praca
Forta, zgadzam się z Gilian.
Poza tym uważam, że te nadgodziny wcale nie muszą być zawsze. Oni muszą Cię uprzedzić o takiej ewentualności.
Znam to z przypadku mojego Adama, który pracuje od 8 do18 a ostatnio w "Busy Sezon" wraca ok 2 w nocy i na 9 znowu jedzie do pracy.
Są takie okresy że pracuje własnie bardzo dużo, ale normalnie wychodzi o 18 i na konie też ma czas 🤣
Sama w lipcu będę musiała podjąć decyzję. Praca z dobrą kasą nie mającą nic wspólnego z zawodem, czy za małą kasę na początek ale w zawodzie. 😲
ash, jestem w tej samej sytuacji - tylko, że ja już zdecydowałam i rzucam pracę dobrze płatną ale mało rozwojową i szukam pracy w zawodzie bardzo mało płatnej, niestety, na początku. Biorę pod uwagę roczną przerwę od konia i zafundowanie mu wakacji w imię rozwoju własnego, myślę że bardziej ja będę za nim płakać niż on za mną na łąkach🙂
Forta, moje zdanie już znasz - kariera przede wszystkim, a do Agra na 6 rano proszę jeździć 😉!
kujka, jaki rejon Polski?
w mojej firmie.... miałby szanse. nie wiem, czy akurat są wolne miejsca, ale mogę podesłać Ci na PW adres, jesli zagłębie może być.
kujka,
www.capgemini.pl Praca tylko w jezykach obcych (angielski, ale i inne). Team polski w wiekszosci, ale i tak wszyscy mowia biegle po angielsku. Niech aplikuje. Jako inzynier ma szanse na cos wiecej niz 'customer service advisor'.
P.S. Proponuje dzial ITO (nie BPO - business), w razie pytan, pisz 🙂
Forta, ja mam mieszane uczucia jak czytam twój opis. poniekąd zgadzam się z zen. ale z drugiej strony ja przypłaciłam zdrowiem pracę w jednej z bardzo prestiżowych kancelarii. dużo pracy, mega rozwój, niesamowite perspektywy, wszelkie ambicje zaspokojone i w dodatku otwierające kolejne olbrzymie apetyty i dające szansę je zaspokoić... finansowo - niezabałdzo, ale w TAKIEJ kancelarii, że inni nawet nie pytali ile zarabiam bo TAM to na pewno krocie 😉
rozwój, ilość pracy i różnorodność pracy - zachwycające i powalające. ilość stresu - równie powalająca.
mnie zdrowie nie wytrzymało takiej ilości stresu.
jednakże nie żałuje, że tam pracowałam. nie żałuję, że tak się dałam wciągnąć w korporacyjny wir. nie żałuję, że tam już nie pracuję. ale do dzisiaj nie wiem co odpowiedzieć kiedy ktoś pyta mnie o rekomendację pracy w podobnym miejscu...
od siebie moge powiedzieć tylko tyle, że trzeba zrozumieć, ze taka praca to same wyrzeczenia. są osoby na to gotowe i potrafiące to znieść. są osoby, które sobie z czymś takim nie radzą. i są takie, które tego nie chcą. niektórzy są gotowi poświęcić swoje związki, kontakt z rodziną, hobby, czas wolny. inni się na to nie godzą i walczą - z różnym skutkiem.
cóż... trudny temat 🙁
ale z całą pewnością mając w CV informację, że pracujesz w miejscu prestiżowym, łatwiej będzie znaleźć jeszcze lepszą pracę 😉
Forta - koń nie zapłąci za Twoje rachunki ..to raczej Ty musisz płacić za niego...daj sobie rok,tak jak dziewczyny piszą.Konie są wazne,ale nie najważniejsze.
Jeżeli ma Ci to dac szansę na rozwój,na stablizację i godne życie - poszłabym w to.Pamiętaj,konie żyją krócej niż ludzie,warto inwestować w siebie.
Nie jest to prestiżowa, korporacyjna kancelaria. Pensja jaką proponują jest w granicach 2000 zł netto, więc zdecydowanie nie jest to dużo. Nie jestem pewna czy chcę rezygnować ze wszystkiego, co daje mi przyjemność, żeby się zaharować, podczas gdy można tego samego nauczyć się w rozsądnych godzinach pracy i bez tylu wyrzeczeń.
edit:literówka
Jeśli tej pracy nie możesz potraktować jako perspektywicznej, ciekawej, która otworzy Ci później wiele drzwi- to chyba nie warto. Ale jeśli miałby być to most do kolejnej, lepszej pracy, wiążący się ze zdobywaniem doświadczenia, to czemu nie? Jest masa ludzi zaraz po studiach, kursach, szkoleniach, mają po 27-28 lat i zerowe doświadczenie zawodowe- i oni naprawdę nie znajdą pracy tak szybko. Tak naprawdę jak do 30tki czegoś nie osiągniesz, to już przepadłeś. Widzę to po swoich znajomych, którzy postawili na szkolenia, naukę, a nie na pracę i doświadcznie- i ci naprawdę mają problem z zaczepieniem się gdziekolwiek.. 🙁
Natomiast jestem jak najbardziej na nie na harowanie jak wół od rana do nocy, na wyzbycie się przyjemności, na życie samą pracą, bo na nic innego czasu nie ma- i nie dość, że za marne pieniądze to jeszcze rozwój znikomy..
Forta, to bardzo zmienia postać rzeczy...jezeli w CV to będzie kolejna "zwykła" kancelaria,to idź tam,gdzie ci wygodniej....
Zadzwonili z banku, w środę idę na rozmowę. Zupełnie nie wiem, czego się spodziewać. No ale raz kozie śmierć 😉
btw. wiosna przyszła i od razu dzwonią 🤣
natchniuza, bardzo dziekuje 🙂 to moze byc cos dla niego! :kwiatek:
udorka, inshallah Mazowsze, ale jak Bog nie da, to moze byc zupelnie gdzie indziej. 🙂 wiec jakbys mogla to na pw poprosze ten adres i info :kwiatek:
Forta- jesli ta praca rzeczywiscie jest rozwojowa, to ja bym sprobowala, bo tak jak pisze Zen, po wykorzystaniu jednej szansy pojawialaja sie kolejne, doswiadczenie i znajomosci z tej pracy moga zaowocowac lepsza i lepiej platna posada w przyszlosci.
A do konia mozna jezdzic rano, albo wieczorem, zawsze mozesz tez sie z kims dogadac zeby wsiadl/ polonzowal 2-3 razy w tygodniu, zlap jakas sensowna juniorke w stajni i bedzie dobrze.
mnie się nie udało znaleźć zastępstwa na dziś i poszłam chora. nie cierpię podstawówek. dołączam do wolących gimnazja- choć nigdy bym się o to nie podejrzewała. są lepsi nawet od liceów często.
ostatnio wykazałam się niebywałym sprytem, przeglądałam grafik, zobaczyłam piątek, zapisałam sobie w kalendarzu swoim, ale nie w recepcji, w związku z tym, kolega zapisał się na ten termin, a ja w praktyce zapisana nie byłam, choć tak myslałam, więc przyjechałam 🤣
kujka, w LG pod Wrocławiem na pewno by się dostał.
Forta, podpisuję się pod postem Caroline. Każdy lubi co innego.
Ja w takim trybie wytrzymałam niecały rok, miało być ambitnie i rozwojowo, a skończyło się na całkowitym wstręcie do zawodu, zawiodłam się też na ludziach i powiedziałam sobie, że nigdy więcej. I przez 6 lat zajmowałam się biznesem.
Jeżeli słyszysz takie rzeczy już podczas rozmowy, to raczej nie będzie tam przyjemnie. Weź też pod uwagę że możesz nie mieć kiedy przygotowywać się do egzaminów przez nawał pracy (a praktyka nie załatwi wszystkich przedmiotów).
Ja bym została tam, gdzie jesteś - i spokojnie robiła aplikację, zdała adwokacki. Żeby zdać swój radcowski też będę musiała gdzieś popracować, bo to, czym zajmuję się teraz, nie ma z zawodem nic wspólnego, ale szukać będę czegoś spokojnego i w miłej atmosferze. Wygodna jestem 😉
Powodzenia 😀
Forta tak to niestety jest w tym zawodzie, praca od rana do nocy. Bagno. Na aplikantów zrzuca się niestety cała czarną robotę. Pracują najwięcej a najczęściej zarabiają najmniej. No, ale jak już się skończy 40 lat i zostanie się partnerem, to można przychodzić na 12 i wychodzić o 16 😉
Ja na Twoim miejscu raczej bym została przy obecnej pracy. Nie wiem co prawda co to jest za praca, ale skoro masz czas na konia i na życie to bym tego nie zmieniała. Praca to nie wszystko.
Zobaczysz jakie życie kancelaryjne jest...szare. Obyś nie żałowała.
heh jak dla mnie życie kancelaryjne jest hm coraz bardziej stresogenne.
Wstawię tu, bo trochę nawiązuje do tej dyskusji:
Jak rozumieć oferty pracy:
1. "Dołącz do naszej szybko rozwijającej się firmy" - Na pewno nie będziemy mieli czasu Cię przeszkolić.
2. "Luźna atmosfera w pracy" - Z tej pensji, która dostaniesz, nie będzie Cię stać na garnitur. Poza tym paru gości u nas ma tatuaże na całym ciele i nosi kolczyki w nosie.
3. "Wymagana terminowość i punktualność" - W momencie, gdy zaczniesz pracę, będziesz miał od razu 6 miesięcy zaległości.
4. "Elastyczny czas pracy" - Musisz być elastyczny, żeby pracować po nocach.
5. "Szeroki zakres odpowiedzialności" - Każdy w biurze będzie mógł Ci rozkazywać.
6. "Silna motywacja do pracy" - Kandydatki nie mogą mieć dzieci (w planach też nie).
7. "Prosimy stawić się osobiście" - Jeśli jesteś stary, gruby lub brzydki to Twoje stanowisko będzie już zajęte.
8. "Prosimy nie dzwonić" - W sumie stanowisko jest już dawno obsadzone, to ogłoszenie to tylko formalność.
9. "Poszukujemy kandydatów z bogatym doświadczeniem" - Będziesz musiał zastąpić trzech ludzi, którzy właśnie odeszli.
10. "Ciągła chęć podnoszenia kwalifikacji" - Będziesz się musiał wszystkiego sam nauczyć.
11. "Niezbędna umiejętność rozwiązywania problemów" - Właściwie to u nas panuje taki chaos, że i tak się w niczym nie połapiesz.
12. "Stanowisko wymaga umiejętności menedżerskich" - Będziesz miał zakres obowiązków kierownika, któremu na pewno nie będzie odpowiadała pensja.
13. "Dobre zdolności komunikacyjne" - Kierownik mówi, Ty słuchasz, potem zgadujesz, co chciał powiedzieć i robisz to.
znalezione w necie 😀
Najlepsza jest trojka 🙂 ROTFL 😀
thaya taki nasz zawód niestety. Typowa śmierć prawnika? W sobotę wieczorem w kancelarii, zawał oczywiście.
nie przesadzaj. słyszałam, że którys zszedł na zawał w basenie. podczas lunchu 😉
Co kto lubi 🙂 Myślę, że są kancelarie, gdzie się nie jest traktowanym jak tania siła robocza- ale mogę się mylić 😉 Mam sporo znajomych po prawie, i o zgrozo, żadna z nich nie pracuje w zawodzie, bo by się nie utrzymali przez pierwsze lata. Woleli na szybko pójść do jakiś korporacji i tam trzaskają całkiem przyzwoite pieniądze. Żadne z nich nie żałuje decyzji. Kurczę, bo niech mi ktoś wytłumaczy JAK się utrzymać samemu w Warszawie za pensję oscylującą w okolicach 2000 zł..? 🙁 Pracując od rana do wieczora, czyli wiadomo z góry, że nie dorobisz NIGDZIE. Rozumiem, że gdzieś trzeba zacząć i nikt na dzień dobry po studiach nie otrzyma na rękę 10 000, ale jakaś granica przyzwoitości powinna być..
Ale ostatnio słyszałam o pracy w piekarni za..900zł za miesiąc i praca po minimum 9, 10 godzin na dobę 🤔 🤔 I ludzie TAK pracują i się godzą na TAKIE rzeczy! Mądrzy robią kampanię, żeby nie kupować rzeczy produkowanych przez małoletnich, ale jak czytam o takich piekarniach, to czekam na kampanię 'wyzysk za kajzerkę' 🤔
W czwartek o 10 rozmowa. Proszę o kciuki!
Zen oczywiście wszystko zależy od kancelarii, ale co do zasady niestety tak to wygląda. Przykład Forty dobrze to obrazuje - praca dla aplikanta od rana do wieczora za 2000 tys zł.
Mogę jeszcze podać przykład mojego kolegi. Jest na 5 roku, czyli od dyplomu dzielą go dwa kroki, a raczej zwykła formalność. Pracuje w jednej z lepszych kancelarii w Polsce jako prawnik. Robi wszystko, co wchodzi w zakres jego obowiązków (głównie audyty) plus wszystko to co zrzucają na niego starsi prawnicy. W pracy jest od 7:45 do min. 19-20, czasami się zdarza że wychodzi 18, a czasami o 23. Miał mieć jeden dzień wolny (na pisanie pracy) - nic z tego nie wyszło. Wręcz przeciwnie - często jeździ w weekendy do kancelarii albo bierze robotę ze sobą do domu. Praca jest bardzo stresująca. Zarabia 2500 tys. brutto.
a ja właśnie dostałam telefon- nie udało się 🙁
cieciorka, szkoda 🙁 ale w który miejscu się nie udało, tym fajniejszym? Bo pisałaś, że masz dwie opcje. Nie martw się za bardzo!
zen, 900zł za cały etat to już naprawdę przegięcie, ale fakt jest taki, że rzeczywiście ludzie tak pracują... Jak słucham o 4-5 zł za godzinę, to też nie mogę uwierzyć że ktoś chce w ogóle zaczynać.
Za to za 2000zł w Warszawie da się utrzymać... Nie mając konia oczywiście 🙂 I pod warunkiem, że się nie wynajmuje mieszkania. I mieszka z kimś żeby dzielić czynsz 😀 Jeśli te wszystkie warunki są spełnione, to myślę, że da radę 🙂
Tak, niestety ta fajniejsza. Szkoda, prawdę mówiąc liczyłam że będzie inaczej i ciekawi mnie, trochę, "co ze mną nie tak" 😉
Plany, plany, a potem nic z tego nie wynika.
A zdradzisz co to za praca była? Z tobą pewnie nic nie tak, po prostu zjawił się ktoś kto miał lepsze koneksje, to znaczy kwalifikacje 😉, i go wzięli 🙂
zdradzę osobiście- bez problemu 🙂
przykro mi, ale nic już nie zmienię, może to nawet lepiej?
[quote author=Jolaa 🙂 link=topic=13.msg945417#msg945417 date=1300743448]
thaya taki nasz zawód niestety. Typowa śmierć prawnika? W sobotę wieczorem w kancelarii, zawał oczywiście.
[/quote]
nie moj zawód, ja recepcjonistuję ale na razie wszystko jest nie do konca tak jak trzeba.