praca

Mi najwięcej idzie na konia, benzynę i życie "na mieście" typu piwo ze znajomymi, kino, jedzenie i inna rozpusta. Inne rzeczy to mniejszy kaliber i umiem na nich oszczędzać 🙂 Życie we dwoje jest tańsze, zgadzam się. Żeby tak się jeszcze chłop do konia dokładał, ale by było pięęęknie 😀
tunrida, popieram w 100%. My kiedys przez miesiac kalendarzowy liczylismy wszystkie wydatki. Podzielilismy je na rozne kategorie typu rachunki, jedzenie, cos tam jeszcze, juz nie pamietam, i wlasnie "inne". Kategoria "inne" okazala sie ta, na ktora wydalismy zdecydowanie najwiecej, duuuuzo wiecej niz na rachunki i jedzenie razem wziete! A byly tam wlasnie takie 'pierdoly' typu olej do samochodu, bilety na koncert, ubezpieczenie auta, ciuchy czy inne niespozywcze/niechemiczne zakupy, itd., itp.
ja dawałam radę utrzymać się w Warszawie za niecałe 2000 netto. Wynajmuję mieszkanie z koleżanką, o chlebie i wodzie nie żyłam 😉 Wystarczało żeby wyjść od czasu do czasu do kina, na obiad na mieście również. Ale nie miałam  wtedy samochodu, nie jeździłam konno. Nie wyobrażam sobie posiadania dziecka czy uprawiania jeździectwa (nie wspominając o posiadaniu własnego konia) mając takie dochody.
[quote author=Evson link=topic=13.msg946632#msg946632 date=1300827931]
jedzenie 200.


😲 miesięcznie? To chyba tylko na kanapkę + colę w szkole?
[/quote]

U mnie tyle wychodzi bo 2- 3 dni w tyg jestem w domu (z kolei wiecej wychodzi na dojazdy) wiec to nie jest taka realna kwota zaktora czlowiek sie wyżywi. Jakby się rozdrabniac to trzeba doliczyc pieniądze które 'przeżeram' w domu  😉
Odkąd kompletnie zrezygnowałam z jedzenia na mieście, ze2 stówki poleciały w dół.No i często cos zabieram z domu- tata robi chleb, to biore, sporo przetworów tez zabieram i mam do obiadów,nie jem slodyczny i innych smieci bo nie lubie.

. A to opony, a to olej, a to akumulator, a to zawieszenie czas zrobić.
Dlatego dziwię się, że Wam te "inne rzeczy" jakoś tak zupełnie nie wchodzą w wasze wyliczenia. 



każdy mierzy wg. siebie, nigdy nie kupiłam w życiu akumulatora - a miałam z 15 samochodów, nigdy nie robiłam zawieszenia i dużego remontu auta...
wiec to naprawdę zależy jak leży
Zupełnie inaczej liczy się w mieszkaniu najętym, w którym oprócz czynszu i mediów nic mieszkańca nie interesuje. U siebie jest zupełnie inaczej. Dom co jakiś czas wymaga remontu, a to się pralka zepduje, a to inne sprzęty. Ja w zeszłym roku na remont domu wydałam ok 15 000zł. Czyli statystycznie ponad 1000zł/ m-c. W tym roku już poszło prawie połowę tego. Oczywiście nie remontuje się ciągle. Ale co kilka lat się odświerza, co kilkanaście robi gruntowny remont. A to kosztuje.
Od 3-4 lat nie kupiłam żadnej szmaty dla konia. Dla siebie też kupuję jak już muszę, najczęsciej buty. Rocznie na ciuchy wydaję może z 500zł.
Jedzenia nie marnujemy wcale. Wędliny kupujemy co 2-3 dni, niewiele. Pieczywo zjadamy do końca. To samo z innymi produktami. Czasem z obiadu zostawała jakaś  kasza, ryż - dojadł pies.
Zakupy robimy co 2-3 dni w Bierdronkach itp.  Niewiele tego w koszyku, kawałek mięsa, nabiał, jakieś przyprawy, woda i 50zł leci. Jak z chemią to już masakra. Do kina, teatru chodzę raz na 2 lata, do pubów nie chodzę. Co 2-3 miesiące wpadamy do nasszej ulubionej restauracji na obiad. ale rachunek zawsze poniżej 40zł za 2 osoby. Naprawdę nie uważam się za rozrzutną. Fakt, że większość mojej wypłaty to kredyty oraz rachunki.
Z pensją 2000zł nie mogłabym utrzymać konia, ani kupić domu.
moze wydzielić wątek - koszty utrzymania?? bo nijak sie to ma do pracowego - to o czym dyskutujemy
Wiecie co, odkad pracuje w kancy nie ogarniam wlasnego prywatnego zycia, od dwoch tygodni chodze niewyspana, pokoj jakby bomba wpadla 🙂 ale mimo wszystko zadowolona, bo jest przyjemniej niz w Deca i ludzie maja do siebie wzajemny szacunek, no moze poza dwojka wygibasow. Nie moze byc przeciez idealnie 🙂 i mam nadzieje ze za 3-4 miesiace bede mogla zaczac myslec o wyprowadzce 🙂
Seksta   brumby drover !
30 marca 2011 11:26
Pracował/ pracuje ktoś z Was jako konsultant brytyjskich linii lotniczych?
Właśnie odbyłam telefoniczną rozmowę z brytyjczykiem w ramach 1szego etapu rekrutacji i...nie wiem co mam o tym myśleć.
Zrozumiałam wszystko, odpowiedziałam na wszystko ale na pewno w kilku momentach gadałam głupoty bo zjadł mnie stres i teraz sie stresuję, czy mnie nie wyśmieją, czy oddzwonią i zaproszą na 6ścio tygodniowe szkolenie... 😵
ovca   Per aspera donikąd
30 marca 2011 22:44
Padam na pyszczek...mam mega wielkie opracowanie, około tysiąca drzew, więc codziennie rano kilka godzin biegam w terenie z geodetą, później siedzę w domu i dziubię na komputerze.

wybitnie nie jestem człowiekiem stworzonym do codziennej, systematycznej pracy  😂
Ja też padam na twarz. Jutro mam taki dzień w pracy i nie tylko, włącznie z pobudką o 5 rano, że zaraz wykituję na samą myśl... Wish me luck!
Dzionka zawsze wtedy pomysl o malej Mery, która czesto gesto o 5, to już jest w pracy 😉 od razu humor lepszy 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 marca 2011 11:42
ja w kazdy "roboczy" dzień jestem w pracy o 7,wychodzę o 6 z domu 🙁

i wkurzają mnie podwyżki procentowe...wolę kwotowe  😵

i wkurza mnie,że dopiero pensje "poszły",ciekawe kiedy mi się zaksięguje  🙄
majek   zwykle sobie żartuję
31 marca 2011 12:56
Ktoś, ja dostaję 10-ego (tzn 10 wychodzi, więc jak się trafi 10 w piątek, to mam w poniedziałek po południu)
a ja niestety nie umiem się przestawić na ten system i między końcem miesiąca a tym dziesiątym naprawdę kupujemy tylko benzynę i jedzenie.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 marca 2011 13:08
weszłą mi pensja  😅
Tu się nie ma z czego cieszyć, bo jak weszła to i zaraz wyjdzie.  😀iabeł:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 marca 2011 13:12
U mnie jakaś masakra.
Jedna dziewczyna angina, druga rzekomo jelitówka. A ja sama w tym syfie, muszę wysłać listy, odebrać pocztę, otworzyć pocztę, podbić pocztę, roznieść pocztę, zwrócić błędne listy. Najgorsze jest to, że nie mam uprawnień (od rana czekam na przyznanie) i zamiast rejestrować pisma i sprawdzać podatników, rośnie kupa papierów.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 marca 2011 13:15
a ja czekam juz prawie 6 tydzień na zwrot z urzedu skarbowego...i nadal dupa i cisza 🙁

tunrida, racja...niestety 😉
Ktoś , Ty chociaż ten zwrot dostaniesz, ja drugi rok z rzędu muszę dopłacać  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 marca 2011 13:19
Ktoś, a kiedy złożyłaś pit ? :>
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

31 marca 2011 13:46
AAAAA pan z Państwowej Inspekcji Pracy zapowiedział się na poniedziałek.  😵
ash   Sukces jest koloru blond....
31 marca 2011 14:01
Teli, współczuje! Strasznie upierdliwi są...przynajmniej ci co byli u nas!
AAAAAAAAA rz***m już tą pracą na dziś !!!!!!!!
na szczęście jeszcze 17 minut 😉
asds   Life goes on...
31 marca 2011 17:58
kurnaaa...pit!!!


Musze go w końcu wypełnic...ale to jutro po pracy
A ja mam w tym roku 150 zlotych doplaty.
Chlip.
A mialam nadzieje na jakis zwrot...
Takie uroki 'samotnej' matki, rozliczasz się na pół i zawsze wtedy wychodzi zwrot 💃
Moj maz juz dostal zwrot, dosc szybko i to calkiem niezly zwrot, bo nie ma policzonej kwoty wolnej od podatku z umowy o prace, a ze juz nie prowadzi dzialalnosci, to tam tez jej nie odliczyl sobie i cala ulga z powrotem na konto 😉 Ja jeszcze nie wyslalam pita (pitu?:P), ale juz wiem, ze bede musiala doplacic. I w kwietniu jeszcze podatek z firmy za pierwszy kwartal tego roku. Plus ZUSy jak zwykle. Tyle kasy w bloto :P
eh... a moja dniówka to już chyba na stałe będzie mieć 10 godzin... po 8 rano byłam w pracy, żeby wyjść spokojnie, zdążyć pojechać załatwić sprawę w banku, wpaść do domu nieco posprzątać i coś zjeść i pojechać do stajni- na 19 umówiłam się z kowalem. I co? PROSTO po pracy prułam na złamanie karku moją czerwoną strzała i ledwo zdążyłam :/
Całe szczęście, że uwielbiam tą robotę.
cieciorka   kocioł bałkański
02 kwietnia 2011 22:45
skoro przy pitach jesteśmy... ja wypełniłam online, miałam jakieś kłopoty z wysłaniem- strasznie długo szło... ale mam nadzieję że doszło 🙄
[quote author=Ktoś link=topic=13.msg958439#msg958439 date=1301568173]
i wkurzają mnie podwyżki procentowe...wolę kwotowe  😵
[/quote]

mnie również 6% co to jest dla kwoty załóżmy 2000brutto,a dla pensji 5000.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się