OSRODEK JEZDZIECKI QŃ BORY TUCHOLSKIE :(
Mam troche fot na komie ze starych lat z Qnia. Jak znajde kabel od telefonu to wrzuce. Jakosc tragiczna - "zdjecie zdjecia" i to jeszcze robione komorka. Ale chyba bedzie widac stan koni.
[quote author=Freecopy link=topic=37032.msg963074#msg963074 date=1301899391]
Ale jak ktoś nie powiedział, że popręg jest niepodciągnięty to jechali dalej.
to bardzo poważny błąd!!
[/quote]
Dokładnie, jak dla mnie to instruktor powinien stosować zasadę ograniczonego zaufania- zawsze sprawdzać. Skoro już zsiadł z konia to co mu szkodzi sprawdzić kilka koni więcej? Poza tym komuś niedoświadczonemu może się wydawać z siodła że popręg jest ok mimo, że tak na prawdę przydałoby się jeszcze dociągnąć 🙄
Freecopy, To niech instruktor z łaski swojej zajmie się tymi kocykami. o_O
Żesz, jak ja jeździłam w miejscu, gdzie były kulbaki i takie nieśmiertelne, szare kocyki pod siodła, to nas uczyli jak mamy ten kocyk zakładać. Po wyjściu na plac instruktor pilnował, żeby kocyk był nie dość, że dobrze założony, to jeszcze miał być założony równo, wręcz idealnie równo. Jak nie był - to rozsiodływanie i delikwent tak długo kocyk składał, aż złożył dobrze, podczas gdy reszta już stępowała. Żadnych koni poobcieranych nie było, mimo, że to też był sezon, też lato, też ludzie. I te kocyki były prane regularnie...
uważasz, że w qńu nie uczą prawidłowego siodłania ? Fakt, kiedy tam pojechałam to potrafiłam juz jeździć więc osobiście nie wiem, jak uczą prawidłowo tam siodłać. Ale jest jeszcze taka sprawa, że przy siodłaniu przy koniu są 2 osoby, ponieważ koń idzie 2 jazdy. Tzn. niektóre konie chodzą mniej np. Gracja, czy Jufolta, ale na tych koniach jeżdżą bardziej doświadczeni jeźdźcy.
KAŻDE obtarcie konia, czy to od niedopiętego popręgu, czy siodła, świadczy źle tylko i wyłącznie o instruktorze i właścicielu koni/ośrodka.
To, że np. właściciel dał do dyspozycji instruktora niepasujące siodła, które obcierają kłęby, to żadne usprawiedliwienie.
Jak można na to pozwalać ❓
Z resztą... o czym tu w ogóle dyskutować?
"Pokaż mi swoje konie, a powiem ci kim jesteś" 😉
Julie a w twojej stajni ( gdzie jeździsz ) NIGDY w życiu nie widziałaś ani jednego obtartego konia ? W każdej stajni może się to zdarzyć, taka jest prawda 🤬 ..
Nie pisze tego wszystkiego tylko po to, żeby bronić Qńa, tylko żeby bronić prawdy. A wgl. czy wy ( osoby które się ze mną ciągle spierają ) byliście choć raz na obozie w Qń u ?
Na obozie w QŃu nie byłam - nie wspieram swoimi funduszami cierpienia zwierząt. Pracowałam za to jako instruktor w Skręcie i moim obowiązkiem było dokładnie sprawdzać przed każdym siodłaniem czy konie są czyste i przed każdą jazdą - czy są dobrze osiodłane i okiełznane - przed KAŻDĄ jazdą. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej w ośrodkach rekreacyjnych. Sprzęt był zawsze indywidualnie dopasowywany do konia - to chyba też powinna być norma.
QŃa za to miałam wątpliwą przyjemność mijać nie raz w terenie. W terenie w którym my stępowaliśmy QŃ cwałował okładając kopniakami spienione konie na drodze z piachem po pęciny. Smutny obrazek i dobrze, że w końcu coś ruszyło się w tym temacie.
chyba każdy z nas widział obtartego konia, tylko co z tego?? To się nie powinno dziać!!!Koń przed jazdą powinien być wyczyszczony dokładnie, mieć czysty sprzęt i co chyba najważniejsze dopasowany!! Jeśli te warunki sa spełnione naprawdę się trzeba nagimnastykować żeby zwierzaka obetrzeć. U nas konie i po 4 godziny chodzą i jakoś nie są poobcierane ;/
Julie a w twojej stajni ( gdzie jeździsz ) NIGDY w życiu nie widziałaś ani jednego obtartego konia ? W każdej stajni może się to zdarzyć, taka jest prawda 🤬 ..
Nie pisze tego wszystkiego tylko po to, żeby bronić Qńa, tylko żeby bronić prawdy. A wgl. czy wy ( osoby które się ze mną ciągle spierają ) byliście choć raz na obozie w Qń u ?
Kochana, to jest tak:
Gdy 10 lat temu zaczynałam swoją "karierę" instruktorską, od razu po kursie, na którym niczego mnie nie nauczono, trafiłam do pracy w której było kilka niedopasowanych siodeł. Mimo, że miałam wtedy mgliste pojęcie o dopasowaniu siodła, to gdy tylko zdarzyło się jakieś obtarcie, sama odstawiałam danego konia od pracy i nie wyobrażam sobie, że miałabym powiedzieć dziecku, które uczyłam czyszczenia i siodłania konia i które mimo że jest laikiem, to ma oczy i widzi, że koń ma ranę na kłębie, czy gdzieś "ooo to nic, to tak ma być, to nic nie szkodzi" albo udawać, że tego nie ma.
No jakim ignorantem (debilem!) trzeba być, żeby zakładać po raz kolejny coś co rani??
Nauczyłam się na własnych błędach o co w prawidłowym siodłaniu chodzi, dopytałam mądrzejszych, wyczytałam i wiem.
Zdarzyło się? Owszem. Ale z tego co czytam, to obite i poranione kłęby w "qniu" nie zdarzały się, tylko były/są często spotykane.
W mojej własnej szkółce, w której miałam własne konie nigdy nie zdarzyło się obtarcie od popręgu, siodła, czy cokolwiek z winy mojej lub sprzętu, bo chuchałam, dmuchałam i dbałam. I tu nie chodzi o to ile ma się pieniędzy na najlepsze siodła, tylko o troskę.
A co bym zrobiła w sytuacji, gdyby 10 lat temu szef powiedział, że mam zakładać to siodło, na tego konia, mimo że zgłosiłam, że to siodło nie pasuje i go rani? Odmówiłabym. Nie umiałabym powiedzieć sobie i innym "to nie moja wina, taki mam sprzęt".
Nie rozumiem kim trzeba być, żeby tak postępować.
Być ślepym czy głupim?
Julie a w twojej stajni ( gdzie jeździsz ) NIGDY w życiu nie widziałaś ani jednego obtartego konia ? W każdej stajni może się to zdarzyć, taka jest prawda
w MOJEJ stajni, nigdy nie zdarzylo sie, aby kon byl obtarty od rzedu. ani moj, ani pensjonatowy. hmmm czary jakies?
To ja mam w ogóle jakąś obsesję, bo mimo, że sprzęt dopasowany, że zawsze dokładnie siodłam i sprawdzam jak to zrobiłam to i tak po każdej jeździe sprawdzam czy konisko przypadkiem nie obtarte. 🤔 Ale co ja tam wiem...
W każdej stajni może się to zdarzyć, taka jest prawda
nie powinno się to zdarzyć na żadnym obozie. jeśli się zdarza, to jest to przykład poważnego błędu instruktora.
jedyne co można usprawiedliwić to zapoprężenie. dziecko nie zawsze powstrzyma konia z dopiętym popręgiem przed schyleniem się do trawy podczas przypadkowego zatrzymania.
ale w dobie gumowych popręgów też powinno być to wyjątkową rzadkością
Nie będę się już z wami kłucić . Po prostu ja wiem swoje, a wy wiecie swoje. Prawdą na pewno jest to, że konie są poobcierane tylko w czasie wakacyjnym..
Daihla jeśli mówisz o tym, że ktoś okłada kopniakami konia - tu też zwalicie wine na ośrodek? To też wina właścicieli, że jakiś jeździec kopie konia w terenie ??
Prawdą na pewno jest to, że konie są poobcierane tylko w czasie wakacyjnym..
Dziwna jest dla mnie ta rozmowa. Kon nie moze byc pobcierany i tyle. Zdarza sie ? Owszem moze sie zdarzyc ale raz, potem wyciaga sie wnioski, podejmuje odpowiednie dzialania, zeby sie nie zdarzalo. Wakacyjne obtarcia nie sa norma, a jezeli nie wierzysz to jedz do porzadnych stajni i naucz sie czegos co jest normalne.
Daihla jeśli mówisz o tym, że ktoś okłada kopniakami konia - tu też zwalicie wine na ośrodek? To też wina właścicieli, że jakiś jeździec kopie konia w terenie ??
Oczywiscie, ze jest to wina wlasciciela, posrednio, a bezposrednio instruktora. Prowadzacy zastep powinien wiedziec co sie dzieje za nim w terenie, nie tylko ze wzgledu na to jak ktos traktuje konie ale przede wszystkim dla bezpieczenstwa jezdzcow. Nie jest to ani nic trudnego ani meczacego rzucic, co jakis czas, okiem na zastep, a w miedzyczasie sluchac co sie dzieje z tylu. Jezeli tego nie doswiadczylas, ponownie: jedz do normalnej stajni i zobacz jak zachowuje sie w terenie normalny instruktor.
Prawdą jest to, że nic nie wiesz...
Winą właściciela jest jeżeli pozwala na jazd na swoich koniach osobom, które nie okazują tym zwierzętom szacunku, osobom które je biją. Winą właściciela jest zatrudnianie osób, które w nosie mają co się dzieje z końmi, które mają pod opieką, winą właściciela jest nie dopasowanie sprzętu, winą właściciela jest pozwalanie na nadmierne eksploatowanie konie. Za WSZYSTKO co dzieje się w ośrodku odpowiada właściciel. Jasne zdarza się zatrudnić osobę, która okazuje się osobą niewłaściwą i wtedy również do właściciela należy zwolnienie tej osoby i zatrudnienie innej.
Daihla jeśli mówisz o tym, że ktoś okłada kopniakami konia - tu też zwalicie wine na ośrodek? To też wina właścicieli, że jakiś jeździec kopie konia w terenie ??
No widzisz - każda osoba najpierw miała zajęcia na maneżu ze szczególnym naciskiem na prawidłowe działanie pomocy. Osoba kopiąca konia pomimo upomnień instruktora po prostu z tego konia zsiadała i robiła parę kółek w ręku, aż ochłonęła i przemyślała sobie (zdarzyło się to tylko raz) - galopy w terenie były ZAWSZE kontrolowane - jeśli galop był w zastępie, to ja właściwie cały czas patrzyłam w tył i WSZYSTKO kontrolowałam. Ale przeważnie były "dogalopki" - instruktor galopuje pierwszy i staje na końcu "odcinka" - potem jedzie pierwszy jeździec, jak przyjedzie to następny i tak do ostatniego - dzięki temu każdy może jechać swoim tempem, a ja WIDZĘ wszystko i poprawiam z miejsca - i wyprzedzając Twoje pytanie czy konie potrafią poczekać i nie rwać się za resztą stada - TAK - konie w Skręcie czekają na sygnał jeźdźca, galopują i pojedynczo i w grupie i są SZANOWANE. JA po prostu nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Co więcej - wyobraź sobie że w takich terenach ćwiczyliśmy nawet zmianę nóg w galopie i zmianę tępa; wyciąganie i skracanie. Przechodzenia do kłusa i zagalopowania. Wszystko pod okiem stojącego na końcu trasy instruktora - i nie rozumiem co tu może dziwić?! Albo szanujesz jeźdźców i konie, albo nie. Proste. Jesteś na obozie to wymagaj, by Cię uczono i szanowano Ciebie i Twoją kasę. I dbaj o swoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo zwierząt!
Pozdrawiam naturalnie
Dodam jeszcze, że w Skręcie jeśli któryś koń z grupy czekających na dogalopkę się wybitnie niecierpliwił to jechał na początku, żeby nie został sam, a jeśli ktoś bał się sam dogalopować (bo np. został ostatni) mógł jechać zaraz za kimś. Wszystko po to by jeździec czuł się pewnie, bez stresu, nawet jeśli koń by spokojnie poczekał 😉
Misskiedis, czy ja widzę na Twoim avatarze Magnusa vel. Mangusta? 😀
Jeśli chodzi o Skręt to potwierdzam to co piszą dzierwczyny, dogalopki zawsze bezpieczne, na koniach dopasowanych stopniem zaawansowania.
[quote author=Freecopy link=topic=37032.msg964568#msg964568 date=1301995417]
Daihla jeśli mówisz o tym, że ktoś okłada kopniakami konia - tu też zwalicie wine na ośrodek? To też wina właścicieli, że jakiś jeździec kopie konia w terenie ??
No widzisz - każda osoba najpierw miała zajęcia na maneżu ze szczególnym naciskiem na prawidłowe działanie pomocy. Osoba kopiąca konia pomimo upomnień instruktora po prostu z tego konia zsiadała i robiła parę kółek w ręku, aż ochłonęła i przemyślała sobie (zdarzyło się to tylko raz) - galopy w terenie były ZAWSZE kontrolowane - jeśli galop był w zastępie, to ja właściwie cały czas patrzyłam w tył i WSZYSTKO kontrolowałam. Ale przeważnie były "dogalopki" - instruktor galopuje pierwszy i staje na końcu "odcinka" - potem jedzie pierwszy jeździec, jak przyjedzie to następny i tak do ostatniego - dzięki temu każdy może jechać swoim tempem, a ja WIDZĘ wszystko i poprawiam z miejsca - i wyprzedzając Twoje pytanie czy konie potrafią poczekać i nie rwać się za resztą stada - TAK - konie w Skręcie czekają na sygnał jeźdźca, galopują i pojedynczo i w grupie i są SZANOWANE. JA po prostu nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Co więcej - wyobraź sobie że w takich terenach ćwiczyliśmy nawet zmianę nóg w galopie i zmianę tępa; wyciąganie i skracanie. Przechodzenia do kłusa i zagalopowania. Wszystko pod okiem stojącego na końcu trasy instruktora - i nie rozumiem co tu może dziwić?! Albo szanujesz jeźdźców i konie, albo nie. Proste. Jesteś na obozie to wymagaj, by Cię uczono i szanowano Ciebie i Twoją kasę. I dbaj o swoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo zwierząt!
Pozdrawiam naturalnie
[/quote]
Wiem co to jest dogalopka, ponieważ w Qńu też jest coś takiego. Nie robi tego KAŻDY ze względu takiego, że niektóre konie zbytnio się rwą do zastępu i nie mogą wystać w miejscu w czasie gdy ktoś przed nim jedzie galopem więc na takich koniach ze względu na bezpieczeństwo instruktorzy nie pozwalają robić dogalopek .. Ale to nie ważne, ja już mówiłam, że każdy wie tutaj swoje więc ja nie mam ochoty się już wypowiadać na ten temat. Wspomnę jeszcze, że ( nie mam pojęcia jak jest w Skręcie - nigdy tam nie byłam ) w Qńu są dość duże zastępy i instruktorowi jest dość trudno dostrzec cały zastęp podczas terenu .
Freecopy nie raz słyszałam o 16 galopujących koniach w zastępie w upale jak nie wiem co. :/
Dobrze ujeżdżony koń powinien czekać na sygnał jeźdźca. A jak nie czeka to powinno się z nim popracować i tyle.
Freecopy nie raz słyszałam o 16 galopujących koniach w zastępie w upale jak nie wiem co. :/
Dobrze ujeżdżony koń powinien czekać na sygnał jeźdźca. A jak nie czeka to powinno się z nim popracować i tyle.
nieważne jak dobrze ujeżdżony jest koń jak ma duży instynkt stadny to będzie mega poddenerwowany jak m reszta koni zniknie z oczu. Po drugie "ujeżdżenie" konia zależy też od jeźdźca. Niektórzy mniej gramotni ludzie nie radzą sobie idealnie z końmi nawet profesorami.
Wspomnę jeszcze, że ( nie mam pojęcia jak jest w Skręcie - nigdy tam nie byłam ) w Qńu są dość duże zastępy i instruktorowi jest dość trudno dostrzec cały zastęp podczas terenu .
To moze powinno sie brac w teren tylko tyle koni ile mozna ogarnac?
Oczywiscie, ze kazdy ma swoje zdanie ale tylko krowa nie zmienia pogladow. Sadze ze predzej czy pozniej klapki i tak Ci z oczu spadna. Im wczesniej tym lepiej dla Ciebie, mozliwe, ze tez dla tych koni. Warto sie rozgladac po swiecie albo chociaz sluchac opinii innych ludzi, naprawde 🙂
Freecopy, ale zrozum, że tu nie chodzi o to kto co wie, tylko o zasady bezpieczeństwa. To właściciel ośrodka jest odpowiedzialny za WSZYSTKO co dzieje się w jego (jej) biznesie. Nerwowych koni nie bierze się do rekreacji - to pierwsza, podstawowa zasada. Druga - jeśli instruktor "nie ogarnia" grupy, to bierze drugą osobę do pomocy, albo dzieli zastęp i jedzie 2 razy. Jeśli instruktor nie ogarnia i ciągle nawala - zmienia się instruktora. Jednego obtartego konia w sezonie można oczywiście wybaczyć - 90% stada już nie.
W tej dyskusji nie chodzi o to, żeby Ci coś udowodnić. Pojedź do stajni, gdzie masz warunki na miarę UE (na pewno jest ich sporo) i porównaj stajnie. Skoro jesteś z Włocławka to pojedź do Bogucina - autobus MZK tam jeździ i pojedź do Michelina i porównaj obie stajnie, a przy okazji pozdrów Bogucin (u nich tez pracowałam). Są Stajnie i stajnie. Są Właściciele Ośrodków i wyzyskiwacze. Różnicę widać na pierwszy rzut oka, tylko trzeba mieć w sobie trochę empatii. Życzę Ci powodzenia 🙂 Jak będziesz w okolicach pomorza, to się odezwij - chętnie pokażę Ci fajne ośrodki i przedstawię wspaniałych ludzi 🙂 Wystarczy odrobina chęci, pokory i pozytywnego nastawienia 🙂
Swoją drogą ja na codzień jeżdżę w Bogucinie od 3 lat <3 ;dd 😅
Znam porównanie i w naszej stajni widziałam tylko raz w życiu obtartego pod popręgiem konia.. 👀
Co do tego, że instruktor powinien brać w teren mniejszą liczbę osób i że mógłby brać na 2 grupy to sytuacje jest taka, że wtedy konie chodziłyby jeszcze dłużej i byłby chyba kolejny problem .. 😲
A niby dlaczego miałyby chodzić dłużej? Mamy 16 koni idących w teren, dzielimy na grupy- w pierwszej 8 i w drugiej 8- razem 16 czyli tyle samo. Chyba że ja źle liczę, w tym czasie kiedy jedna grupa jest w terenie to konie drugiej grupy oczywiście są na padokach czy w boksach, nie pracują...
Daihla, tak, to Manguścik 😉
Freecopy nie raz słyszałam o 16 galopujących koniach w zastępie w upale jak nie wiem co. :/
Dobrze ujeżdżony koń powinien czekać na sygnał jeźdźca. A jak nie czeka to powinno się z nim popracować i tyle.
Jak mijaliśmy Qński zastęp w terenie to trudno było to nazwać galopującym zastępem... Każdy koń swoim tempem- jeden kłusem, drugi stępa a trzeci galopem, jeszcze kilka stało i żarło trawkę żeby później doganiać zastęp. A instruktor oczywiście nic sobie z tego nie robił 🙄
Jak mijaliśmy Qński zastęp w terenie to trudno było to nazwać galopującym zastępem... Każdy koń swoim tempem- jeden kłusem, drugi stępa a trzeci galopem, jeszcze kilka stało i żarło trawkę żeby później doganiać zastęp. A instruktor oczywiście nic sobie z tego nie robił 🙄
[/quote]
Pisałam już u góry, że jak były dogalopki to robiła je tylko część. Może akurat ci co ' stali i żarli trawkę ' mieli robić dogalopki ? 👀
To nie wyglądało na dogalopkę. Był to ruszający zastęp. Najpierw ruszył instruktor kłusem, później kilka osób stępem, kilka kłusem, kilka się zagapiło i goniło galopem a jeszcze inne stały nie wiadomo po co 🤔
Hmm .. Ja nie wiem w takim razie o co wtedy chodziło 🤔 ..
a ja wiem, ze Freecopy, nikt nie przekona, ze biale jest biale a czarne czarne.
Hmm .. Ja nie wiem w takim razie o co wtedy chodziło 🤔 ..
na pewno o jakiś wysublimowany trening jeźdźców i koni. Ehh, tylko koni żal - ale jestem pewna, że kiedyś zobaczysz co jest dobre a co złe...