... ślub :) ...

I ja w końcu dojrzałam do kupna sukienki, miała być skromna, odcinana pod biustem aby ukryć co nieco. I zakochałam się w tej🙂:


Co myślicie o hiszpańskiej koronce??
śliczna 😍
No właśnie, koniara79 pisała, że szukała sukienki 1,5 h, to ja mam też taką średnią, mało tego, poszłam sama🙂. Teraz moja mama mówi, "zastanów się, jeszcze czas". A ja nie wiem, bo jak noszę rozmiar 38 a kobitka w Madonnie wcisnęła mnie w 36 😁 to normalnie odlot, i ten welon.......

jak długo szukałyście tej wymarzonej?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 marca 2011 21:26
Kto wypije pół litra na głowę? Na weselach idzie zwykle więcej alkoholu, bo ludzie więcej się ruszają, tańczą jedzą. Więc wypić można więcej. Poza tym niektórzy mają niezdrowe nawyki kraść flaszki :/
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 marca 2011 08:58
kasia&figa, mnie się podoba 🙂

ja już parę razy pisałam - moją suknię kupiłam w pierwszym salonie, do którego weszłam, przymierzyłam ok. 15 różnych w ok. 2 godziny. Moją mierzyłam jako trzecią i po tych pozostałych 11-tu do niej wróciłam i powiedziałam TAK 😀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 marca 2011 10:26
Wiecie czego u mnie na weselu zabraklo? wody mineralnej! na szczescie moj szwagier myknal po zgrzewke do sklepu hihi
ash   Sukces jest koloru blond....
29 marca 2011 10:34
No fakt, woda musi być! Nie każdy lubi soki lub napoje gazowane!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
29 marca 2011 10:38
Suknia przepiękna, ale nie dla pani która ją nosi, tak moim zdaniem. Ale materiał pierwsza klasa...
Z rozpiski wynika, że jesteśmy pierwsi w kolejce  😅 A ja myślałam, że będę gdzieś na szarym końcu bo śluby to na ogół wiosną i wczesnym latem...

U mnie wesele będzie miało dość wiejski charakter więc nie wyobrażam sobie nie podać wódki na stół, o mięsie nie wspominając - choć sama jestem wegetarianką i dla wegetarian też będą smaczne dania 🙂 Poniżej załączam zdjęcie, którym między innymi, reklamuje się nasze gospodarstwo. Niestety mięsa nie uniknę 😉

Według mnie sukienka Zienia piękna, ale tak jak niekoniecznie dla Pani z ogłoszeń tak też nie dla mnie - od wywalania gnoju mam za duże ramiona  😁 Z resztą w tej chwili to ja nie wiem czy wrócę do wesela do mojej poprzedniej wagi (choć będę się w miarę możliwości starać).

ash   Sukces jest koloru blond....
29 marca 2011 11:45
U nas stół wiejski też będzie! U mojego brata kilka lat temu był i cieszył się ogromnym powodzeniem!
Bo to jest do wódki idealne żarełko🙂 sama uwielbiam...
A mnie dzisiaj właśnie wystawił mój brat fotograf, że może jednak bym sobie kogoś znalazła.

I szlag nie trafia bo znajdź tu kogoś dobrego kto przyjedzie do Krosna 🤔wirek:  Szukam w Kraku ale normalnie głowa mnie już boli...
kasia&figa, popytaj tu (ale nie wiem, jakie mają ceny): http://www.zebradesign.pl/
Kto wypije pół litra na głowę? Na weselach idzie zwykle więcej alkoholu, bo ludzie więcej się ruszają, tańczą jedzą. Więc wypić można więcej. Poza tym niektórzy mają niezdrowe nawyki kraść flaszki :/


szukając menu na wesele, znalazłam na stronie pewnej restauracji, że właśnie dają 0,5 l/os. Moim zdaniem to dużo za dużo, ale jak kto lubi.

Kumpela namówiła mnie na samodzielną organizację wesela. Przekonała mnie kosztami. Wesele robi na 215 osób, a płaci 2 tys. za sale, łącznie z poprawinami + 2 tys. kucharce (która sama ma załatwić kelnerów i im zapłacić), oni za to sami załatwiają jedzenie.
Mnie udało się załatwić sale za 3 tys. do rana (ale poprawin nie chcemy), teraz pora poszukać kucharki...
Robię sama, bo za pełną organizację wesela babka zażyczyła osobie 190 zł/os. :/ bez alkoholu ofc.

Gdzie szukać kucharki? Przydałaby się taka dobra, ale tania 😀 Wydaje mi się, że nie będzie kłopotu przy znalezieniu kelnerów.

edit: literówki, dopisek
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

30 marca 2011 14:14
Moja przyjaciólka organizowała wesele w szkole i korzystała z pomocy kucharek tam pracujących.
A firmy cateringowe?
Moja przyjaciólka organizowała wesele w szkole i korzystała z pomocy kucharek tam pracujących.
A firmy cateringowe?


oo, kolejny dobry pomysł! Co ja bym zrobiła bez tego forum 😀 Na osiedlu gdzie mamy salę jest szkoła 🙂 (do której kiedyś zresztą chodziłam) Zajdę i podpytam czy któraś z kucharek nie jest chętna. I chyba nawet wiem kogo jeszcze zapytać, kumpela może wiedzieć  coś na temat dobrej kucharki w tamtych okolicach 🙂

Firmy cateringowe wychodzą dla mnie za drogo, bynajmniej te, które są w Gdańsku.
Teraz zostaje jeszcze problem z przystrojeniem sali i z talerzami. Talentu nie mam do takich rzeczy, więc z tym pierwszym będzie problem, no chyba, że któraś z moich kelnerek będzie miała dar ;p
A gdzie zdobyć takie talerze itd.? Te szkolne raczej się nie nadają, za moich czasów były brzydkie i obdrapane.
Drogie dziewczyny, u mnie na 30 gosci 10 bylo wege i nie uwazam, ze proponowanie nowych, naprawde smacznych dan bylo narzucaniem sie, tylko forma zaproponowania, ze mozna zjesc inaczej. Naprawde bylo mega smacznie i wszyscy sobie chwalili.
I poniewaz to bylo nasze wesele, prezentujace nasz styl zycia, to tak bylo. Tak samo, jak u mnie w domu nie je sie miesa i wszyscy goscie sa o tym poinformowani przyjezdzajac w odwiedziny. Nikt nie narzeka,wrecz przeciwnie 🙂😉

Jako wege nie oblewam farba futer i nie protestuje, tylko karmie ludzi dobrym, wege jedzonkiem, gdy nadarzy sie okazja i jest to moja forma udzielania sie wobec kampanii "nie zabijaj". I tyle 😉

Ta kiecka na poczatku strony jest obledna!!!
trzynastka   In love with the ordinary
30 marca 2011 20:16
bynajmniej


BYNAJMNIEJ =/= PRZYNAJMNIEJ
😵

bynajmniej
«wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)»
ninevet  oo rany  🙄 Wybacz, mój błąd.

Jestem taaaka szczęśliwa  😅 Kumpela postanowiła, że sama będzie kucharką na naszym weselu (ma doświadczenie) i załatwi 3 znajome kelnerki (w czym jedna pomoże jej też w kuchni). 2 akurat siedziały obok niej (gadałyśmy przez tel.) i wykrzykiwały "pewnie! dla znajomych możemy nawet charytatywnie!" 😀 Strasznie się napaliła i ucieszyła, że będzie na weselu. Powiedziały, że wszystko załatwią, nie mam się czym martwić i mogę na nie liczyć. Ustaliłyśmy, że dostaną łącznie 1000 zł, do podziału, ale większość dostanie kucharka. Kumpela obiecała postarać się załatwić talerze i resztę.
Sala zaklepana na 100%, w czerwcu wpłacamy zaliczkę. Udało się tak umówić by płacić resztę po weselu  💃 Cieszę się, że zaoszczędzimy trochę kasy, bo już się martwiłam, że trzeba będzie kredyt wziąć.

Teraz muszę pogadać z ojcem, z którym ogólnie ciężko się rozmawia, nie mówiąc o tym jak to będzie w przypadku ślubu i wesela... Niby wie o zaręczynach, wie, że teraz razem mieszkamy, ale pewnie będzie baaaardzo wściekły, gdy usłyszy co planujemy.  🤔wirek: Mama wie od dłuższego czasu, bo z nią zawsze miałam lepszy kontakt i można normalnie pogadać, choć też nie ucieszyła się jakoś szczególnie na takie wieści. Dobrze, że teściowie podchodzą do tego z luzem.

Pozostaje kwestia dekoracji- można to gdzieś wypożyczyć? (znajomi obiecali pomóc przy ozdabianiu sali)
Tak się tylko zastanawiam ile kasy pójdzie na produkty i gdzie kupić dużą ilość (w tańszej cenie) np. piersi z kurczaka?







majeczka   Galopem przez życie!
31 marca 2011 06:20
Przeżyliśmy kurs przeciw małżeński w św Patryku o którym mowa była w tym wątku, nie było źle mogę spokojnie polecić 😉
Teraz jeszcze gorsze trzy indywidualne spotkania w poradni rodzinnej... i już tylko troszkę ponad dwa miesiące do ślubu. Nie mogę się doczekać😉
cantazaro na allegro jest duzo fajnych rzeczy do ozdabiania albo idz do kwiaciarni i kup hmm nie wiem jak to sie nazywa ale te pasy co daja do kwiatów taka siatke hihihi
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
31 marca 2011 12:34
mysmy sami organizowali. sale wynajelam, byly tam talerze i szkolo. jedzenie zamowilam, catering przywiozl jak bylismy w kosciele, wystawili wszystko, zalaczyli podgrzewacze. no i obrusy tez zamowilam. oddalam brudne. nie ozdabialam sali w ogole, tylko te biale obusy lezaly i na kazdym stole byl maly wazon z kwiatkami. moim zdaniem ladnie wygladalo. ale to byla mala impreza 🙂 nie lubie balonow i tiulikow  😁

no i nasza przyjaciola bardzo nam pomogla, poustawiala z nami stoly, przygotowala wszystko, kawe robila. tacy przyjaciele to skarb 🙂
Catanzaro

a) kucharka musi mieć kwalifikacje + ksiażeczkę sanepidu - jak Ci sie ludzie potrują to dopiero zobaczysz - wiec niekoniecznie przypadkowa koleżanka bedzie dobrym wyborem... a już 1000 zł jest mega-podejrzanie tanio jak za taką usługę
poza tym piszesz - strasznie sie napiliła że bedzie na weselu - sorry - kucharka NIE jest na weselu - bo siedzi cały czas w garach...

b) talerze, zastawa - są firmy, które takie coś oferują - nie wiem skąd jesteś - ale szkoły obecnie mają zasatwę OK, koła gospodyń wiejskich, jakieś OHP i inne,
nie raz wypożyczałam talerze wiec nie ma z tym problemu

c) ozdoby - można zrobić samemu - kupić balony, krepę, wstążki i inne duperele

d) jeśli wiesz na ile osób i już sie zdecydujesz - to kucharka mówi Ci ile i jakich produktów kupić (w kg) - ty np. mówisz, zę chcesz mieć schabowe, piersi kurczaka i zrazy - po 3 kawałki mięsa na osobę - a ona mówi ile, tak samo ziemniaki itd.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 marca 2011 13:00
Najlepiej szukać w szkole gastronomicznej, bo oni z uczniów robią kelnerów w ramach praktyk.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
31 marca 2011 13:06
powiem wam, ze jedzenie jest naprawde wazne. moim zdaniem nie musi byc duzo, ale warto zeby bylo dobre. nie trzeba wielce kelnerow, mozna bufet zrobic. mysmy mieli swietne jedzenie, nie uginaly sie stoly, ale bylo smaczne, wszystko! i jeszcze zostalo.
majek   zwykle sobie żartuję
31 marca 2011 13:06
Ja miałam weselu u siebie i szczerze mówiąc nie wiem, czy zdecydowałabym się jeszcze raz.

Była znajoma kucharka (wykwalifikowana) i pamiętam, że zapłaciliśmy jej jakieś 3000-3500 (po znajomości). Ona sobie w tej cenie musiała zorganizować pomoc. Były dodatkjowo dwie kucharki i 3 kelnerki. Dodatkowo był gość, który opiekował się grillem (dostał chyba z 300 zeta).
Bałabym się zatrudnić koleżankę za 1000. Bałabym się, że to za mała kwota, żeby jej się opłacało i mogłaby to odwalić i generalnie mieć gdzieś, czy coś wyjdzie, czy nie.


Pamiętaj, że musisz zorganizować też chłodnię, żeby wszystkie produkty miały gdzie czekać na swoją kolej (my wynajęliśmy ciężarówkę-chłodnię) I żeby było je gdzie schować po weselu do poprawin.
A najlepsze jest to, że jak już będziesz miała tę ciężarówkę z jedzeniem u siebie na podwórku, to ktoś jej musi pilnować. Serio. U mnie w miasteczku okradanie samochodów - chłodni przed weselem było na porządku dziennym.

Pamiętaj, że kucharki muszą mieć gdzie gotować.  My mieliśmy dla nich dodatkowe namioty (takie pawilony ogrodowe 3x3, w których postawiliśmy kuchenki gazowe i inne piecyki i podgrzewacze)

Jak będzies chciała jeszcze jakichś informacji organizacyjnych to sie polecam.

A... i nie należy płacić kucharkom przed tym, jak skończą zmywanie. Mój mąż popełnił ten błąd i rano przed poprawinami ja - panna młoda spędziłam 2 godziny na zmywaku...

Co do dekoracji:  jak skalkulowaliśmy co i ile będzie potrzebne - wynajęliśmy kobitkę-dekoratorkę.


Pamiętaj o tym, że musisz mieć do tego wszystkiego podłączony prąd, który wytrzyma to obciążenie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 marca 2011 13:08
Mi się wydaje, że koleżanka skusiła się na 1000zł za jedną noc, nie zaważając na to jaki to ogrom pracy jest! Nie zdaje sobie sprawy, że chwili oddechu nie będzie.
majek   zwykle sobie żartuję
31 marca 2011 13:12
przede wszystkim to nie będzie jedna noc, tylko mega zapieprz przez co najmniej 3 dni przed
przede wszystkim to nie będzie jedna noc, tylko mega zapieprz przez co najmniej 3 dni przed


dokładnie 2-3 dni ciężkiej pracy PRZED...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się