jeżeli w boksie jest syf - bo glina czy piasek będą chronić przed gnojem.


ansc,  popieram, nasze letnie pastwisko to właśnie takie 'chaszcze' i małe drzewka, stare trawy, jakieś maliny i jeżyny. Konie wyglądają na takiej diecie kwitnąco, łażą dużo szukając co lepszych kąsków no i mają cień. Dzięki Bogu że nie dałam się namówić na przerobienie tego na normalne trawiaste pastwisko 😉

Tak mi się nawet przypomniało, że lata temu kowal radził, żeby nie czyścić kopyt po powrocie z padoku, jeżeli w boksie jest syf - bo glina czy piasek będą chronić przed gnojem.


Dokładnie. Też to zauważyłam. Ważne, żeby wyczyścić strzałki rano, przed wyjściem na padok. A po powrocie z padoku...już nie jest to tak konieczne.
Mówimy oczywiście o mieszkaniu w boksie nie pierwszej czystości. 
to ja przynudzę o kopytach Smyka, bo sama już nie mam pomysłu jak je potraktować....
Na linii linia biała i ściana sa pęknięcia jakby ściany były zbyt długie i chciały się skrócić....kątów wsporowych nie skracam, bo koń musiałby stać wtedy na przedkątnych. Ta sytuacja nie dawała mi spokoju i postanowiłam poszukać natchnienia w cyferkach... i oto co mi wyszło 🤔wirek:

głębokość rowków przystrzałkowych w najgłębszym miejscu wynosi 3cm, przed grotem w prawym przodzie 1,5cm, w lewym 1cm, Wysokość piętek liczona od linii włosów do końca kątów wsporowych 4cm, same kąty mają 1cm 😲
Jakieś półtora miesiąca temu rowki miały 2,5cm a piętki 3,5cm

I co ja mam z tą wiedza zrobić?? 🤔wirek: Złamać zasadę nie ruszania podeszwy?? Przecież nie moge koniowi pozwolic na hodowanie koturn?? Tarnikować?? Ściąć nożem?? Miał ktoś taką sytuację??                                                                                                                                                                                                                                                                                                     

RTG zrobiony źle ale wyraźnie widać, że wyrostki dłoniowe są w górze....




zdjęcia prawego przodu

lewy wygląda tak:http://re-volta.pl/galeria/foto/34042 http://re-volta.pl/galeria/foto/34043  http://re-volta.pl/galeria/foto/34044  http://re-volta.pl/galeria/foto/34309

edit przez nierozwagę wkleiłam za dużo zdjęć
Co masz na myśli pisząc "Na linii linia biała i ściana są pęknięcia jakby ściany były zbyt długie i chciały się skrócić". Głównie chodzi mi o ten fragment który podkreśliłam.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
09 kwietnia 2011 18:42
Kurczę, tak czytam o Waszych problemach z CA trace i jestem zdziwiona - moja szamie aż jej się uszy trzęsą 😉 Zapach mi osobiście pasuje, jej chyba też.

Poza tym u mojej zaczęła się kolejna rewolucja kopytowa - konie zaczęły więcej wychodzić na padok i zaczęła konkretniej zrzucać podeszwę, także regularnie bawię się w kopytowego kreta 🙂
Kasik Myślę że to przejściowe, często się zdarza, że w pewnym momencie jest wrażenie że piętki są za wysokie a podeszwa nie pozwala na obniżenie. Nie wiem czy to zdjęcie przekłamuje ale mam wrażenie że kąt od zewnętrznej dałoby się jeszcze obniżyć - po przekątnej tego kąta na ścianie przedkątnej widać flarę koń mocniej obciąża wewnętrzną stronę stąd dźwignięta koronka czy próbujesz zrelaksować tą ścianę ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się