Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?

kujka   new better life mode: on
04 marca 2011 14:02
Nat, niestety wytarl sobie... poza tym musze sie uderzyc w piers, ze czesalam ogon zla szczotka, ktora wyrywala duzo wiecej wlosow niz ta, ktorej uzywam obecnie. to naprawde robi giga roznice. teraz przy czesaniu zdarza mi sie wyrwac max 5 (czesto zero), a kiedys to spokojnie mogo byc kilka razy wiecej. takze osterowa szczotka + plyn ktory sprawia ze wlosy sa sliskie - polecam 😉
jak kobyla zostawia wlosy w roznych miejscach, to mysle ze takie "szinowanie" powinno troche pomoc, bo jak napisalam - wlosy staja sie sliskie i zamiat zaczepiac o szczotke/koltunic sie/zahaczac sie o ploty i drzewa - po prostu sie przeslizguja i zostaja w ogonie.
a propos szinowania - czy któraś z obecnych używała kiedyś Effola? warto?
skoro juz maly off o ogonie, to nie wytrzymam jak nie pokaze 😎



poprawiłam link 😉
😵

....przyznaj się, doklejałaś 😉
Macie sposób  na "wzmocnienie" grzywki? Moja konia grzywę ma gęstą, ale grzywka to tragedia.. dodatkowo jest krótka i nie za bardzo chce rosnąć. Koń jest szajnowany kilka razy w tygodniu, dostaje mesz i witaminy. Biotyna wcale jej nie pomogła.. Jest szansa, że podcinanie coś da?
nerunia, Da 😉 z tego wszystkiego najwięcej, moim zdaniem, da podcinanie.

katija, Ooożeeeesz.... to się nazywa ogon 🙂 <zazdrości> 😉

Bay, Fotka będzie jutro, jak nie zapomnę 😡

I właśnie - znawcy irokezów -> część grzywy jest cienka, nie chce w ogóle się podnieść. Obciąć/ogolić do zera...?
Sankaritarina, ciachaj krociotko, albo na zero, jak bedzie odrastac to do gory 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 20:41
kujka codziennie psikałaś? 😲
ogromna zmiana! też tak chcę! 🍴 lecę po Szina 👀

btw: wczoraj widziałam najgenialniejsze cudo do przerywania grzywy 😁 przetestowałam już nożyczki, grzebień a od koleżanki pożyczyłam grzebyk z żyletką jakby na spodzie - na końcu tych ząbków. Szybciutko i bezbleśnie. Super! 🙂
nerunia,  forumowa Espana chyba kiedyś ściachała taką rzadką grzywkę na zero.

przyznam, że mam już takie pomysły co do grzyweczki mojego - ale idzie wiosna / lato i mi go szkoda trochę tak na łyso ciachać...
strucelka o czym mówisz? 👀 może byś mogła coś takiego podlinkować? 👀
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 20:54
Bay właśnie nie mogę tego znaleźć 🤔 to grzebień z wsadzoną do środka jakby żyletką.
Graba.   je ne sais pas
07 marca 2011 21:01
Poszukajcie w sklepach "nie jeździeckich". Mam taki w domu, nie pamiętam gdzie kupowaliśmy, ale się dopytam 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 21:06
ponoć kosztował jakieś grosze, a oddałabym za niego wiele 😁 zwłaszcza, że muszę jeszcze Likierowi przerwać grzywę, a wszystko trwało dosłownie chwilkę.
Strucelka, a może coś takiego?

http://www.okser.pl/api-grzebien-zyletka-p-6807.html
http://www.okser.pl/hh-grzebien-do-cieniowania-p-91.html

Ten drugi mam i baaardzo polecam. 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 21:20
picadero o tak, ten pierwszy! niebieski dokładnie 😁 musi być mój! 😀
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 21:25
Katija niet 😉 to co wstawiłaś to nóż, a od Picadero to grzebień z żyletką, właśnie taki jaki testowałam.
Strucelka, ja sie zastanawialam nad jakims patentem, ktory wlasnie ulatwia przerywanie. moze jak nastepnym razem sprobuje zapuscic ten busz, to sobie sprawie. a masz porownanie tego grzebienia do nozyka? czym sie roznia w uzyciu?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 marca 2011 21:35
katija nożyka nie używałam, tylko grzebień normalny, nożyczki i grzebyk z żyletką.

nożyczki


Nożyczkami chwytałam grzywę i nasady, zaciskałam je i... ciągnęłam w dół 🤔 innego sposobu chyba nie ma.
A przy grzebyku z żyletką sprawa łatwa - przykładasz grzebyk do pasma grzywy które od razu rozczesuje i przejeżdżasz w dół - fakt, jest większy efekt 'żyletki' czyli upitol*nia grzywy, dlatego trzeba robić od spodu. Ale mnie taki efekt się podoba.
nozyczki sa niefajne. grzebien moze kiedys stestuje 😉
Ja tych konskich patentów w rękach nie miałąm ani noża ani nozyczek ani grzebyka z żytetką ale na pewno jest to analogiczne do groomerskiego sprzętu dla psów a na tym się cos tam znam. I z tego co wiem to ten grzebyk z zyletką na pewno ułątwia ale on cieniuje grzywę czyli ucina czyli nie jest to stricte  przerywanie gdzie dłuzsze wlozy wyrywamy, zaś noż trymerski, który wstawiła katija wyglada analogicznie do trymerów stosowanych do trymowania (wyrywania) siersci psów szorstkowłosych i wlasnie one są polecane bo nie ucinają włosa w połowie a pomagają go wyrwać w całości., więc tyle jeśli chodzi o rożnicę, zaś czy u koni ma znaczenie, który stosujemy to już się nie znam.
Magdzior, chodzi o to, ze moj kon nie znosi przerywania. ten nozyk wyrywa czy ucina?
Hm teraz to uż zgłupiałam bo pisze w tytule do trymowania (Trymowanie sierści - zabieg pielęgnacyjny polegający na usuwaniu martwej sierści psa.), które polega na wyrywaniu a poniżej pisze, że służy do przycinania, więc już nie wiem w tym wypadku ale trymer powinien wyrywać, a kształt grzebyka i ząbki pomagają złapać włos i przytrzymać palcami aby łatwiej było wyrywać niż bez niego, ale wiem, że są też trymery właśnie z ostrzem czy żyletką, które mogą przycinać włos, na pewno przy użyciu nawet jesli bedzie wyrywał to powinno byc to sprawniejsze i mniej nieprzyjemne dla konia, ale więcej nie wiem.
Ja lubię przerywać takim grzebieniem
http://www.fenix.net.pl/index.php?page=produkt&pid=9842&lang=pl
Może na tym zdjęciu słabo widać, ale ten który jest u mnie w stajni jest ostry między zębami (te powierzchnie zębów zwrócone do siebie i te przestrzenie między nimi, na górze, też). On bardzo pomaga w przerywaniu, bo przerywa się normalnie, owijając pasma wokół grzebyka - efektem czego część włosów jest normalnie wyrywana, a część się ucina.
Ja już nie mam siły w tej ciąży. Ledwo zrobiłam dwa konie i .. padłam. Jeszcze mi zostało 18. A wyglądają jak hucuły. Masakra po tej zimie. Zazdroszczę Wam tego zapału  😲
kujka   new better life mode: on
08 marca 2011 08:47
Ksenia S., mysle ze przy 18 koniach kazdy zapal by gdzies ulecial 😉

Strucelka, prawie codziennie. 😉 Dopoki mozna bylo konie kapac to nie, ale od jesieni juz naprawde bardzo czesto psikalam bo nie chcialam zeby brud sie trzymal na ogonie (zeby nie prowokowac wycierania ponownego)... teraz juz nie musze tyle psikac 😉
Przerwany na zero:



odrośnięty bujny po roku:




tak jak napisała epk, z tą tylko różnicą, że nie cięłam a rwałam  🤣

nie cytuj zdjęć 🤦
kurde, a ktoś jeszcze tak zrobił? ja muszę coś zrobić z tą rachityczną grzywką rudego:

kujka   new better life mode: on
08 marca 2011 11:14
epk, pytasz, czy ktos przerywal grzywke? coz, ja kiedys poprosilam kolezanke zeby przerwala mi konia i nie powiedzialam, zeby grzywke zostawila w spokoju... wiec przerwala i grzywke. masakra, do dzis nie wrocila do dawnej gestosci.
hmm, no właśnie - dlatego się boję  - już bym prędzej zgoliła ją do zera a nie przerywała.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się