Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 15:49
edzia69, ale tu jest cały czas mowa o tym co było x czasu temu, jakieś 10 lat temu. Wiem, że teraz klacz musi być pokryta, żeby dostała licencję.

Poddaję się.Ta dyskusja nie ma sensu.
Nie ma się co dziwić,że tak wygląda nasza hodowla.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 16:19
ja tylko chcialam zauważyć że kraje w których jeździectwo jest wysokorozwinięte i pogłowie koni jest naprawdę duże, rynek oferuje konie nie tylko te "rasowe" zapisane do znanych ksiąg i za odpowiednie pieniądze. W ofercie jest mnóstwo koni czy to nn czy to mieszanek wszystkiego ze wszystkim, jakieś mieszanki kucowe, fryzofiordy, arabocośtam, szetlandowelsze, grobasocośtam, folblutocośtam i w cenach juz od kilkuset euro.


edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 16:26
Elu oczywiście,że tak. Choćby Skandynawowie. Ci się lubują we wszelkich mieszankach z fiordami i kucyki te szetlandopodobne jak psy się traktuje.
Tam jednak jest kultura jeździecka i hodowlana i rozumieją,że koń rasowy musi swoje kosztować. Z racji tego,że mamy 15 minut do promu do Ystad mamy kontakty z tamtym rynkiem. Inaczej się z kupcami zza wody rozmawia niż z polskimi. Jak kogo nie stać kupuje sobie mixa i jest ok.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 16:33
Jak kogo nie stać kupuje sobie mixa i jest ok.
albo odpada z torów kłusakowych
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 16:38
Jak kogo nie stać kupuje sobie mixa i jest ok.
albo odpada z torów kłusakowych

A to też. Koło nas jest stadnina, gdzie jest 200 matek kłusaczych. NIc by złego w tym nie było, gdyby nie to,że dorosłe klacze, które im się nie sprawdzają puszczają na rynek bez papierów.Poniżej rzeźnej ceny. Jak twierdzą nie maja sumienia na rzeź posyłać.
Takie akcje psują rynek, podobnie jak likwidacja stadnin państwowych.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 16:44
Takie akcje psują rynek, podobnie jak likwidacja stadnin państwowych.

z tym że jest szansa że raz zlikwidowana państwowa stadnina już się nie odrodzi i psuć rynku nie będzie.
ElaPe, nie chciałam się powtarzać, ale skoro ty możesz...
Błądzisz okrutnie.
To nie stadniny państwowe popsuły rynek tylko przymus ich błyskawicznej i kompletnie nieprzygotowanej likwidacji. W stadninach państwowych, nie chce być inaczej, urodziła się znakomita większość przodków naszych koni. Twojego nie?
Pewno, Janów Podlaski psuje rynek arabów - bo państwowa przecież. Dobre  🤔wirek:
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 17:14
ElaPe, nie chciałam się powtarzać, ale skoro ty możesz...
Błądzisz okrutnie.
To nie stadniny państwowe popsuły rynek tylko przymus ich błyskawicznej i kompletnie nieprzygotowanej likwidacji. W stadninach państwowych, nie chce być inaczej, urodziła się znakomita większość przodków naszych koni. Twojego nie?
Pewno, Janów Podlaski psuje rynek arabów - bo państwowa przecież. Dobre  🤔wirek:

Skoro już muszą te stadniny na wariata likwidować, to zrobiliby to jednorazowo. Wszystko co na sprzedaż od razu. Po co przedłużać te agonię i pociagąć za sobą tych co są zainteresowani hodowlą.
Uhm - jednorazowo = zdrowe konie do Rawicza. Tylu klientów ile koni "weszło" na rynek to jeszcze długo w PL nie będzie.
Ale to już końcówka. Stadnin praktycznie nie ma i nie będzie (oprócz Janowa, może Michałowa) - nie ma o czym mówić. Tylko skutki zalania rynku końmi wyprzedawanymi za bezcen jeszcze długo będziemy odczuwać. Ale życie końskiego pokolenia trwa stosunkowo krótko. Przyjrzyjcie się ile obecnie jest w PL hodowlanych! koni młodszych roczników, urodzonych w tym tysiącleciu - to powinno dać wyobrażenie ile za kilka lat będzie kosztował "zwykły" koń z rodowodem.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 17:30
halo
Nie myśl,że łatwo mi to było napisać.
Kiedyś "prułam się" nad każdą likwidowaną stadniną, nad starymi klaczami posyłanymi na rzeź.
Teraz jednak gdy widzę,że zniszczą wszystkie "państwówki" lepiej dla tych koni co pozostaną, aby sprzedać to od razu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 17:34
to powinno dać wyobrażenie ile za kilka lat będzie kosztował "zwykły" koń z rodowodem.

tzn ile? o wiele drożej niż teraz?

czyli jednak stadniny psuły/psują rynek skoro w przyszłości w wyniku nieistnienia stadnin państwowych konie wg ciebie będą o wiele droższe.

edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 17:51
Ela stadniny zlikwidowane to jedno. Druga rzecz to ograniczanie rozrodu w prywatnych hodowlach i u rolników. Na to nakłada się kategoryzacja ogierów i jak już wyżej napisałam rynek będzie zadowolony bo "polskie padło" jak wielu nazywa polskie konie, zostanie zjedzone, a Polacy przesiądą się na konie zachodnie, jeśli będzie ich na to stać.
Zachodnie związki walczą jak lwy o swoich hodowców. Prowadzą ekspansywna politykę. Wkraczają ze swoimi ogierami na nasz teren.
Działania PZHK są żałosne.
Nie poczuwają się do niczego, poza wyciąganiem ręki po opłaty za paszporty.
Konie przegrywają u rolników w konkurencji z bydłem.
Cielaka sprzedasz natychmiast po urodzeniu, źrebaka nie można, za byka 600 kilo dostaniesz spokojnie 6, a nawet 7.20 za kilogram.Cielna jałówka to 3500-6500 zł za sztukę.Byk osiąga wagę 600 w max 2 lata, a jak się postarasz w 18 mcy. Jałówkę zacielasz w wieku od 15-16 mcy. Nasienie buhaja o światowej genetyce zakupisz wraz z zabiegiem i dojazdem inseminatora za 80-100 zł.
Trzeba pamiętać, że większość koni, które kupujecie to konie od tego pogardzanego "chłopa".
A chłop po pierwsze głupi nie jest, a po drugie co ważniejsze nie ma już  czego dokładać.
aaaa i zapomniałam paszport dla cielaka kosztuje jakieś 3 zł
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 17:59
Zachodnie związki walczą jak lwy o swoich hodowców. Prowadzą ekspansywna politykę. Wkraczają ze swoimi ogierami na nasz teren.

a co w tym złego by korzystać z wiedzy, doświadczenia, opracowanych już i sprawdzonych rozwiązań - też w zakresie hodowli konie sportowych? Ja tam nie widzę niczego złego w hodowaniu koni w Polsce które będą spełniały normy uznanych na świecie związków i by figurowały jako np. KWPN, holsztyn, hanower czy co tam jeszcze . Przecież juz od dawna tak robiono z folblutami czy arabami. Od niedawna trakeny.

Przecież i hodowcy łatwiej będzie opylić konia sa słuszną cenę z paleniem hanowerskim aniżeli sp - choćby nawet to był jeden i ten sam koń.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:02
Spróbuj w Niemczech otworzyć polską księgę hodowlaną.
Jezeli chodzi o polska hodowle i jej perspektywy, to po tym, co ostatnio wyprawia zwiazek smiem twierdzic, ze polskich koni w rodowodach niedlugo nie uraczymy 😵
Nie wiem, dlaczego Polacy podcinaja galaz na ktorej siedza, juz zaczynam weszyc jakis spisek.
Raz: kategoryzacja ogierow. Wycina sie ogiery, nie baczac na to, jakimi one faktycznie sa (pokroj, geny, wyniki), a jedynie na ilosc (nie na jakosc) potomstwa, ktore daly. Zaczyna sie od wycinania z hodowli ogierow, podczas kiedy wszyscy wiedza, ze 80 % w hodowli daje matka, nie ogier! Postep hodowlany powinno sie zaczynac od nich  😵
Dwa: kiedy juz sie probuja w koncu dobrac do tych klaczy, to wpis do ksiegi otrzyma klacz, ktora ukonczy probe dzielnosci. Zamysl super, wlasnie o to chodzi, zeby  nie kryc jakis odpadow, ktore niczym sie nie wykazuja. Ale, jednoczesnie spiewa sie o tym, zeby proby polowe zlikwidowac i jedynie utrzymac stacjonarne. Pytanie: kto zaryzykuje oddanie na nie swoich klaczy (vide ZT ogierow o ktorych tu duzo pisano) i ilu bedzie na to stac?

Wracajac do ogierow zachodnich: to zwiazek raczej bez problemu dopuszcza obce nasienie do polskiej hodowli. Nie wiadomo na jakiej podstawie, jada i sprawdzaja je? 😎 Ale swoje wycina, bo zabraklo im kilka pkt hodowlanych 😎

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 18:14
Spróbuj w Niemczech otworzyć polską księgę hodowlaną.

nie za bardzo rozumiem co to ma do rzeczy. Mówimy o Polsce i polskiej hodowli koniach. Poza tym u nas też  np.  ksiąg holsztynów się nie prowadzi a są hodowcy co w Polsce konie hodują i je wpisują do ksiąg holszt. w Niemczech.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:18
Trudno się nie zgodzisz z tym co piszesz. Za chwilę starych dobrych rodzin już nie będzie.
Jeśli zostaną to u trakeniarzy, ale tamte klacze też już idą pod ogiery litewskie, niemieckie.
Serce boli jak się na to zaprzepaszczanie wysiłku ludzi,l którzy stworzyli po wojnie coś z niczego.
Wszelkie działania jakie podejmuje PZHK są albo spóźnione, albo trafiają w bardzo złą chwilę, jak choćby kategoryzacja, która dotknęła wiele obiecujących ogierów, które nie wykazały się, bo trafiły na niż stanówkowy.

Jak się temu bliżej przyjrzeć to trudno się oprzeć teoriom spiskowym.

ELA
Tak piszemy o polskiej hodowli. My wpuszczamy bezproblemowo obce związki na swój teren, spróbuj zrobić to samo w Niemczech. Chlebem i solą Cię nie przywitają.
ElaPe, to zobacz - a pomyśl, gdyby w PL był tylko jeden koń - i wystawić go na aukcji - to dopiero byłoby dobrze, nie?  💃
M. in. ludzie myślący tak jak ty zamiast stopniowo, szybko i konsekwentnie ograniczać hodowlę (skoro wynikła taka konieczność ze względu na długotrwały, żenująco niski poziom życia ewentualnych nabywców) + prowadzić działania promocyjne, doprowadzili po prostu do "pozbycia się" pogłowia. Ale ono nie zniknęło. Stworzyło "masę towarową" praktycznie doprowadzając do likwidacji hodowli w ogóle, prywatnej także (z powodu żadnej opłacalności). Na rynek "rekreacyjny" trafiły prawie wszystkie folbluty, klacze zarodowe półkrwi, koniki polskie, nawet zimnokrwiste. W normalnych warunkach takie konie nie są przedmiotem masowego obrotu. W pewnym sensie ten Rawicz byłby dużo lepszym rozwiązaniem = hodowla miałaby szanse przetrwać.
W pewnym sensie przypomina mi ta cała sytuacja apel wegetarianów "nie jedzmy mięsa, bo świnki biedne  🙁".
Zatem doprowadźmy do wyginięcia całego (zbędnego wszak, skoro się go nie je) gatunku. Świnki wymarłe są wspaniałe  💃 a świnki w postaci schabowego (ale rozmnażające się) - niedopuszczalne  👿
Na dziś wiadomo, że koni zdolnych zapewnić "reprodukcję prostą" będzie dużo mniej niż chętnych na zakup konia.
Krzywe popytu i podaży rozjechały się całkiem. Nikt o tym nie uznał za stosowne pomyśleć. Było tylko "baba z wozu..."
A hodowla... Wyobraź sobie, że w hodowli aby powstała jakość - niezbędna jest pewna ilość. Nie da się mieć trzech klaczy i wyhodować co roku trzy znakomite źrebaki. To tak nie działa. To biologia - o czym wielu zapomina.
Koni w stadninach (państwowych i prywatnych - bo nikt nikomu nie bronił mieć prywatnej stadniny!) było w sam raz tyle, żeby jednak zapewniać postęp biologiczny. Te konie rozsprzedane byle taniej, niestety, będą nadal rozmnażane, ale już bez żadnego sensownego planu i bez zdefiniowanego celu, ciągle pogarszając zbiorową jakość przychówku.
Dlatego poprawne konie będą drogie - bo ich już prawie nie będzie. Tylko ta pewność utrzymuje jeszcze nadzieje świadomych hodowców, o ile zdołają przetrwać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 18:29
Trudno się nie zgodzisz z tym co piszesz. Za chwilę starych dobrych rodzin już nie będzie.
Jeśli zostaną to u trakeniarzy, ale tamte klacze też już idą pod ogiery litewskie, niemieckie.
Serce boli jak się na to zaprzepaszczanie wysiłku ludzi,l którzy stworzyli po wojnie coś z niczego.
Wszelkie działania jakie podejmuje PZHK są albo spóźnione, albo trafiają w bardzo złą chwilę, jak choćby kategoryzacja, która dotknęła wiele obiecujących ogierów, które nie wykazały się, bo trafiły na niż stanówkowy
.

wspaniale. teraz jeszcze żale należy powylewać za świetlaną przeszłością koni kawaleryjskich czy starodawnego konia husarskiego.

Tkwienie w przeszłości i tęskienie za jakimiś starymi historycznymi wspominkami to jakaś naprawdę nasza typowo polska bolączka. Jakaś kula u nogi.


spróbuj zrobić to samo w Niemczech. Chlebem i solą Cię nie przywitają.

a co mnie to może obchodzić? Co to takie konie polskie są świetne że są ich hodowcy w Niemczech i krzywda im się dzieje bo nijak ksiąg wlkp czy pl sp nie mogą otworzyć? Za czym te płacze??

My wpuszczamy bezproblemowo obce związki na swój teren,

taaa? a to w samej rzeczy ciekawe. A jakież to związki "bezproblemowo" wpuściliśmy na swój rynek.  Bo z tego co wiem trakeniarze latami walczyli o prowadzenie ksiąg trk w Polsce. I nie słyszałam o innych prócz trk księgach  "obcych związków" otwartych w Polsce.

Przykro mi ale nie wiem o czym mówisz Halo, o co masz żal i czego tak naprawdę chcesz.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:37

ElaPe

Ty w ogóle  mało wiesz.
Księga trakeńska to co innego. To jest księga córka w Polsce i koń wpisany do niej nadal jest hodowli polskiej. Jest polski nadzór ministerialny nad nią. Ja mówię o księgach które hodują w Polsce a wpisane do nich konie są hodowli niemieckiej.
W sumie to nie rozumiem o co się tak pieklisz. Tanich jak barszcz koni dla Ciebie jeszcze przez kilka lat na rynku będzie do wyboru i do koloru.
Poczekam aż sytuacja się zmieni [a zmieni to tylko kwestia czasu] i ciekawe co będziesz potem mówiła/pisała jak ten cały wyż "demograficzny" zejdzie z tego świata i trzeba będzie kupować konie po cenach światowych.
Dokładnie taka sama sytuacja była 10 lat temu z bydłem. Tuż przed wejściem do Unii.
Cielęta za darmo rozdawali a za krowy płacili po 50 gr za kilo i jeszcze miesiącami na kasę się czekało.
Koń to taki sam towar jak każdy inny. Ceny są śmieszne, bo jak wspomniała halo do obrotu trafiły klacze, które dotąd tylko rodziły.
edzia69, ciekawska,  dajcie sobie spokój. ElaPe po prostu uważa hodowlę w PL za zbędną a nawet szkodliwą. Bo po co? Skoro można konia kupić u sąsiadów? I ciężko zdobyte pieniądze wywieźć aby tam przysparzały dobrobytu. Co to w końcu za różnica (wobec Absolutu) czy swoją rodzinę da radę utrzymać Polak czy Niemiec? Nie wprowadzajmy zbędnych podziałów  😀iabeł:
Tak, a polskie stadniny to w ogóle nic dobrego nie wyhodowały  🤔wirek:. Zwycięzcy Wielkiej Pardubickiej na przykład. Do piachu i tyle. Niemieckie i holenderskie jest great!  💃
A "polskie"? Toż to tylko archaiczny sentyment  😁



nie za bardzo rozumiem co to ma do rzeczy. Mówimy o Polsce i polskiej hodowli koniach. Poza tym u nas też  np.  ksiąg holsztynów się nie prowadzi a są hodowcy co w Polsce konie hodują i je wpisują do ksiąg holszt. w Niemczech.


Ela, polscy hodowcy koni np. holsztynskich, zapisani do takiego zwiazku produkuja konia hodowli zagranicznej. Nie ma to nic wspolnego z polska hodowla wlasnie. Tyle, ze ci hodowcy mowia w j. polskim.
Polska dopuszcza obce nasienie produkujac konie rasy psp. A jezeli raz na tysiac przydarzy sie, ze Niemcy (np. zwiazek holsztynski) dopuszcza polskiego konia do swojego zwiazku (Ekwador p. Milczarkowej), to w ich mniemaniu nie jest on rasy psp, tylko hol. Czujesz roznice?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 18:44
Ja mówię o księgach które hodują w Polsce a wpisane do nich konie są hodowli niemieckiej.

coś tu się nie klei

Ela, polscy hodowcy koni np. holsztynskich, zapisani do takiego zwiazku produkuja konia hodowli zagranicznej.

hodują w Polsce, wpisują do ksiąg holsztyńskich np. W czym problem, bo nie rozumiem za bardzo?
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:45

halo

Masz rację, szkoda nerwów.
Nie mając nic ciekawego do wniesienia do dyskusji, udzielać się nie będę. 😉
Chciałabym poprosić o radę osoby z większym niż moje doświadczeniem w handlu.
Kupuję konia od rolnika który ma działalność zarejestrowaną jakośtam i od wszystkiego płaci 22% bezzwrotnego podatku, teraz chyba już 23%.
Teoretycznie on powinien to płacić, ale wszyscy wiemy jak to wygląda. Ani mi się nie uśmiecha dopłacać te 22 czy 23%, ani hodowcy. Czy znalazłby się ktoś kto już przeprowadzał takie transakcje?



Jeżeli jakaś odpowiedź na forum już jest, to prosiłabym o wskazówkę, sama nie znalazłam  :kwiatek:
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:47
Ja mówię o księgach które hodują w Polsce a wpisane do nich konie są hodowli niemieckiej.

coś tu się nie klei

coś tu się nie klei
wszystko się klei, tylko z tego ciasta nie ma polskiego chleba tylko niemiecki
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 18:54
Nie mając nic ciekawego do wniesienia do dyskusji, udzielać się nie będę. 😉
Chciałabym poprosić o radę osoby z większym niż moje doświadczeniem w handlu.
Kupuję konia od rolnika który ma działalność zarejestrowaną jakośtam i od wszystkiego płaci 22% bezzwrotnego podatku, teraz chyba już 23%.
Teoretycznie on powinien to płacić, ale wszyscy wiemy jak to wygląda. Ani mi się nie uśmiecha dopłacać te 22 czy 23%, ani hodowcy. Czy znalazłby się ktoś kto już przeprowadzał takie transakcje?



Jeżeli jakaś odpowiedź na forum już jest, to prosiłabym o wskazówkę, sama nie znalazłam  :kwiatek:

Paulinka VAT płaci kupujący, bo to podatek od TOWARÓW  i usług to raz.
Jeśli kupujesz od rolnika, to VAT na produkty rolne nieprzetworzone [takim jest koń ] wynosi 8 % i Twoim obowiązkiem jest mu ten VAT zapłacić.
Od VATu kupując legalnie konia nie uciekniesz, ale to 23 % za konia od rolnika to dziwna kwota.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2011 18:54
ElaPe po prostu uważa hodowlę w PL za zbędną a nawet szkodliwą. Bo po co? Skoro można konia kupić u sąsiadów?

zupełnie nie rozumiesz o co mi chodzi.

Jestem za hodowlą w Polsce. Jestem za hodowlą konie DOBRYCH w Polsce na które jest zbyt. A to zapewniają duże znane i rozpoznawalne "marki" koni.  Koń wyhodowany w Polsce ale pod nazwą holsztyn, hanower, old. Np wystarczy popatrzeć na hodowlę Siergiejów że rejestrują w zagranicznych księgach . Źle na tym raczej nie wychodzą. jedna z bardziej wziętych hodowli w Polsce

Każdy wybiera to co mu pasuje. Musu nie ma.  Jeden wybierze znaną markę inne będzie się  tuptał w miejscu i pławił w świetlanej przeszłości dobrego bo polskiego. Oraz płakał jak to mu źle i niedobrze.

ytuj
Ja mówię o księgach które hodują w Polsce a wpisane do nich konie są hodowli niemieckiej.

coś tu się nie klei
coś tu się nie klei
wszystko się klei, tylko z tego ciasta nie ma polskiego chleba tylko niemiecki


jak księgi moga cokolwiek hodować. To zdanie nie ma sensu.


hodują w Polsce, wpisują do ksiąg holsztyńskich np. W czym problem, bo nie rozumiem za bardzo?

W tym, ze robia to na polskim terenie, a dzialaja na korzysc Niemcow. W tym, ze tam kryja swoje klacze lub maja stamtad nasienie, ze tam zawoza swoje zrebaki na palenia i opisy, ze na tamte aukcje zawoza swoje konie i tam zostawiaja swoje pieniadze. Postep jest, ale tylko po stronie Niemcow, nie polskiej. Tam wszystko gra jak powinno. A gdzie nasz polski postep, kiedy tez tak bedziemy dzialac? Przeciez polski zwiazek hodowcow koni wciaz trabi, ze tylko polskie konie sa najwazniejsze  😁
edzia69   Kolorowe jest piękne!
03 kwietnia 2011 19:03


hodują w Polsce, wpisują do ksiąg holsztyńskich np. W czym problem, bo nie rozumiem za bardzo?

W tym, ze robia to na polskim terenie, a dzialaja na korzysc Niemcow. W tym, ze tam kryja swoje klacze lub maja stamtad nasienie, ze tam zawoza swoje zrebaki na palenia i opisy, ze na tamte aukcje zawoza swoje konie i tam zostawiaja swoje pieniadze. Postep jest, ale tylko po stronie Niemcow, nie polskiej. Tam wszystko gra jak powinno. A gdzie nasz polski postep, kiedy tez tak bedziemy dzialac? Przeciez polski zwiazek hodowcow koni wciaz trabi, ze tylko polskie konie sa najwazniejsze  😁

No ElaPe
Jak jeszcze teraz nie zrozumiesz o co chodzi, to cóż jakby to powiedzieć...
smutno mi Boże
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się