Pensjonaty we Wrocławiu
escada opinie to moje i taggi - stoimy dość długo - jak zamarzała woda to pojone konie 3 razy dziennie, a nie jest czysto? codziennie jest sprzątane w boksach to chyba mówi za siebie -
Wyrażam się pozytywnie o Smolcu nadal, stałam naprawdę w wielu stajniach, wszystko, co mi i koniowi potrzeba do szczęścia- mamy i ja się akurat nie dziwię, że stajnia jest zawsze pełna , ale jak już było powiedziane wiele razy - każdemu odpowiada co innego, ja tam będąc codziennie nie zauważyłam "problemu z pojeniem koni" oraz "że nie jest czysto" a czystość w boksie, karmienie oraz opieka nad koniem to dla mnie akurat sprawy priorytetowe.
Ale to moje zdanie, tylko zaciekawiło mnie info, że jest brudno w boksach
Perlica - właśnie, a jakie to ma znaczenie ? 😲
to akurat tylko część tego co słyszałam, ale piszę od razu, że nie jest to moje zdanie ani moje słowa bo ja w smolcu nigdy nie byłam nawet w odwiedzinach 😉
Akurat tego, że brudno w boksach Smolcowi nie można zarzucić. Jest codziennie sprzątane, ścielone, a - jeśli ktoś chce - może dościelić dodatkową słomę. Co do wody - tak, jeśli jest minus 10 czy minus piętnaście, woda zamarza, ale wtedy nosi się ją wiadrami.
Z perspektywy osoby, która w smolcu stoi 2,5 roku twierdzę, że największy minus tej stajni to kwestie wizualne i estetyczne (pierwsze wrażenie)
Gdyby warunki były takie, jakie są + białe ściany i rabatki z kwiatkami w ogródku, Smolec byłby uznawany za super stajnie na wysokim poziomie.
A co do ilości miejsc... Teraz wszystkie boksy zajęte? To jeszcze nic - zwykle mamy kolejkę 😁
u nas jest 3/4 ludzi po kilka lat, już zakańczając temat podkreślam tylko, że będąc pensjonariuszem Smolca nie uważam, że koń ma brudno w boksie i że był kiedykolwiek niepojony, opieka jest bdb.
żeby nie było, że całe życie tam stoję 😁: byłam w Hannie. Absolucie, Magnicach ( za poprzednich dzierżawców), Wojnarowicach (starych), Lizawicach, Ozorowicach, Samotworze
w jednych stajniach byliśmy tylko na chwilkę, w innych na ciut dłużej, na pewno 2 miło nie wspominam, inne jak najbardziej ,tylko z pewnych względów nie pasowały mi typu: odległość, brak padokowania czy brak hali
ale zawsze kieruję się najpierw obsługą i opieką, padokowaniem, karmieniem, czystością w boksie no i halą na zimę - normalnych rozmiarów do mojego wielkiego konia - oprócz hali to dla mnie podstawy, abym ja była zadowlona
😉
Perlica a niby jak było z Absolutem ??
Infrastruktura to jedno, a opieka drugie.
Ja nie stałam w Absolucie i nigdy nawet tam nie byłam więc nie wiem jak tam było. Znam tylko kogoś kto tam pracował i wg mnie to osoba o ogormnym doświadczeniu i troskliwie zjamująca się z końmi.
Ja poszłam tym tropem-skoro ktoś wydał dużą kasę na ośrodek to zatrudnia tam odpowiedzialnych ludzi i dlatego jest dobra opieka.
Tak sobie myślę 🙄
Byłam w Smolcu kilka razy w odwiedziny i jedno co zawsze mogłam powiedzieć, to że było czysto w boksach. Więc raczej plotki o brudzie to tylko plotki.
Smolec ma innych parę wad - ale chyba dobrej opieki nie można tej stajni odmówić.
Kilka osób z tego forum w Absolucie stało i szczerze - większość (nie wszyscy) mieli spore zastrzeżenia co do obsługi. Ja miałam akurat to szczęście, że w Abso byłam za czasów Basi Olszty (wprowadzałam konia w dniu, w którym ona zaczynała). Po jej odejściu praktycznie wszystko zaczęło się sypać i zaczęła się równia pochyła... Także niestety nie zawsze jak ktoś wyda ogromne pieniądze to obsługę też zatrudni z prawdziwego zdarzenia...
W Smolcu w boksach jest czysto, nawet można sobie samemu dościelać. Mi przeszkadzał za mały boks, ogólny nieład i to, że mój koń dostawał zbyt mało wody. Poza tym wszystkie konie dookoła wychodziły na padok w każdych warunkach atmosferycznych, a moja dostawała szału sama w stajni.
Teraz mam ładną, czystą stajnię, płacę 600zł miesięcznie i jadę na miejsce 35 minut z domu ;-)
a jest tak:


Każdy szuka czegoś innego, nie znajdziemy stajni która spełni potrzEby wszystkich
idąc tym tokiem myślenia to na Marszowicach u pana G. są pastwiska tylko nie ogrodzone 😂
MATRIX69, akurat to na Marszowicach są pastwiska i to całkiem ładnych parę hektarów, część z nich nawet ogrodzona. Tyle tylko, że w przeciwieństwie do pastwisk na Mokrej nie są one koszone i nawożone, więc przypominają wielkie trawiasto- krzaczaste nieżytki., ale to ciągle pastwiska. Jednak gdyby zadbać o te tereny i gdyby trafił się ktoś rozsądny, kto zadbałby o infrastrukturę i zainwestował w remont tego miejsca to byłaby to atrakcyjna stajnia właśnie ze względu na otaczjące to miejsce 25 ha terenów zielonych.
Nie wiem, czy pamiętasz, ale przed kadencją pana G. mieściła się tam wielka hodowla krów i stały tam cielaki i młode jałówki właśnie ze względu na TE zielone pastwiska. Dlatego tok myślenia jest chyba w tym przypadku sensowny...
epk właśnie Panią Basię miałam na myśli 😀
Perlica, p. Basię wspominam baaardzo miło - jako kompetentną i zaangażowaną osobę. Dopóki była w stajni byłam spokojna o swojego konia - a to był dla mnie ciężki okres, jednak zawsze miałam pewność, że wszystko jest ok.
Ja znam stajnię w Smolcu od samej jej początku, kiedy nikt tam nie myslał jeszcze o pensjonacie. Różnie bywało na początku, stad może czasami krazą jeszcze opinie o kiepskich warunkach. Aczkolwiek poza kwestią wizualną reszta poprawiła się bardzo mocno.
To może ja wrzucę swoje 2 słowa - w Smolcu stoję od niedawna więc nie mam poprzednich uprzedzeń 🙂
Uwagi, o których pisze escada mogły się pojawić, bo sam miałem ostatnio podobne obserwacje (ale nie wygłaszałem ich publicznie, zatem pochodzą z innego źródła). Ale:
- poidła przy mrozach zamarzają w wielu stajniach, ważne, żeby stajenny w takiej sytuacji odpowiednio konie poił; w Smolcu zdarzało się, że wieczorem moja kobyłka potrafiła wypić 3 pełne wiadra duszkiem; ale wystarczy takie problemy omówić z właścicielem i stan się poprawia. Co więcej są plany poprawienia tego poprzez odpowiednie izolacje, a nawet podgrzewanie. Teraz już wiosna, a do zimy zobaczymy, czy plany się sprawdzą. Pomijając zamarzanie nie ma innych problemów z poidłami.
Pewnym dyskomfortem może być brak wody (oraz brak cienia!) na padokach... i to mnie boli bardziej niż zamarzające poidła. Jeszcze nie mam za sobą lata w Smolcu, dopiero czeka nas pierwsze. Zobaczymy jak to przeżyjemy.
- porządek w boksach - nie jest z tym idealnie, trzeba czasem pokazać (najlepiej przez właściciela), że coś nam się nie podoba i to wystarcza. No, może poza niedzielą (p. Zygmunt jest chyba niereformowalny).
Jednak te problemy są mało intensywne (w sensie nie są dużym problemem) i nie występują często (wystarczy porozmawiać i od razu jest lepiej). Jest za to cała masa innych zalet, z powodu których warto tu być.
Pozdrawiam
Pewnym dyskomfortem może być brak wody (oraz brak cienia!) na padokach... i to mnie boli bardziej niż zamarzające poidła. Jeszcze nie mam za sobą lata w Smolcu, dopiero czeka nas pierwsze. Zobaczymy jak to przeżyjemy.
brak cienia na padokach to jeszcze mozna przezyc ale brak wody na padokach , gdy konie staja cały dzien w słońcu to raczej nie do pomyslenia.
Dlatego trochę to mnie boli. Przy czym (podobno) jest to rozwiązywane tak, że konie w cieplejsze dni stoją od bladego świtu do wczesnego południa... cóż - zobaczymy.
rzeczywiście tak jest w lecie - konie bardzo wcześnie są wypuszczane i zgarniane do boksów też wcześniej - dzięki temu unikają największych upałów i komarów/much. Cień pewnie się pojawi po posadzeniu tych brzózek. Ale to jak podrosną.
Cień z tych brzózek to chyba na następne pokolenie koników (i jeźdźców) będzie 🙂
(brzoza rośnie maks do metra rocznie, a w trudniejszych warunkach wolniej... no i akurat brzozy dają słaby cień)
Brak cienia to raczej nie zawsze będzie koniom doskwierał. Moje mimo, że mają spory cień na padoku w największe upały sterczą cały czas w pełnym słońcu. Ale woda musi być obowiązkowo.
MATRIX69, akurat to na Marszowicach są pastwiska i to całkiem ładnych parę hektarów, część z nich nawet ogrodzona. Tyle tylko, że w przeciwieństwie do pastwisk na Mokrej nie są one koszone i nawożone, więc przypominają wielkie trawiasto- krzaczaste nieżytki., ale to ciągle pastwiska. Jednak gdyby zadbać o te tereny i gdyby trafił się ktoś rozsądny, kto zadbałby o infrastrukturę i zainwestował w remont tego miejsca to byłaby to atrakcyjna stajnia właśnie ze względu na otaczjące to miejsce 25 ha terenów zielonych.
Nie wiem, czy pamiętasz, ale przed kadencją pana G. mieściła się tam wielka hodowla krów i stały tam cielaki i młode jałówki właśnie ze względu na TE zielone pastwiska. Dlatego tok myślenia jest chyba w tym przypadku sensowny...
jak ja tam stałam to "ogrodzona" była jedna łąka i do dyspozycji ewentualnie wyspa. sama sobie grodziłam osiem hektarów sznurkiem od snopowiązałki 😂
całość łąk to ok 50 h kiedyś to wszystko należało do pgr leśnica tak jak gałowski pgr
wracając jeszcze do gostaru, koleżanka opowiadała mi jak wyglądały relacje pracownicy- pensjonariusze i pracownicy- prowadzący ośrodek. ludzie tam pracujący znali się na obsłudze koni ale bywało że pensjonariusz ich zdenerwował czy nie podpasował no i reszty można się domyślić. Ogólnie atmosfera w pracy tragiczna co na pewno wpływało na jakość usług i ogólną atmosferę w stajni do tego duża rotacja pracowników. te informacje mam od osoby pracującej tam, a szkoda bo ośrodek jak marzenie 🙁
a
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] wielokrotna calkowita edycja
Jeździłam w Platanie rekreacyjnie i to co się rzuca w oczy: brudno w boksach, chude konie (przynajmniej te rekreacyjne), ciemna stajnia, puste padoki - bez koni, bez trawy nawet w maju, bez wody, bez cienia. Ja bym swojego konia tam nie wstawiła.
Przepraszam za OT ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać, celsijs co za przepiękny avatar!!!
Pontino , dzięki :kwiatek:
rtk co to za stajnia i gdzie??? 😍
Stajnia w miejscowości Wielka Lipa ;-)
to cieszymy się, że hala pikna, a boksy na hali już zlikwidowane?? tak, wiem, złośliwa jestem... 😀iabeł:
Przeszkadzać zaczną jak znowu konie tam będą.
Mam akurat okazję widywać konia po pobycie w Platanie - dziękuję bardzo za taką opiekę i karmienie...